Forum

Notifications
Clear all

Ciekawe historie z Jerzwałdu i okolic


Mirekpiano
(@mirekpiano)
Member Potwierdzony
Dołączył: 4 lata temu
Posty: 484
Topic starter  

wpis "Ewingi" na http://forum.jerzwald.pl/viewtopic.php?t=1444

Jeziorak i naszyjnik z opali

Opale zawsze były uważane za kamienie tajemnicze, uzdrowicielskie, o podwójnym działaniu. Mogły przynosić zarówno szczęście, jak i pecha osobie, która je nosiła. Czasami nazywano je kamieniami miłości, czasami – nieszczęścia. Podobno mają właściwość potęgowania cech charakterologicznych człowieka…
Moja babcia, Paulina, miała rodzinną biżuterię, którą dostała po ślubie od swojej matki. Strzegła jej jak oka w głowie i nieraz, na Syberii, sprzedawała pojedyncze sztuki, by uchronić rodzinę przed głodową śmiercią. Niewiele tego zostało po powrocie z zesłania – rodowy sygnet, kilka pierścionków, wisiorków, kamea i długi, przepiękny naszyjnik z opali. Ojciec opowiadał, że zakładała go zazwyczaj latem, w dzień świąteczny i zawsze miał ten odległy wyraz zachwytu w oczach, gdy mówił, jak piękną była kobietą.

„To był sierpniowy wieczór, piekliśmy ziemniaki w popiele, na łące, gdy nadeszła Matka. Miała jasną suknię i rozpuszczone włosy, które sięgały jej do kolan. Widocznie umyła je i suszyła na powietrzu. Naszyjnik z opali ogrzany jej ciepłem i zachodzącym słońcem jarzył się potrójnym rzędem z daleka. Szła, a raczej przesuwała się lekko, jak nimfa… Patrzyliśmy na nią oczarowani, nie mogąc oderwać wzroku. ”

Stryj Józef, przybył jak repatriant do Polski i osiedlił się w Matytach. Wybrał Matyty, gdyż bardzo przypominały mu rodzinne strony na Wileńszczyźnie. Przygotował dom, zajął się gospodarką, pracował w gospodarstwie rybackim i czekał na powrót rodziny z zesłania. Nade wszystko ukochał Jeziorak i cały wolny czas spędzał na łódce. Był młodym człowiekiem, zakochał się… Czekał powrotu rodziny, by móc przedstawić Rodzicom swoją narzeczoną, założyć rodzinę i cieszyć się życiem. W kwietniu 1946 roku zginął śmiercią tragiczną, ratując ludzi na wzburzonym Jezioraku.
Rodzina wróciła do Polski w przeddzień pogrzebu…
Po pogrzebie stryja Józefa i jego brata stryjecznego, babcia Paulina poszła drogą wiodąca do Jezioraka. Niosła naszyjnik z opali. Płakała myśląc o Józku, maleńkiej Wiktorii, Romku, który został w samotnym grobie na Wileńszczyźnie i najmłodszym - Serwacym zmarłym na Syberii.
Długo jeszcze stała na brzegu po tym, jak wody Jezioraka zamknęły się nad rodzinną pamiątką.

Aleksandra Kwiek - Lisowska, Kętrzyn, 20.01.2013r.

PS.
Byli akowcy, kuzyni Lisowscy osiedlili się w Matytach bezpośrednio po II Wojnie Światowej. Tutaj też zakończyli oni swoje młode, bohaterskie życie, w wodach jez. Jeziorak. Było to pod koniec kwietnia 1946r., podczas pracy przy połowie ryb. Ich mogiła znajduje się na cmentarzyku katolickim, przy kaplicy pw. Najświętszej Rodziny, w Zalewie. Więcej o tej jeziorakowej tragedii i patriotycznym rodzie Lisowskich z Brasławszczyzny (Wileńszczyzna), z którego wiele osób walczyło w czasie ostatniej wojny z okupantami naszej Ojczyzny i oddało w tej walce swoje życie, a którego jałtańskie układy zmusiły do opuszczenia stron rodzinnych i osiedlenia się na Warmii i Mazurach, w artykule K. Skrodzkiego "Historia Lisowskich, żołnierzy Armii Krajowej", w nr 22/2012 Zapisków Zalewskich.

1578872083-IMG-2966-1.jpg
 
1578872260-IMG-2967.jpg
 
1578872301-IMG-2968.jpg
 
1578872359-IMG-2969.jpg
 
1578872425-IMG-2970.jpg
 
1578872507-IMG-2971.jpg
 
1578872565-IMG-2972.jpg
 
1578872687-IMG-2973.jpg
 
1578872748-IMG-2974.jpg
 
1578872997-IMG-2975.jpg
 
1578873103-IMG-2976.jpg

Cytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3031
 

W sumie to tak trochę obok, ale nie będę zakładał osobnego tematu:

Jak wygląda cmentarz w Jerzwałdzie? Są tam jakieś stare, przedwojenne nagrobki? Żeliwne krzyże, kamienne pomniki?


OdpowiedzCytat
Milady
(@milady)
. Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4494
 

Są, szczególnie w starej części. Poszukam zdjęć.

W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"


OdpowiedzCytat
Mirekpiano
(@mirekpiano)
Member Potwierdzony
Dołączył: 4 lata temu
Posty: 484
Topic starter  

Cmentarz poniemiecki w Jerzwałdzie istniał   w tym samym miejscu już w XVIII wieku.

W Dokumentation Gerswalde  ( posiadam kopię maszynopisu) Herbert Schramke zamieścił zdjęcie  nagrobków (niestety jest ono słabej jakości).  

http://forum.jerzwald.pl/viewtopic.php?t=319

1578953286-CIMG4835.jpg
1578953315-CIMG4897.jpg
W książeczce "Jerzwałd- przyroda, historia , ludzie" napisano o cmentarzu:
1578953459-IMG-2979.jpg
1578953582-IMG-2980.jpg
 
tak wygląda ten  cmentarz obecnie
1578953744-IMG-2912.jpg
zdjęcie z 8.01.2020
 
fotografie fragmentów nagrobków znajdują się tu:
 
Przed cmentarzem od strony remizy strażackiej stał pomnik  Żołnierzom Poległym w I WŚ, którego już nie ma. Został rozebrany po II WŚ zaś betonowy cokół stał jeszcze do końca lat 80 tych XXw.
Kiedy w tym miejscu powstawał Park Wiejski , cokół ten rozebrano i w jego w gruzach odnaleziono wiadro z zawartością. Były to pamiątki przedwojenne, medale oraz komplet pocztówek z Gerswalde.
 
1578954770-TablicaJerzwad7.jpg
1578954942-3.jpg
jedna z pocztówek

OdpowiedzCytat
Mirekpiano
(@mirekpiano)
Member Potwierdzony
Dołączył: 4 lata temu
Posty: 484
Topic starter  

w Rucewie także są pozostałości cmentarza poniemieckiego

http://forum.jerzwald.pl/viewtopic.php?t=246

http://forum.jerzwald.pl/viewtopic.php?t=1692

Dewastacja tego cmentarza zaczęła się ok  2008 roku.

 

 

 


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3031
 

O! Dzięki. Czegoś podobnego się spodziewałem. Obmurowania ze sztucznego kamienia są, ale żadnych nagrobków z czegoś szlachetniejszego, co by można zeszlifować i wykorzystać sprzedając jako nowy pomnik. Czyli zdanie "Kiedy po raz kolejny przyjechał kamieniarz zabierać wartościowsze nagrobki, wygoniono go" to tak trochę na poprawę samopoczucia mieszkańców.  A fragment u Minkowskiego o Nienackim "Gdy ze starego jerzwałdzkiego cmentarza próbowano wywieźć, za zgodą władz zresztą, marmurowe niemieckie nagrobki, przepędził kamieniarzy, wymachując tetetką" (W niełasce u Pana Boga, str. 287) to jedynie barwna anegdotka.


OdpowiedzCytat
Share: