Czy drugie podejście do ekranizacji "Skiroławek" było bardziej udane niż pierwsze? Czy pomysł Jana Węglowskiego to taki sam gniot jak koncepcja Janusza Kidawy? O tym wszystkim piszę na PORTALU w artykule pt. "Raz w roku w Skiroławkach - drugie podejście do ekranizacji powieści Zbigniewa Nienackiego. Na razie część pierwsza.
Ależ Ci zazdroszczę, że mogłeś to wszystko sobie na spokojnie poczytać Kustoszu. Jako, że jestem fanką Skiroławek to zrobiło mi żal, że Węglowski, jak piszesz, ubarwił scenariusz akcentami komediowymi....To zmienia charakter odbioru. Może faktycznie w międzyczasie dorwał się do okropnego scenariusza Kidawy? Czyli wszystko zmierzało ku temu, żeby spłycić wielowymiarowość powieści do "wiejskiego erotyzmu"...Szkoda, bo zapowiadało się u Węglowskiego obiecująco.
Szkoda, bo zapowiadało się u Węglowskiego obiecująco.
Żeby było jasne, scenariusz Węglowskiego jest o niebo lepszy od tego co wykombinował Kidawa, ale ostateczny efekt jest niestety dużo gorszy od pomysłu zawartego w treatmencie. Choć są dobre momenty. Niezły początek, czy choćby scena rozmowy o śniegu na polowaniu (skan tej strony scenariusza zamieściłem w tekście).
Ależ Ci zazdroszczę, że mogłeś to wszystko sobie na spokojnie poczytać Kustoszu.
Wiesz, został jeszcze scenariusz serialu, a czytelnia FINA jest ogólnodostępna. Więc jakbyś była w Warszawie w dzień powszedni... 😊
Więc jakbyś była w Warszawie w dzień powszedni...
Będę w któryś październikowy czwartek. Chyba nawet 24.
Czekam na info od Maruty i w czwartek/piątek (24/25) zamierzam przyjrzeć się scenariuszowi. Może ktoś jeszcze jest chętny na wspólne przeglądanie archiwów?
Konspekt treatementu scenariusza "Raz w roku w Skiroławkach" (czyli pierwszej koncepcji scenariusza) opisałem na PORTALU.
Kustoszu, każde przypomnienie i analiza Skiroławek to dla mnie wyjątkowo cenna rzecz.
Czekam na info od Maruty i w czwartek/piątek (24/25) zamierzam przyjrzeć się scenariuszowi. Może ktoś jeszcze jest chętny na wspólne przeglądanie archiwów?
Może się też przejadę 😉 Nie wiem jeszcze co bym poczytała, ale zawsze coś się wynajdzie 😎
Znajdzie się zawsze, jeśli nie Nienacki czy Chmielewska to na przykład scenariusze "ESD" według Musierowicz 😆 .
Znajdzie się zawsze, jeśli nie Nienacki czy Chmielewska to na przykład scenariusze "ESD" według Musierowicz
.
Maruta, zdecydowanie mnie rozumiesz! 🍻
Tylko musiałabyś obejrzeć wcześniej film, a to spore poświęcenie 😉 .
Tylko musiałabyś obejrzeć wcześniej film, a to spore poświęcenie
W porównaniu do kidawowych Nienackich to ESD jest dziełem oskarowym.
A ten 24/25 to aktualne?
O kurcze, dopiero zobaczyłem, że mam już ponad 1000 postów, ale się nagadałem 😁
Kompozycja całej opowieści opiera się na porządku natury odmierzanym przez roczny cykl czterech pór roku.
I to jest według mnie clou. Właśnie tego cyklu pór roku brakowało mi w scenariuszu Kidawy. Jego scenariusz jest płytki i bez głębszego sensu, pozostaje jedynie gazetowa sensacja.
-
Antek proponuje małżeństwo kulawej Marynie,
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale w książce chyba Justynie proponował. Tym bardziej, że wg treatmentu scenariusza to Justynie się wcześniej oświadcza.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale w książce chyba Justynie proponował. Tym bardziej, że wg treatmentu scenariusza to Justynie się wcześniej oświadcza.
Antek proponował małżeństwo Justynie, ale jest też taka scena kiedy przyszedł w nocy pod dom kulawej Maryny. Rzuca jej pod nogi pieniądze na dziecko i obiecuje, że się z nią ożeni, a ona oddaje mocz na te banknoty. Ta sama scena jest w treatmencie scenariusza.
Rzuca jej pod nogi pieniądze na dziecko i obiecuje, że się z nią ożeni, a ona oddaje mocz na te banknoty.
Scenę pamiętam. Tyle, że wydawało mi się iż proponował on, że uzna jej dziecko oficjancie a nie że się z nią ożeni. Nie mam przy sobie książki żeby sprawdzić..
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Scenę pamiętam. Tyle, że wydawało mi się iż proponował on, że uzna jej dziecko oficjancie a nie że się z nią ożeni. Nie mam przy sobie książki żeby sprawdzić..
Ożenię się z tobą - zaczął jej szybko tłumaczyć. - Dziecko jest moje, choć je uznać nie chciałem. Ale mnie do tej sprawy moja matka przekonała. Ożenię się z tobą i będziemy mężem i żoną. Masz, weź te pieniądze.
No proszę....nie mogłam sobie przypomnieć której pierwszej się oświadczył. A przecież jestem świeżo po Skiroławkach. Czas chyba na drugie czytanie 🙂
Ostatni Post: Literalnie Najnowszy użytkownik:: Ploosh Ostatnie posty Posty nieprzeczytane
