„Artyści”, serial dostępny na Netflixie, widział ktoś? Tylko osiem odcinków, Polska produkcja z 2016 roku, a więc żadna nowość. Wyhaczyliśmy przez przypadek szukając czegoś w miarę sensownego do obejrzenia. Rzecz dzieje się w warszawskim teatrze. Jest zespół artystów, obsługa administracyjna, techniczna i nowy dyrektor z konkursu a teatr jest na granicy bankructwa. W dodatku opleciony siecią intryg i ciemnych interesów politycznych. Są też duchy byłych dyrektorów teatru które obserwują i kibicują w tle. Bo to w zasadzie jest groteska i teatr absurdu, ale przede wszystkim pełne humoru dialogi, cholernie wyraziste postacie i świetnie zagrane role. Naprawdę inteligentna rozrywka, coś zupełnie innego od masy serialowego chłamu. No i fajnie popatrzeć na teatr od kuchni nawet jeśli widzimy ją w krzywym zwierciadle. Jest oczywiście trochę fabularnych mielizn, odcinki nie są równe, ale całość zdecydowanie się broni i jest naprawdę zabawna. Nie mogę się nadziwić, że nigdy o tym serialu nie słyszałem.
Ale jest coś jeszcze co zwróciło moją uwagę. Marcin Czarnik, grający rolę dyrektora teatru bardzo przypomina mi Wowaxa. Nie tylko wyglądem zewnętrznym, również mimiką twarzy, spojrzeniem, gestykulacją. A wy co myślicie?
Widzę, że obsada niezła i gwiazdy teatru w epizodach (Jan Klata jako nowy portier).
Są role perełki: Edward Lubaszenko, Ewa Dałkowska, Andrzej Kłak, Krzysztof Dracz. Dla mnie mistrzostwo.
Serial swego czasu miał świetne recenzje, tylko okazał się być bardzo elitarnym 😉 Ja nie widziałam, ale ciągle planuję. Powolutku przekonuję się do rodzimych produkcji 😉
Nigdy nie słyszałam o tym serialu. A przecież polskie seriale lubię najbardziej.
Ale ja w ogóle mało co oglądam.
Zawsze wolę czytać 🙂
Zawsze wolę czytać
Yvonne, płodozmian jest dobry. Szczególne, że jak napisał Kustosz serial wyróżnia się tle innych rodzimych produkcji. Myślę, że spodobałby Ci się (jest tam nawet akcent francuski 🙂 ). Odcinki rzeczywiście nie są równe jeśli chodzi o ich jakość, ale całość wypada bardzo dobrze. Wszystkie role są świetnie zagrane, mam wrażenie że aktorzy wyjątkowo dobrze pasują każdy do swojej roli. Co do fabuły to dziwi mnie, że po premierze planowane są dwa, góra pięć spektakli danej sztuki. Czy to normalne w tej branży? Przecież wyprodukowanie sztuki kosztuje - kostiumy, scenografia, czas aktorów poświęcony na próby no i praca wszystkich innych osób zaangażowanych w wystawienie sztuki. Trochę to dla mnie dziwne.
Ale jest coś jeszcze co zwróciło moją uwagę. Marcin Czarnik, grający rolę dyrektora teatru bardzo przypomina mi Wowaxa. Nie tylko wyglądem zewnętrznym, również mimiką twarzy, spojrzeniem, gestykulacją. A wy co myślicie?
Rzeczywiście bardzo przypomina Wowaxa.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Serial miał interesujące perypetie i niejako mimowolnie wpisał się w wydarzenia polityczne w Polsce. Dlatego przy premierze czuć było atmosferę właśnie polityczną i część widzów nabrała przekonania, że pozytywne recenzje są ustawione. U mnie całość leży od kilku lat na dysku i czeka na odpowiedni moment...
Serial miał interesujące perypetie i niejako mimowolnie wpisał się w wydarzenia polityczne w Polsce.
Możesz trochę jaśniej?:)
W skrócie, Demirski i Strzępka byli/są dość mocno opozycyjni wobec obecnej władzy, to twórcy kontrowersyjnych spektakli, które podpadały wielu osobom. Zgodę i pieniądze na "Artystów" dostali jakoś w okolicach wyborów 2015 roku i nakręcili serial rzutem na taśmę. Telewizja była zobowiązana go wyświetlić ze względu na zapisy w umowach, ale wybrali fatalną porę - piątek 22:30... Okazało się jednak, że serial ma świetne recenzje, natomiast nie przyciągnął masowego widza. I nagle stał się czymś, czym można się chwalić, i to jeszcze z hasłem, że to dowód na wolność artystyczną w TVP.
Dodatkowo serial miał premierę 2 września 2016 r., a 1 września dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu został Cezary Morawski, co doprowadziło do chyba największego buntu i skandalu w polskiej kulturze za czasów rządów PiS. Koincydencja, jednak bardzo wyraźna.
Więcej można przeczytać tutaj: https://teatr-pismo.pl/5911-artysci-i-seriale-zaklocone/
Ciekawe, nie znałem tych kulisów. Historię z Morawskim oczywiście pamiętam. No to wyjaśniło się dlaczego serial przemknął bez echa. Kolejny dowód jakim syfem jest polityka.