Marta Matyszczak "Mamy morderstwo w Mikołajkach" z serii Kryminał z pazurem. No tragedia, ani to kryminał, ani śmieszne. Autorka Chmielewską nigdy nie będzie. A pisanie książki z perspektywy kota może ciekawym pomysłem jest ale na dłuższą metę jest niestrawne. Zwyczajnie nie da się czytać przemyśleń kota na ponad 200 stronach. Co gorsza przez ponad połowę książki nic się nie dzieje oprócz znalezienia trupa, za to autorka otwiera dziesiątki niepotrzebnych wątków, których oczywiście nie domyka. Mocna 1 w skali 1-5. Z daleka będę omijał tę autorkę.
Twtter is a day by day war
A pisanie książki z perspektywy kota może ciekawym pomysłem jest ale na dłuższą metę jest niestrawne.
Jezu, naprawdę to jest książka (kryminał w dodatku) pisana z perspektywy kota?! Tak dosłownie?
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
A pisanie książki z perspektywy kota może ciekawym pomysłem jest ale na dłuższą metę jest niestrawne.
Jezu, naprawdę to jest książka (kryminał w dodatku) pisana z perspektywy kota?! Tak dosłownie?
Tylko pół, drugie pół z perpektywy narratora. Niestety nie da się ominąć 'z pamiętnika kotki Burbur', bo oprócz filozofii na temat kotów z najbliższej okolicy opisane tam też są działania ludzi kluczowe dla wątku.
Twtter is a day by day war
A pisanie książki z perspektywy kota może ciekawym pomysłem jest ale na dłuższą metę jest niestrawne.
Dawno czytałem, ale pamiętam, że "Kota Mruczysława poglądy na życie" E.T.A. Hoffmann podobały mi się. A w tym roku czytałem "Moje głupie pomysły" Barnardo Zannoniego - powieść w której narratorem od początku do końca (254 strony) jest kuna - i to nawet polecałem znajomej, bo było na tyle dobre, że nawet warte zakupu.
Dawno czytałem, ale pamiętam, że "Kota Mruczysława poglądy na życie" E.T.A. Hoffmann podobały mi się. A w tym roku czytałem "Moje głupie pomysły" Barnardo Zannoniego - powieść w której narratorem od początku do końca (254 strony) jest kuna - i to nawet polecałem znajomej, bo było na tyle dobre, że nawet warte zakupu.
Nie wiem jak bardzo opisy uwzględniają życie prywatne i erotyczne wspomnianych zwierząt, dla mnie kocie filozofie były męczące w kontekście zdarzeń kryminalnych.
Twtter is a day by day war
"Fortuna sprzyja umarłym" Stephen Spotswood. Współczesny pisarz, kryminał, rzecz się dzieje w połowie lat 40 ubiegłego wieku w Nowym Jorku. Zaczyna się mocno, dalej mogło być lepiej ale i tak całość jest niezła. Pewnie gdybym miał dostęp do kolejnych części (ta jest pierwsza) to bym po takowe sięgnął.
Twtter is a day by day war