Forum

Notifications
Clear all

Teraz czytam...

Strona 16 / 16

Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3618
 
Wysłany przez: @maruta

Wprawdzie teraz nie czytam, ale może w przyszłości sięgnę 😉 .

 

Ciekawe 🙂

Jestem pewna, że o każdym mieście można taką książkę napisać.

Chętnie bym przeczytała taką o moim mieście.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3665
 

Mnie ciekawi, jakie miejsca uznano za "najpaskudniejsze", bo to mocno subiektywne. Często miejsca uważane za "złe" przez osoby z zewnątrz dla mieszkańców są dużo lepsze niż inne okolice.


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4720
 

Obejrzałem sobie zdjęcia na facebookowym profilu Paskudnik Warszawski i nie powalają. Większość to byle jakie zdjęcia byle jakich miejsc. Kilka to klasyczne miejsca urbeksowe znane wszystkim, typu rotundy gazowni czy osiedle Dudziarska. Nie wiem ile jest tam zdjęć, ale myślę, że spokojnie ze swoich zdjęć jestem w stanie złożyć osobisty "paskudnik", z tym, że nigdy tak nie patrzyłem na to.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4720
 

Właśnie przeczytałem i stwierdziłem, że muszę ostrzec 🙂

Agnieszka Ptak "Zagadka" Temat trochę panosamochodzikowy bo o dziełach sztuki i środowisku bibliofili i antykwariuszy. Niestety po całości spieprzony. Zagadka jest tak zawikłana, że po przeczytaniu nadal nie wiem o co właściwie chodziło.

Do tego dochodzi dziwaczny pomysł na pisanie książki, który w sensacji raczej słabo się sprawdza. Mianowicie dość długie i bardzo częste wstawki, w których albo autor albo bohater "dyskutują" z czytelnikiem. Po 1/3 książki przestałem to czytać, bo rozbijało akcję, jak reklamy w telewizji.

I wyłapałem dwa poważne błędy - jeden wynikający z tego, że autorka nie sprawdziła -> według książki bohater w 1997 roku przejechał "starym gratem" z Londynu do Dundee w 6 godzin, problem w tym, że dziś tam się jedzie prawie 9, więc bym strzelał, że wtedy to było 12, drugi zupełnie nielogiczny - bohater schodzi do lochów, nie może znaleźć latarki, którą nosił w torbie więc "przypomina sobie o starej zapalniczce, ta ma mało gazu więc próbując ją zapalić, bohater łamie paznokcie i parzy sobie palce", problem w tym, że bohater jest nałogowym palaczem.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3191
 
Wysłany przez: @pawelk

Właśnie przeczytałem i stwierdziłem, że muszę ostrzec 🙂

O! To mógłbym/powinienem napisać to samo po przebrnięciu przez "Diabły z Bassa Modenese" Pablo Trincia.

Reportaż się zapowiadał na bardzo interesujący - rozbicie siatki pedofilsko-satanistycznej we Włoszech - dramatyczne losy rodziców i dzieci. Myślałem, że jak siądę, to się nie oderwę. A tymczasem było jak orka na ugorze. 2/3 tak nudne, że od połowy zastanawiałem się głównie nad tym, po co jeszcze przez to brnę. Końcówka - próba wyjaśnienie, jak można było bez żadnych materialnych dowodów, bazując na samym założeniu, że dzieci nie kłamią i opiniach biegłych (renomowana ginekolożka twierdziła, że błona dziewicza może odrosnąć) można było zniszczyć życie kilku rodzinom - była w sumie najbardziej przerażająca i ciekawa, ale to raczej za mało, by polecać lekturę całości. Jest już serial - lepiej sobie poszukać - może ciekawszy wyszedł.


PawelK polubić
OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4720
 

Tym razem top topów. Niesamowicie specyficzna książka. Czy jest taka druga? Nie wiem. Ale warto po nią sięgnąć.

Autor urodził się w Londynie w roku 1990, rodzice Polacy, matka malarka, ojciec rysownik. Brat bliźniak, prywatna szkoła. Brat uczy się skrzypiec, Gabriel (autor) zaczyna schodzić na złą drogę. Książka to swoista beletryzowana autobiografia chłopaka, który wychowuje się na ulicy na South Kilburn w Londynie a jednocześnie studiuje anglistykę. Po zajęciach wraca na dzielnicę żeby założyć kominiarkę i jechać z ziomami zrywać zegarki bogolom, lub poczilować na kwadracie jarając zioło. To co jest ważne w jego życiu, to adrenalina, zegarek z diamentami, złoty kajdan, złota nakładka z diamentami na zęby, wypasione buty i kurtka. Na prawie 300 stronach dowiadujemy się jak wyglądało życie w tej części Londynu i dlaczego nie było rozsądnym pojawiać się tam nie tylko po zmroku. Dlaczego książka jest specyficzna? Bo oprócz tego, że opisuje bardzo niestandardową postać to jest napisana językiem jakim porozumiewali się ludzie na dzielni. [książka oryginalnie jest w języku angielskim ale tłumaczenie jest genialne, warto tu docenić tłumacza - Tomasz S. Gałązka], ale jednocześnie pojawiają się rozważania filozoficzne no i pomimo języka ulicy jest również język artysty. Niezły miks.

Dla przykładu cytaty:

"a Gotti daje Żółty w ogóle nie robi żadnych akcji ziom. No ale widziałem go z błyskiem mówię, ma odjebane kajdany i wogle kurwa, to co on diluje czy jak? To jełop Snoopiacz mówi Gotti. Babcia mu zmarła a zapisała mu w opór hajsu to typ poszedł kupił se parę kajdanów z brylantami i ze trzy klamki czy coś takiego no pojebało typa, żaden z niego cyngiel"

"Nieduży opowiada mi potem że miał taką ekstra dupę, w opór śliczna panna serio, mówił że każdy koleś robił za nią oczy a ona zajarała się właśnie w Niedużym. "

i ten inny język w kontrze do tego co powyżej:

"Jungle jest dobrze po trzydziestce, prawie cztery dychy, przez półmrok jego włosów idą małe błyskawice siwizny. Parę drobnych blizn na policzkach i czole to jedyne dowody na to że miał jakieś życie bo tak poza tym twarz martwa i zimna, w oczach zupełnie nic."

Koniec książki to rozliczenie autora z przeszłością, ziomów nie ma, bo albo zginęli, albo siedzą, wieżowce na South Kilburn wyburzono albo będą zaraz wyburzone. Jego stary świat zniknął.

To "Tu byli tak stali" Gabriela Krauze.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3618
 
Wysłany przez: @pawelk

 

"Jungle jest dobrze po trzydziestce, prawie cztery dychy, przez półmrok jego włosów idą małe błyskawice siwizny. Parę drobnych blizn na policzkach i czole to jedyne dowody na to że miał jakieś życie bo tak poza tym twarz martwa i zimna, w oczach zupełnie nic."

 

To mi się podoba 🙂

Jak trafiłeś na tę książkę?

Nigdy o niej nie słyszałam.


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4720
 
Wysłany przez: @yvonne
Wysłany przez: @pawelk

 

"Jungle jest dobrze po trzydziestce, prawie cztery dychy, przez półmrok jego włosów idą małe błyskawice siwizny. Parę drobnych blizn na policzkach i czole to jedyne dowody na to że miał jakieś życie bo tak poza tym twarz martwa i zimna, w oczach zupełnie nic."

 

To mi się podoba 🙂

Jak trafiłeś na tę książkę?

Nigdy o niej nie słyszałam.

Nie wiem. Znaczy gdzieś o niej przeczytałem i w ten sposób dokładam sobie do półki w Legimi kolejne pozycje.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4720
 

"Najważniejsze książka o Ameryce ostatnich lat" tak opisywana jest "Elegia dla bidoków" J. D. Vance'a.

Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem. Być może dla mieszkańców USA jest to bardzo ważna pozycja. Pewnie by była równie ważna dla mieszkańców dowolnego kraju gdyby ważny polityk, a rozumiem, że J. D. Vance, aktualny senator Stanów Zjednoczonych jest już ważnym politykiem, napisał tak rozdzierające wspomnienia z dzieciństwa opakowane w analizy socjologiczno-psychologiczne.

Dlaczego to powinna być ważna książka? Z jednej strony poznajemy "prawdziwe" życie, życie ludzi, których los nie głaskał po głowie, ale jednocześnie autor twierdzi, że w dużej części, na własne życzenie. Oni często nie chcą być inni. Z drugiej strony J. D. Vance pokazuje, że warto w życiu mieć marzenia, cele i walczyć o ich realizację. Jest tylko jedno ale, żeby mieć marzenia i o nie walczyć, trzeba wiedzieć, że to o czym marzymy jest realne, trzeba na własne oczy zobaczyć, że można inaczej. No jeszcze jedna rzecz, czasami potrzebna jest pomocna dłoń. W przypadku Vance'a tych pomocnych dłoni było wiele, począwszy od babci, której życie nie było usłane różami (żeby nie powiedzieć, że była karykaturalną postacią bardziej pasującą do amerykańskiego filmu niż do realnego wyobrażenia o życiu w Stanach) ale jednocześnie, wbrew swojemu życiu, mocno wierzyła we wnuka, zawsze go wspierała i była najważniejszą osobą w jego dzieciństwie, dalej było wojsko, które nauczyło go wielu elementów życia, poza światem tytułowych "bidoków" a wreszcie wykładowcy na uczelni i dziewczyna, która w niego uwierzyła, pomimo jego wszystkich wad wyniesionych z zupełnie innego świata.

To jest książka o amerykańskim śnie, o tym, że można, że da się ale...

A poza tym to jest książka o polityku, o tym jak on postrzega kraj, w którym działa, jak postrzega ludzi i ich wady i przywary. Czy jest w tym wszystkim prawdziwy (bo przecież wszyscy wiedzą, że politycy kłamią), nie wiem, nie znam człowieka, ale wygląda na to, że tak. Wali czasami prosto w twarz i to nie "z otwartej", ale może tak trzeba? A może to tylko amerykański styl?

Dla tych, którzy lubią filmy - książka została przełożona na film fabularny pod tym samym tytułem ("Hillbill Elegy" czyli po polsku "Elegia dla bidoków"). Filmu nie oglądałem, ale mówią, że dobry.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4720
 

Scenarzysta Mad Maxa 2 i twórca Mad Max pod Kopułą Gromu po zakończeniu kariery w świecie filmu wziął się za pisanie. Pierwsza jego powieść szpiegowska, cegła, prawie tysiąc stron, stała się bestsellerem. To Terry Hayes i jego powieść "Pielgrzym".

Amerykański ex-agent specjalny zostaje zaangażowany do szczególnej akcji. Celem jest jak zwykle w tego typu powieściach uratowanie świata. Tym razem przed pandemią. Co ciekawe, w kontekście tego co się działo w ostatnich latach, powieść została napisana w 2013 roku, gdy jeszcze nikt rozsądny nie sądził, że choroba może uderzyć w świat.

Książka bardzo dobra, akcja wartka, autor płynnie przechodzi pomiędzy wątkami, wszystko ma sens. W 2025 roku ma mieć premierę film o tym samym tytule. Ciekawe czy utrzyma poziom.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4720
 
Wysłany przez: @pawelk

J. D. Vance, aktualny senator Stanów Zjednoczonych jest już ważnym politykiem, napisał tak rozdzierające wspomnienia z dzieciństwa opakowane w analizy socjologiczno-psychologiczne.

J. D. Vance jest oficjalnym kandydatem na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Republikanów.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3191
 

Zacząłem czytać "Szkice piórkiem" Andrzeja Bobkowskiego, ale porzuciłem lekturę samego tekstu i skoncentrowałem się na przypisach. Bo przyniosłem z biblioteki wydanie Instytutu Literatury (2023) niezwykle bogate w przypisy w wielu miejscach potrzebne, ale też bardzo często... zadziwiające 😀 Wynotowałem kilka co krótszych:

370 Oprych - człowiek, który napada na innych ludzi i kradnie.

429 Made in Paris (ang.) - wyprodukowano w Paryżu.

612 Tatry – najwyższe pasmo górskie w Karpatach; najwyższy szczyt w Tatrach (znajdujący się na terytorium Słowacji) to Gerlach, liczący 2654 metry; po polskiej stronie gór najwyższe są Rysy, osiągające wysokość 2499 metrów n.p.m.

636 Praga - tu: centralna część prawobrzeżnej Warszawy.

688 Brydż – gra karciana dla czterech osób tworzących dwie rywalizujące ze sobą pary.

723 Sacharyna – związek chemiczny stosowany jako słodzik.

831 Szatkować - drobno kroić jarzyny; tu zawzięcie, uporczywie pedałować.

853 Kopenhaga – stolica Danii, uznawana do dziś za najbardziej przyjazne rowerzystom miasto świata.

Każda ulica w Paryżu ma swój przypis, każde miejsce wymienione z nazwy ma swój przypis, każda francuska miejscowość, rzeka, miasto, każde nazwisko (nawet Adolf Hitler), książka, bohater literacki...

Wydanie dla osób nieskażonych wiedzą?


PawelK polubić
OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3665
 

@hebius 

A może to wydanie dla szkół? Pamiętam coś takiego z jakiejś książki młodzieżowej, średnio starej, gdzie obok bardziej skomplikowanych terminów wyjaśniano podobne słowa jak tu. Przy czy nie było w tym logiki, tzn. jeden czasownik trafiał do przypisów, drugi - na podobnym poziomie - nie. Wyglądało to trochę, jakby redaktor miał w umowie przypisy na określoną liczbę słów.


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3191
 

Dla idiotów, a nie dla szkół 😀

Na okładce można przeczytać:

Edycja Instytutu Literatury wzbogacona została o obszerne i wnikliwe opracowanie. Niezwykła, powstała na styku realizmu i wyobraźni opowieść Bobkowskiego jest dzięki temu bliska czytelnikowi XXI wieku.

Tylko skoro ten czytelnik nie czytał Lalki, Potopu (nawet "Ociec, prać?" jest wyjaśnione w przypisie), nie wiem kim byli Tuwim, Słowacki, Mann, Mozart, Wagner, Stalin czy Hitler, to jakim cudem zechce sięgnąć po "Szkice piórkiem", co go do tego ma skłonić?


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4720
 
Wysłany przez: @pawelk

Scenarzysta Mad Maxa 2 i twórca Mad Max pod Kopułą Gromu po zakończeniu kariery w świecie filmu wziął się za pisanie. Pierwsza jego powieść szpiegowska, cegła, prawie tysiąc stron, stała się bestsellerem. To Terry Hayes i jego powieść "Pielgrzym".

Amerykański ex-agent specjalny zostaje zaangażowany do szczególnej akcji. Celem jest jak zwykle w tego typu powieściach uratowanie świata. Tym razem przed pandemią. Co ciekawe, w kontekście tego co się działo w ostatnich latach, powieść została napisana w 2013 roku, gdy jeszcze nikt rozsądny nie sądził, że choroba może uderzyć w świat.

Książka bardzo dobra, akcja wartka, autor płynnie przechodzi pomiędzy wątkami, wszystko ma sens. W 2025 roku ma mieć premierę film o tym samym tytule. Ciekawe czy utrzyma poziom.

Druga i ostatnia jego książka to "Rok szarańczy". Kurczę, to się czyta mimo tego, że jest jeszcze dłuższa niż "Pielgrzym". Ponad 1100 stron.

W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać czy nie za dużo grzybów w tym barszczu, ale nadal się czyta. Z tym, że nie jest to już klasyczna akcja wyłącznie szpiegowska. Ten sam bohater. Początek jest podobny scenariuszowo do pierwszej powieści ale później autor, było nie było Mad Maxa, idzie na całość, mamy i postapo i podróże w czasie. No i oczywiście ratowanie świata.

Jeśli ktoś lubi takie klimaty to powieść jest warta grzechu.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4720
 

Krzysztof Petek "Mroczny labirynt" czyli tajemnicze podziemia zamku w Szymbarku, młodzi ludzie, ukryty skarb i okrutni przestępcy. Brzmi nieźle, trochę jak "Wakacje z duchami". Ale nic z tego. Jest jeszcze parę części i nie chcę sprawdzać czy są równie nudne, niespójne i mało emocjonujące. Dobrze, że to tylko trochę ponad 120 stron bo bym nie przeżył.

O czym w rzeczywistości jest ta książeczka? O przejściu przez podziemia zamku grupy młodych ludzi ściganych przez przestępców. Trudno stwierdzić w jakim wieku są młodzi, bo z jednej strony walczą z mocarnymi mężczyznami jak równy z równym, z drugiej strony zapasowe okulary jednego z młodych mama nosi w torebce... Historia przejścia przez podziemia to temat na jeden, góra dwa odcinki serialu ale nie na całą książkę, a do tego wszystkiego opisy kolejnych korytarzy, sal, kaplic, są tak rozwleczone, że czytelnik nie jest w stanie sobie tego wyobrazić.

Generalnie nie polecam.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8878
Topic starter  
Wysłany przez: @pawelk

Krzysztof Petek "Mroczny labirynt" czyli tajemnicze podziemia zamku w Szymbarku,

Taka ciekawostka. Krzysztof Petek jest zarejestrowany u nas na forum.


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3618
 

A ja powoli kończę lekturę "Quo vadis", którą to powieść przypominam sobie przed sobotnim spektaklem w Teatrze Muzycznym w Gdyni.

I powiem Wam, że od czasu, kiedy wróciłam do klasyki ("Hrabia Monte Christo", Steinbeck, Remarque, Sienkiewicz itd.) ciężko czyta mi się książki współczesne. Zwłaszcza polskie.

W czasach kiedy więcej osób pisze książki, niż je czyta. widać ogromny spadek jakości literatury 🙁


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8878
Topic starter  
Wysłany przez: @yvonne

I powiem Wam, że od czasu, kiedy wróciłam do klasyki ("Hrabia Monte Christo", Steinbeck, Remarque, Sienkiewicz itd.) ciężko czyta mi się książki współczesne.

Ja mam chyba odwrotnie bo coś ostatnio nie po drodze mi z klasyką literatury. Męczę "Braci Karamazow" Dostojewskiego i rozwlekłość narracji, zbaczająca rozległe w poboczne, nieistotne wątki odpycha mnie od lektury. Sporo jednak zmieniło się w tempie i konstruowaniu narracji od XIX wieku. 


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3618
 
Wysłany przez: @kustosz
Wysłany przez: @yvonne

I powiem Wam, że od czasu, kiedy wróciłam do klasyki ("Hrabia Monte Christo", Steinbeck, Remarque, Sienkiewicz itd.) ciężko czyta mi się książki współczesne.

Ja mam chyba odwrotnie bo coś ostatnio nie po drodze mi z klasyką literatury. Męczę "Braci Karamazow" Dostojewskiego i rozwlekłość narracji, zbaczająca rozległe w poboczne, nieistotne wątki odpycha mnie od lektury. Sporo jednak zmieniło się w tempie i konstruowaniu narracji od XIX wieku. 

No patrz, a jak właśnie mam takie zdanie o książkach współczesnych!

To one mają niepotrzebne sceny, niewnoszące nic do akcji i szucznie pompujące ilość stron.

Takie kryminały na przykład. Agatha Christie pisała arcydzieła kryminalne na 180-200 stron.

Dzisiejsze polskie kryminały mają po 400-500 stron i są naprawdę beznadziejne 🙁

 


OdpowiedzCytat
Strona 16 / 16
Share: