Dostałam w prezencie aż pięć "nowości" Nienackiego. W tym "Worek Judaszów", który postanowiłam przeczytać jako pierwszy. Zainteresował mnie przypisek Autora na obwolucie:
"Akcja powieści oparta jest na autentycznych faktach i wydarzeniach (czy fakt może być nie autentyczny?) jakie miały miejsce w latach 1946/7. Władze udzieliły mi pozwolenia na wgląd do akt, sygnowanych kryptonimem (...)"
Nie czytałam wcześniej żadnej recenzji Worka Judaszów. Przejrzałam szybko swój egzemplarz i już wiem, że się namęczę niemiłosiernie - wyblakły druk i malutkie literki, no i trochę "wylatany" jest. Mam nadzieję, że ma chociaż wszystkie strony.
W którymś z artykułów była mowa o tym, że Nienacki miał dostęp do materiałów służb bezpieczeństwa.
Twtter is a day by day war
W którymś z artykułów była mowa o tym, że Nienacki miał dostęp do materiałów służb bezpieczeństwa.
Pisałam kiedyś o tym - nie tylko miał dostęp, miał nawet część akt, choć oczywiście w większości w formie odpisów lub kopii. Tyle że dostał je już przy pisaniu artykułów "Warszyc!". Kiedy Nienacki sprzedał "Worek Judaszów" kinematografii musiał chyba jakoś potwierdzić swoje autorstwo "Warszyca!"- wtedy jeszcze fakt, że używał pseudonimu Ewa Połaniecka, nie był oficjalnie znany. Dlatego przekazał te materiały twórcom filmu jako coś w rodzaju dokumentacji źródłowej/pierwowzoru. Niestety musiałam oddać je do IPN (tzn. Filmoteka musiała, ale moimi rękoma). Z ciekawostek pamiętam, że Nienacki/Połaniecka w reportażach wielokrotnie kopiował fragmenty raportów czy meldunków, ale nie jako cytaty, tylko fragmenty "swojego" tekstu.
Pisałam kiedyś o tym
O widzisz, wiedziałem, że gdzieś o tym czytałem 👍
Twtter is a day by day war
Taka niepewna się tego Worka zrobiłam....no ale nic, zaczęłam to skończę.
Pisałam kiedyś o tym - nie tylko miał dostęp, miał nawet część akt, choć oczywiście w większości w formie odpisów lub kopii. Tyle że dostał je już przy pisaniu artykułów "Warszyc!". Kiedy Nienacki sprzedał "Worek Judaszów" kinematografii musiał chyba jakoś potwierdzić swoje autorstwo "Warszyca!"- wtedy jeszcze fakt, że używał pseudonimu Ewa Połaniecka, nie był oficjalnie znany. Dlatego przekazał te materiały twórcom filmu jako coś w rodzaju dokumentacji źródłowej/pierwowzoru. Niestety musiałam oddać je do IPN (tzn. Filmoteka musiała, ale moimi rękoma). Z ciekawostek pamiętam, że Nienacki/Połaniecka w reportażach wielokrotnie kopiował fragmenty raportów czy meldunków, ale nie jako cytaty, tylko fragmenty "swojego" tekstu.
Bardzo ciekawe rzeczy piszesz..
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Dawno, dawno temu pisałam takie tekściki na stronę FN. Są jeszcze na archiwalnej - otwiera się bardzo powoli, ale działa.
W tekście o Nienackim pisałam trochę o tej sprawie, tłumacząc, skąd taka sytuacja z dokumentami. Jest też ciekawy skan 😉 . Co więcej, dałam też trochę o "Śledztwie w toku" - sama tym zapomniałam 😓 .
Trzeba jednak pamiętać, że celem było promowanie materiałów Filmoteki, więc tekst opiera się niemal wyłącznie na nich, a nie np. książce Szylaka. No i od tamtych czasów stan wiedzy na temat Nienackiego trochę się zmienił... Ale jako ciekawostkę można przeczytać.
"Worek Judaszów" to przede wszystkim komunistyczna agitka. Ballada o dzielnych, szlachetnych i prawych funkcjonariuszach Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i krwiożerczych, bezwzględnych polskich faszystach z band leśnych, w westernowej konwencji. Ok, trochę może przesadziłem z tym nasyceniem kontrastów ale deklaracja ideowa jest tutaj jasna. W dzisiejszych czasach anachronizm.
Wątek fabularny książki też mnie nie zachwycił. Obiecujące zawiązania akcji, autor wprowadza sporo postaci, które później niewiele wnoszą do opisywanej historii. Wygląda to jak początek większej powieści, z której udało się sklecić ledwie rozbudowane opowiadanie. Do tego kompletnie od czapy dolepiony wątek Edwarda Kelleya i Johna Dee. Na szczęście nie jest to długa lektura. Pokryty grubą warstwą kurzu egzemplarz, wegetuje u mnie gdzieś na dolnej półce. Nie zamierzam go reanimować.
to przede wszystkim komunistyczna agitka.
No...no.... Gdybyś napisał to wcześniej, to pewnie bym po to sięgnęła zupełnie z innym nastawieniem. No cóż, przeczytam do końca. Z ciekawości niż z zachwytu nad literaturą.
(A dżentelmen dalej czeka w kolejce)
Jest też film fabularny Jerzego Passendorfera z 1970 roku pt. "Akcja Brutus" powstały na podstawie książki "Worek Judaszów", co ciekawe wg scenariusza Nienackiego. Podobno mniej w nim propagandy niż w książce, ale póki co nie chciało mi się sprawdzać. Można to obejrzeć na VODPLAY.PL
A zajawka jest na YouTube:
Jest też film fabularny
Obejrzę do kompletu film i potem napisze co myślę. Ale specjalnie jakoś zadowolona nie jestem.
Worek Judaszów i Akcja Brutus - zakończone. Zgodzę się z Kustoszem w jego wypowiedzi - kreowanie korzystnego odbioru komunistycznego obrazu historii . Ale dodam, że to nie był stracony czas. Książkę czytało się szybko i dobrze w sensie literackiego odbioru. Co do treści (również w filmie) nie rozumiem wątku kryształowego lustra i aż żałuję, że nie zostało to wykorzystane i spięte z główną fabułą. Film urzeka jedynie fantastycznymi aktorami, późniejszymi znanymi postaciami kina polskiego. Jest też ciekawostka, scenografem w tym filmie był Allan Starski. Poza tym, osobiście wolę "stare" polskie kino (nawet to jeszcze starsze) za klimat, widoki i grę aktorską.
Książkę odkładam na półkę i nie sądzę żebym chciała kiedykolwiek wrócić do niej. Nawet już Laseczka i tajemnica, do której wracałam kilka razy, była na swój sposób ciekawsza.
Coraz bardziej natomiast zaskoczona jestem samym autorem. Nie chcę wywoływać burzy, która nie jest tutaj potrzebna, ale Nienacki po raz kolejny udowodnił, że w jego żyłach płynęła wyjątkowo czerwona krew.
Nie chcę wywoływać burzy, która nie jest tutaj potrzebna, ale Nienacki po raz kolejny udowodnił, że w jego żyłach płynęła wyjątkowo czerwona krew.
A czytałaś Liście dębu?
Twtter is a day by day war
A czytałaś Liście dębu
A jeszcze nie. Czekają w kolejce.
Coraz bardziej natomiast zaskoczona jestem samym autorem. Nie chcę wywoływać burzy, która nie jest tutaj potrzebna, ale Nienacki po raz kolejny udowodnił, że w jego żyłach płynęła wyjątkowo czerwona krew.
Ależ wywołuj sobie, wywołuj. Mnie osobiście w ogóle to nie przeszkadza. Mam wręcz więcej sympatii dla nieboszczyka Nienackiego niż do każdego, dla kogo bohaterem jest Janusz Waluś i inni tacy ideowcy.
Ależ wywołuj sobie, wywołuj.
Ależ po co, ależ po co?
A Janusza Walusia nie znałam. Musiałam sobie wyguglać.
A Janusza Walusia nie znałam. Musiałam sobie wyguglać.
Ja również.
Jeśli ktoś chce przeczytać więcej o "Worku Judaszów" i "Akcji Brutus" to proszę wpisać w wyszukiwarkę "warszyc czyżewski nienacki". Pierwszym wynikiem powinien być link do pobrania .pdf-a z artykułem Andrzeja Czyżewskiego "Obraz wroga – Stanisław Sojczyński „Warszyc” w prasie, literaturze i filmie PRL". Pan Czyżewski korzystał między innymi ze zbiorów filmoteki i opisał bardzo ciekawie historię powstania "Akcji Brutus".
I taka ciekawostka wypatrzona w przypisach:
Przy tej okazji warto odnotować, że w zbiorach IPN nie zachowały się dokumenty,
na podstawie których można jednoznacznie potwierdzić zakres i długość ewentualnej współpracy Zbigniewa Nienackiego ze Służbą Bezpieczeństwa. Przetrwały jedynie pewne poszlaki (w postaci kart ewidencyjnych), które sugerują, że kontakty literata z „organami bezpieczeństwa” PRL mogły przybierać bardziej sformalizowany charakter. Zarazem jednak te same materiały sugerują, że ewentualna stała współpraca rozpoczęła się na długo po powstaniu „reportażu historycznego” o „Warszycu” i miała najprawdopodobniej charakter wywiadowczy. Por. AIPN 01746/4, Postanowienie o zniszczeniu akt sprawy czynnej Departamentu I dot. KO „Eremita”, 18.01.1990; IPN BU 2912/1, Kartoteka odtworzeniowa MSW, k. 1–6.
Wynikałoby, że pan Czyżewski nie łyknął opowieści Nienackiego o tym aktywnym zwalczaniu podziemia niepodległościowego w latach czterdziestych.
Dzięki Maruta. Bardzo obszerny materiał. Trza będzie przeczytać.