Jak Piter wrażenia z lektury?
Tymczasem, za sprawą Setha :), który mi o Skiroławkach przypomniał, wyciągnęłam książkę, żeby sobie cokolwiek z niej przeczytać. I tak za piątym razem trafiłam na:
Był przedostatni dzień sierpnia z pochmurnym niebem wróżącym deszcz. Po obydwu stronach drogi tu i ówdzie pośpiesznie kończono rwanie lnu, podorywano opustoszałe ścierniska. Pożółkły badyle kartoflisk i choć lato wciąż trwało, czuło się smutek bliskiej jesieni.
To tak jakby za chwilę. Właśnie mam okazję na żywo podziwiać odchodzące lato na wsi. Myślę, że w zasadzie mogłabym się stąd już nie ruszać.
Malarz Porwasz od wczesnego rana aż do zmroku malował w swej pracowni martwe trzciny, zarastające brzeg jeziora. Robił to z ogromnym zapałem, pochłonięty całkowicie swoim zajęciem. W pracowni unosił się kwaśny zapach farb, a panna Józia wdychała go, leżąc na ogromnym tapczanie i gryząc tanie herbatniki.
Przeczytałem. Pierwszy i ostatni raz. Zupełnie nie moja literatura. Z mojego punktu widzenia kilka ciekawych "felietonów" - rozdziałów na temat życia, ale forma, w jakiej autor to wszystko przedstawia, mnie osobiści odpycha.
Jeśli rzeczywiście Nienacki odwzorował w książce rzeczywistych mieszkańców Jerzwałdu to nie dziwi mnie, że niektórzy byli zbulwersowani tym co zostało opublikowane.
Twtter is a day by day war
No cóż, czyli różnimy się skrajnie:) Mnie właśnie urzeka forma, w jakiej autor to wszystko przedstawia. Czy Ty aby nie nazbyt serio patrzysz na tę powieść?
Czy Ty aby nie nazbyt serio patrzysz na tę powieść?
Nie wiem co rozumiesz przez "serio patrzysz", nie odpowiada mi forma, język, powtórzenia... "zad dwuletniej klaczy/ występuje tam ze dwadzieścia razy. Razi mnie, gdy ktoś stara się epatować wulgaryzmami, odczuwam to jako próbę szokowania albo ratowania, IMO nawet taki język jest akceptowalny ale można to robić z umiarem, tutaj IMO brak jest tego umiaru. To trochę tak jak używanie "kurwa", jak przecinka.
Twtter is a day by day war
To jest pewna specyficzna konwencja literacka, która nie jest serio więc nie można traktować jej z pełną powagą. Skiroławki są krzywym zwierciadłem więc obraz jaki w nich się odbija jest przerysowany. Nienacki po prostu bawi się tą konwencją. Maniera pisarska w tej powieści dla mnie jest genialna - inteligentna, zabawna, z polotem. Autor jest przy tym bystrym obserwatorem, kpiarzem i prześmiewcą.
Mogę oczywiście przyjąć, że ktoś tej konwencji nie kupuje, tak jak dajmy na to, może nie kupować osobowości Jana Himilsbacha. Ale trudno postulować by Himilsbach się zmienił i wygrzeczniał. Jego urok bierze się właśnie z kontrastu prostaczka o emploi menela do artystycznego światka. Himilsbach bez lejącej się wódy, kurw i chujów? No, daj spokój:) I taki kontrast masz właśnie w "Skiroławkach".
Mogę oczywiście przyjąć, że ktoś tej konwencji nie kupuje, tak jak dajmy na to, może nie kupować osobowości Jana Himilsbacha. Ale trudno postulować by Himilsbach się zmienił i wygrzeczniał. Jego urok bierze się właśnie z kontrastu prostaczka o emploi menela do artystycznego światka. Himilsbach bez lejącej się wódy, kurw i chujów? No, daj spokój:) I taki kontrast masz właśnie w "Skiroławkach".
Ależ nie postuluję. Taka była jego decyzja i tak to napisał. A mi to się nie podoba. Nie twierdzę, że to jest słabe, twierdzę, że nie przeczytam tego nigdy więcej, bo nie jest to mój klimat.
Twtter is a day by day war
A towarzystwo czytało już pracę naukową Ewy Bartos "Skiroławki. O powieści erotycznej Zbigniewa Nienackiego"
Ja czytałem. Może nie od deski do deski, ale jednak:)
To teraz będę musiał przeczytać od deski do deski. Od Aldony dostałem:) W dodatku z autografem autorki ("dla fantastycznego człowieka" czyli jak nic dla mnie;)). Aldona, jeszcze raz wielkie dzięki!
I jeszcze z autografem, brawo! Ekstra prezent.
Ooo, czekamy na kilka słów po lekturze. A Ty, Aldono, możesz już coś skreślić.
Ooo, czekamy na kilka słów po lekturze.
Aldona też kazała mi coś skrobnąć więc raczej się nie wykręcę:)
Aldona, jeszcze raz wielkie dzięki!
To ja się cieszę, że mogłam sprawić Ci taką niespodziankę 🙂
Chciałam też dla siebie nabyć to dzieło ale....okazuje się, że tego generalnie nie ma w sprzedaży 🙂 Kustosz, sprawdź, proszę, jaki to miało nakład.
raczej się nie wykręcę:)
Ani mi się waż wykręcać 🙂
A Ty, Aldono, możesz już coś skreślić.
Już skreśliłam..... siebie z listy wycieczkowej w zimowe góry, szóstkę w totolotka oraz trzy prezenty mikołajkowe z listy ośmiu.
Kustosz, sprawdź, proszę, jaki to miało nakład.
Dzisiaj już nie podaje się nakładów w stopkach, zwłaszcza w przypadku niszowych wydawnictw. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Szkoda, ale wychodzi na to, że masz jeden, jedyny egzemplarz w tej formie.
Biały kruk. I mam coraz większe wyrzuty sumienia, że Cię go pozbawiłem.
I mam coraz większe wyrzuty
A ja coraz bardziej się cieszę, bo będziesz miał po prostu książkę wyjątkową.
A ja coraz bardziej się cieszę, bo będziesz miał po prostu książkę wyjątkową.
A tak w ogóle to czemu Kustosz dostał prezent na moje urodziny? 😉
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
A tak w ogóle to czemu Kustosz dostał prezent na moje urodziny?
Żeby mu smutno nie było 🙂
A ja coraz bardziej się cieszę, bo będziesz miał po prostu książkę wyjątkową.
No i mam wyjątkową. W dodatku już przeczytaną:)
A tak w ogóle to czemu Kustosz dostał prezent na moje urodziny?
Żeby mu smutno nie było
Prezent pocieszenia:)