Lektura "Olbrachta Łaskiego, wojewody sieradzkiego" rodzi przede wszystkim szereg pytań natury formalnej.
Według informacji towarzyszącej odcinkom drukowanym na łamach prasy jest to publikacja wg monografii Aleksandra Kraushara a Zbigniew Nienacki figuruje nie jako autor a jedynie osoba, która ten tekst opracowała. W książce „Zbigniew Nienacki, Życie i twórczość” Mariusz Szylak pisze, że to popularny zarys historyczny. I bądź tu człowieku mądry. Poszperałem trochę w necie i rozumiem, że tekst nawiązuje do dzieła „Olbracht Łaski Wojewoda Sieradzki. Wizerunek Historyczny na tle dziejów Polski XVI wieku” Aleksandra Kraushara. Nasuwa się więc pytanie, jaka była tu rola Zbigniewa Nienackiego? Najprawdopodobniej bez dotarcia do książki Kraushara nie uda się tego jednoznacznie rozstrzygnąć i skazani jesteśmy na domysły.
Przypuszczam jednak, że Nienacki dokonał wyboru fragmentów opisów historycznych z obszernej, dwutomowej monografii Kraushara i dostosował je do wymagań publikacji prasowej a także wplótł w treść zarys fabuły i dialogi wzorowane na awanturniczych powieściach spod znaku płaszcza i szpady. Wskazuje na to również archaiczna, XIX-wieczna polszczyzna „Olbrachta”. Trudno więc oceniać to przedsięwzięcie pod kątem walorów literackich. Są one niewielkie. Tło historyczne jest ledwie zarysowane a wątek fabularny bardzo płyciutki i skromny. Całość przypomina serię komiksową ilustrującą opowieści i legendy z okresu początków państwa polskiego, która ukazywała się w latach 80-tych: „O smoku wawelskim i królewnie Wandzie”, „O Popielu i myszach”, „O Piaście kołodzieju” etc., tyle że z nielicznymi rysunkami, które nawiasem mówiąc mają również bardzo komiksowy charakter. Ale należy pamiętać, że był to tekst prasowy adresowany do czytelników „Głosu robotniczego” a nie bardziej wymagających odbiorców opracowań historycznych. Na pewno jest to próba literacka zupełnie niepodobna do wszystkich innych przedsięwzięć pisarskich Nienackiego. Zresztą jak widać sam pisarz nie poczuwał się do roli autora. Ot taka ciekawostka dla zainteresowanych poza samochodzikową aktywnością literacką Nienackiego. Tak czy inaczej "Olbracht Łaski" to niezwykle ciekawa postać i strasznie polska niestety.
Najprawdopodobniej bez dotarcia do książki Kraushara nie uda się tego jednoznacznie rozstrzygnąć i skazani jesteśmy na domysły.
Na szczęście z tym (dotarciem) nie ma akurat najmniejszych problemów, bo praca jest już zdigitalizowana i dostępna na stronach Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej:
Alexander Kraushar, Olbracht Łaski wojewoda sieradzki. Wizerunek historyczny na tle dziejów Polski XVI wieku tom 1
Alexander Kraushar, Olbracht Łaski wojewoda sieradzki. Wizerunek historyczny na tle dziejów Polski XVI wieku tom 2
Na szczęście z tym (dotarciem) nie ma akurat najmniejszych problemów, bo praca jest już zdigitalizowana i dostępna na stronach Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej:
O, ciekawe info. To może byś dotarł, bo mi się chyba nie chce docierać;)
Znalazłem "Olbrachta Łaskiego" w pdf. Mogę się podzielić (jakby co, proszę o info na priv).
Całość przypomina serię komiksową ilustrującą opowieści i legendy z okresu początków państwa polskiego, która ukazywała się w latach 80-tych: „O smoku wawelskim i królewnie Wandzie”, „O Popielu i myszach”, „O Piaście kołodzieju” etc., tyle że z nielicznymi rysunkami, które nawiasem mówiąc mają również bardzo komiksowy charakter.
To zerknijmy trochę na te rysunki.
To ja się pochwalę. Posiadam egzemplarz w wersji książkowej. Co prawda jest to wydanie fanowskie bez ISBN ale zawsze coś. 🙂
Pamiętam, była taka akcja, ktoś robił listę chętnych na "Olbrachta". Ale ja już wcześniej czytałem i się nie zapisałem:)
była taka akcja
A to nie była czasem akcja na Węża?
Znalazłem dzisiaj ciekawą informację. Mianowicie okazuje się, że pierwszą odnotowaną w historii wycieczką w Tatry była ta popełniona przez Beatę Kościelecką-Łaską, żonę Olbrachta Łaskiego nad Zielony Staw Kieżmarski 11 czerwca 1565 roku. Beata była jego trzecią żoną, z którą się ożenił właściwie tylko dla jej majątku (była wdową po księciu Eliaszu Ostrogskim, z pokaźną sumką na koncie). Po ożenku miał ją uwięzić na zamku w rodzinnym Kieżmarku. Jak widać mimo niewoli smycz miała długą.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Jak widać mimo niewoli smycz miała długą.
A może dopiero po wędrówce w góry została uwięziona?