Czyli u nas też w domu coraz bogaciej się robi
i cyk podatek od wzbogacenia
Twtter is a day by day war
Czyli u nas też w domu coraz bogaciej się robi
i cyk podatek od wzbogacenia
Myślisz, że to aż tak dobrze bedzie?
Bardzo udany wernisaż. Fajna galeria (Dom ze sztuką) w Koneserze i sympatyczna pani Kasia, właścicielka i siła sprawcza wydarzenia. Mirek zadebiutował w roli artysty prezentującego swoje prace szerokiej publiczności. Dziękujemy za zaproszenie. Warto było przyjść.
A zaczęło się od recitalu szopenowskiego. Wystąpił Kiryl Keduk, którego podziwialiśmy już wcześniej w Jerzwałdzie.
Bardzo udany recital oraz wernisaż. Sala, w której odbywał się koncert wypełniła się jeszcze przed jego rozpoczęciem, mimo to chętni dołączali do samego końca żeby wysłuchać energicznej gry Kiryla. Na koniec tej części wieczoru Jan Popis zapowiedział w ciepłych słowach wernisaż Mirka.
Sam wernisaż przygotowany świetnie, z dbałością o szczegóły. Przy fortepianie zasiadł Artur Sychowski i dzięki niemu muzyka towarzyszyła nam także w drugiej części wieczoru. Zresztą galeria Dom ze sztuką sama w sobie jest bardzo klimatycznym miejscem.
Jeszcze raz gratuluję Mirku.
I mam nadzieję, że nie będziesz zły jeśli wrzucę zdjęcie Opusa, który podobał mi się najbardziej.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Milady, najpiękniejszym obrazem na tym wernisażu była Twoja sukienka 🙂
Wyglądaliście z Kustoszem wspaniale.
Dzięki Yvonne, Milady rzeczywiście wyglądała jak 1.000.000 $:)
Mirek jest przede wszystkim kolorystą. W jego Opusach kolory wibrują niczym dźwięki we free jazzowych improwizacjach Johna Coltrane'a albo Tomasza Stańki. Musieliśmy się kolorystycznie dopasować do tej artystycznej konwencji:)
Dzięki Yvonne, Milady rzeczywiście wyglądała jak 1.000.000 $:)
Mirek jest przed wszystkim kolorystą. W jego Opusach kolory wibrują niczym dźwięki we free jazzowych improwizacjach Johna Coltrane'a albo Tomasza Stańki. Musieliśmy się kolorystycznie dopasować do tej artystycznej konwencji:)
Twoja marynarka też ma obłędny kolor 🙂
Twoja marynarka też ma obłędny kolor
Niestety nie mam okazji zbyt często w niej występować.
Mirek jest przede wszystkim kolorystą. W jego Opusach kolory wibrują
A Milady najbardziej spodobał się Opus w odcieniach szarości, przewrotne, choć wcale mnie to nie dziwi, bo mi też się on podoba.
A w tym samym czasie w Jerzwałdzie...
Kolorystycznie to nawet zgraliście się z Kustoszem.
A w tym samym czasie w Jerzwałdzie...
No to się minęliście. Chyba, że taki miałeś zamiar, żeby pogościć na Wikingu podczas nieobecności właściciela.:)
A Milady najbardziej spodobał się Opus w odcieniach szarości, przewrotne, choć wcale mnie to nie dziwi, bo mi też się on podoba.
Być może jest to kwestia kontrastu. Wybijał się na tle tych wszystkich barw.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Chyba, że taki miałeś zamiar, żeby pogościć na Wikingu podczas nieobecności właściciela.:)
Nie, Jerzwałd to była taka spontaniczna decyzja sobotniego sternika czyli moja. Chciałem też się naocznie przekonać czy faktycznie nie ma już drutów na przesmyku. I nie ma 🙂
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
I nie ma
Tylko zapewne niewielu żeglarzy o tym wie.
Jak się pływało po Płaskim? Bardzo zamulone?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jak się pływało po Płaskim? Bardzo zamulone?
Jak zatkać nosek to jest całkiem przyjemnie 😉
A po prawdzie to jest fajny akwen, taka duża wanna do pływania i z nami nawet było tam o jednym czasie sześć żagli. Nie jest to co prawda Niegocin, bo tam byłoby 206 żagli, ale pływa się fajnie. Jeziorko w ogóle jest płytkie i nasz pokładowy sonar nie przekraczał 2,2 m głębokości. Tam gdzie było płycej płetwa miecza wypuszczała zdeponowane w mule śmierdzące gazy.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Bardzo udany wernisaż. Fajna galeria (Dom ze sztuką) w Koneserze i sympatyczna pani Kasia, właścicielka i siła sprawcza wydarzenia. Mirek zadebiutował w roli artysty prezentującego swoje prace szerokiej publiczności. Dziękujemy za zaproszenie. Warto było przyjść.
A zaczęło się od recitalu szopenowskiego. Wystąpił Kiryl Keduk, którego podziwialiśmy już wcześniej w Jerzwałdzie.
Miło, ze wpadłeś z Milady na imprezę w "Domu ze Sztuką". Wyglądaliście rzeczywiście zjawiskowo, szczególnie ta kolorowa sukienka Milady prezentowała się wspaniale na tle moich Opusów. Impreza jak to impreza - kiedy ja maczam palce w organizacje to zwykle nudy nie ma.
Zaskoczyła mnie obecność na wernisażu Pani Anny Rękawek z Jerzwałdu. Joanna, Piotrek, Kama, Kasia, Artur, Hania, Leszek , Gloria i wielu innych "jerzwałdzkich" przyjaciół spotkałem na wernisażu. W końcu te moje "Jerzwałdzkie Opusy" maluje dla Was. Tym razem pokazałem je w specjalnie zaprojektowanych ramach z aluminium. To patent Piotra z Inowrocławia. Myślę, że moje Opusy pasują do tych ram. Odtąd tak będę je oprawiał. Kolory ram biały, czarny i czerwony także sobie rezerwuję.
Wystawa czynna do 17 września. Zapraszam do odwiedzin. Dom ze Sztuką, Warszawa Plac Konesera. Galeria czynna codziennie od godz. 11.00
Impreza jak to impreza - kiedy ja maczam palce w organizacje to zwykle nudy nie ma.
Ba!:) Szkoda, że musieliśmy się zmyć wcześniej niż chcieliśmy. Ce la vie. Będzie jeszcze nie jedna okazja żeby się spotkać w oparach sztuki:)
Szczerze powiem, że te potrójne prezentują się nader atrakcyjnie.
Twtter is a day by day war
Ce la vie.
C'est la vie 🙂
C'est la vie
No dobra:)