😀
Maruta nam nie ułatwia. Teraz to i ja nie wiem, czy dobrze zrozumiałem jej tekst 😀
Karen wiadomo.
Ala była w Polsce w lutym na pogrzebie ojca, już wtedy mówiła, że nie ma szans, żeby przyleciała drugi raz w tym roku.
Nie sądziłam, że jest tu coś niejasnego... Może przestawię tę dwa zdania.
Ala 😀
Ja to przeczytałem jako ale była (o Karen) 😀
Tak podejrzewałam, bo nie mogłam dojść skąd wasze wątpliwości 😁
Nie jestem tylko pewna czy dobrze kombinuję, kto jest autorem "listu". Ale może jak doczytam do końca to moje wątpliwości się rozwieją.
To celowo jest niedopowiedziane, ale wydaje mi się, że dość mocno zasugerowane. Jasnej odpowiedzi nie ma w fiku, jednak przedostania część raczej wyklucza Tomasza 😉. Ja mam swój headcanon, ktoś inny może mieć swoją własną koncepcję.
OK, jestem z powrotem z dostępem do normalnej klawiatury 😉
Dziękuję za wszystkie komentarze i zainteresowanie.
Tak jak wspomniałam, zainspirowała mnie miniaturka Setha, która, moim zdaniem, utrzymana jest bardzo w stylu oryginału. Przez chwilę chciałam napisać coś podobnego, ale chyba jestem za bardzo pesymistyczno-cyniczna, bo wszystko wychodziło dużo poważniej... Do tego się rozrastało, ale nie łączyło w spójną całość, ani fabularnie, ani stylistycznie. Już miałam odpuścić, kiedy stwierdziłam, że może właśnie z tych problemów zrobię koncepcję ;-). I wyszło "Każdego roku...".
@kustosz, już częściowo odpowiedziałam na Twoje zastrzeżenia. Dodam tylko, że mamy inne spojrzenie na fanfiki. Dla mnie nie muszą trzymać się z kanonie, bo są swego rodzaju reinterpretacją. Przyznam, że coś takiego denerwuje mnie w "poważnym" obiegu, czyli kiedy powstają książki czy filmy korzystające z innego dzieła, ale tak naprawdę bardziej się pod nie podpinające. Tylko że to także subiektywne... Bo na przykład taki Sherlock Holmes - praktycznie rzecz biorąc wszystkie "adaptacje" z ostatnich lat to właśnie fanfiki, na czele ze świetnym (przynajmniej początkowo) serialem BBC.
A wracając do klasycznych fanfików, to wcale nie jest tak, że czytają je ci, którzy chcą więcej tego samego. OK, może w przypadku niszowych fandomów tak będzie, bo zaliczają się do nich ortodoksyjni fani. Jednak przy bardziej popularnych tytułach ogromna część twórczości jest właśnie wariacją na temat oryginalny. Czyli co mogłoby być inaczej, jakie mogłyby być relacje, jak to by wyglądało z punktu widzenia innej postaci. Przy czym często fanfiki dotyczą tego, czego fani by chcieli, ale nie dostali, czyli np. związków. Weźmy Harry'ego Pottera na AO3. Oto jak wypadają liczbowo najpopularniejsze pary, tzn. ile jest tekstów z daną parą:
Pawle, tu nie chodzi o to, że bohaterki mają siedzieć w domu zamiast szukać skarbów.
Chyba nie zrozumiałaś ironii. IMO jest sporo miejsca pomiędzy Indym i dziadami siedzącymi w domu. Tylko zależy kto czego oczekuje od bohaterów opowiadania, a że Ty masz inne oczekiwania niż Kustosz to wyszła taka dyskusja.
Twtter is a day by day war
Fajnie. Przeczytam jeszcze raz. W trzech częściach będzie optymalnie. Ależ ta sztuczna inteligencja jest pomocna ilustracyjnie:)
IMO warto byłoby na początku napisać zdanie czy dwa, że to fanfik korzystający z uniwersum Pana Samochodzika, bo nie wynika to z tytułu więc potencjalny czytelnik nie będzie wiedział przed lekturą z czym ma do czynienia. Ok, są kategorie, ale to trochę za mało.
Ależ ta sztuczna inteligencja jest pomocna ilustracyjnie:)
Kurczę, grafiki są mega. Bardzo mi się podobają.
Twtter is a day by day war
IMO warto byłoby na początku napisać zdanie czy dwa, że to fanfik korzystający z uniwersum Pana Samochodzika, bo nie wynika to z tytułu więc potencjalny czytelnik nie będzie wiedział przed lekturą z czym ma do czynienia. Ok, są kategorie, ale to trochę za mało.
Dodałam.
Na portalu to zupełnie co innego. Porządne, ładnie zedytowane, z ilustracjami, tekst dostaje blasku. Ładnie piszesz Maruto, masz lekką, niewymuszoną frazę, piękną polszczyznę, takie to wszystko kompletne. Ilustracje też szlachetne. Mam nadzieję, że styl grafik będzie zachowany w pozostałych częściach.
Mam jedno pytanie. Dlaczego pani poseł Wierzchoń-Bigos mówi, że zaraz po studiach została kuratorem muzeum w Janówce? Wtedy została przecież kustoszem, nie kuratorem.
Mam jedno pytanie. Dlaczego pani poseł Wierzchoń-Bigos mówi, że zaraz po studiach została kuratorem muzeum w Janówce? Wtedy została przecież kustoszem, nie kuratorem.
Przyznam, że nie pamiętam, dlaczego wyszedł mi kurator. Wydaje mi się, że zrobiłam jakiś skrót myślowy. A że sama nie pamiętam to znaczy, że wyszło bez sensu, więc poprawię na kustosza, jak Nienacki przykazał.
Jest druga część fanfika na portalu.
Po ponownej lekturze mam takie spostrzeżenia:
- Jarek pracuje na pół etatu w Plusie. Mnie się to kojarzy jednoznacznie z operatorem sieci komórkowej, ale tu mamy sklep więc wygooglałem sobie, że jest też sieć dyskontów spożywczych Plus. Zamieniłbym tę nazwę na coś innego żeby uniknąć takich skojarzeń jak moje.
- Ludmiła wyszła za mąż za Polaka i mieszka w Bochni?
- Kto jest autorem listu? Bo adresatem jako rozumiem Bajeczka. Czy nadawca objawi się w kolejnej części? O ile pamiętam to nie.
- Kto to jest Dorota?
- Skoro ciała Zenobii nie znaleziono, to sądziłem, że Zenobia jeszcze się kiedyś pojawi, ale skoro całość jest na forum to nie. To takie uchylenie furtki na przyszłość?
I taka ciekawostka. Milady mówi w powieści, że ma na imię Eliza, ale Piękny Antonio mówi o niej Elka. Eliza więc czy Elżbieta? Trza przyjąć, że Milady jest jednak lepiej poinformowana w tej kwestii:)
Po ponownej lekturze mam takie spostrzeżenia:
- Jarek pracuje na pół etatu w Plusie. Mnie się to kojarzy jednoznacznie z operatorem sieci komórkowej, ale tu mamy sklep więc wygooglałem sobie, że jest też sieć dyskontów spożywczych Plus. Zamieniłbym tę nazwę na coś innego żeby uniknąć takich skojarzeń jak moje.
To akurat celowe. Takie przypomnienie, że nie zawsze było to, co teraz.
- Ludmiła wyszła za mąż za Polaka i mieszka w Bochni?
Na to wygląda.
- Kto jest autorem listu? Bo adresatem jako rozumiem Bajeczka. Czy nadawca objawi się w kolejnej części? O ile pamiętam to nie.
O to pytała Milady i jej odpowiadałam.
- Kto to jest Dorota?
Była w poprzedniej części.
- Skoro ciała Zenobii nie znaleziono, to sądziłem, że Zenobia jeszcze się kiedyś pojawi, ale skoro całość jest na forum to nie. To takie uchylenie furtki na przyszłość?
Nie. Z ciałem wizyty na przypadkowych cmentarzach mają mniejszy sens. Co więcej, katastrofa, w której zginęła Zenobia, naprawdę miała miejsce i sporo czasu zajęło mi znalezienie takiej, która pasowała do fabuły - ktoś znajdzie?
I taka ciekawostka. Milady mówi w powieści, że ma na imię Eliza, ale Piękny Antonio mówi o niej Elka. Eliza więc czy Elżbieta? Trza przyjąć, że Milady jest jednak lepiej poinformowana w tej kwestii:)
Tu akurat trudno ocenić, bo jest mnóstwo możliwości, więc może być Elżbietą, która przedstawia się jako Eliza, albo Elizą, którą zdrobniają Elka. Moja mama Elżbieta funkcjonuje wśród znajomych jako Żunia 🙂
To akurat celowe. Takie przypomnienie, że nie zawsze było to, co teraz.
Mnie niczego nie przypomina. Pierwsze słyszę, że były takie sklepy spożywcze.
Na to wygląda.
Dziwne koleje losu.
O to pytała Milady i jej odpowiadałam.
OK, czyli czytelnik ma zgadywać.
Była w poprzedniej części.
Rzeczywiście, ale dalej nie wiem kto to?
Dorota przekonuje, że powinnam zacząć uprawiać jakiś sport, ale nie wiem, kiedy miałabym to robić. Damiana namówiła na basen dwa razy w tygodniu.
– A myślałam, że po przejściu na emeryturę twój małżonek miał zamiar intensywnie odpoczywać?
– Toteż nasza najmłodsza pociecha twierdzi, że właśnie odpoczywa, tyle że aktywnie. Boję się, że i mi nie daruje…
To akurat celowe. Takie przypomnienie, że nie zawsze było to, co teraz.
Mnie niczego nie przypomina. Pierwsze słyszę, że były takie sklepy spożywcze.
Właśnie o to chodzi, że teraźniejszość wypacza nam obraz przeszłości. Może się ze sklepami Plus nie zetknąłeś, ale było ich dużo. Miałam taki pod akademikiem 😉
To jest właśnie to, o czym pisałam w temacie researchu - jakie sieci handlowe? Czy Milady może mieć przy sobie telefon komórkowy? Pamiętałam, że komórki już wtedy były... ale czy to wspomnienie prawdziwe, czy zafałszowane teraźniejszością?
Na to wygląda.
Dziwne koleje losu.
Dlaczego dziwne? Bywała w Polsce jako nastolatka, mogła nawiązać jakieś znajomości, które po latach przełożyły się na związek (niekoniecznie z kimś, kogo wtedy poznała). Potem przyjechać na studia do Polski albo spotkać Polaka, który mieszkał w Czechosłowacji. Możliwości jest sporo.
Czy Milady może mieć przy sobie telefon komórkowy? Pamiętałam, że komórki już wtedy były... ale czy to wspomnienie prawdziwe, czy zafałszowane teraźniejszością?
Przypomnij mi, w którym roku to się dzieje to ci powiem jak było z komórkami. To akurat bardzo dokładnie pamiętam.