Forum

Excentrycy czyli po...
 
Notifications
Clear all
Poll results: Który utwór z filmu "Excentrycy..." był najlepszy?
Voter(s): 5
Poll is closed lis 26, 2019
I’m Getting Sentimental Over You  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Satin Doll  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Moonlight Serenade  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Bei Mir Bist Du Schoen  -  votes: 2 / 40%
2
40%
St. James Infirmary Blues  -  votes: 1 / 20%
1
20%
In The Mood  -  votes: 0 / 0%
0
0%
On The Sunny Side Of The Street (Bohosiewicz/Rybicka)  -  votes: 0 / 0%
0
0%
On The Sunny Side Of The Street (Smołokowska)  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Take The A Train  -  votes: 0 / 0%
0
0%
American Patrol  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Chattanooga Choo Choo  -  votes: 0 / 0%
0
0%
I’ve Got You Under My Skin  -  votes: 2 / 40%
2
40%

Excentrycy czyli po słonecznej stronie ulicy (ZKF II)

Strona 3 / 4

Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @hebius

Rybicka jest taka nijaka i niezapadająca w pamięć, że wątpię, bym ją rozpoznał w następnym filmie z jej udziałem.

Rybicka w tej czarnej peruce jest rzeczywiście nie do poznania. Ale powtórzę, jej rola jest najbardziej przerysowana ze wszystkich z założenia, dlatego może wydawać się sztuczna. Ale to nie wina Rybickiej, tak po prostu miało być.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 

tań­czą dziś w dan­cin­gu in­dra
mi­ster she­an ze swo­ją panią
on pół dia­bła ona anioł
w rów­nych fra­kach i cy­lin­drach
twar­dzi jak rzeź­bio­ne drze­wo
lżej­si niż łą­bę­dzie pu­chy
z ja­kąś pa­sją obłą­kań­czą
wy­ko­nu­ją wspól­ne ru­chy
idą ra­zem pra­wo w lewo
pa­pie­ro­sy z ust wy­ję­li
rów­nocze­śnie się po­tknę­li
prze­wró­ci­li wsta­li tań­czą
brzmi naj­now­szy foks­trot lo­nah
mu­rzyn w śmiech a jazz-band ry­czy
w wiecz­nej zgo­dzie mąż i żona
excen­try­cy excen­try­cy
on po­chwy­cił się za ser­ce
ona tak­że
z twa­rzą bia­łą
i ser­ce mu bić prze­sta­ło
rów­no­cze­śnie i tan­cer­ce
mu­rzyn w śmiech a jazz-band ry­czy
excen­try­cy excen­try­cy

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3531
Topic starter  
Wysłany przez: @kustosz
Wysłany przez: @hebius

Rybicka jest taka nijaka i niezapadająca w pamięć, że wątpię, bym ją rozpoznał w następnym filmie z jej udziałem.

Rybicka w tej czarnej peruce jest rzeczywiście nie do poznania. Ale powtórzę, jej rola jest najbardziej przerysowana ze wszystkich z założenia, dlatego może wydawać się sztuczna. Ale to nie wina Rybickiej, tak po prostu miało być.

W historii kinematografii jest mnóstwo filmów z celowo przerysowanymi postaciami. Ba, nawet w "Excentrykach..." rola Dymnej jest przejaskrawiona. A mimo to widz myśli "świetnie zagrała tę przerysowaną rolę". Po prostu dostrzega różnicę między kreacją a aktorką/aktorem - co innego zagrać sztucznie, co innego zagrać sztuczną postać.

Ale okazuje się, że Modesta ma swoich zwolenników, więc coś jednak zadziałało 😉 .


OdpowiedzCytat
Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 
Wysłany przez: @nietajenko

Ona jest taka za jaką ślinią się faceci, ale tylko niektórzy potrafią jej sprostać. Być może twoja płeć nie pozwala Ci tego dostrzec. Tu każdy gest, każde spojrzenie i precyzyjnie dobrane słowo powoduje drżenie rąk.

Oszalałeś? Przypomnę scenę tzw. "łóżkową" - nawet się jej peruczka nie przekrzywiła, włos nie zmierzwił, po prostu zero namiętności.... Według Ciebie ta drętwota jest miarą seksapilu? 


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3531
Topic starter  

@aldona

Ciii, nasza płeć nie pozwala nam dostrzec namiętności w tej scenie 😆 .

Swoją drogą muszę zajrzeć do scenariusza i sprawdzić, czy wyleciały jakieś sceny, które mogłyby zmienić trochę odbiór Modesty, podobne do tych cytowanych powyżej/na poprzedniej stronie.

No i uważam, że Kulig zrobiłaby jednak różnicę 😉 .

 


OdpowiedzCytat
Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 
Wysłany przez: @maruta

nasza płeć nie pozwala nam dostrzec namiętności w tej scenie

Ale tam nie ma namiętności, a nie, że jej nie widzimy @Maruto. 

No chyba, żeby za namiętność uznać widok kawałka gołego ciała Modesty 😉 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @maruta

W historii kinematografii jest mnóstwo filmów z celowo przerysowanymi postaciami. Ba, nawet w "Excentrykach..." rola Dymnej jest przejaskrawiona. A mimo to widz myśli "świetnie zagrała tę przerysowaną rolę".

Bo jest spora różnica między rolą świetną (Dymna), a rolą zagraną poprawnie (Rybicka). W moim przekonaniu Modsta nie zasługuje by wskazywać ją palce, jako wyjątkowo źle zagraną postać w tym filmie. Znacznie gorzej poradziła sobie Sonia Bohosiewicz, i to w roli akurat w ogóle nie przerysowanej.

Wysłany przez: @aldona

Przypomnę scenę tzw. "łóżkową" - nawet się jej peruczka nie przekrzywiła, włos nie zmierzwił, po prostu zero namiętności..

Moment, przekrzywienie peruczki czy zmierzwienie włosów to nie są w tym wypadku elementy kreacji aktorskiej tylko wizja reżyserska tej sceny. I dlaczego Twoim zdaniem miała tam być jakaś wielka namiętność? To Fabian był w niej zakochany a nie ona w nim. Modesta była tam służbowo i bardzo powoli ze swoimi emocjami wchodziła w tę grę.


OdpowiedzCytat
Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 
Wysłany przez: @kustosz

I dlaczego Twoim zdaniem miała tam być jakaś wielka namiętność?

Bo ładniejszy film by był na przykład. Chodziło mi o to, że ta scena nie była namiętna a powinna była być, żeby podkreślić Fabiana i jego uczucia. A co to było to nie wiem....


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @aldona

Chodziło mi o to, że ta scena nie była namiętna a powinna była być

No widzisz, a moim zdaniem wcale nie powinna.


OdpowiedzCytat
Aga
 Aga
(@aga)
Kierowniczka Zamieszania Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3023
 
Wysłany przez: @kustosz

Bo jest spora różnica między rolą świetną (Dymna), a rolą zagraną poprawnie (Rybicka). W moim przekonaniu Modsta nie zasługuje by wskazywać ją palce, jako wyjątkowo źle zagraną postać w tym filmie. Znacznie gorzej poradziła sobie Sonia Bohosiewicz, i to w roli akurat w ogóle nie przerysowanej.

Zgadzam sie w zupełności. Mimo, że postać Modesty wcale mi  sie nie podobała, to nie odebrałam jej jako źle zagranej, ona taka miała być. Natomiast Bohosiewicz nie kupiłam od samego początku, to ona tu "grała" słabo. 


OdpowiedzCytat
Milady
(@milady)
. Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4494
 
Wysłany przez: @nietajenko

, ale tylko niektórzy potrafią jej sprostać.

Fabian nie musiał jej sprostać. Ona miała zadanie do wykonania i tak czy siak kręciłaby się wokół niego a że facet za skomplikowany nie jest to wystarczy zrobić wielkie wejście, tak żeby się wszyscy obejrzeli, zainteresować się nim a później pobyć trochę niedostępną. Taką miała rolę ale w moim odczuciu mogła zagrać trochę lepiej.

Wysłany przez: @yvonne

Jejku, to ja do dzisiaj kompletnie nie rozumiałam, co to jest sex appeal 😮

No właśnie, dla mnie zawsze sex appeal to nie było coś co musiało iść w parze z super ciuchami i czerwoną szminką. Mam wrażenie, że gdyby nie te atrybuty Modesty to sex appealu by brakło. Często jest przecież tak, że pozornie nieatrakcyjna dziewczyna ma w sobie sex appeal a ta ładniejsza i lepiej ubrana niekoniecznie.

Wysłany przez: @aga

Mimo, że postać Modesty wcale mi  sie nie podobała, to nie odebrałam jej jako źle zagranej,

A ja odwrotnie. Sama postać mi pasowała, ale była zagrana jedynie jak to Kustosz określił "poprawnie".

W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 

A propos sex appealu mam dla was ściągawkę;)

 

Dodam, że tekst min Ludwik Starski, któremu swój ostatni wpis na PORTALU poświęciła Maruta, muzyka Henryk Wars.


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 

Maruto, dzięki filmowi zaproponowanemu przez Ciebie, ciekawych rzeczy się dowiaduję o naszych Znienacka Panach 😉 

Według Nietajenki kawałek drewna jest uosobieniem sex appealu (ciekawe co na to pani stomatolog 😀 ), według Kustosza scena erotyczna nie musi być namiętna ... 

Hm ...


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 
Wysłany przez: @kustosz

A propos sex appealu mam dla was ściągawkę;)

 

Dodam, że tekst min Ludwik Starski, któremu swój ostatni wpis na PORTALU poświęciła Maruta, muzyka Henryk Wars.

"Nasza urodziwa krajowego wyrobu" 😀 😀 😀 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @yvonne

(...) według Kustosza scena erotyczna nie musi być namiętna ... 

Zgodnie z definicją słownikową namiętność to stan uczuciowy występujący z wielką siłą, zwłaszcza gwałtowna miłość fizyczna. Dlaczego więc scena erotyczna MUSI być namiętna?


OdpowiedzCytat
Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 
Wysłany przez: @kustosz

Zgodnie z definicją słownikową

Ej....no nie przytaczaj słownikowych definicji. 

Namiętności nie było ani w Fabianie ani, tak jak już pisałam w Modeście. A być powinna

Wysłany przez: @yvonne

według Kustosza scena erotyczna nie musi być namiętna ... 

Jasne...wtedy wyjdzie film z cyklu... dla dorosłych  🤣 


OdpowiedzCytat
Wowax
(@wowax)
Wcale nie taki zły
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 2493
 
Wysłany przez: @aldona
Wysłany przez: @kustosz

Zgodnie z definicją słownikową

Ej....no nie przytaczaj słownikowych definicji. 

Namiętności nie było ani w Fabianie ani, tak jak już pisałam w Modeście. A być powinna

Wysłany przez: @yvonne

według Kustosza scena erotyczna nie musi być namiętna ... 

Jasne...wtedy wyjdzie film z cyklu... dla dorosłych  🤣 

Kustosz musi bronić swojej tezy na wszelkie możliwe sposoby, w przeciwnym razie musiałby przyznać, że to słabo zagrane role, w słabym filmie 😉 


OdpowiedzCytat
Nietajenko
(@nietajenko)
Kopię w gruncie rzeczy Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1023
 

Ja mam wrażenie, że większość kontestujących zapomina o konstrukcji fabuły. To z założenia miał być teatr w filmie, gdzie właściwie tylko główny bohater jest wkręcany, reszta to fikcja. To tak miało wyglądać, to musiało być trochę sztuczne i przerysowane. Fabian to człowiek z kosmosu, który jak pelikan łyka ten spektakl. Modesta to ubecka agentka, która jak na siermiężność tamtych czasów sztukę uwodzenia opanowała znakomicie. A to, że po akcie łóżkowym była drętwa, no cóż, szychta się skończyła, czas iść do domu. 😉 Znamienne było to z jaką wściekłością pozbyła się peruczki i zmazała szminkę. Dla córki systemu obrzydliwe były te wielkopańskie maniery i wreszcie mogła się ich pozbyć. To nie był film znakomity ale bardzo dobry. Nie wiem tylko czy to było zderzenie dwóch światów czy po prostu świat złudzeń. 

Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @wowax

Kustosz musi bronić swojej tezy na wszelkie możliwe sposoby,

Kustosz niczego nie musi bronić, bo ani tego filmu nie kręcił, ani nawet nie proponował do oglądania.

Wysłany przez: @nietajenko

Znamienne było to z jaką wściekłością pozbyła się peruczki i zmazała szminkę. Dla córki systemu obrzydliwe były te wielkopańskie maniery i wreszcie mogła się ich pozbyć.

Rozumiem, że to akurat żarcik jest. Taki w stylu Nietaja:)


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 

"Excentrycy" - powieść Włodzimierza Kowalewskiego

1602672276-ekscentrycy.jpg

Film bardzo lubię więc kiedy wpadła mi w oko powieść Włodzimierza Kowalewskiego pt. „Excentrycy”, bez wahania dołączyłem ją do mojej domowej biblioteczki. Ten sam klimat co w adaptacji filmowej. Zastanawiam się czy to nie jest tak, że to filmowy feeling udziela się przy lekturze. Nie sposób przecież patrzeć na tę historii inaczej niż przedstawił ją Janusz Majewski a zrobił dobrą robotę odmalowując ją barwnie i z humorem. Natalia Rybicka pozostanie Modestą, Anna Dymna Bajerową a Maciej Stuhr Fabianem, mimo że powieściowy Fabian jest facetem znacznie starszym.

Film trzyma się dość wiernie powieści choć są oczywiście różnice. Przede wszystkim, Majewski całkowicie pominął wątek przedwojennego lokatora pensjonatu Bajerowej, który pojawia się jako postać z kart pamiętnika, który znajduje Fabian w swoim pokoju. Przez pryzmat tej postaci oglądamy stary Ciechocinek z jego atmosferą przedwojennego kurortu na miarę Zakopanego czy Krynicy. Kowalewski odmalowuje go ze znawstwem i pieczołowitością Tyrmanda opisującego w "Złym" warszawskie zaułki początku lat 50.  Nostalgia miesza się tutaj z humorem okraszonym obficie ironią. I choć ten odległy już świat (sprzed wielkiej wody – jak mówi Fabian) stanowi świetny kontrapunkt dla szarej codzienności lat 50, jest dla mnie zupełnie zrozumiałe, że został w filmie pominięty.

Po lekturze książki można też rozstrzygnąć, że manieryczna wyniosłość Modesty, jej sarkazm, dziwna sztuczność zachowań to charakterystyka postaci naszkicowana przez autora powieści, a nie (często krytykowana) interpretacja Natalii Rybickiej.

Kowalewski ma wielki dar tworzenia plastycznych obrazów. Aż dziwne, że jest tak mało znanym autorem. Nie pamiętam żeby ktoś z równą maestrią potrafił opisywać dźwięki:

Na resztki biżuterii prawdziwej stoczyła się z góry gorąca jak roztopiony wosk, świetlista lawina. Libestraum Liszta, romantyczna skarga miłosna, teraz przejmująca jeszcze bardziej, bo w bezdusznym rytmie świata sputników, telewizji i atomu. Trzy wielkie solowe partie na tle zgodnego zamaszystego brzmienia bandu. Najpierw Fabian – noce czarowne, czerwcowe, fale puszystych włosów pieszczące wnętrze dłoni, pierwsze spojrzenie, pierwszy dotyk, pierwszy smak, tkliwość, do której każdy tęskni i zarazem wstydzi się przyznać, tkliwość, której boi się literatura, po którą trzeba uciekać do muzyki. Potem Vogt. Nikt nie znał takiego doktora Vogta. Klarnet schodził nisko, najniżej, jego nuty lały się jak zaprawiony korzeniami ciepły karmel, aby znienacka wzlatywać w niebo, odnajdywać waniliowe wonie ogrodów rozprażonych słońcem, pokonywać tajemnicze bramy, tonąć w kwiatach, odbijać się w zielonej wodzie. I wreszcie Stypa, trąbka szybująca wysoko, chłodna gałązka szronu, przynosząca ulgę i opamiętanie jak dotknięcie czołem zamarzniętej szyby.

A wyglądało to chyba mniej więcej tak:


OdpowiedzCytat
Strona 3 / 4
Share: