Forum

Excentrycy czyli po...
 
Notifications
Clear all
Poll results: Który utwór z filmu "Excentrycy..." był najlepszy?
Voter(s): 5
Poll is closed lis 26, 2019
I’m Getting Sentimental Over You  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Satin Doll  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Moonlight Serenade  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Bei Mir Bist Du Schoen  -  votes: 2 / 40%
2
40%
St. James Infirmary Blues  -  votes: 1 / 20%
1
20%
In The Mood  -  votes: 0 / 0%
0
0%
On The Sunny Side Of The Street (Bohosiewicz/Rybicka)  -  votes: 0 / 0%
0
0%
On The Sunny Side Of The Street (Smołokowska)  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Take The A Train  -  votes: 0 / 0%
0
0%
American Patrol  -  votes: 0 / 0%
0
0%
Chattanooga Choo Choo  -  votes: 0 / 0%
0
0%
I’ve Got You Under My Skin  -  votes: 2 / 40%
2
40%

Excentrycy czyli po słonecznej stronie ulicy (ZKF II)

Strona 1 / 4

Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3527
Topic starter  

Zamieściłam na FORUM tekst o filmie "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy". Zapraszam do lektury i dyskusji.

W ramach urozmaicenia dodałam też ankietę Który utwór z filmu "Excentrycy..." był najlepszy? 

Głosowanie przez tydzień, proszę o zaznaczenie jednej opcji. Dla odświeżenia pamięci można odsłuchać fragmenty utworów na przykład tu: https://www.empik.com/excentrycy-czyli-po-slonecznej-stronie-ulicy-muzyka-z-filmu-opracowanie-zbiorowe,p1118721742,muzyka-p


Cytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 

To teraz ja, bo wpis mam już gotowy od dawna 🙂 

 

Zacznę od tego, że film zaproponowany przez Marutę należy od kilku lat do moich ulubionych. Znajduje się w mojej filmowej kolekcji. Oglądałam go już kilka razy, ale bardzo miło obejrzało mi się go ponownie.

Za chwilę o tym, co mnie w nim urzeka.

Ale żeby nie było za słodko, zacznę od minusów. Gwoli ścisłości, jednego minusu, gdyż innych w filmie nie widzę.

Otóż jedynym minusem, dość zresztą znacznym i mocno mi zgrzytającym, jest gra aktorska Natalii Rybickiej, czyli było nie było, odtwórczyni głównej roli kobiecej. Moim zdaniem Rybicka jest bardzo słaba, jeśli chodzi o warsztat, o ekspresję i o wiarygodność w kreowaniu postaci. Każdego z powyższych elementów brak w jej wykonaniu.

Wizualnie natomiast jest zupełnie inaczej. Modesta, jakby na przekór swojemu imieniu, wystylizowana jest cudownie. Te wszystkie sukienki, apaszki, chusty, okulary, toczki, kapelusze, płaszczyki, torebki ... Ech ... Jako wielka miłośniczka mody retro, mogłabym na to patrzeć i patrzeć. Podziwiać i zachwycać się. Niestety, kwestie dialogowe w jej wykonaniu są fatalne. Ale jak napisałam wcześniej, to jedyny minus filmu.

Reszta to same plusy.

Zacznijmy od aktorów. Wymieniać można długo, bo kreacje aktorskie są na bardzo wysokim poziomie. Kto podoba mi się najbardziej? Wszyscy! Genialna Anna Dymna, wspaniały Maciej Stuhr (naprawdę są chwile, kiedy zastanawiam się, czy bardziej lubię ojca Stuhra czy syna i nie wiem; nie wiem), bardzo dobry jak zawsze Wiktor Zborowski, rewelacyjny i nie do podrobienia Wojciech Pszoniak jako Felicjan Zuppe czy wreszcie cudowna, kobieca, czarująca Sonia Bohosiewicz. Tak, chyba Bohosiewicz i Pszoniak to moje numery jeden w obsadzie.

Sama historia bardzo mi się podoba, a w niej chyba najbardziej to, że powrót głównego bohatera, Fabiana Apanowicza,  w pewien sposób odmienia życie kilku mieszkańców Ciechocinka. Nadaje mu sens i dodatkową wartość? Dodaje kolorytu? Pozwala spełnić się artystycznie i zgodnie z posiadanym talentem? Sprawia, że robiąc z nim muzykę, przekazują tę radość dalej? Chyba wszystkie te aspekty.

Czasem zastanawiam się, dlaczego akurat ten film tak mnie urzekł. I chyba wiem dlaczego. Bardzo lubię polskie filmy i to właśnie na takie chodzę najczęściej do kina.

I nagle, po serii smętnych, brutalnych, wulgarnych, surowych, zimnych i twardych polskich filmów, takich jak choćby filmy Smarzowskiego (nie umniejszając ich wartości), nagle obejrzałam film zabawny, świeży, ciepły, wzruszający,  z optymistyczną muzyką. Film rozrywkowy, ale wypełniony treścią.

Film ten jest mi bliski również plenerowo. Doskonale znam salę w Dworze Artusa w Toruniu, gdzie nakręcone zostały niektóre sceny filmowe. Moje miasto niestety jest wymienione jedynie z nazwy 😉 

I na koniec osobiste wspomnienie.

Dwa lata temu przebywając podczas ferii zimowych w Szklarskiej Porębie, miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Anną Dymną. Było to w ramach zimowego festiwalu z Trójką.

Pani Anna ciekawie i zabawnie opowiadała o swoich rolach teatralnych i filmowych, również o tej w „Excentrykach”.

Powiedziała, że słynnym i pożądanym kierunkiem w robieniu kariery, jest ten „od pucybuta do milionera” i zauważyła, że ona jest przykładem na odwrotność takiego kierunku, gdyż na początku swojej kariery grała królowe, a zakończyła rolą ... babci klozetowej 😀 

Bardzo tym stwierdzeniem wszystkich obecnych na spotkaniu rozbawiła.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3527
Topic starter  
Niestety Natalia Rybicka w tym filmie wygląda świetnie, śpiewa nieźle i gra kiepsko...
Wysłany przez: @yvonne

Pani Anna ciekawie i zabawnie opowiadała o swoich rolach teatralnych i filmowych, również o tej w „Excentrykach”.

Powiedziała, że słynnym i pożądanym kierunkiem w robieniu kariery, jest ten „od pucybuta do milionera” i zauważyła, że ona jest przykładem na odwrotność takiego kierunku, gdyż na początku swojej kariery grała królowe, a zakończyła rolą ... babci klozetowej 😀 

Tu można dodać "u Janusza Majewskiego", żeby stwierdzenie to było naprawdę prawdziwe 😊 


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3527
Topic starter  
Wysłany przez: @yvonne

 

I nagle, po serii smętnych, brutalnych, wulgarnych, surowych, zimnych i twardych polskich filmów, takich jak choćby filmy Smarzowskiego (nie umniejszając ich wartości), nagle obejrzałam film zabawny, świeży, ciepły, wzruszający,  z optymistyczną muzyką. Film rozrywkowy, ale wypełniony treścią.

Z tym zgadzam się w pełni, zwłaszcza, że to coś, co trudno znaleźć w polskim kinie, a i w światowym rzadko się trafia. Dlatego zastanawiam się, czy słyszałaś o filmie "Cóż za piękny dzień" który ma niedługo wejść do kin? Tom Hanks nie jest moim idolem, ale po zwiastunach wygląda to na niesamowicie pozytywną, ciepłą historię:

także według recenzentów: "Cóż za piękny dzień" (recenzja


OdpowiedzCytat
Milady
(@milady)
. Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4494
 
Wysłany przez: @yvonne

należy od kilku lat do moich ulubionych

A ja poznałam ten film dopiero przy okazji ZKF. I jest to zdecydowanie wartość dodatnia tego typu przedsięwzięć. Obejrzałam film naprawdę miły w odbiorze ze świetną grą aktorską. Fabuła co prawda nie była według mnie mocnym punktem tego dzieła, ale muzyka już jak najbardziej. Chociaż muszę przyznać, że momentami czułam się jak na pół-musicalu.

Na pewno nie zgodzę się z Yvonne w kwestii gry Rybickiej. Zresztą pomijając jej grę aktorską ma ona świetny głos co w tego typu filmie jest niezwykle ważne. No i moim zdaniem ma seksapil.

Wysłany przez: @yvonne

Te wszystkie sukienki, apaszki, chusty, okulary, toczki, kapelusze, płaszczyki, torebki ... Ech ... Jako wielka miłośniczka mody retro, mogłabym na to patrzeć i patrzeć.

Oj tak, ja sama nie raz pozazdrościłam jej garderoby. Teraz mało kto zwraca uwagę na estetyzm w tej kwestii. To znaczy, wiadomo są inne kanony, ale te dawne jakoś bardziej do mnie przemawiały. Kobiety w spódniczkach, kapeluszach, szalach i w rękawiczkach. (Z przymrużeniem oka) według wierzeń białoruskich/rosyjskich kobieta nigdy nie powinna rezygnować z sukni, ponieważ ta jedynie pozwala jej poprzez pewną krępację ruchów nie zachowywać się po męsku.;)

Bo po długich i ciężkich rozmyślaniach stwierdziłam, że chcę zaproponować historię, w której zderzenie nie jest destrukcją, ale zaczątkiem czegoś nowego. Siłą, która nie niszczy, a kreuje… jak to bywa w muzyce.

Maruto, dziękuję Ci za zaproponowanie tego właśnie filmu. Anna Dymna oraz Wiktor Zborowski wytwarzają dla mnie jakieś niesamowite ciepło w tym filmie. Co do Stuhra to lubię jego grę aktorską ale nie lubię na niego patrzeć.:/ Inaczej patrzyłam na to "zderzenie dwóch światów". Bardziej depresyjnie. Ale faktycznie, można też spojrzeć na to bardzo pozytywnie. Pytanie co chce się zobaczyć.:) A inni czy lubią swing? Jazz, itp.? Ten film stał się Wam bliski przez muzykę czy też odwrotnie? A może właśnie zupełnie inaczej - ze względu na muzykę nie spodobał Wam się film?

Wysłany przez: @yvonne

Tak, chyba Bohosiewicz i Pszoniak to moje numery jeden w obsadzie.

No właśnie Bohosiewicz nie do końca kupuję. Dobrze, ma dziewczyna swoje problemy, którymi z nikim się nie dzieli. Przeciwstawia się im sama, ale jak dla mnie jest... zrobiona z kawałka drewna. Przez cały film ma ten sam wyraz twarzy plus czasem płacze.

Wysłany przez: @yvonne

Powiedziała, że słynnym i pożądanym kierunkiem w robieniu kariery, jest ten „od pucybuta do milionera” i zauważyła, że ona jest przykładem na odwrotność takiego kierunku, gdyż na początku swojej kariery grała królowe, a zakończyła rolą ... babci klozetowej 😀 

Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że uwielbiam Annę Dymną.:-)

Kustosz ma u siebie płytę z filmu "Excentrycy". Odsłuchaliśmy ją ostatnio i najbardziej podoba mi się kawałek "I've got you under my skin". A Wy, znacie?

 

W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 

W zasadzie mogę podpisać się pod opinią Maruty i Milady. W tym drugim przypadku, nie pierwszy już raz przekonuję się, że wspólne oglądanie filmów i dzielenie się wrażeniami na bieżąco, powoduje, że odbiór ich mamy podobny. Fajne to. Parafrazując Olgę Tokarczuk, ludzie, którzy oglądają te same filmy, żyją w tym samym świecie🙂

Dla mnie "Exentrycy" to przede wszystkim muzyka, klimat i wspaniałe epizody aktorskie. Fabuła jest jedynie pretekstem żeby wyeksponować te trzy elementy. Akceptuję to założenie i nie mam pretensji, że jest to największa słabość tego filmu. Ale dlatego też mam w swoich zbiorach płytę CD z muzyką z „Excentryków”, a samego filmu nie posiadam. Naprawdę jestem pod wrażeniem filmowych interpretacji znanych jazzowych standardów, a wokalnie najbardziej podoba mi się dziewczyna z kuchni, która wygląda jak Amy Winehouse i na końcu dołącza do zespołu.

Wysłany przez: @maruta

Majewski zdecydował się na świadome przerysowanie, które nie zawsze dobrze się sprawdza. Na ekranie widzimy obrazy niczym z hollywoodzkich filmów – Fabian na dworcu wygląda jak Bogart w „Casablance”, Modesta na schodach niczym Rita Hayworth…

To, w mojej ocenie, wielki atut tego filmu, odpowiedzialny za jego klimat. Założeniem jest tutaj odrzucenie siermiężnego realizmu tamtych czasów na rzecz kolorowego świata, który Fabian przywozi ze sobą z zachodu. Przerysowanie jest na tyle duże, że widz orientuje się, że jest to celowy zabieg, a nie np. nieudolne naśladownictwo. Skoro cała sytuacja od początku do końca nie jest prawdziwa, pasuje do niej ten nieprawdziwy ale sympatyczny świat, w którym cała rzecz się rozgrywa. Pasuje do niego też przestylizowana Modesta. Przestylizowana zarówno w strojach, jak i w sposobie bycia i w dialogach. Ale taki widać był pomysł reżysera na tę postać i nie ma co mieć o to pretensji do Natalii Rybickiej.

Epizody aktorskie to crème de la creme tego filmu. Anna Dymna w scenie toaletowej to mistrzostwo świata, podobnie jak przekomiczny Wojciech Pszoniak jako Zuppe i mój ulubiony w każdej roli Adam Ferency.

Bardzo fajne zderzenie dwóch światów znalazłaś Maruto w tym filmie. Coś nie oczywistego, a jednocześnie trafionego w punkt w tej kategorii tematycznej. Z przyjemnością wróciłem do tego filmu.  


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 
Wysłany przez: @kustosz

W zasadzie mogę podpisać się pod opinią Maruty i Milady

A pod moją nie? 🙂 

Pasuje do niego też przestylizowana Modesta. Przestylizowana zarówno w strojach, jak i w sposobie bycia i w dialogach. Ale taki widać był pomysł reżysera na tę postać i nie ma co mieć o to pretensji do Natalii Rybickiej.

Ona nie jest w dialogach przestylizowana, tylko sztuczna, nijaka i drewniana.

Moim zdaniem jest bardzo słabą aktorką, ale stwierdzam to tylko na podstawie tego filmu, bo chyba nigdzie indziej jej nie widziałam.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @yvonne

Ona nie jest w dialogach przestylizowana, tylko sztuczna, nijaka i drewniana.

To jej dialogi są sztuczne. I moim zdaniem wcale nie jest nijaka.

Wysłany przez: @yvonne

A pod moją nie? 🙂 

Tobie nie podoba się Modesta;)


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 
Wysłany przez: @kustosz
Wysłany przez: @yvonne

A pod moją nie? 🙂 

Tobie nie podoba się Modesta;)

Ależ wizualnie bardzo mi się podoba!

Poza tym ja zrozumiałam, że Maruta również skrytykowała jej grę, a jednak z nią się zgadzasz 😉 

Czyżbym źle zrozumiała wpis Maruty?

Idę przeczytać ponownie.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3527
Topic starter  

Zgadzam się z Yvonne - i powtórzę to, co napisałam wyżej: "Natalia Rybicka w tym filmie wygląda świetnie, śpiewa nieźle i gra kiepsko...". Wiem, że przerysowanie było zamierzone, ale na przykład Dymna zagrała to przerysowanie znakomicie, zarówno jako wulgarna wariatka, jak i arystokratyczna babcia klozetowa. Rybicka wypadła sztucznie. To już młodzieżowy aktyw sanitarny wypadł bardziej przekonująco, choć postać tez była celowo przejaskrawiona.

Co do stylizacji - w większości scen bardzo mi się podoba, zwłaszcza, kiedy pojawia się element gry z widzem i zabawy symboliką. Natomiast przyznaję, że zgrzyta mi w kontekście wspomnianej słabości "intrygi" z Modestą, ponieważ jeszcze bardziej potęguje wrażenie, że bohaterowie to idioci. Na przykład scenka, kiedy Fabian nie przyjmuje pieniędzy za kolację, mówiąc, że to pewnie połowa pensji nauczycielki... a kompletnie ignoruje fakt, że ciuchy Modesty to półroczna pensja nauczycielki.

 


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3527
Topic starter  

W ramach urozmaicenia dodałam ankietę Który utwór z filmu "Excentrycy..." był najlepszy? 

Głosowanie przez tydzień, proszę o zaznaczenie jednej opcji. Dla odświeżenia pamięci można odsłuchać fragmenty utworów na przykład tu: https://www.empik.com/excentrycy-czyli-po-slonecznej-stronie-ulicy-muzyka-z-filmu-opracowanie-zbiorowe,p1118721742,muzyka-p


OdpowiedzCytat
Aga
 Aga
(@aga)
Kierowniczka Zamieszania Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3023
 

Jak to już pisałam, nie jestem fanką jazzu ani swingu, ale muzyka w "Ekscentrykach" (podobnie jak w "Ikarze") zaczarowała mnie, wciągnęła, przeniosła mnie w świat wykreowany w filmie. Bardzo, ale to bardzo przyjemnie oglądało mi się  zaproponowany przez Marutę film. Nie znałam go wcześniej. Film był ciepły, wesoły i miły w odbiorze.

Jeśli chodzi o grę aktorską, to Anna Dymna przebiła tu wszystkich. Podobnie jak Milady, nie kupiłam Sonii Bohosiewicz.

Nie wiem czy to dzięki muzyce, czy dzięki strojom i scenografii świat był tu mocno nierealny. Absolutnie nie widziałam Polski z lat 50- tych. Brak mi było właśnie szarzyzny i brutalnej codzienności tamtych czasów. W sumie jedyny taki motyw to gabinet dentystyczny i ta kolejka pacjentów. Wyobraźcie sobie, że w tamtym czasie w jakimkolwiek polskim mieście pojawiłby się na ulicy TAKI samochód. Wszyscy by się za nim oglądali, dzieciaki by dosłownie wisiały na masce, a tu nic, zero reakcji, nikt się nawet nie obejrzał. Nie mówiąc już o tym, ze nikt go zwyczajnie nie ukradł... Równie dobrze można by przyjąć, że akcja działa się w którymś z krajów zachodnich. Trochę zabrakło mi tego "drugiego świata". 


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3527
Topic starter  

@aga

Ja tę szarzyznę i brzydotę widziałam także w innych scenach, jednak mam wrażenie, że Majewski uniknął pokazywania "najgorszego"  wybierając na miejsce akcji właśnie Ciechocinek, gdzie zamiast bloków mamy stare wille, są parki i skwerki, a wielu mieszkańców reprezentuje przedwojenną inteligencję lub dawniej zamożne warstwy społeczeństwa. To taki rezerwat, w którym nieprzypadkowo przetrwali ludzie tacy jak Zuppe, Stypa czy Bayerowa. I dlatego Fabian może się w tym świecie odnaleźć - bo mimo wszystko nie trafia do typowego PRL-u, gdzie pewnie nie przetrwałby miesiąca. No i oczywiście dlatego, że władze otaczają go sztucznie wykreowaną iluzją.

Ciekawa jestem, jak ten film odbiera pokolenie, które nie pamięta " z autopsji" różnic między Wschodem a Zachodem? To są rzeczy, które trudno wytłumaczyć i mam wrażenie, że Majewski przerysował "zachodnie" elementy także po to, by tę różnicę między dwoma światami uwypuklić. Czy gdyby Fabian przyjechał jakimś zachodnim, ale "zwyczajnym" autem, to młodsi widzowie rozumieliby, co to znaczy? Że nawet byle volvo czy fiat (marki przypadkowe) w tamtych czasach było nierealnym marzeniem?

 


OdpowiedzCytat
Aga
 Aga
(@aga)
Kierowniczka Zamieszania Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3023
 
Wysłany przez: @maruta

Głosowanie przez tydzień, proszę o zaznaczenie jednej opcji.

Już.


OdpowiedzCytat
Wowax
(@wowax)
Wcale nie taki zły
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 2493
 

Moja opinia jest całkowicie odmienna od Waszych...

Niestety wynudziłem się setnie oglądając Ekscentryków. I nie wiem jaki wpływ na to miał fakt, że nie jestem ani fanem swingu, ani jazzu, a jaki to, że wg mnie to bardzo słaby film jest. Naiwna, żeby nie powiedzieć dziecinna intryga, każąca wierzyć widzowi w to, że wszyscy bohaterowie w nią uwikłani to idioci, moim zdaniem słabiuteńka gra aktorska - o Rybickiej i Bohosiewicz już wspominaliście, nie będę się więc powtarzał, na dokładkę bardzo słaby - nawet jak na niego Stuhr - szczytem wszystkiego są jego kompletnie nie w rytm muzyki podrygi jako dyrygenta, przypominające ruchy lekko podrażnianego elektrowstrząsami, albo chorego na pląsawicę. Sorry, ale jedna świetna Anna Dymna słabości pozostałych nie jest w stanie mi wynagrodzić...

Jeśli do tego dołożyć całkowicie fałszywy obraz Polski tamtych lat - te auta, stroje, wnętrza itd., to całość daje wrażenie plastikowego i nieprawdziwego. Wielki Gatsby z Ciechocinka lat 50? Nie kupuję tego.

I na koniec - zarzut programowy - nic mi się w tym filmie nie zderza - właśnie przez to, że nie ma w nim w ogóle PRL. Jedyne zderzenie miałem ze swoimi własnymi myślami - dooglądać to do końca czy wyłączyć.

I pozwolisz Maruto, że nie zagłosuję w ankiecie, bo jako dyletant w kwestii jazzu nie czuję się do tego powołany. (brakuje mi w ankiecie opcji ,,żaden,, 😉 )


OdpowiedzCytat
Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 
Wysłany przez: @wowax

Moja opinia jest całkowicie odmienna od Waszych

Ufff.....jakoś nie miałam odwagi napisać o swoich odosobnionych wrażeniach. Czyli nie jest do końca ze mną tak źle 🙂


OdpowiedzCytat
Aga
 Aga
(@aga)
Kierowniczka Zamieszania Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3023
 
Wysłany przez: @aldona
Wysłany przez: @wowax

Moja opinia jest całkowicie odmienna od Waszych

Ufff.....jakoś nie miałam odwagi napisać o swoich odosobnionych wrażeniach. Czyli nie jest do końca ze mną tak źle 🙂

Aldona, pisz! Po to własnie jest klub dyskusyjny, żeby dyskutować!


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3024
 

Też niestety nie zagłosuję w ankiecie, bo na liście zabrakło najlepszego (w moich uszach) kawałka, czyli kapitalnie wykonanej przez Jana Traczyka "Indonezji". 

Z samym filmem mam lekki problem i nie wiem, co o nim myśleć. Ale ja już się uprzedziłem do powieści i przestałem słuchać fragmentów w radiu po tym, jak Fabian spalił pamiątki po zmarłych, które dostał od siostry. W filmie ten cały martyrologiczny wątek też wypadł słabo i tak ni przypiął ni przyłatał. Podobnie jak nadprzyrodzony motyw z muzyką, która czyni cuda i uzdrawia nawet z raka.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 

Nie, no. Film może się podobać lub nie, to rzecz jasna sprawa indywidualna. Dziwią mnie natomiast niektóre zarzuty. Skoro film miał być przerysowany, trudno czynić zarzut, że jest przerysowany. Jeżeli założeniem było przedstawienie nieprawdziwego, hollywoodzko podkolorowanego świata, nie ma sensu stawiać zarzutu, że tak jest w istocie. Cóż, taka koncepcja reżysera. Moim zdaniem fajna, bo to nie kino z nurtu moralnego niepokoju tylko sympatyczny obrazek wagi lekkiej. Ale rzecz gustu. Intryga jest rzeczywiście naiwna, ale jak już pisałem wcześniej, stanowi przede wszystkim pretekst do odświeżenia klasyki swingu. Interpretacje muzyczne są znacznie lepsze niż można byłoby się spodziewać po takim filmie.


OdpowiedzCytat
Wowax
(@wowax)
Wcale nie taki zły
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 2493
 
Wysłany przez: @kustosz

Skoro film miał być przerysowany,

A tak twierdzi pan Majewski w jakiejś wypowiedzi o tym filmie, czy tak twierdzi pan Kustosz, bo tak odebrał film? 😉 


OdpowiedzCytat
Strona 1 / 4
Share: