W pierwszej części artykułu porównałem ze sobą dwa scenariusze autorstwa Zbigniewa Nienackiego. Scenariusz filmu fabularnego pt. „Pan Samochodzik i Niesamowity dwór”, który stał się podstawą scenopisu filmu nakręconego przez Janusza Kidawę w 1986 rok oraz scenariusz pierwszego odcinka serialu z 1971 roku pt. „Niesamowity Dwór”. Pora teraz przyjrzeć się bliżej tym scenariuszom.
To nie będzie pełne streszczenie. Zakładam, że czytelnicy doskonale pamiętają powieść Zbigniewa Nienackiego pt. „Niesamowity dwór”, znają bohaterów i wiedzą czego dotyczy akcja. Skupiam się więc na tych sytuacjach i epizodach, które w scenariuszach różnią się od pierwowzoru książkowego.
Scenariusz filmu „Pan Samochodzik i Niesamowity Dwór”
Jest jesień. Mała wiosłowa łódź przybija do brzegu rzeki przed starym dworem. Przypłynęły nią miejscowe dzieciaki, Antek i Zosia. Antek chce pokazać Zosi zjawę która grasuje we dworze. Widzą światło w oknach, potem czarną postać, która wychodzi na balkon i uciekają przestraszeni.
***
Tomasz czeka przed gabinetem dyrektora Marczaka. Obserwuje dwójkę młodych ludzi siedzących w korytarzu. Chłopak ma fryzurę a’la punk i powpinane w ubranie agrafki, wygląda jak dziewczyna. Dziewczyna ubrana jest w spodnie, uczesana po męsku, wygląda jak chłopak. Za chwilę Marczak pomyli się dokonując prezentacji i przedstawi Tomaszowi pannę Wierzchoń jako Bigosa.
Tomasz wie, że został wezwany w sprawie organizacji placówki muzealnej na prowincji. Musi wyrazić zgodę choć daleki jest od entuzjazmu. To Marczak (nie Tomasz) decyduje o natychmiastowym wyjeździe ekipy dając im dwie godziny na spakowanie rzeczy. Młodzi ludzie i Tomasz muszą się temu podporządkować.
***
W drodze, Bigos opowiada Tomaszowi, że panna Wierzchoń marzy o tym żeby złapać kogoś na męża. Ona zwierza się, że jej ideałem jest Pan Samochodzik. Bigos gra na gitarze protest song. Cała ta sytuacja w samochodzie bardziej przypomina to co oglądamy w filmie Kidawy niż książkę.
***
O zmroku przybywają na miejsce. Przed dworem spotykają Antka i Zosię na rowerach, którzy opowiadają im o zjawie. Bigos i Wierzchoń w sposób histeryczno komiczny okazują wielkie zaniepokojenie tym faktem. Od razu też ustalają obiady w stołówce ośrodka wypoczynkowego.
Tomasz jest wyraźnie zagubiony, to panna Wierzchoń przejmuje inicjatywę i decyduje kto będzie spał w którym pokoju. Kiedy zostają sami w swoich pokojach, każdemu przydarza się humorystyczna sytuacja np. Bigos uruchamia jakiś mechanizm rzeźby, która trzyma młot kowalski w dłoni i dostaje tym młotem po głowie.
***
Kiedy przebudzeni nocnym hałasem wpadają do biblioteki, przy drzwiach stoi szkielet ludzki, którego poszczególne części połączone są drucikami. Potrącony kościotrup kładzie rękę na ramieniu panny Wierzchoń. Chwilę potem ma miejsce epizod z myszą. Panna Wierzchoń przestraszona rzuca się w objęcia kustosza.
***
Poranek jest mniej więcej taki jak w książce. Panna Wierzchoń smaży jajecznicę na kiełbasie i informuje o łazience i węglu w piwnicy. Jest scena z budzeniem Bigosa jajecznicą.
***
W czasie inwentaryzacji zbiorów przychodzi listonosz i przynosi muzealnikom bilety na występ zespołu rockowego „Tu i Teraz”, który odbędzie się w mieście wojewódzkim. Nie wiadomo kto przysłał ten list.
***
Na stołówce w ośrodku wypoczynkowym, muzealnicy, spotykają kierownika, pana Wasiaka, który jest ojcem Zosi i pannę Marysię, która z cukierkową kokieterią umizguje się do Tomasza. Od razu proponuje też seans spirytystyczny we dworze.
***
Na koncert zespołu rockowego w domu kultury panna Wierzchoń idzie w eleganckiej sukience z dekoltem. Kiedy Tomasz ma nagłe przeczucie i trzeba natychmiast wracać do dworu, to Bigos protestuje bo podoba mu się koncert.
***
W drodze powrotnej ma miejsce wyścig z valconem, a po powrocie, w bibliotece znajdują namacalne ślady zjawy, nie tylko dym z papierosa ale i napoczętą paczkę Carmenów. Słyszą też jakiś chrobot w zegarze.
Tomasz zastawia pułapkę w bibliotece. Nie korzysta z pasty do zębów tylko ustawia gitarę Bigosa w przejściu i wykręca żarówki z żyrandola. Kiedy gitara się przewraca wszyscy przestraszeni wbiegają na górę. By ukoić nerwy chcą napić się czegoś mocniejszego. Bigos idzie po butelkę starego wina, którą wcześniej znalazł w piwnicy. Teraz to Wierzchoń zastawia pułapkę w bibliotece rozsypując na podłodze proszek do prania.
***
Spali mocni i długo, ponieważ w winie był środek nasenny. Panna Wierzchoń znajduje ślady stóp na rozsypanym proszku w bibliotece. Prowadzą do jej pokoju, gdzie przy łóżku stoją męskie buty. Wierzchoń jest przerażona, że ktoś był u niej w nocy. Tomasz rozpoznaje swoje buty. Decydują nie wspominać o incydencie Bigosowi żeby nie zaszkodzić reputacji panny Wierzchoń.
***
Trwa inwentaryzacja sali balowej. Wierzchoń dyktuje, Bigos ma zapisywać ale jest senny i co chwila zapada w letarg. Nagle opiera się o kolumienkę, otwiera się pod nim zapadnia i śpiąc zjeżdża gdzieś w dół nie zdając sobie z tego sprawy. Wierzchoń nie widzi tej sytuacji, myśli że Bigos poszedł napić się wody. Po chwili nieświadomy Bigos z powrotem wjeżdża do sali. Budzi się na chwilę i przesiada w inne miejsce. Kiedy przypadkiem dotyka bocznej ściany ławy, ta odwraca się wraz z ławą i Bigos zostaje uwięziony w mrocznej niszy. Wierzchoń zauważa zniknięcie, nawołuje Bigosa, on usiłuje się wydostać. Dziewczyna słyszy bełkot zza ściany i boi się, że znowu coś straszy we dworze. Po chwili ława odwraca się z powrotem. Postanawiają zachować odkrycie w tajemnicy przez kustoszem.
Panna Wierzchoń zdradza w sekrecie Bigosowi, że kustosz jest nią zainteresowany bo odwiedza ją w nocy. Bigos śmieje się z niej, że przecież wygląda jak mężczyzna. Ona postanawia, że od jutra będzie nosić sukienki.
***
Tomasz spacerując po parku, znajduje świątynię dumania. Żaden klucz nie pasuje do zamka, stara się więc otworzyć go wytrychem. Pojawią się Zosia i Antek, rozmawiają o zjawie. Antek mówi kustoszowi, że tam wcześniej nie było drzwi i dopiero niedawno Czerski kazał je wstawić.
***
Panna Marysia decyduje, że gabinet kustosza najlepiej nadaje się do przeprowadzenia seansu spirytystycznego. Zaraz po rozpoczęciu, uczestnicy seansu zostają zamknięci w gabinecie. Okno jest otwarte ale znajdują się na wysokim piętrze. Tomasz próbuje przedostać się po gzymsie na sąsiedni balkon. Panna Wierzchoń stara się go powstrzymać. Gzyms osypuje się pod nogami, Tomasz spada, lesz w ostatniej chwili chwyta się bluszczu i zwisa bezradnie machając nogami. Na dole pojawia się milicjant z latarką. Tomasz zsuwa się na dół po bluszczu. We dworze zaczynają gasnąć światła. Cała scena ma charakter raczej humorystyczny niż heroiczny.
Tomasz z milicjantem próbują otworzyć drzwi do dworu gdy od strony rzeki słyszą głos silnika motorówki. Biegną w tamtą stronę, ale widzą już tylko cień oddalającej się łodzi. Milicjant odprowadza Marysię do ośrodka wczasowego.
***
Tomasz dostaje list z informacją, że po drugiej stronie lasu, pewien leśniczy gotów jest udzielić mu wyjaśnień w sprawie odkrycia dokonanego przez Czerskiego. Do listu załączony jest plan dojazdu.
Wierzchoń wyraźnie zaleca się do Tomasza i kokietuje go. Tomasz podwozi Bigosa do ośrodka wczasowego na obiad a sam wjeżdża na prom kursujący przez rzekę. Po drugiej stronie rzeki śledzi go valcone.
***
Marysia w stołówce kokietuje Bigosa. Chce, żeby nie wracał do dworu. Okłamuje go, że spotkała Tomasza, który dał mu wolne popołudnie. Prosi go żeby pograł jej na gitarze.
***
Panna Wierzchoń czuje się nieswojo sama we dworze. Studiuje manuskrypt Czerskiego w bibliotece. Nagle słyszy szept: „uciekaj, uciekaj, bo grozi ci śmierć”. Z piskiem wybiega do parku i leci do ośrodka wczasowego po Bigosa. Drzwi do dworu się za nią zamykają.
***
Drogę w lesie zagradza Tomaszowi stojący w poprzek valcone. Obok czeka Batura. Batura przyznaje się otwarcie, że chciał Tomasza wywabić ze dworu, a także że to on jest zjawą. Proponuje Tomaszowi interes. W zamian za pozwolenie na swobodną penetrację dworu i zabranie z niego przedmiotów, które odkrył Czerski proponuje mu kupę forsy, za którą Tomasz mógłby sobie kupić taki samochód jak valcone i nie musiałby już jeździć starym gratem. Idealny układ bo formalnie nic przecież z dworu nie zginie.
Tomasz oczywiście się na to nie godzi. Batura odjeżdża. Nad brzegiem rzeki wsiada w łódź motorową i odpływa. Kiedy Tomasz wraca do promu, okazuje się, że jest on zepsuty a objazd najbliższym mostem liczy 100 km.
***
Bigos u Marysi raczy się winem i gra na gitarze. Wpada Panna Wierzchoń. Tłumaczy przestraszona dlaczego uciekła ze dworu.
***
Tomasz wjeżdża wehikułem do rzeki i wraca do dworu. Jest tam przycumowana motorówka Batury. Zosia i Antek widzą wehikuł wyjeżdżający z wody, ale Tomasz ich nie zauważa.
Biegnie w kierunku dworu. Drzwi do świątyni dumania są otwarte. Wchodzi do środka, znajduje otwór w podłodze, z zapaloną zapałką zanurza się w ciemny korytarz. Widzi szczeliny obserwacyjne, dostaje w łeb i traci przytomność.
***
Bigos i Panna Wierzchoń biegiem wracają do dworu. Drzwi zastają otwarte. Z biblioteki zginął manuskrypt Czerskiego. Wpadają Zosia i Antek szukający kustosza. Mówią, że kustosz przypłynął samochodem do dworu. Wierzchoń bierze te słowa za brednie, irytuje się i każe dzieciakom wracać do domu.
Przyjeżdża Marczak. Bigos histerycznie skarży się, że we dworze są zjawy i on nie chce tu pracować. Wierzchoń mówi, że słyszy głosy.
***
Dzieciaki znajdują w parku wehikuł. Zachowanie współpracowników Tomasza wydaje im się podejrzane. Obawiają się, że tamci coś zrobili z kustoszem. Widzą przyjeżdżającą limuzynę Marczaka.
***
Tomasz z tajnego korytarza za zegarem obserwuje bibliotekę. Wchodzą Bigos, Panna Wierzchoń i Marczak. Wierzchoń błaga dyrektora żeby przysłał tu Pana Samochodzika bo tylko on jest w stanie rozwikłać zagadkę dworu. Chce powiedzieć Marczakowi o swoim odkryciu, ale ten uprzedza ją mówiąc, że wie o tym, iż była tu loża masońska. On również czytał manuskrypt Czerskiego. Uspakaja pracowników, że kustosz wkrótce wróci.
Marczak decyduje się spać w bibliotece. Kiedy zostaje sam słyszy szamotanie i jęk uwięzionego Tomasza. Jest przestraszony i postanawia spać jednak gdzie indziej.
***
O świcie zjawia się traktor z przyczepą. Robotnicy zwalają deski podłogowe. Budzą Marczaka i pannę Wierzchoń, która idzie otworzyć drzwi. Dwóch mężczyzn w kombinezonach roboczych (Batura i pan z valconem, którego Wierzchoń nie poznaje) tłumaczy, że mają wymienić podłogę w sali balowej.
Dostają zgodę i zaczynają działać. Słychać walenie w sali balowej. Marczak i współpracownicy jedzą w kuchni śniadanie.
***
Przestępcy wybijają dziurę w podłodze. Znajdują pomieszczenie, a w nim jakieś zabytki ale nie masońskie. Ładują wszystko do worków i wychodzą tłumacząc, że wynoszą gruz.
***
Milicjant (ojciec Antka) i dzieciaki oglądają wehikuł, znajdują śrubę do pływania. Widzą Baturę z workami. Ze świątyni dumania wychodzi Marysia, ma butelkę ze smoczkiem, mówi, że dała pić Tomaszowi. Wspólnik Batury śmieje się, że poiła go smoczkiem jak dzidziusia.
Gdy tamci odchodzą, milicjant z dziećmi włamują się do świątyni dumania.
***
Marczak w bibliotece chwali zdolności organizacyjne kustosza. Jest bardzo zadowolony, że zaraz po przyjeździe zarządził remont podłogi. Zastanawia się czy teraz nie załatwia remontu dachu. Nagle otwiera się tajne przejście za zegarem i pojawia się Tomasz z milicjantem. Tomasz przerażony krzyczy, że na dole kradną zabytki. Lecą do sali balowej.
Walą do drzwi, nikt nie otwiera. Wpada Antek krzycząc, że przestępcy uciekli na rzekę. Biegną tam. Tomasz i milicjant wskakują do wehikułu, rozpoczyna się pościg na rzece. Łódź Batury jest szybsza. Dobija do brzegu, złoczyńcy ładują worki do bagażnika valcona. Uciekają. Tomasz wyjeżdża z wody, pościg dalej trwa. W końcu valcone więźnie w błocie. Batura i wspólnik uciekają zostawiając worki w bagażniku. Nikt ich nie goni.
***
Bigos, panna Wierzchoń, Marczak i dzieciaki oglądają dziurę w podłodze wybitą w sali balowej. Wchodzi panna Marysia, w ręku trzyma bukiet kwiatków. Chce się pożegnać bo skończyły się jej wczasy i właśnie wyjeżdża.
***
Do dworu wraca wehikuł holując valcona, za którego kierownicą siedzi milicjant. Tomasz informuje wszystkich, że odzyskali skradzione rzeczy. Mówi, ze złodzieje uciekli a z ośrodka wypoczynkowego zniknęła Marysia. Panna Wierzchoń wreszcie orientuje się, że kustosz to Pan Samochodzik.
Wracają do sali balowej. Panna Wierzchoń popycha ścianę, która się obraca i na scenę wjeżdża Marysia siedząca na fotelu z kwiatkami w ręku.
***
Wszyscy rozmawiają w kuchni o wolnomularzach i nagle Tomaszowi wpada do głowy rozwiązanie zagadki. Znowu biegną do sali balowej. Kustosz przebija koronę na słupie puginałem i podłoga pod nim się zapada, tak jak kiedyś pod Bigosem. Są w loży masońskiej.
***
Koniec przygody. Dyrektor Marczak i Tomasz zbierają się do wyjazdu. Marczak mianuje kustoszem pannę Wierzchoń. Przybiega Wasiak, kierownik ośrodka wypoczynkowego, zmartwiony, że nie będzie już zjawy we dworze. Panna Wierzchoń wczuwając się w rolę kustosza uspokaja go, że będzie inna atrakcja dla turystów.
***
Epilog. Tłum wczasowiczów tłoczy się w sali balowej. Bigos uruchamia zapadnię.
Scenariusz serialu „Niesamowity Dwór” – odcinek I pt. „Gdy przychodzi zjawa”
Prolog w obu scenariuszach trochę się różni. W serialu jest trójka dzieciaków, oprócz Antka i Zosi jeszcze jest Franek. I to Franek przewodzi tej grupie, nie boi się zjawy i chce poznać tajemnicę dworu. Jest synem milicjanta (w scenariuszu filmu fabularnego synem milicjanta jest Antek) i też chce być milicjantem, jak ojciec.
W pierwszej scenie dzieciaki podpływają łódką do starego dworu. Chcą sprawdzić czy ukaże się zjawa. Gdy pojawia się światło w oknach dworu, tylko Franek zachowuje zimną krew.
***
Książkowy Bigos i Bigos z w scenariuszu z 1971 roku wyglądają podobnie. Jest jednak taka sam sytuacja qui pro quo co w scenariuszu fabuły. Ponieważ Bigos wygląda jak dziewczyna a panna Wierzchoń jak chłopak, Marczak, który tutaj jest tylko kierownikiem, myli ich ze sobą przedstawiając Tomaszowi.
Tomasz, tak ja w książce, nie wie po co został wezwany i jest nieprzyjemnie zaskoczony propozycją Marczaka. Charakterologicznie jest postacią z książki. Przejmuje inicjatywę, na złość młodym współpracowników wchodzi w rolę nieuka i karierowicza, którą oni zaocznie mu przeznaczyli. W relacjach z nimi zachowuje się szorstko i arogancko, nie jest nieszkodliwą pierdołą jak w późniejszym scenariuszu filmowym. Rozmowa w samochodzie, w drodze do dworu, jest więc również bardzo zbliżona do książkowej.
***
Początek przygody we dworze również taki sam jak w książce a nie w późniejszym scenariuszu filmu. Nikogo przed dworem nie spotykają. To Tomasz rozlokowuje pokoje. Za to wesołe scenki w pokojach takie same jak w scenariuszu fabuły.
***
W tej wersji jest Janiak. Tomasz spotyka go nazajutrz w parku i rozmowa przebiega podobnie jak w książce. Janiak opowiada, że był ogrodnikiem u Czerskiego, potem pomocnikiem do wszystkiego, żali się, że Czerski zapomniał o nim w testamencie. Boi się, że teraz wyrzucą go z jego izdebki więc oferuje swoją pomoc przy paleniu w piecach.
***
Dalej też fabuła jest wierna książce. Panna Wierzchoń wraca z miasta, chwali się, że załatwiła obiady w pobliskim ośrodku wypoczynkowym. Na obiedzie w stołówce spotykają Wasiaka i Antka. Antek opowiada o zjawie we dworze, a Wasiak o śmierci Czerskiego.
***
Kiedy muzealnicy kładą się spać po pierwszym dniu spędzonym we dworze, trójka dzieciaków korzystając z nieuwagi Bigosa zakrada się do dworu. Chcą zaczaić się na zjawę. Tomasz zauważa trzy umykające postacie, biegnie za nimi. Dzieci dopadają łódki i odpływają. Tomasz dogania ich na rzece wehikułem. Antek rozpoznaje w nim Pana Samochodzika.
Tomasz wracając do pokoju jest przekonany, że to trójka dzieciaków udawała ducha we dworze. Jest zadowolony, że tak szybko udało mu się rozwiązać tę zagadkę.
W bibliotece spada gitara. Pęka szkło w zegarze.
KONIEC ODCINKA PIERWSZEGO
O ekranizacji książki Zbigniewa Nienackiego pt. „Niesamowity dwór”, o zrealizowanych i niezrealizowanych scenariuszach rozmawiamy na NASZYM FORUM.
Źródło zdjęcia tytułowego: Teleman
Jedna uwaga do wpisu “Pan Samochodzik i Niesamowity Dwór – dwa scenariusze, część 2”
Możliwość komentowania jest wyłączona.