No ja nie wiem co Wy widzicie w Maryli. Od zawsze działała mi na wzmożoną nerwowość. Trudno mi w tym przypadku mówić o tym, czy ona umie śpiewać czy wręcz przeciwnie. Ja jej po prostu nie znoszę.
Bo Marylka z czasów gdy moja babcia słuchała jej płyt na gramofonie Mister Hit a współczesna Marylka to dwie różne osoby. I podejrzewam, że patrzysz na tę drugą, która nie potrafiła (albo nie mogła) ze sceny zejść bo zwyczajnie potrzebowała coraz więcej pieniędzy. Ludzie na starość dziwaczeją a tacy, którym życie może się zmienić o 180 stopni w większości nie potrafią sobie z tym poradzić. I MR zrobiła z siebie okropnego cudaka, co wpływa na całość spojrzenia na nią. I punkty za całokształt z roku na rok są coraz słabsze. Dla niej ważne, że kasa się zgadza. Ona, tak jak większość artystów z minionych czasów, nie zastanawiała się jak to będzie "kiedy będę starą kobietą" i żyła kolorowo, do czasu do kiedy okazało się, że nie przekazała do ZUSu pieniążków na emeryturę, za którą by starczyło na zakup chleba.
Twtter is a day by day war
Rodowicz wielki głos ma i w tej kwestii nie ma chyba co się sprzeczać. A repertuar? Tak szeroki, że mieści się w niej quasi disco polo i takie monumentalne rzeczy jak "Niech żyje bal". Dla mnie pomnik, mimo kiczu, do którego ma wyraźne inklinacje.