Obecny czas sprzyja zagłębianiu się w ofertę Netflixa. Myślałam, że uda mi się więcej poczytać, ale niestety zdalna szkoła i domowe przedszkole zbyt mnie absorbują. Za to seriale na Netfixie jakoś stały się dla mnie bardzo atrakcyjne. Chyba dokucza mi już ta izolacja.
Jednym z takich seriali jest właśnie "Russian Doll". Fabuła pokrótce wygląda następująco. Nadia obchodzi właśnie swoje 36 (chyba) urodziny. Znajomi wyprawili dla niej imprezę. Nie jest to bynajmniej spokojne i grzeczne przyjęcie urodzinowe. Pełno na nim ludzi, dragów i alkoholu. Zresztą, sama Nadia grzeczna nie jest. Właśnie ta impreza staje się centrum całego serialu. To od niej się wszystko zaczyna i na niej wszystko kończy.
W noc imprezy, Nadia ulega wypadkowi w wyniku którego umiera... Ale czy na pewno? No nie jest to takie pewne. Po tym jak uderza w nią samochód, Nadia odzyskuje świadomość w mieszkaniu znajomych w samym środku swojej imprezy urodzinowej. Oczywiście nikt oprócz niej nie pamięta tego wypadku, bo on zwyczajnie jeszcze się nie wydarzył. Dziewczyna wpada w pętlę. Jest na imprezie, robi coś, ginie i znowu jest na imprezie. I tak w kółko.
Obejrzałam właśnie piąty odcinek i muszę przyznać, że serial jest świetnie zrobiony. Wciąga, trzyma w napięciu i mimo tego, że cała akcja kręci się wokół śmierci głównej bohaterki, to naprawdę bawi. Niestety jego minusem jest to, że serial ma tylko jeden sezon (8 odcinków), czyli już całkiem niedługo zwyczajnie skończą mi się odcinki.
A nie mówiłam! Aga, oczywiście już oglądam 🙂 Póki co, na gorąco, zawsze marzyłam o łazience w takiej kolorystyce! Drzwi robią wrażenie. Nie wiem czy mi się serial podoba, bo dopiero zaczęłam oglądać ale akceptuję klimat 🙂
A nie mówiłam! Aga, oczywiście już oglądam
Zajebista jest ta Aga, co nie? Ja ostatnio nie mogę wyjść z podziwu, co zaproponuje jest w dechę. 🙂
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Dziewczyna wpada w pętlę. Jest na imprezie, robi coś, ginie i znowu jest na imprezie. I tak w kółko.
Czyli kopia pomysłu z "Dnia świstaka", tak?
Dziewczyna wpada w pętlę. Jest na imprezie, robi coś, ginie i znowu jest na imprezie. I tak w kółko.
Czyli kopia pomysłu z "Dnia świstaka", tak?
Mniej więcej, ale dużo mniej grzecznie.
Mniej więcej, ale dużo mniej grzecznie.
No to koncept fajny. Można zaryzykować jeden odcinek.
Zajebista jest ta Aga, co nie? Ja ostatnio nie mogę wyjść z podziwu, co zaproponuje jest w dechę.
Ironia?
Ironia?
Gdyby Nietajenko był superbohaterem z komiksu, to ironia nie byłaby chyba jego super mocą;) Więc chyba nie.
No to koncept fajny. Można zaryzykować jeden odcinek.
Serial ma fajną dynamikę, jest zabawny i główna bohaterka zdecydowanie jest charyzmatyczna Mnie do tego serialu, oprócz nachalnej promocji 😉 zachęciły twórczynie: właśnie Natasha Lyonne, oraz Amy Poehler. Fajnie było ją zobaczyć w czymś lżejszym niż OINB.
Obejrzane. Aga, dawaj następne propozycje.
Zajebista jest ta Aga, co nie?
No oczywiście, że jest 🙂 A Ty Nietaj coś nabroiłeś, że się przypochlebiasz? 😀 😀 😀
Co do zaproponowanego serialiku to wpasował się doskonale w mój absurdalny stan umysłu. Uśmiałam się parę razy, szczególnie po tym jak Nadia 4 raz spadła ze schodów. Mimo, że przewidywałam zakończenie, to charakter postaci i nieskomplikowana fabuła, dodała mojemu dniu dzisiaj kolorytu i zrelaksowała mnie wypoczynkowo.
Aldonka, no bardzo się cieszę, że serial Ci się spodobał i sprawił, że się trochę ubawiłaś 😆 , zawsze to lepiej niż gdybyś się nie ubawiła.
Więc chyba nie.
Czyli komplement?
zawsze to lepiej niż gdybyś się nie ubawiła.
No 🙂
W ogóle to przykro mi, że się śmiałam ze śmierci...ale jakoś nie mogłam się powstrzymać.
W ogóle to przykro mi, że się śmiałam ze śmierci...ale jakoś nie mogłam się powstrzymać.
Mam identycznie.
No to ja mam zupełnie inne zdanie. Odcinki bardzo krótkie więc daliśmy szansę dwóm i wystarczy. Dla mnie nuda i nic mnie tam nie bawi. Za to irytuje główna bohaterka.
No to ja mam zupełnie inne zdanie. Odcinki bardzo krótkie więc daliśmy szansę dwóm i wystarczy. Dla mnie nuda i nic mnie tam nie bawi. Za to irytuje główna bohaterka.
Serio? No domyślałam się, że mamy zupełnie inne gusta filmowe, ale żeby tak totalnie Cię znudziło, to nie podejrzewałam. Milady też się nie podobało? Tak ani trochę?
Milady chyba mniej się nie podobało. Ale nie nalegała żeby dalej oglądać:)
Milady też się nie podobało? Tak ani trochę?
Nie powiedziałabym, że mi się nie podobało. Raczej to nie jest mój ulubiony rodzaj humoru. Po obejrzeniu dwóch odcinków lekko znudziłam się wciąż powtarzanym motywem i zaczęłam się zastanawiać co główna bohaterka będzie robić (poza umieraniem) przez kolejnych 6.
Narasta we mnie jednak ciekawość, więc nawet jeśli nie skuszę się na obejrzenie kolejnych odcinków to na pewno obejrzę ostatni, żeby przekonać się jak to wszystko się skończy.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Po obejrzeniu dwóch odcinków lekko znudziłam się wciąż powtarzanym motywem i zaczęłam się zastanawiać co główna bohaterka będzie robić (poza umieraniem) przez kolejnych 6.
Jak to mówią "im dalej w las, tym więcej grzybów". Ja już skończyłam oglądać całą serię i napiszę tylko, że motyw umierania się leciutko skomplikował.
e motyw umierania się leciutko skomplikował
No tak....w pewnym momencie mogli umrzeć już na śmierć.