Forum

Notifications
Clear all

Pięć minut z...

Strona 33 / 33

Maruta
(@maruta)
Member Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4294
 
Wysłany przez: @pawelk

W latach 70 15latka wyjeżdżała na wakacje z koleżankami a nie chodziła z mamą do teatru.

Ale przecież właśnie o to chodzi w tekście, że teatr to głupi pomysł apodyktycznej matki, która nie rozumie i nie zna swojej córki. 

No i żaden rozsądny psycholog by nie postawił diagnozy bez drugiej strony. Więc jedyną odpowiedź jaką powinna uzyskać, to "niech pani przyjdzie z córką".

Moim zdaniem matka nie poszła prosząc o zdiagnozowanie córki, tylko o pytając o to, co ona ma zrobić, żeby rozwiązać swoje problemy z córką. Innymi słowy pacjentką w tej sytuacji jest matka.

A co do imienia, może tak, odziedziczyła po prababci, choć chodząc do dwóch podstawówek i i liceum i będąc na studiach, nie spotkałem się ani w starszych klasach/grupach, ani młodszych z imionami po prababciach. Były Kaśki, Marzeny, Renaty czy Hanki, ale nie Melanie czy Ludwiki.

A ja na studiach miałam koleżankę Bogumiłę, długo przed powrotem mody na staropolskie imiona. Rzadko, ale się zdarza.

Ale wtedy nawet ta 15latka by nie płakała na przystanku.

Wątpię, żeby Mela na przystanku szlochała rozpaczliwie, to by była przesada. Autorka używa słowa "zapłakana", co może równie dobrze oznaczać opuchniętą twarz, czerwone oczy, widoczne ślady łez. A czy piętnastolatka mogła się rozpłakać w czasie gwałtownej awantury z matką? Jak najbardziej, nie tylko z żalu, ale też z gniewu i poczucia bezradności. Kiedy emocje szaleją łzy są częstą reakcją.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 9722
 

Problem widzę raczej w matce, że stara baba nie rozumie, że to co dla niej jest fajne, dla dorastającej córki fajne być nie musi (a już na pewno nie "Balladyna").

W każdym razie tekst ten dowodzi, że podejrzenia Hebiusa są w 100% trafne. Widać ten sam styl i filtrowanie treści przez tą samą osobowość.


OdpowiedzCytat
Strona 33 / 33
Share: