Milady, koniecznie zobacz - jeśli nie widziałaś - „Kobietę samotną” Agnieszki Holland z Lindą i Chwalibóg. Film ten powinni zresztą obejrzeć zarówno fani, jak i krytycy Bogusława L.
Natomiast „Sanatorium pod Klepsydrą” (Bruno Schulza) w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa i za zdjęciami Witolda Sobocińskiego jest pełnym surrealizmu obrazem o przemijaniu.
Milady, koniecznie zobacz - jeśli nie widziałaś - „Kobietę samotną” Agnieszki Holland z Lindą i Chwalibóg. Film ten powinni zresztą obejrzeć zarówno fani, jak i krytycy Bogusława L.
Trochę mnie zniechęca Agnieszka Holland jako reżyserka. Nie przepadam za jej produkcjami.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Posty dotyczące filmu "Niewinni czarodzieje" przeniosłem do dedykowanego wątku.
To ja wspomnę film "Baza ludzi umarłych" na podstawie opowiadania Marka Hłaski "Następny do Raju". To jeden z moich ulubionych filmów. Kiedyś często do niego wracałam, teraz rzadziej. Ciekawe czy Maruta ma jakieś ciekawostki związane z tym filmem.
To ja wspomnę film "Baza ludzi umarłych"
Baza ludzi umarłych to jakby inny świat filmu. A wiesz, że w tym filmie jest organowe wykonanie "Balu na Gnojnej"?
Twtter is a day by day war
to jakby inny świat filmu.
Masz rację, zupełnie inny gatunek i inny świat. Z tym Balem na Gnojnej nie pamiętam.
Ja lubię filmy i seriale o tematyce medycznej, ale "Na dobre i na złe" nie oglądam.
Wczoraj wieczorem obejrzałem po raz drugi film Kardiogram
Film zrealizowany na podstawie książki Aleksandra Minkowskiego z 1959 roku pt. „Nigdy na świecie”.
Aleksander Minkowski powiedział mi kiedyś, że temat książki był wzięty z życia, opisany był w jakiejś gazecie. A kiedy pisarz zamieszkał w Jerzwałdzie , na jednym ze spotkań z jerzwałdzkim felczerem dowiedział się od niego, że to on właśnie był świadkiem historii opisanej w książce. Działo się to, o ile sobie przypominam w Grajewie, gdzie ów felczer rozpoczynał swoją praktykę zawodową.
Jednym ciągiem obejrzałem również film Zaraza
Kardiogramu nie ma w internecie, ja mam go na dysku ale Zaraza jest tu
W obu filmach występuje postać doktora Adama Rawicza, którą gra Tadeusz Borowski. Być może reżyser planował większy cykl z tym bohaterem.
Jakiś czas temu oglądałem też serial "Układ Krążenia", którego scenariusz napisał Aleksander Minkowski. Pisarz pragnął kiedyś zostać lekarzem dlatego ta tematyka nie jest mu obca i stworzył postać legendarnego już chyba Doktora Bognara.
"Dziewczyna z dobrego domu" w reżyserii Antoniego Bohodziewicza z 1962 roku to według wiki komedia. Rzeczywiście można tam dostrzec próby dowcipu sytuacyjnego ale dla mnie to raczej próba satyry na przedwojenne zwyczaje mieszczaństwa (podział na lepsze i gorsze rodziny) i jednocześnie pokazanie zderzenia tego tradycyjnego świata z współczesnym, nowoczesnym światem przełomu lat 50/60. Mnie nie przekonał.
Twtter is a day by day war
Ciekawe czy Maruta ma jakieś ciekawostki związane z tym filmem.
O tym filmie sporo jest w naszym repozytorium: "Baza ludzi umarłych"
Warto zwrócić uwagę na sekcje Komentarz, Ciekawostki i Głosy prasy.
Na ten moment autocytat z innego źródła:
(Wajda) zainteresował się opowiadaniem Marka Hłaski "Wielki bluff" ("Głupcy wierzą w poranek") (ok. 1956-1957). Towarzyszył Hłasce podczas pisania scenariusza i „zarezerwował” go dla siebie. Jego plany zostały zniweczone, gdyż, jak wspominał po latach, „Kiedy napisaliśmy scenariusz okazało się, że Hłasko po pijanemu sprzedał go w SPATiF do zespołu Aleksandra Forda”. Wajda otrzymał propozycję realizacji projektu w kierowanym przez Forda zespole „Studio”, co oznaczałoby odejście z „Kadru” i ponowne podporządkowanie się dyktaturze „cara”, a w rezultacie utratę autonomii twórczej i kontroli nad swoim dziełem. Odmówił, co prawdopodobnie okazało się jedną z najlepszych decyzji w jego karierze, i zamiast "Wielkiego bluffu" nakręcił "Popiół i diament". Opowiadanie Hłaski trafiło ostatecznie do kin jako" Baza ludzi umarłych" (1959), film wyreżyserowany przez Ewę i Czesława Petelskich.
Jest też sekcja o "Dziewczynie z dobrego domu", z której można dowiedzieć się między innymi, że
Fabuła filmu „Dziewczyna z dobrego domu”, pozornie absurdalna i nieprawdopodobna, w rzeczywistości powstała na kanwie prawdziwej historii, opisanej w artykule „Na szosie”, zamieszczonym w „Kulisach”, weekendowym dodatku „Expressu Wieczornego” (1959, nr 5). Pewnej zimowej nocy na skutek nieporozumienia i zbiegu okoliczności bohaterka artykułu, jadąc na własne przyjęcie zaręczynowe, znalazła się samotnie na podkrakowskiej drodze. Pomocy udzielił jej kierowca przejeżdżającej ciężarówki. A ponieważ życie bywa niekiedy bardziej romantyczne niż film, historia ta zakończyła się ślubem – ślubem pechowej narzeczonej i kierowcy ciężarówki…
Fabuła filmu „Dziewczyna z dobrego domu”, pozornie absurdalna i nieprawdopodobna, w rzeczywistości powstała na kanwie prawdziwej historii, opisanej w artykule „Na szosie”,
Nie znam artykułu więc z tego opisu trudno ocenić czy całość jest odwzorowana w filmie czy scenarzysta dorobił kilka "przypadkowych" elementów, żeby było śmieszniej.
Twtter is a day by day war
Z tego, co pamiętam, to artykuł był dość krótki, a "na kanwie" należy rozumieć dość dosłownie, tzn. jako inspirację dla wątku głównego, a nie otoczki. Poza tym Bohdziewicz sylwestra kręcił "na żywo", czyli latał po imprezach, które odbywały się w Krakowie w czasie karnawału (n.p. "główny" bal to 10 lutego), a potem wszystkie "złożył" w jedną noc.
oza tym Bohdziewicz sylwestra kręcił "na żywo", czyli latał po imprezach, które odbywały się w Krakowie w czasie karnawału (n.p. "główny" bal to 10 lutego), a potem wszystkie "złożył" w jedną noc.
Bardziej chodzi mi o:
pozorne zbiegi okoliczności, które tworzą "komediowość" filmu, tzn.
przypadkowy zabierający autostopowiczkę jest pracownikiem narzeczonego, który wiezie z Katowic do Krakowa prezenty dla szefa.
narzeczony szukając "zguby" spotyka swojego pracownika, balującego z niedoszłą narzeczoną, i proponuje mu wspólne poszukiwania, finansując to przedsięwzięcie.
Bez tego co napisałem, same zachowania bohaterów to za mało żeby film był komedią.
Twtter is a day by day war
Nie, takich okoliczności raczej nie ma (pamiętam ten tekst jak przez mgłę sprzed 5 lat).
Lubię "Zarazę". Za Tadeusza Borowskiego, ten stary Wrocław i historię, którą opowiada film.
Gdzie jesteś Luizo nowela filmowa SF z 1964 roku w reżyserii Janusza Kubika. Występują Aleksander Fogiel, Władysław Kowalski. Bliskie spotkanie trzeciego stopnia z lat sześćdziesiątych w wersji polskiej. Niecałe pół godziny ale ciekawie się ogląda wyobrażenie spotkania z przybyszami z kosmosu. Z małym niedomówieniem na koniec.
Twtter is a day by day war
Równie krótka nowela SF z 1973 roku Poprzez piąty wymiar. Reżyseria Marek Nowakowski, występują Ryszard Bacciarelli, Gustaw Holoubek, Leon Niemczyk, Józef Nowak, Karol Strasburger. Tym razem podstawy przenoszenia się w czasie, pojawia się opis paradoksu dziadka. Krótko, zwięźle i na temat.
Twtter is a day by day war
Kolejna nowela SF w bardzo skromnej obsadzie - oprócz kilku statystów grają tylko Janusz Kłosiński i Janusz Kubicki - Gubernator z roku 1965 w reżyserii Stanisława Kokesza. Historia szalonego naukowca, który "nawiązuje" kontakt aby zdobyć władzę nad światem. Całkiem niezły przyczynek do bardziej rozbudowanych produkcji.
Niektóre wynalazki teraz mogą budzić uśmiech, wtedy były elementem SF - pilot do bramy ogrodowej, odstraszacz dźwiękowy na fotokomórkę, automatyczne drzwi otwierane przy pomocy sensora, czyli to wszystko co teraz można kupić w supermarkecie budowlanym.
Twtter is a day by day war
Równie krótka nowela SF z 1973 roku Poprzez piąty wymiar. Reżyseria Marek Nowakowski, występują Ryszard Bacciarelli, Gustaw Holoubek, Leon Niemczyk, Józef Nowak, Karol Strasburger. Tym razem podstawy przenoszenia się w czasie, pojawia się opis paradoksu dziadka. Krótko, zwięźle i na temat.
Przenoszenie się w czasie zawsze mnie zachęca:) Science Fiction to gatunek, który starzeje się najszybciej, więc może być zabawnie:) Oglądasz to na YouTube, czy gdzieś indziej?
Oglądasz to na YouTube, czy gdzieś indziej?
Na YT. Nawet jeśli nie przypadnie Ci do gustu to nie jest to ciągnący się w czasie film pełnometrażowy tylko nowelka więc całkowicie pozbawiona wątków pobocznych.
Twtter is a day by day war
Oglądasz to na YouTube, czy gdzieś indziej?
Na YT. Nawet jeśli nie przypadnie Ci do gustu to nie jest to ciągnący się w czasie film pełnometrażowy tylko nowelka więc całkowicie pozbawiona wątków pobocznych.
Paweł jakieś dziwne ramki ucinają treść Twoich postów!