Nowa pozycja na liście "Do kupienia".
Przeglądałam wczoraj w księgarni. Fragmenty wycięte niegdyś przez cenzurę, są zaznaczone na czerwono.
Możliwe, że to przygotowanie do promocji ekranizacji, która gdzieś tam powstaje, choć nie ma jeszcze daty premiery.
Czekam na ten film od roku, odkąd Adam widział plan filmowy w Toruniu.
Czekam na ten film od roku, odkąd Adam widział plan filmowy w Toruniu.
Zobaczymy, jak poradzi sobie w Gdyni. W podsumowaniu festiwalu Łukasz Adamski napisał, że film jest pozytywnym zaskoczeniem i może nawet zgarnąć jakieś ważniejsze nagrody. Tym dziwniejsze, że jak dotąd promocja była minimalna...
Nie przekreślałbym szans na ważną nagrodę dla "Filipa" Michała Kwiecińskiego, który pokazał, że polskie kino historyczne może być politycznie niepoprawne i uciekać od ckliwej martyrologii. Oparty na książce Leopolda Tyrmada film jest momentami gęsty, prowokacyjny (czuć tutaj nawet wpływ "Bękartów wojny" Tarantino) i ma do tego bardzo niejednoznacznego bohatera, w którego znakomicie wciela się Eryk Kulm.
"Filip" jest wielkim zaskoczeniem tegorocznego festiwalu i w kategorii kino historyczne bije na głowę pięknego wizualnie, ale emocjonalnie pustego "Orła. Ostatni patrol" Jacka Bławuta i solidne "Orlęta. Grodno 39" Krzysztofa Łukaszewicza. Przewiduję nagrodę aktorską dla Kulma, ale nie zdziwię się jak jury uzna, że filmowi należy się jedna z najważniejszych nagród. Srebrne Lwy?
Nie przekreślałbym szans na ważną nagrodę dla "Filipa" Michała Kwiecińskiego, który pokazał, że polskie kino historyczne może być politycznie niepoprawne i uciekać od ckliwej martyrologii. Oparty na książce Leopolda Tyrmada film jest momentami gęsty, prowokacyjny (czuć tutaj nawet wpływ "Bękartów wojny" Tarantino) i ma do tego bardzo niejednoznacznego bohatera, w którego znakomicie wciela się Eryk Kulm.
"Filip" jest wielkim zaskoczeniem tegorocznego festiwalu i w kategorii kino historyczne bije na głowę pięknego wizualnie, ale emocjonalnie pustego "Orła. Ostatni patrol" Jacka Bławuta i solidne "Orlęta. Grodno 39" Krzysztofa Łukaszewicza. Przewiduję nagrodę aktorską dla Kulma, ale nie zdziwię się jak jury uzna, że filmowi należy się jedna z najważniejszych nagród. Srebrne Lwy?
Nie przekreślałbym szans na ważną nagrodę dla "Filipa" Michała Kwiecińskiego, który pokazał, że polskie kino historyczne może być politycznie niepoprawne i uciekać od ckliwej martyrologii. Oparty na książce Leopolda Tyrmada film jest momentami gęsty, prowokacyjny (czuć tutaj nawet wpływ "Bękartów wojny" Tarantino) i ma do tego bardzo niejednoznacznego bohatera, w którego znakomicie wciela się Eryk Kulm.
"Filip" jest wielkim zaskoczeniem tegorocznego festiwalu i w kategorii kino historyczne bije na głowę pięknego wizualnie, ale emocjonalnie pustego "Orła. Ostatni patrol" Jacka Bławuta i solidne "Orlęta. Grodno 39" Krzysztofa Łukaszewicza. Przewiduję nagrodę aktorską dla Kulma, ale nie zdziwię się jak jury uzna, że filmowi należy się jedna z najważniejszych nagród. Srebrne Lwy?
Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że główną rolę gra Antek Królikowski, który kojarzy mi się z głupkowatymi filmami klasy B, a tu niespodzianka, Eryk Kulm. To dużo lepiej chociaż uroda bardzo semicka. Wątpię by z takim eploi Tyrmand poradził sobie w Niemczech w czasie wojny. Zresztą mniejsza o to. Książka jakoś mnie nie urzekła, ale historia filmowa więc może będzie dobrze.
Eryk Kulm. To dużo lepiej chociaż uroda bardzo semicka. Wątpię by z takim eploi Tyrmand poradził sobie w Niemczech w czasie wojny.
Nie zgodzę się. Rzuciłam okiem na zdjęcia Kulma w sieci i ma on taką twarz, która w odpowiedniej charakteryzacji wydaje się typowo semicka, ale bez niej wrażenie znika. Ot, młody facet o pociągłej twarzy. Nie ma stereotypowych cech, jakie w czasie wojny przypisywano Żydom, np. nos długi, ale nie garbaty, a prosty, nawet lekko zadarty. To może "grać" na jego korzyść, bo pasuje właśnie do osoby, która ukrywa pochodzenie, jednak znający prawdę widz będzie dostrzegał jego sugestię.
P.S. I okazuje się, że Adamski nieźle trafił - "Filip" dostał Srebrne Lwy i nagrodę za zdjęcia.
No nie wiem jak z tym "Filipem". Cytat z artykułu w Onecie:
Publiczność zebrana podczas sobotniego wieczoru w gdyńskim Teatrze Muzycznym przecierała oczy ze zdumienia nie tylko za sprawą wielkiego pominiętego. Drugą najważniejszą nagrodę wieczoru — Srebrne Lwy — odebrali twórcy jednej z najsłabszych produkcji liczącego rekordową liczbę 20 tytułów Konkursu Głównego, czyli "Filipa" Michała Kwiecińskiego. (...) Koprodukowana przez TVP, jednego z głównych partnerów festiwalu, kojarząca się z Teatrem Telewizji, mocno ugrzeczniona adaptacja powieści Leopolda Tyrmanda została także wyróżniona za zdjęcia Michała Sobocińskiego.
Czytałam i mocno mnie to rozbawiło, bo po opiniach z wczoraj (na interii) wyglądało to tak, jakby ocena spadła, bo Kwieciński po przyznaniu nagrody dziękował TVP... Oczywiście to nadinterpretacja, bo teksty nie dość, że innych autorów, ale i na innych portalach, ale przeczytanie ich w krótkim odstępie czasu wywołało wrażenie celowości.
Zwłaszcza że na onecie mamy słowa o ugrzecznionej adaptacji, a na interii:
Nie przekreślałbym szans na ważną nagrodę dla "Filipa" Michała Kwiecińskiego, który pokazał, że polskie kino historyczne może być politycznie niepoprawne i uciekać od ckliwej martyrologii. Oparty na książce Leopolda Tyrmada film jest momentami gęsty, prowokacyjny (czuć tutaj nawet wpływ "Bękartów wojny" Tarantino) i ma do tego bardzo niejednoznacznego bohatera, w którego znakomicie wciela się Eryk Kulm.
"Filip" jest wielkim zaskoczeniem tegorocznego festiwalu i w kategorii kino historyczne bije na głowę pięknego wizualnie, ale emocjonalnie pustego "Orła. Ostatni patrol" Jacka Bławuta i solidne "Orlęta. Grodno 39" Krzysztofa Łukaszewicza. Przewiduję nagrodę aktorską dla Kulma, ale nie zdziwię się jak jury uzna, że filmowi należy się jedna z najważniejszych nagród. Srebrne Lwy? Wielce prawdopodobne…
Nie przekreślałbym szans na ważną nagrodę dla "Filipa" Michała Kwiecińskiego, który pokazał, że polskie kino historyczne może być politycznie niepoprawne i uciekać od ckliwej martyrologii. Oparty na książce Leopolda Tyrmada film jest momentami gęsty, prowokacyjny (czuć tutaj nawet wpływ "Bękartów wojny" Tarantino) i ma do tego bardzo niejednoznacznego bohatera, w którego znakomicie wciela się Eryk Kulm.
"Filip" jest wielkim zaskoczeniem tegorocznego festiwalu i w kategorii kino historyczne bije na głowę pięknego wizualnie, ale emocjonalnie pustego "Orła. Ostatni patrol" Jacka Bławuta i solidne "Orlęta. Grodno 39" Krzysztofa Łukaszewicza. Przewiduję nagrodę aktorską dla Kulma, ale nie zdziwię się jak jury uzna, że filmowi należy się jedna z najważniejszych nagród. Srebrne Lwy?
Tymczasem w najbliższy piątek wchodzi do kin "Filip" na podstawie powieści Tyrmanda.
Wczoraj był jakiś specjalny pokaz w Multikinie w Bydgoszczy i nawet godzina mi pasowała, ale nie poszłam, bo na stronie kina była informacja, że przed seansem będzie wyświetlona jakaś relacja z czerwonego dywanu w Warszawie.
Nie byłam pewna, czy chcę i muszę to oglądać 🙂
Jeśli namówię Milady to pewnie na tego "Filipa" pójdziemy, choć akurat do tej powieści Tyrmanda nie mam nabożeństwa, a o filmie ktoś, czyje zdanie szanuję (chyba Tomasz Raczek), wypowiadał się negatywnie.
Jeśli namówię Milady to pewnie na tego "Filipa" pójdziemy, choć akurat do tej powieści Tyrmanda nie mam nabożeństwa, a o filmie ktoś, czyje zdanie szanuję (chyba Tomasz Raczek), wypowiadał się negatywnie.
Ja widzę raczej pozytywne recenzje. Niektóre nawet bardzo.
Wybieramy się w następny weekend.
W tym wątku: https://znienacka.com.pl/forum/postid/39911/
pisaliśmy trochę o mieszanych recenzjach "Filipa" przy okazji festiwalu w Gdyni. Ciekawe, jaka będzie ocena forumowiczów?
Przeniosłem tutaj część dyskusji na temat filmu "Filip", która znajdowała się w wątku "Filmy, na które czekamy... albo i nie".
A jak oceniasz film w kontekście rozbieżnych recenzji? Czy też raczej - jak oceniasz recenzje po obejrzeniu filmu?
No właśnie widzę, że recenzje są raczej zbieżne. Generalnie zachwyt i wielkie kino.
Chodzi mi o te okołogdyńskie, o których pisaliśmy powyżej. Ty chyba wspominałeś też Raczka?
To już nie pamiętam. Zresztą nie pamiętam nawet czy to była opinia Raczka. O dziwo na jego kanale YT cały czas nie ma recenzji "Filipa" co być może sugeruje, że ta krytyczna wypowiedź po festiwalu pochodziła właśnie od niego.
Ja też widziałam kilka dni temu.
Nie bardzo zrozumiałam z Twojej recenzji, Kustoszu, czy film Ci się podobał czy nie.
Mnie owszem, ale bez zachwytu.
Uderzyła mnie taka pewna teatralność niektórych scen. Chwilami miałam wręcz wrażenie, że oglądam sztukę teatralną, a nie kino.
Czasem po obejrzeniu filmu w kinie siedzę wciśnięta w fotel, kiedy wszyscy już wychodzą. A ja siedzę przygwożdżona wrażeniami i tętniąca od emocji. Czasem od razu pojawia się myśl, że chciałabym zobaczyć to ponownie. Czasem myślę o filmie przez kilka dni. Wracam myślami do scen, dialogów, ujęć, gry światłem ..
Tu tego nie było.
Ani wielkich emocji, ani wciśnięcia w fotel, ani napisu w głowie "Zobaczmy to jeszcze raz".
Przyznać muszę jednakże, że aktor wcielający się w postać tytułową jest absolutnie genialny. Dawno nie widziałam tak dobrze, prawdziwie i wyraziście zagranej roli.
Wielkie brawa dla Pana Eryka.
Nie bardzo zrozumiałam z Twojej recenzji, Kustoszu, czy film Ci się podobał czy nie.
Owszem, bez zachwytu:)
Czasem po obejrzeniu filmu w kinie siedzę wciśnięta w fotel, kiedy wszyscy już wychodzą. A ja siedzę przygwożdżona wrażeniami i tętniąca od emocji. Czasem od razu pojawia się myśl, że chciałabym zobaczyć to ponownie. Czasem myślę o filmie przez kilka dni. Wracam myślami do scen, dialogów, ujęć, gry światłem ..
Tu tego nie było.
Nie oglądałem, więc zgodnie z polskim zwyczajem, się wypowiem.
Ciekawe to co piszecie. Nie mogę zrozumieć po co scenarzysta zbudował tak nieprawdopodobną historię opierając się o powieść, która przedstawia i tak bardzo nieprawdopodobną historię.
Twtter is a day by day war