Interesująca relacja, świetnie udokumentowane fotami.
Wreszcie udało mi się odnaleźć cmentarz mennonicki w Kazuniu Nowym. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Twtter is a day by day war
Smutne obrazki z miejsca zapomnianego przez Boga i ludzi... Fantastycznie - Pawle - że odwiedzacie i uwieczniacie takie miejsca.
Do Rybitew trafiliśmy po raz drugi, tylko tym razem od strony "filmowej" leśniczówki i wracaliśmy przez puszczę. Dzięki temu złapaliśmy kilka fajnych ujęć. Szczególnie zauroczyła nas piękna aleja w samym środku puszczy.
BTW, wygląda na to, że druga część horroru zaczyna być kręcona w leśniczówce, trzeba monitorować, bo po zakończeniu nagrań może to być znów ciekawy obiekt do odwiedzin.
Twtter is a day by day war
Czy warto się wybrać do Leoncina? Pewnie nie, jeśli to ma być cel wycieczki, jeśli jednak przejeżdża się przez tą wieś, to warto się tam na chwilę zatrzymać.
Twtter is a day by day war
Nie będę rozbudowywał ilości tematów, więc Warszawę też wrzucę do mazowieckiej części. Dzisiaj miałem chwilę czasu i zajrzałem na teren, na którym kiedyś były parkingi i tor testowy FSO.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Twtter is a day by day war
Kawał pięknej Polskiej historii, lub tego co z niej pozostało. Nasi ojcowie w znoju i trudzie to wybudowali a współcześni nam na polecenie możnych tego świata zaorało. Takich zaoranych firm było więcej np. taki Zamech w Elblągu, największy w bloku wschodnim producent turbin, przekładni. Wykupiony przez ABB bezpośredniego konkurenta i zlikwidowany.
Takich zaoranych firm było więcej np. taki Zamech w Elblągu, największy w bloku wschodnim producent turbin, przekładni. Wykupiony przez ABB bezpośredniego konkurenta i zlikwidowany.
W swoich samochodach nigdy nie byliśmy mocni. Nie znam się na tym i nie wiem jakie są przyczyny, bo przecież inżynierów zawsze mieliśmy wysokiej klasy. Akurat przypadek toru testowego jednak chyba jest związany z rozrastaniem się miasta i wzrostem cen terenów "blisko centrum". Kiedyś to były przedmieścia, z których tramwajem a wcześniej pewnie jeszcze furmanką jeździło się z rzadka [wcześniej czyli gdy budowano]. Gdy ja jeździłem z Bródna do przedszkola to pętle tramwajowe były w szczerym polu, tam gdzie kończyły się kamienice i domki więc podejrzewam, że w przypadku FSO było podobnie. A teraz to zaczyna być trochę środek miasta, do granic osiedlowej zabudowy mieszkalnej jest jeszcze dobrych kilka kilometrów więc tor do wyścigów samochodowych raczej nie ma racji bytu w tym miejscu.
Swoją drogą mam wrażenie, że jedynie Wedel miał szansę przeżycia bo ci, którzy go kupowali zorientowali się, że Wedel i Ptasie Mleczko to sprawa narodowa a nie biznesowa.
Twtter is a day by day war
W swoich samochodach nigdy nie byliśmy mocni. Nie znam się na tym i nie wiem jakie są przyczyny, bo przecież inżynierów zawsze mieliśmy wysokiej klasy.
Inżynierów fakt mieliśmy bardzo dobrych i zdolnych patrz syrena sport i jej twórcy Cezary Nawrot, Stanisław Łukaszewicz, Andrzej Zatoń. Tylko głupota Gomułki zakończyła ten projekt. Ale byli inni zdolni konstruktorzy Adolf Polak czy konstruktor silników do Aston Martina Tadeusz Marek.
Konstruktorów mieliśmy zdolnych tylko twardogłowi towarzysze nie nadążali za ich osiągnięciami.
Fajny około urbexowy temat. W sumie w środku miasta, a dzicz. Trza się tam wybrać, zwłaszcza, że zawsze mamy po drodze. Pamiętam ten tor z serialu "Dom". Andrzej Talar, główny bohater serialu, inżynier w FSO, w jednym z odcinków uczestniczył w testach Syreny na tym torze. Prawdopodobnie chodzi o te testy uwiecznione w kronice filmowej. Talar w pewnym momencie sam wsiada do samochodu i pędzi z szaleńczą szybkością. Współpracownicy boję się czy nie chce się zabić, bo właśnie zostawiła go żona.
Zastanawiałem się czy jest to ten sam tor z filmu "Dom" no i mam odpowiedź.
Talar w pewnym momencie sam wsiada do samochodu i pędzi z szaleńczą szybkością.
"średnia szybkość 77 km/h" cytując kronikę filmową 🙂
Twtter is a day by day war
"średnia szybkość 77 km/h" cytując kronikę filmową
Tor chyba za mały żeby jechać szybciej.
Wrzuciłam na portal krótką relację ze spaceru po warszawskiej Pradze
Piękna wycieczka. Też czasami lubię przejść się przez podwórka choć ostatni bliżej mi do wolskich kamienic.
Nie wiem czy Warszawa nie ma pomysłu na Pragę czy nie jest to problem własności. Po wojnie państwo zabrało kamienice prawowitym właścicielom, cały czas toczą się sprawy o ich odzyskanie ale to są bardzo skomplikowane sprawy. Tam gdzie się dało miasto wysiedliło ludzi, którzy mieli mieszkania kwaterunkowe ale nie inwestuje w utrzymanie budynków, które prędzej czy później będzie musiało oddać. W związku z tym budynki są zamurowane (albo i nie) i niszczeją.
Twtter is a day by day war
W grę wchodzą pewnie różne czynniki, w tym prawa własności i nieustalone statusy prawne. Jednak o braku pomysłu świadczy na przykład to, że na Pradze nie ma właściwie oznaczeń wskazujących ciekawe punkty. A przecież takie oznaczenia mogłyby funkcjonować w przestrzeni publicznej, bez wchodzenia na teren prywatny... Z kolei Drucianka i Młyn są wpisane do rejestru zabytków. Ponoć częściowo teren należy do Wietnamczyków, ale część jest państwowa (lub PKP, czyli pośrednio państwowa). Obiekt mógłby stać się atrakcją nawet bez gruntownego remontu, właśnie w takim zniszczonym (ale zabezpieczonym) stanie. Tymczasem wygląda na to, że to kolejny przypadek "zaczekamy aż będzie ruina, wtedy się wyburzy i postawi osiedle". Punkt świetny.
Ponoć częściowo teren należy do Wietnamczyków, ale część jest państwowa (lub PKP, czyli pośrednio państwowa). Obiekt mógłby stać się atrakcją nawet bez gruntownego remontu, właśnie w takim zniszczonym (ale zabezpieczonym) stanie. Tymczasem wygląda na to, że to kolejny przypadek "zaczekamy aż będzie ruina, wtedy się wyburzy i postawi osiedle"
Trudno się nie zgodzić. Ale dyskutowanie o zasadach funkcjonowania konserwatora zabytków to NeverEnding Story.
Twtter is a day by day war
A my dziś standardowo odwiedziliśmy Puszczę Kampinoską. Zupełnie przypadkiem udało ma się obejrzeć wyposażenie OSP w Lesznie. Zapraszam.
Twtter is a day by day war
A nie chcesz powtórzyć takiej eskapady? Uwielbiam te klimaty ale coraz częściej napotykam się na opór mieszkańców, jeśli chodzi o oglądanie podwórek. Swego czasu były organizowane wycieczki z przewodnikiem po tych zakątkach. Nie wiem czy nie wrócą, bo już coraz bliżej do normalności. Trzeba by było wykorzystać taką możliwość. Przy okazji - ten sam człowiek organizuje inne wycieczki tematyczne np. szlakiem warszawskich knajp. Coś wiesz o tym Maruto, jak to teraz wygląda?