Łotwa to kolejne miejsce na mapie krajów, które odwiedziłem. Spędziliśmy kilka dni w Rydze i jeden dzień nad morzem.
Zaczynam od ogólnego spojrzenia na miejsca poza standardowymi turystycznymi szlakami. Zapraszam do obejrzenia ryskich budynków.
Twtter is a day by day war
Ale właściwie dlaczego się nie zakochałeś? Bo miasto w tej twojej próbce na zdjęciach wygląda ciekawie.
Ale właściwie dlaczego się nie zakochałeś? Bo miasto w tej twojej próbce na zdjęciach wygląda ciekawie.
Nie twierdzę, że nie jest ciekawe. Kamienice są imponujące, połączenie drewnianych domków z potężnymi kamienicami (są potężne, przynajmniej jedno a często dwa piętra wyższe niż np. w Szczecinie) zupełnie nietypowe i robiące wrażenie, natomiast dla mnie Ryga nie ma atmosfery. Oczywiście ktoś inny może być zauroczonym, przecież są różne gusty, ale do mnie Ryga nie przemawia.
Twtter is a day by day war
A gdzie latarnia morska z Pana Samochodzika by Netflix?:)
A gdzie latarnia morska z Pana Samochodzika by Netflix?:)
Nie pojechaliśmy. Niestety dojechanie do Lipawy zajmuje sporo czasu a pociąg jeździ chyba raz dziennie. Zbyt dużo logistyki i czasu jak na tygodniowy wypad.
Twtter is a day by day war
Kiedy zaczęła się pandemia miałam wykupione bilety do Madrytu na czerwiec bodajże. Loty odwołano. Jako że wszyscy spodziewali się, że covid minie do lata, to zmieniłam na szybko kierunek na jesienną Łotwę. Ja można się domyślić, z tego też nic nie wyszło...Może znowu nabiorę ochoty? Zwłaszcza że sytuacja geopolityczna w regionie robi się coraz bardziej niepewna i trudno powiedzieć, co będzie za jakiś czas.
Znalazłam ogólną rozpiskę na ten wyjazd i miałam w planach takie miejsca jak:
Ryga
Jurmała
Sigulda-Turaida-Krimulda
Cesis
Nie pamiętam już, z jakich powodów, musiałabym sobie odświeżyć 😉 . Pamiętam tylko, że w Rydze chciałam zobaczyć cmentarz, na którym pochowany jest Raginis, a który pięknie opisała Halina Snopkiewicz w "Tabliczce marzenia". Czytałam tę książkę ponad 30 lat temu i od tamtej pory to miejsce mnie pociąga.
Znalazłam ogólną rozpiskę na ten wyjazd i miałam w planach takie miejsca jak:
Ryga
Jurmała
Sigulda-Turaida-Krimulda
CesisNie pamiętam już, z jakich powodów, musiałabym sobie odświeżyć 😉 . Pamiętam tylko, że w Rydze chciałam zobaczyć cmentarz, na którym pochowany jest Raginis, a który pięknie opisała Halina Snopkiewicz w "Tabliczce marzenia". Czytałam tę książkę ponad 30 lat temu i od tamtej pory to miejsce mnie pociąga.
To my ogarnęliśmy dwie pierwsze pozycje.
Na cmentarzach byliśmy (oprócz żydowskiego bo czasu nie styknęło), książki nie znam więc nie wiem czy akurat ten cmentarz odwiedziliśmy. To generalnie, o tym będzie później gdy będę opisywał cmentarze, ciekawe miejsce, bo kilka cmentarzy jest w jednej części Rygi, wszystkie obok siebie. Tyle, że nie tak jak w Warszawie - wszystkie obok siebie ale każdy inny - w sensie Powązki katolickie, żydowski, muzułmański, Powązki wojskowe, tatarski, tylko mocno wymieszane.
BTW, Jurmała za to bardzo nam się podobała i szczerze mówiąc, gdybym miał jeździć na urlop nad Bałtyk to bym wolał tam niż u nas.
Twtter is a day by day war
No i kretyński błąd - Rajnis, nie Raginis 😓 . A właśnie napisałam, że pamiętam...
W "Tabliczce marzenia" około piętnastoletnia bohaterka odwiedza w Rydze siostrę, która wyszła za Łotysza. Co do cmentarza, jest taka scena, oczywiście z perspektywy owej nastolatki, więc trochę romantyczna:
Ale to najważniejsze zdarzyło się na cmentarzu. Było to w przeddzień wyjazdu i nareszcie prognozy pogody wygłaszane przez mamę sprawdziły się. Padał deszcz. (...)
– Ludziku – powiedziała Teresa – chcę cię zawieźć na ten cmentarz. Rodziców już tam zaprowadziłam, kiedy ty byłaś z Alkiem w kinie.
– Na cmentarz?! Teresa, ty jesteś kopnięta. A kogo ja tam mam na tym cmentarzu?
– Ludziku, to nie o to chodzi. Nie będziemy palić świeczek jak u nas, tylko zobaczysz, jak oni to pielęgnują, no zobaczysz. Kto nie był na tym cmentarzu, ten nie był w Rydze.
– Daleko to? Bo gdybym miała przez jakiś cmentarz nie być w Rydze, to jedźmy – odparła Ludka bez przekonania, bo w telewizji akurat nadawali polski film.
– Dosyć daleko, ale warto – powiedziała Teresa.
– Czy ja naprawdę muszę... – spróbowała Ludka.
– Musisz, absolutnie musisz. To jest niezwykły cmentarz. Ubieraj się, boża krówko, leniu przebrzydły.
(...)
– A kto tam leży na tym cmentarzu? – pytała Ludka w autobusie. W ogóle lubiła głośno po polsku mówić w środkach miejskiej komunikacji, bo wtedy czuła się cudzoziemką, zagraniczną turystką, ludzie się do niej uśmiechali i często odstępowali jej miejsce przy oknie, żeby lepiej mogła przyjrzeć się miastu.
– Bohaterowie ich wojny narodowej i Rajnis.
Na nazwisko „Rajnis” kilka osób natychmiast zareagowało. Zaczęli coś mówić do Teresy, po rosyjsku i po łotewsku na przemian. Teresa odpowiadała, kiwała głową, pewnie dziękowała.
– Widzisz – powiedziała do Ludki – tu wszyscy to wiedzą, informowali mnie, jak mamy tam dojść.
– Kto to jest ten Rajnis?
– Wielki łotewski poeta. Wysiadaj, to tutaj.
– Tłumaczony na polski?
– Wiesz, że nie wiem, chyba nie. Ja już czytam po łotewsku.
– Trudno?
– Jak w każdym obcym języku na początku. No, to jest ten cmentarz.
– To jest cmentarz?!
– Właśnie. Widziałaś coś takiego?
Weszły przez bramę do pięknego parku i długą aleją wysadzaną drzewami szły obok różnokolorowych klombów z kwiatami. Tylko tabliczki mówiły, że to nie są zwykłe klomby. Istotnie nigdy nie widziała takiego cmentarza–parku.
Zatrzymały się na końcu alei, gdzie rosły dwie brzozy. Jedna z nich miała gałęzie opuszczone do dołu, a druga – co niesłychanie zdziwiło Ludkę – wszystkie liście miała zwrócone ku górze.
– To jest właśnie grób–pomnik Rajnisa – powiedziała Teresa.
Podeszły blisko. „Nie Mickiewicz, co mam się wzruszać” – pomyślała Ludka, która czuła się trochę niewyraźnie. Te brzozy, żywe symbole żalu i triumfu życia.
– Teresa, co tu jest napisane na podstawie tego pomnika?
– W takim dowolnym przekładzie to będzie, no to jest fragment wiersza Rajnisa, „stanę silny naprzeciw słońca”.
Stanę silny naprzeciw słońca... To musiał być wielki poeta. Wystarczyło jej tych kilka słów, żeby wiedzieć. W tych słowach było wszystko to, o czym wiedziała Ludka, a czego nie potrafiła nazwać. Całe ludzkie zuchwalstwo, i mądrość, i siła, i słabość, i lekkomyślność, i szaleńcze wyzwanie rzucone światu, i nierealne zamierzenia alchemików, i eliksiry, i lekarstwo na raka, i śmierć Lumumby, i wyprawa Kon Tiki, i pracownie wielkich biologów, i plany Leonarda da Vinci, i nawadnianie pustyni, i piramidy faraonów, i państwo Inków, i świat taki, jakim będzie za paręset lat, i loty kosmiczne, i wędrówki przez dżunglę, i jej wahania, czemu poświęcić życie – biologii czy archeologii, i to, od czego się chciało płakać bez powodu, i to, co Ludka czuła do Tego Pana, i ona cała, ze swoimi śmiesznymi marzeniami, kiedy pokochała globus – że chciałaby objąć świat.
No i to jest właśnie o tym, że trudno ogarnąć te ich cmentarze. Raina Kapi czyli cmentarz Rainisa jest obok cmentarza, na którym pochowani są bohaterowie wojny 1918-20. Ten z bohaterami nosi nazwę Braju kapi czyli cmentarz braterski.
Twtter is a day by day war
Ciekawe. Rzeczywiście brzóz brak, ale trudno uwierzyć, że Snopkiewicz je wymyśliła, bo to byłoby łatwe do wykrycia. Były czy nie? 🤨 Znalazłam w sieci jakąś starą pocztówkę z grobem, ale jest tylko zbliżenie pomnika, więc trudno ocenić.
Rzeczywiście jakoś nie urzeka... Oceniając starą Rygę na podstawie Twoich zdjęć muszę stwierdzić, że Tallin wypada dużo lepiej.
Katedra Najświętszej Maryi Panny w Rydze
Twtter is a day by day war
Lapidarium w krużgankach sprawia dość nieciekawe wrażenie. Chyba przez te ściany z obitym tynkiem.
Kościół św. Piotra z wieżą, z której można obejrzeć panoramę Rygi.
Twtter is a day by day war
Ryga chwali się secesyjnymi kamienicami, trzeba przyznać, że ma czym.
Twtter is a day by day war
Teraz trochę dla bibliofilów - Biblioteka Narodowa Łotwy
Twtter is a day by day war