Zaplanowana wycieczka Śladami Pana Samochodzika w Iławie rozwinęła się jeszcze krótko o wizytę w Malborku. Jak to zwykle bywa ze zorganizowanymi szaleństwami – wszystko prawie biegiem i w dzikiej ekscytacji. Azalia, zwana pieszczotliwie Azorem, została na mojej ciepłej podusi obrażona i zfoszona jak prawdziwa dama... - cały tekst Aldony do przeczytania na PORTALU.
Jakoś nigdy nie byłam fanką Iławy, jako miejsca na letni odpoczynek. Nie czuję tam wakacyjnego klimatu. Przyjechać na chwilę, owszem, czemu nie? Uwielbiałam za to Wielką Żuławę. Swego czasu spędziliśmy na niej kilka bardzo przyjemnych tygodni (w kilku wyjazdach). Cisza, spokój, mało ludzi. Bardzo lubię takie miejsca.
Malborski zamek zwiedzałam kilkakrotnie. Jest tam jakaś magia...
Po drodze minęłyśmy restaurację, w której rok temu, część z naszych forowiczów ogrzewała się za pomocą żółtych kocyków i zajadała pysznościami do późnego wieczora.
Aldonka, odświeżyłaś mi to wspomnienie. To był bardzo przyjemny wieczór. Fakt, było zimno i obsługa restauracji była do bólu wolna, ale miło to wspominam.
Iława ma świetne położenie ale sama w sobie, jako miasto, jest dość brzydka.
Iława nie ma w sobie nic z kurortu. Bardziej pasuje do niej określenie „miasto prowincjonalne” niż „miasteczko”, co mogłoby się kojarzyć z miejscem kameralnym, klimatycznym i przyjemnym. Nie jest wcale brzydkie, a przynajmniej brzydkie nie jest centrum przycupnięte na północnym brzegu Małego Jezioraka, ale brakuje mu wyrazistości, charakteru, magnesu, który by mnie tam ciągnął. Mało chyba kto spędza w Iławie wakacje, to miasto, które mija się przejazdem, czasem odda mu kilka godzin swojego życia, ale nie dni.
Po drodze minęłyśmy restaurację, w której rok temu, część z naszych forowiczów ogrzewała się za pomocą żółtych kocyków i zajadała pysznościami do późnego wieczora.
Pamiętam, śmialiśmy się, że przez te kocyki wyglądamy jak wycieczka z psychiatryka.
Mnie Iława kojarzy się głównie z książką PS i Złota Rękawica oraz z Alicją Janeczek. I chyba głównie ze względu na sentymenty mi się podoba. Choć nie uważam, żeby Iława była brzydka (znam mnóstwo innych brzydkich małych miasteczek w tamtej okolicy) to faktycznie brak jej tego czegoś co mogłoby przyciągnąć na dłużej.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ja mam bardzo nietypowe wspomnienia z szalonej młodości związane z Iławą i Malborkiem...w Iławie byliśmy kiedyś całą paczka kibiców Polonii na meczu Jezioraka, z którym swego czasu mieliśmy tzw. ,,zgodę,,...Miejscowi na powitanie powitali nas szklaneczka spirytusu z sokiem dla każdego, a skończyło się na jakże samochodzikowym posterunku, skąd odbieraliśmy naszych kolegów po przerwanym meczu.☺️ A w fosie malborskiej rozbijaliśmy namioty przez 2 lata z rzędu robiąc postój w drodze nad morze...tam jednego z takich wyjazdów zaczęła się ,,wakacyjna przygoda,, jak to śpiewa zespół ,, Łzy,,...😀...echhh
A tak na marginesie, gdzie się zapodziała autorka tekstu, co?
A tak na marginesie, gdzie się zapodziała autorka tekstu, co?
Też zapytuję.
Jest na wsi.;) Niedługo wraca.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jest na wsi.;) Niedługo wraca.
Widzicie jakie poświecenie dla konkursu fotograficznego, to się nazywa postawa 😀.
jakie poświecenie dla konkursu fotograficznego
Nooooo 🙂
Niedługo wraca.
Jestem. Tęskniliście? 🙂
Tęskniliście?
A wiesz, że tak 😀
A wiesz, że tak
To cieszę się bardzo 🙂
ja tez się stęskniłam. Chyba więcej nie zostawię Was na tak długo, bo się potem nie mogę pozbierać.
O tym jaki jest Zamek w Malborku, gdzie zamknięto podstępnie Pana Tomasza i czy skarb Templariuszy istnieje, będziecie mogli przeczytać w następnym wydaniu Śladów Pana Samochodzika.
Przypominam, że ja cały czas czekam jeszcze na uzupełnienie poprzedniej relacji ze Żmigrodu.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
cały czas czekam jeszcze
A właśnie. Musze ponadganiać, bo mam straszne zaległości widzę.
Aldonka co zy Żarnowcem bo mi Barbara głowę suszy cały czas
Wilku - 16.11 pasuje?
Mi tak jak coś będziemy się łapać tel
Super. Będzie niezła wyprawa. 🙂
A ja bardzo lubię Iławę i dlatego spędzam tam każdego roku przynajmniej kilka dni. Mam spory sentyment do tej mieściny. Lubię okolice kościoła i ratusza, uliczki przy dawnym Kormoranie, restaurację w Porcie 110, plażę i promenadę przy wschodnim brzegu, ścieżki rowerowe. No i toń Jezioraka z dominującą na horyzoncie Wielką Żuławą.
Poza tym Iława ma coraz lepszą ofertę noclegową i stanowi znakomitą bazę wypadową. Rowerem, samochodem, łodzią można dotrzeć w każdy zakątek Jezioraka i okolic - do Kamieńca, Fromborka, Malborka, Brodnicy, Torunia.