Forum

Notifications
Clear all

Pan Samochodzik i Winnetou - wrażenia z lektury

Strona 5 / 6

Seth
 Seth
(@seth)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1643
 
Wysłany przez: @irycki
 
Wysłany przez: @pawelk

Jak będziecie przeprowadzać dowód na to, że Pan Samochodzik, który był odbiciem Nienackiego, był fetyszystą i nosił przy sobie używane pończochy przygodnych kochanek, to chyba walnę sobie lufę.

Wysłany przez: @seth_22

Myśle, że powinniśmy dopuścić tezę, iż mogła to być pończocha Winnetou, który - jak wiadomo - mocno się zraził do płci pięknej. 

Nie znacie się 😝 

To była pończocha Krwawej Mary. A skąd wzięła się w wigwamie Winnetou? Cóż, zimą wieczory są długie, a samotność doskwiera... 

Sugerujesz, że nie chodziło o sztucer z japońską lunetą? 😜


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3634
 
Wysłany przez: @seth_22

Aż chyba przeczytam! Już nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio zadawałem się z Winnetou. 

Ot i już dwie osoby zachęcił Kustosz do lektury 🙂


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 
Wysłany przez: @seth_22

Moim zdaniem ten wątek jest po prostu słaby. Ale każdy może go oceniać inaczej. 

Słaby i infantylny. Ale każdy może go oceniać inaczej;)

Wysłany przez: @irycki

Ciekawa rzecz, bo mnie ten wątek wydawał się trochę słaby jak czytałem "Winnetou" jako dzieciak. Wtedy odbierałem jako trochę dziwne, że dorośli ludzie tak się wygłupiają.

Teraz, sam będąc dorosły, już tego krytycznie nie oceniam.

A czytałeś w dzieciństwie Karola Maya? Ja tak, w dodatku na krótko przed samochodzikami więc tę konwencję przyjąłem naturalnie. Teraz wydaje mi się po prostu fajnym, przemyślanym pomysłem, trochę takim międzypokoleniowym pomostem literackim. 

Wysłany przez: @pawelk

Te analizy zaczynają mi coś przypominać.

Jak będziecie przeprowadzać dowód na to, że Pan Samochodzik, który był odbiciem Nienackiego, był fetyszystą i nosił przy sobie używane pończochy przygodnych kochanek, to chyba walnę sobie lufę.

Miewasz czasem Pawle kłopoty z poczuciem humoru;)

Wysłany przez: @irycki

To była pończocha Krwawej Mary. A skąd wzięła się w wigwamie Winnetou? Cóż, zimą wieczory są długie, a samotność doskwiera... 

Hmm... fabuła powieści na to nie wskazuje. To znaczy wskazuje, że taka pończocha mogła się tam znaleźć ale później, już po zakończeniu przygód, które Nienacki opisuje w tym tomie:)


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 
Wysłany przez: @yvonne

Ot i już dwie osoby zachęcił Kustosz do lektury 🙂

No i git:) Milady zachęciłem do "Nowych przygód" więc skuteczność mam nie najgorszą.


OdpowiedzCytat
Seth
 Seth
(@seth)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1643
 

Gdy byłem dzieckiem, kręciły mnie westerny, chociaż nie tak jak Pegaz czy Kabaret Olgi Lipińskiej (SIC!), ale konwencja „Winnetou” zupełnie mi nie odpowiadała.

Odbierałem ją jako totalną dziecinadę, coś odrealnionego. Nie byłem w stanie łyknąć, że ktoś mógłby próbować tak żyć. Nie mówiąc już o tym idiotycznym języku.

Karola Maya nie mogłem przetrawić. Nie pomogły nawet odwiedziny w Radebeulu podczas obozu w NRD. Nie moja bajka.

PS Słowo się rzekło, przeczytam „Winnetou” i wrócę ze świeżymi wrażeniami. 


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3703
 

Dawno temu, gdzieś w połowie podstawówki, "Winnetou" był jednym z moich ulubionych Samochodzików. Potem spadł spektakularnie w rankingu, jak żaden inny tom. Niestety jestem w obozie Setha - nie akceptuję tej konwencji. Co więcej, z perspektywy wieku... powiedzmy dojrzałego, postać głównego bohatera jest co najmniej problematyczna. Wiem, że czytelnik ma w nim widzieć romantyzm, niezależność, oryginalność, dumę, odrzucenie materializmu itd. ale tak po prawdzie to czułabym się lepiej, gdyby facet poszedł do psychologa. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że jego zachowanie ma źródła w traumie i problemach psychicznych, że to ucieczka nie z wyboru, ale z bólu. Pewnie inaczej by było, gdyby Nienacki nie wprowadził wątku Miss Kapitan i pozwolił Winnetou być oryginałem, który żyje tak, jak chce - bo tak chce. Ale pisarz dodał nieprzepracowany bagaż emocjonalny i w rezultacie mam poczucie, że gdyby Winnetou tego bagażu nie dźwigał to nie stałby się Winnetou. I uprzedzając, nie uważam bohatera za "wariata", "nienormalnego" czy coś w tym stylu. Nie neguję jego stylu życia, tylko przyczyny, które za nim stoją.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 
Wysłany przez: @maruta

Wiem, że czytelnik ma w nim widzieć romantyzm, niezależność, oryginalność, dumę, odrzucenie materializmu itd. ale tak po prawdzie to czułabym się lepiej, gdyby facet poszedł do psychologa. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że jego zachowanie ma źródła w traumie i problemach psychicznych, że to ucieczka nie z wyboru, ale z bólu. Pewnie inaczej by było, gdyby Nienacki nie wprowadził wątku Miss Kapitan i pozwolił Winnetou być oryginałem, który żyje tak, jak chce - bo tak chce. Ale pisarz dodał nieprzepracowany bagaż emocjonalny i w rezultacie mam poczucie, że gdyby Winnetou tego bagażu nie dźwigał to nie stałby się Winnetou. I uprzedzając, nie uważam bohatera za "wariata", "nienormalnego" czy coś w tym stylu. Nie neguję jego stylu życia, tylko przyczyny, które za nim stoją.

Ciekawy punkt widzenia, tylko, że to podejście zbyt serio. Wiadomo przecież, że to przerysowana postać jak wiele innych w serii, nie ma więc co stawiać tu diagnoz lekarskich:)


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3703
 

@kustosz 

Widzisz, właśnie w tym problem, że Nienacki tak ustawił postać Winnetou, że nie potrafię zaakceptować tego przerysowania jako zwykłej zabawy. Wyobraź sobie analogiczną sytuację - Helenka ze swoim feminizmem, męskimi strojami, walką o równość płci. I nagle okazuje się, że kilka lat wcześniej była ofiarą napaści seksualnej, a jej obecne zachowanie to rodzaj zbroi. Od razu inaczej na to patrzysz, nawet finałowa sukienka będzie miała inny wydźwięk. A przy Winnetou jest "specyfika postaci", ale jest też trauma, która nie zostaje zaadresowana.I to odbiera mi przyjemność z czytania.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 

@maruta 

Ja tam traumy nie widzę. Samo rozstanie z Miss Kapitan przebiegło przecież gładko, przeprowadzka nad jezioro Zmierzchun nie wynikało z traumy, problemem było późniejsze nękanie ze strony byłej żony, już po rozwodzie. 

Post został zmodyfikowany 3 lata temu przez Kustosz

OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3634
 

Maruto, naprawdę tak poważnie to postrzegasz?

Przyznam, że mnie zaskoczyłaś.

Mam o czym rozmyślać przez cały wieczór.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3703
 

@kustosz 

Nie wiem, czy można uznać ich rozstanie za "gładkie". Nie mamy nic wprost, ale na podstawie tego, co dosłownie w jednym akapicie bardzo lakonicznie zdradza Winnetou, można odnieść różne wrażenie.

"Gdy wróci­łem do kraju, prze­kona­łem się, że żona stała się zu­pełnie innym czło­wie­kiem, spra­gnio­nym uciech, zabaw, towa­rzy­stwa." - to równie dobrze mogły być imprezy do rana i jakieś romanse.

"Zapro­pono­wałem jej rozwód — za cenę miesz­kania i „Swallowa” zgo­dziła się dać mi wol­ność." - przy rozstaniu za porozumieniem stron jednak inaczej to wygląda.

"Wyto­czyła mi proces, ale prze­grała." - procesowanie się z kimkolwiek to obciążenie psychiczne, z byłą żoną może być jeszcze gorzej.

"odda­jąc jej „Swallowa”, przy­sią­głem sobie nigdy więcej nie za­siadać za ste­rem żadnej ża­glówki. Nie chcę, aby biały żagiel i poczu­cie steru przy­pomi­nało mi lata spę­dzone z nią na wo­dzie." - to też forma ucieczki od wspomnień, które nadal bolą.

Dodajmy do tego, że Miss Kapitan co roku rozdrapuje rany przypływając w te okolice, a Winnetou nie potrafi potraktować jej jak kogoś obcego nawet gdy może go to dużo kosztować.

Podsumowując - to może nie być trauma w najdosłowniejszym sensie (trwała zmiana w psychice, która spowodowana jest gwałtownym i przykrym przeżyciem), ale kilka wydarzeń z przeszłości bohatera miało taki potencjał. Nie wiemy, jak wyglądały naprawdę, widzimy tylko efekt końcowy - ucieczka od świata, ale bez przepracowania problemu.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3703
 
Wysłany przez: @yvonne

Maruto, naprawdę tak poważnie to postrzegasz?

To bardziej tak, że jak czytam to czuję coś w rodzaju mieszanki fałszu, żalu i zażenowania. I kiedy zaczęłam się zastanawiać, dlaczego (inne ekscentryczne postacie mnie nie ruszają) to pomyślałam, że gdybym spotkała kogoś takiego jak Winnetou i poznała jego przeszłość, to bym  mu współczuła i uważała, że potrzebuje terapii.


OdpowiedzCytat
Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 

Aż sobie kawałek przeczytałam, bo Kustosz mnie zdenerwował na TT Dianą Denver, która okazała się przecież Teresą - musiałam sięgnąć aż do książek, żeby mi pamięć wzrokowa wróciła i tak właśnie się zatrzymałam na Winnetou. I muszę powiedzieć, że mnie te scenki ubawiły i absolutnie nie czuję zażenowania taką indiańską mową. Chyba, że przeczytam całość i jednak mnie to zmęczy. 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 

Warto może jeszcze przypomnieć, że w „Winnetou” mamy podpowiedź w kwestii wyglądu wehikułu. Piękny Antonio skojarzył go z samochodem z filmu „Wakacje pana Hulot”:

- Spójrz, Elisabeth - powiedział Przystojniak, wskazując mój wehikuł - jaki śmieszny samochód. Prawdziwe straszydło. Czy nie przypomina ci wehikułu z „Wakacji pana Hulot”?

A wyglądał on tak:

1653472506-hulot.png

OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 

Czy tylko mi ta twarz, z okładki książki w edycji Warmii, kogoś przypomina?

1657104948-winnetou.jpg

OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3634
 

Nie wiem, czy tylko Tobie, ale mi nikogo nie przypomina.

Post został zmodyfikowany 2 lata temu 2 times przez Yvonne

OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4791
 
Wysłany przez: @yvonne

Nie wiem  czy tylko Tobie  ale mi nikogo nie przypomina.

Z twarzy podobny do nikogo 🙂

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 

Hmm... a IMO wypisz wymaluj Władimir Władimirowicz:)


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3634
 
Wysłany przez: @kustosz

Hmm... a IMO wypisz wymaluj Władimir Władimirowicz:)

Kurczę, teraz, jak powiedziałeś, to rzeczywiście.

Musisz mi obrzydzać jedną z moich ulubionych postaci? 🙂

Zawsze wiedziałam  że wydania Warmii to tandeta. 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 
Wysłany przez: @yvonne

Kurczę, teraz, jak powiedziałeś, to rzeczywiście.

Musisz mi obrzydzać jedną z moich ulubionych postaci? 🙂

Zawsze wiedziałam  że wydania Warmii to tandeta. 

Nie masz przecież wydania z Warmii więc w czym problem?:)


OdpowiedzCytat
Strona 5 / 6
Share: