Urodził się 8 grudnia 1946 r. w Goryniu koło Iławy w rodzinie Stanisława i Franciszki z Klukowskich. Od 1949 roku mieszkał w Iławie. Tam też uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego. W 1970 ukończył studia historyczne o specjalizacji archiwistyka na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, zaś w 1983 r. Podyplomowe Studium Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dziewięć lat później wykształcenie poszerzył na Podyplomowym Studium Menadżerów Kultury na wydziale handlu zagranicznego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
W latach 1970-1972 był kierownikiem archiwum w Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego „Urania” w Głubczycach. W latach 1972-1975 pracował jako nauczyciel historii w Szkole Podstawowej nr 2 w Iławie, a także bibliotekarz. Od 1975 r. przez kolejnych 20 lat pełnił funkcję dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Edwarda Stachury w Iławie. W tym samym roku założył Oddział Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Pojezierze” w Iławie (od 1986 r. jako członek Prezydium Zarządu Głównego). Współorganizował Iławskie Wiosny Twórczości oraz Iławskie Dni Muzyki i Poezji. Dzięki jego staraniom i pod jego redakcją w latach osiemdziesiątych ukazały się dwa „Suplementy” – almanachy olsztyńskich środowisk młodoliterackich, w tym członków Koła Młodych przy oddziale Związku Literatów Polskich. Członkiem ZLP był od 1988 r. Od 1994 roku był prezesem zarządu koła Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. W latach 1995-1997 pracował jako bibliotekarz w bibliotece szpitalnej, a następnie jako starszy dokumentalista w Iławskim Centrum Kultury i Sportu.
Debiutował w 1975 r. wierszem w miesięczniku „Warmia i Mazury”. Pierwszy tomik poetycki "Ty i obraz ciebie" opublikował w 1980 r. w serii „Premiery literackie” jako Jerzy Krzywosąd. Jego wiersze i proza ukazywały się w antologiach i almanachach oraz w licznych czasopismach o zasięgu ogólnokrajowym, m.in.: w „Poezji”, „Radarze”, „Tygodniku Kulturalnym” i „Miesięczniku Literackim”. W swojej twórczości poetyckiej określanej jako osobna, treściwa, nieprzegadana, spoista w opisie poetyckim i świata otaczającego, często nawiązywał do postaci Edwarda Stachury. Z jego zainteresowań postacią barda powstały publikacje: "Edward Stachura - Gwiazda Tańcząca" (1984) oraz "Potęsknię jeszcze trochę za Jeziorkiem. W 60. rocznicę urodzin E. Stachury" (1996).
Publikował utwory poetyckie oraz prozę na łamach miesięczników „Poezja”, „Warmia i Mazury”, „Radar”, „Miesięcznik Literacki”, a także w „Tygodniku Kulturalnym”, „Gazecie Olsztyńskiej”, „Dzienniku Pojezierza” oraz w Suplementach wydanych przez SSK „Pojezierze” w latach 1980 i 1982.
Wiesław Niesiobędzki jest także autorem wielu artykułów o Zbigniewie Nienackim, m.in:
Tu żył, tu pracował, ten sam tekst na portalu Kuriera Iławskiego.
W Kurierzy Iławskim publikował więcej, postaram się o jakieś skany w redakcji.
Pisał również o Jerzwałdzie i o okolicach Jezioraka. Kilka wycinków prasowych mam w swoim archiwum:
Artykuły Wiesława Niesiobeckiego online:
Jeśli chcecie poczytać więcej wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "Niesiobedzki".
Na innych portalach też można znaleźć artykuły Wiesława:
Szymbark i leśny cmentarz Finckenstainów
Kochankowie z Lipowej Wyspy - legenda znad Jezioraka
Dzięki za tak bogaty zestaw artykułów. Przeczytane. Na sobotę w sam raz. Sporo ciekawostek. Dla mnie odkryciem była „Krasula”. Nie znałem tej historii.
PS. Czy Ty znasz, masz kontakt z Niesiobędzkim?
Wiesław Niesiobędzki zmarł 16 lipca 2018 roku.
No tak, czas ucieka... Miałeś okazję z nim kiedykolwiek porozmawiać?
No tak, czas ucieka... Miałeś okazję z nim kiedykolwiek porozmawiać?
Niestety, osobiście z nim nigdy nie rozmawiałem.
A wiesz coś o książce, o której wspominał Niesiobędzki?
Której książce , bo on ich trochę wydał?
"Iława leży nad Jeziorakiem".
Tutaj jest wspomniane, że zbiera fundusze na jej wydanie: http://mojemazury.pl/399757,Tajemnice-Jezioraka-Siemiany-i-okolice.html
Tu znalazłem wykaz jego dzieł: http://leksykonkultury.ceik.eu/index.php/Wiesław_Niesiobędzki
Wynika z niego, że ta książka jednak nie ukazała się.
"Iława leży nad Jeziorakiem".
Wynika z niego, że ta książka jednak nie ukazała się.
Ano nie ukazała się. Wiesław politykował trochę i nie bardzo miał szczęście do wydawców.
W reportażu Stachuriada z 29.08.2017 możemy posłuchać jego głosu.
Na fotografii Wiesław z Edwardem w Siemianach
Bardzo fajne zdjęcie Niesiobędzkiego ze Stachurą. Świetna jakościowo, kolorowa fotografia, a to chyba musi być pierwsza połowa lat 70 tych. Fotka Steda z gitarą w artykule też klimatyczna. Samego tekstu nie mogłem przeczytać bo nie mam wykupionego dostępu do GW.
(...) wielu artykułów o Zbigniewie Nienackim, m.in:
Z ciekawostek, w artykule jedna z wersji epizodu moskiewskiego Nienackiego:
Pisze Niesiobędzki:
Po roku studiów, jak mi sam opowiadał, przerażony panującymi w Moskwie stalinowskimi porządkami, bez wiedzy ambasady polskiej czy innych odpowiednich czynników przerywa naukę w Instytucie Kinematografii i wraca do Łodzi. Po samowolnym powrocie z Moskwy z trudem udało mu się znaleźć pracę w łódzkiej Gazecie Robotniczej, gdzie zatrudniono go na najmniej atrakcynym stanowisku dziennikarza działu rolnego.
Mówi Nienacki:
- Wie pan, panie Wiesławie - opowiadał mi Nienacki, gdy siedzieliśmy pewnego letniego dnia l 979 roku na hamaku przed jego domem w Jerzwałdzie. - Tam w Moskwie był taki zwyczaj, że co jakiś czas każdy ze studentów zagranicznych był wzywany na rozmowę z opiekującym się nami oficerem KGB. No i gdy zostałem powiadomiony, że teraz przyszła na mnie kolej, spakowałem się i wyjechałem z Moskwy. Bałem się tej rozmowy i jej skutków, gdyż zazwyczaj bywało tak, że co innego było tematem rozmowy studenta z oficerem służb specjalnych, a co innego zostawało zapisane w protokółach KGB, trafiających do naszej ambasady. Skutki tego, że wyjechałem bez wiedzy naszej ambasady, dopadły mnie po powrocie do Polski. Dostałem w nagrodę za swoje rozterki najgorsze z ówczesnych możliwych zajęć dziennikarskich - pracę w redakcji rołnej łódzkiej Gazety Robotniczej.
Pisał również o Jerzwałdzie i o okolicach Jezioraka. Kilka wycinków prasowych mam w swoim archiwum:
Bardzo ciekawie pisał. Tu zainteresowała mnie legenda o Białym Chłopie. Coś tam oczywiście wcześniej słyszałem, Białego Chłopa widziałem, ale nie wiedziałem, że ten, który jest teraz to już trzeci z kolei. I Niesiobędzki też chyba nie wiedział. Poszperałem w sieci i muszę trochę skorygować historię z artykułu:
Pierwotnie Biały Chłop był starym, grubym i spękanym pniem drzewa z wyrżniętym napisem „Weisser man”. Figura była pomalowana na biało, miała twarz starego mężczyzny, a jej rozłożone na boki ręce niczym drogowskazy pokazywały drogę do zagubionych w lasach wiosek (to jest u Niesiobędzkiego). Potem te ręce urżnięto (podobno krasnoarmiejcy odstrzelili głowę i ręce) W 1990 roku stanęła tam replika wykonana przez Juliana Pałkę, niegdyś prof. ASP. I o tej replice pisze Niesiobędzki w artykule z 2002 roku. Ale jest tu chyba nieścisłość ponieważ ta historia ma dalszy ciąg. Jeszcze za życia prof. Pałki, jego córka zabrała figurę do rodzinnych zbiorów. Od 1997 toku stoi tam kopia wykonana przez Marka Łukasika.
Biały Chłop (ten z prawej)
Artykuły Wiesława Niesiobeckiego online:
O Iławie też pisze ciekawie:
Trzeba powiedzieć, że lata 1910-1933 były złotym okresem w nowożytnych dziejach miasta nad Jeziorkiem, okresem do dzisiaj niedościgłym. Wtedy właśnie, gdy w Iławie obowiązywała dewiza Gise’go („Iława nie może stać tyłem do Jezioraka”) w mieście powstały wszystkie do dzisiaj najważniejsze obiekty turystyczne, rekreacyjne i sportowe.
Otóż to! Dzisiaj, mam wrażenie, dewiza Gise'go obowiązuje jedynie w stosunku do Małego Jezioraka. Do Dużego Jezioraka Iława jest zwrócona tyłem, żeby nie powiedzieć zadem.
Na fotografii Wiesław z Edwardem w Siemianach
Bardzo fajne zdjęcie Niesiobędzkiego ze Stachurą. Świetna jakościowo, kolorowa fotografia, a to chyba musi być pierwsza połowa lat 70 tych. Fotka Steda z gitarą w artykule też klimatyczna. Samego tekstu nie mogłem przeczytać bo nie mam wykupionego dostępu do GW.
(...) wielu artykułów o Zbigniewie Nienackim, m.in:
Z ciekawostek, w artykule jedna z wersji epizodu moskiewskiego Nienackiego:
Pisze Niesiobędzki:
Po roku studiów, jak mi sam opowiadał, przerażony panującymi w Moskwie stalinowskimi porządkami, bez wiedzy ambasady polskiej czy innych odpowiednich czynników przerywa naukę w Instytucie Kinematografii i wraca do Łodzi. Po samowolnym powrocie z Moskwy z trudem udało mu się znaleźć pracę w łódzkiej Gazecie Robotniczej, gdzie zatrudniono go na najmniej atrakcynym stanowisku dziennikarza działu rolnego.
Mówi Nienacki:
- Wie pan, panie Wiesławie - opowiadał mi Nienacki, gdy siedzieliśmy pewnego letniego dnia l 979 roku na hamaku przed jego domem w Jerzwałdzie. - Tam w Moskwie był taki zwyczaj, że co jakiś czas każdy ze studentów zagranicznych był wzywany na rozmowę z opiekującym się nami oficerem KGB. No i gdy zostałem powiadomiony, że teraz przyszła na mnie kolej, spakowałem się i wyjechałem z Moskwy. Bałem się tej rozmowy i jej skutków, gdyż zazwyczaj bywało tak, że co innego było tematem rozmowy studenta z oficerem służb specjalnych, a co innego zostawało zapisane w protokółach KGB, trafiających do naszej ambasady. Skutki tego, że wyjechałem bez wiedzy naszej ambasady, dopadły mnie po powrocie do Polski. Dostałem w nagrodę za swoje rozterki najgorsze z ówczesnych możliwych zajęć dziennikarskich - pracę w redakcji rołnej łódzkiej Gazety Robotniczej.
Pytanie, która z wersji jest prawdziwa? Myślę, że sam Nienacki mógł się w tym już pogubić.
Pytanie, która z wersji jest prawdziwa? Myślę, że sam Nienacki mógł się w tym już pogubić.
Była jeszcze romantyczna wersja z jakąś dziewczyną z kapitalistycznego zachodu, którą poderwał w Moskwie. Nie pamiętam szczegółów.
Wysłany przez: @mirekpiano
na innych portalach też można znaleźć artykuły Wiesława;
Szymbark i leśny cmentarz Finckenstainów
Kochankowie z Lipowej Wyspy - legenda znad Jezioraka
Mirku przypomniałeś mi kilka historii, o których słyszałam, ale zdążyłam już zapomnieć. Na Lipowej chyba faktycznie stoją jakieś dwa nagrobki. Byliśmy też ostatnio w Januszewie i niemiło zaskoczyłam się tym w jakim tempie postępuje niszczenie pałacu.
Zdjęcie z 2015 roku:
Zdjęcie z 2019 roku:
Wysłany przez: @kustosz
Ale jest tu chyba nieścisłość ponieważ ta historia ma dalszy ciąg. Jeszcze za życia prof. Pałki, jego córka zabrała figurę do rodzinnych zbiorów.
Niesiobędzki wspomina o tym fakcie na końcu swojej legendy. I ciekawe gdzie figura autorstwa Pałki znajduje się obecnie. Przy Białym Chłopie stoi mała tablica informacyjna, na której wydaje mi się, że widnieje właśnie zdjęcie wcześniejszej figury a zdjęcie to na pewno nie zostało zrobione na leśnym rozstaju.
Jak słyszała Elfrida córka Chrystiana Korna od swojej przyjaciółki Edelgardy córki rybaka Preussa ze wsi Wieprz
Czyżby jak w każdej legendzie i tu było ziarnko prawdy? O Edelgardzie z domu Preuss w innym wątku wspominał ostatnio PawelK.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
I ciekawe gdzie figura autorstwa Pałki znajduje się obecnie.
W necie z nalazłam coś takiego, może rzeczywiście stoi w Solniku
https://www.facebook.com/SzymbarkPodLupa/photos/a.667080290003302/693837353994262/?type=1&theater
http://forum.jerzwald.pl/printview.php?t=489&start=0