Myślę, że to miejsce jest Wam znane. Jadąc z Jerzwałdu w kierunku Susza, niespełna 5 km za leśniczówką Bukownica, po prawej stronie kiedyś był drewniany most, który prowadził do tego dworku myśliwskiego Finkelsteinów, wchodzącego w kompleks pałacowy Kamieńca.
Otóż, dziś będąc gościem Kazika Skrodzkiego i Danuty Sokołowskiej otrzymałem skan artykułu "Borowy Młyn i Fabianki, zaginione osady w dawnej Puszczy Pruskiej" który ukazał się rok temu w pierwszym numerze „Rocznik Suski”, nr. 1 2021, s. 21-47.
Polecam lekturę tego artykułu
Poznacie przy okazji barwną postać leśniczego Franciszka Czelakowskiego i jego pierwszej żony, która została pisarką i napisała m.in. powieść pt."Scieżki znaczone jarzębiną".
Jak podaje pewien portal literacki, "autorka szczerze, z pasją i dużą dawką emocji pisze o polowaniach i ludziach w nich uczestniczących z pozycji żony myśliwego i leśnika – uczestniczącej w spotkaniach z myśliwymi i obserwującej życie w środowisku łowieckim".
Córka pisarki i leśniczego Franciszka Czelakowskiego, Anna Zalewska co roku przyjeżdża na wakacje do Jerzwałdu. W Fabiankach mieszkała do roku 1959, potem kiedy rodzice się rozwiedli zamieszkała z matką w Toruniu.
Ja już sobie zamówiłem dwa egzemplarze.
Myślę, że to miejsce jest Wam znane. Jadąc z Jerzwałdu w kierunku Susza, niespełna 5 km za leśniczówką Bukownica, po prawej stronie kiedyś był drewniany most, który prowadził do tego dworku myśliwskiego Finkelsteinów, wchodzącego w kompleks pałacowy Kamieńca.
Oczywiście, że znane. 😉
Mirekpiano, ja mam w zasadzie pytanie co do przyszłości tego obiektu. Orientujesz się może czy jest jakaś szansa na zmianę na lepsze dla tego obiektu?
Natomiast myśliwy Franciszek Czelakowski oraz jego druga żona Olga, którzy już nie żyją są bohaterami cyklu opowiadań autorstwa Benedykta Czekały pt. "Seks w Puszczy". Oto okładka, spis treści i jedno z opowiadań.
Mirekpiano, okładka jasno nawiązująca do tytułu. 😀
Muszę też przyznać, że trochę mnie nastroiłeś do ponownego przeczytania "Raz w roku w Skiroławkach". Lubię te jerzwałdzkie klimaty i opowieści o ludziach mieszkających w tamtych stronach.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Myślę, że to miejsce jest Wam znane. Jadąc z Jerzwałdu w kierunku Susza, niespełna 5 km za leśniczówką Bukownica, po prawej stronie kiedyś był drewniany most, który prowadził do tego dworku myśliwskiego Finkelsteinów, wchodzącego w kompleks pałacowy Kamieńca.
Ja nie znam. Kolejna smutna historia, podobna jak pałacu Jenny von Gusted w Gardzieniu. Jeden i drugi przetrwały wojny żeby popaść w ruinę później: gardzień w katach 60, a dworek w Fabiankach, przetrwawszy nawet komunę, w 90.
W artykule znalazłem fajny ustęp o rzece Liwie:
Liwa, jest rzeką wąską, bardzo krętą, meandrującą, o bardzo urozmaiconym krajobrazie, który zmienia się z każdym kilometrem. Widoki pól i łąk początkowych odcinków ustępują miejsca krajobrazowi lasów mieszanych. Zalegające gdzieniegdzie w poprzek rzeki pnie zwalonych drzew i liczne rozlewiska dają wyobrażenie o krajobrazie pierwotnej puszczy... Koło miejscowości Fabianki płynie przez tereny leśne stanowiące siedlisko boru mieszanego lub wilgotnego. Nurt rzeki na tym odcinku jest niewielki o małym spadku i dlatego koryto Liwy nie ma tu wyraźnie wykształconej doliny, przypominając swym charakterem raczej rów melioracyjny…
I wszystko się zgadza. Spływaliśmy tym rowem melioracyjnym w 2018 roku w czasie zlotu w Barlewicach. Niektórzy pamiętają, a wyglądało to tak:)
Natomiast myśliwy Franciszek Czelakowski oraz jego druga żona Olga, którzy już nie żyją są bohaterami cyklu opowiadań autorstwa Benedykta Czekały pt. "Seks w Puszczy". Oto okładka, spis treści i jedno z opowiadań.
Mirekpiano, okładka jasno nawiązująca do tytułu.
Muszę też przyznać, że trochę mnie nastroiłeś do ponownego przeczytania "Raz w roku w Skiroławkach". Lubię te jerzwałdzkie klimaty i opowieści o ludziach mieszkających w tamtych stronach.
No właśnie, ale trochę się rozczarowałem po przeczytaniu opowiadania "Łap Franciszek za kieliszek" bo historyjka, owszem, sympatyczna ale jakby nie w temacie, który sugeruje tytuł:) Może w opowiadanku "Basia z bykiem" jest pod tym względem lepiej:))
Klimatów Skiroławek raczej się tam nie spodziewaj. Wydaje mi się, że część tych opowiadań była drukowana w "Łowcu Polskim". Książkę zilustrował rysownik związany z "Łowcem...", zapalony myśliwy i klasyk ilustracji Mirosław Pokora (kreskę można poznać z daleka, ale sprawdziłem żeby się upewnić).