Makowicz, Możdżer, Olejniczak, Palma... na bogato:)
Lista zdecydowanie robi wrażenie. Coś niesamowitego, że tyle wielkich nazwisk udało się zebrać w Jerzwałdzie. Gratuluję Mirku, lista Twoich gości zdumiewająca!
Czujcie się więc wszyscy zaproszeni.
Bardzo się ciesze, że będziemy brać udział w takim wydarzeniu. Dziękujemy za informacje i zaproszenie!
Kto będzie w Jerzwałdzie 8 czerwca?
Widzę, że impreza zaczyna się o 18. Czy ktoś z Was będzie wcześniej?
My będziemy już od 7.06, ale w Sarnówku. O której dotrzemy do Jerzwałdu, jeszcze nie wiemy, oby jak najwcześniej 🙂
Wygląda na to że dotrzemy. Lokum mamy gdzieś za Zalewem, w Jerzwałdzie pewnie będziemy od popołudnia.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Kustoszu, o której planujesz wystąpić na scenie? 🙂
Kustoszu, o której planujesz wystąpić na scenie? 🙂
Ja o tym nie decyduję. Nie mam bladego pojęcia i szczerze mówiąc wątpię czy jest w ogóle jakiś dokładny plan.
No i jak było?
Wczoraj cały wieczór jamy w moim ulubionym akustycznym składzie: kontrabas, perkusja, fortepian, saksofon. I to niestety już koniec.
https://twitter.com/znienackap/status/1667641056924430337?s=46&t=l-L_fwmj-o88m78gfh-6Ig
Ale na głównej scenie plenerowej, 8 czerwca był nie tylko jazz. Cochise wypadł całkiem nieźle, choć musieli się trochę oswoić z otoczeniem z innej bajki:) Miejscami Rammstein, miejscami Doorsi, generalnie dużo energii i sporo czadu. Nie znałem ich wcześniej.
https://twitter.com/ZnienackaP/status/1667918866285047812?s=20
I jeszcze moja filmowa impresja z głównego dnia festiwalu na scenie plenerowej w Jerzwałdzie. Nie nagrywałem wszystkiego, więc nie jest to kompletny przegląd artystów, którzy wystąpili. W międzyczasie odbyły się również trzy czytania powieści "Raz w roku w Skiroławkach", ale nagrany mam tylko swój występ:)
Przeraszamy, że nie dotarliśmy.
Była zbyt piękna pogoda.
Pół dnia spędziliśmy na plaży, potem obiad, a po obiedzie Ela padła i spała do 19.
Bardzo fajny ten filmik Kustoszu. Brakuje tylko wstawek z czytania książki, która zainspirowała nazwę koncertu 🙂
Ogólnie wydarzenie naprawdę warte polecenia każdemu, kto lubi jazz. Oficjalny koncert to jedno, ale potem te jam session z artystami 🙂 Trzy koncerty, pierwszy do piątej nad ranem, gdzie muzycy w najróżniejszych konfiguracjach razem improwizowali. Spotkania, w których przeważającą część stanowili artyści, którzy po prostu dobrze się razem bawili muzykując. Klimat niesamowity!
Jeszcze raz wielkie podziękowania dla Mirka, że nam pozwolił się tym nacieszyć 🙂
I tak, Kustosz pięknie nas reprezentował podczas głównego koncertu!
Ogólnie wydarzenie naprawdę warte polecenia każdemu, kto lubi jazz. Oficjalny koncert to jedno, ale potem te jam session z artystami 🙂 Trzy koncerty, pierwszy do piątej nad ranem, gdzie muzycy w najróżniejszych konfiguracjach razem improwizowali. Spotkania, w których przeważającą część stanowili artyści, którzy po prostu dobrze się razem bawili muzykując. Klimat niesamowity!
Jeszcze raz wielkie podziękowania dla Mirka, że nam pozwolił się tym nacieszyć 🙂
Tak jest, unikalna sprawa. Tylu wspaniałych artystów, tyle dni, jak ten Mirek poskładał to wszystko do kupy to ja naprawdę nie wiem. A przy tym wszystkim spędziliśmy bardzo dużo czasu z Tobą, z Andrzejem i waszymi przyjaciółmi więc było warto w trójnasób.
I tak, Kustosz pięknie nas reprezentował podczas głównego koncertu!
Dzięki:)
Bardzo fajny ten filmik Kustoszu. Brakuje tylko wstawek z czytania książki, która zainspirowała nazwę koncertu 🙂
Mała wstawka jest, ale to w końcu tylko impresja, w której nawet Możdżer nie dostał dużo więcej czasu ode mnie:) A moje czytanie jest jakby co, w oddzielnym filmiku na YT.
Obejrzane. Fajnie, że mieliście okazję spotkać się i uczestniczyć w tak fascynującym przedsięwzięciu. Do końca miałem nadzieję, że uda mi się wpaść do Jerzwałdu choćby na kilka godzin, ale z mojej perspektywy to jednak cholernie daleko.
Rozumiem, że sam, @Kustoszu, wybierałeś czytany fragment 🙂
Rozumiem, że sam, @Kustoszu, wybierałeś czytany fragment 🙂
Tak, sam wybrałem, ale wybór, wbrew pozorom, łatwy wcale nie był. Chciałem żeby był w klimacie skiroławkowym, trochę zabawny, z nutą erotyzmu, ale nie dosadny i nie mocno erotyczny. Poza tym, wyrwany z kontekstu, musiał tworzyć w miarę zamkniętą całość w ramach 3-4 minut czytania i nie zanudzić słuchaczy, którzy powieści nie znają. Okazało się, że moje ulubione fragmenty nie spełniają tych kryteriów. W przypadku fragmentu, który wybrałem, dokonałem więc pewnych skrótów.
Z powyższych powodów, nie byłem zachwycony, fragmentami, które przeczytało pozostałych dwóch lektorów. Moim zdaniem, wyrwane z kontekstu, wpisywały się (zwłaszcza jeden z nich) w stereotyp pornografii, który przyczepił się do tej powieści. Stało się to samo co w przypadku słynnego felietonu Passenta. Ktoś kto tylko słyszał o tej książce, w pełni potwierdził sobie opinię o niej.
A wy jak oceniacie wybór fragmentu, którego dokonałem?
Artykuł idealnie pasujący do fenomenu Mirka. 🙂
Z powyższych powodów, nie byłem zachwycony, fragmentami, które przeczytało pozostałych dwóch lektorów.
Zgadzam się całkowicie! Pierwszy "efekciarski", taplający się w pseudoerotyce Nienackiego przeczytany naprawdę w dziwaczny sposób. Fragment przeczytany przez pisarkę dedykowany kobietom wg mnie był zbyt trudny, niepasujący do atmosfery koncertu.
Fragment Kustosza inteligentnie dobrany do miejsca, gdzie się zjechaliśmy, dawał przedsmak samej powieści.
A przy tym wszystkim spędziliśmy bardzo dużo czasu z Tobą, z Andrzejem i waszymi przyjaciółmi więc było warto w trójnasób.
Zdecydowanie bawiłam się wspaniale. Dziękuję za przemiłe wspólne kilka dni. To było takie totalne oderwanie się od codzienności i wejście w tryb wakacyjny 🙂
A wy jak oceniacie wybór fragmentu, którego dokonałem?
Ja bym go pewnie nie wybrała, ale nie umiem też w tej chwili odpowiedzieć sobie na pytanie jaki inny bym wybrała.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"