i ludziom wstyd się przyznać, że nie kręci, jeśli nie kręci.
Nie, no ja się wstydzę, że mnie nie kreci. Bardziej się uparłam, że w końcu przeczytam, żeby móc spokojnie powiedzieć, że to takie tam...pierdoły bez zachwytu.
30 października zbliża się wolno, acz nieubłaganie.
Czas więc na to, aby usiąść na ławce razem z Michałem Aleksandrowiczem Berliozem i Iwanem Bezdomnym i czekać, aż Annuszka rozleje olej 🙂
Przede mną kilka uroczych wieczorów spędzonych na lekturze tej genialnej powieści.
Przypomniałam sobie, że kilka miesięcy temu, sprawdzając repertuar Teatru Dramatycznego, odkryłam, że tam też grają "Mistrza i Małgorzatę"! Nawet poszukałam recenzji i jedna wydała mi się szczególnie ciekawa (choć zniechęciła do spektaklu...):
Małgośka zgubiła Miszcza albo zły sen recenzentki
Co jak co, ale wizja recenzentki mnie oczarowała :-). W końcu ciekawych historii o przygotowywaniu przedstawienia/kręceniu filmu było całkiem sporo, więc może i coś takiego by się udało?
Przypomniałam sobie, że kilka miesięcy temu, sprawdzając repertuar Teatru Dramatycznego, odkryłam, że tam też grają "Mistrza i Małgorzatę"!
Byliśmy na tym kilka lat temu.
Oto, co wtedy napisałam na forum "Z przygodą na ty":
Będzie krótko:
Takiej chały nie widziałam jeszcze nigdy. W dodatku chały kiepsko zagranej.
To był najgorszy spektakl obejrzany przeze mnie w teatrze.
Sama konwencja okropna, w duchu nowoczesnym.
Ale nie chodzi o to. Rozumiem, że reżyser chciał pokazać temat z innej strony. Gdyby to się chociaż obroniło! Gdyby aktorzy byli przekonywujący! Nic z tego! Miałam wrażenie, że sami czują, że grają w teatralnym koszmarze i sami nie mają przekonania do konwencji wymyślonej przez reżysera. Zresztą, aktorstwo było w spektaklu chyba najsłabsze.
Aktorzy wielokrotnie mylili kwestie i zapominali tekstu! Być może spowodowane było to faktem, że każdy z nich grał kilkoro postaci. Kobiety grały również role męskie.
Spektakl był tak fatalny, że kilka osób w przerwie poszło do szatni, pobrało płaszcze i nie wróciło na część drugą.
Również miałam ochotę to zrobić, bo czułam, że marnuję czas. Adam przekonał mnie, żeby jednak zostać, bo może druga część będzie lepsza.
Nie była :-/
To samo z charakteryzacją. Jak idę do teatru, to chcę ZOBACZYć realia epoki. Zobaczyć. Nie tylko o nich usłyszeć.
Ale jak usłyszałam jedne z najbardziej znanych słów powieści:
"W białym płaszczu z podbiciem koloru krwawnika, posuwistym krokiem kawalerzysty wczesnym rankiem czternastego dnia wiosennego miesiąca nisan pod krytą kolumnadę łączącą oba skrzydła pałacu Heroda Wielkiego wyszedł procurator Judei Poncjusz Piłat ..."
i zobaczyłam gościa w czarnych bojówkach i zwykłym T-shircie, to się załamałam i rzewnie zapłakałam w duszy :-/
Absolutnie nie polecam.
Pamięta ktoś polski mini serial "Mistrz i Małgorzata" z 1988 roku? To właściwie widowisko telewizyjne zrealizowane teatralnymi środkami w brawurowej obsadzie: Holoubek, Zapasiewicz, Śmiałowski, Kowalski, Michałowski, Dymna, Zamachowski, Wardejn, Bończak, Englert, Gajos... długo by wymieniać.
Widziałem to wieki temu, teraz odświeżam. Zaskakująco wierna adaptacja i zagrana wspaniale. Nie jestem wielkim fanem Holoubka, ale on po prostu urodził się Wolandem, tak samo jak Zapasiewicz urodził się Piłatem:) Znacznie lepiej ogląda się tę historię niż czyta.
Jakby co, serial dostępny jest TUTAJ. Cztery odcinki trwające ponad 100 minut każdy.
Wspaniała wersja i zapomniałeś dodać, że Anna Dymna to urodzona Małgorzata.
zapomniałeś dodać, że Anna Dymna to urodzona Małgorzata.
Do Anny Dymnej jeszcze nie doszliśmy, jesteśmy dopiero po pierwszym odcinku:)
Mnie też zawsze się podobała ta adaptacja. Zawsze myślałem, że to teatr TV chyba dlatego że jest nagrany na taśmie wideo a nie filmowej. Niedoskonałości techniczne lat 80 rekompensują wspaniali aktorzy i ich gra. Zapasiewicz jest mistrzowskim piłatem. Kupiłem sobie nawet na płytach ten serial kiedy nie było jeszcze VOD.
PS. Dzisiaj na TVP1 w Teatrze TV świetna teatralna adaptacja Wesela Wyspiańskiego w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego dla mnie obecnie najlepszego reżysera teatru telewizji, jego Listy z Rosji też były świetne. Polecam!
Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie
Chuck Palahniuk - Fight Club
Dzisiaj na TVP1 w Teatrze TV świetna teatralna adaptacja Wesela Wyspiańskiego w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego dla mnie obecnie najlepszego reżysera teatru telewizji, jego Listy z Rosji też były świetne. Polecam!
Telewizji to już nawet nie mam, ale pewnie będzie dostępne w sieci. "Listy z Rosji" widzę są na Ninatece, więc będę miał na uwadze.
A wracając do „Mistrza i Małgorzaty”. Drugi odcinek za nami, jest już Anna Dymna, jest Edmund Fetting i aktorsko oczywiście doskonale. Fabularnie natomiast to już jest ten moment kiedy przeciągłe ziewanie uniemożliwia mi kontynuowanie lektury książki przy każdej próbie. Historia, którą Mistrz opowiada Bezdomnemu to nudy na pudy do kwadratu.
Jakby co, serial dostępny jest TUTAJ.
Spróbuję się wczuć w ten klimat....ale pewnie będzie jak z książką i audiobookiem....tzn zasnę po 15 minutach 🙂
Jakby co, serial dostępny jest TUTAJ.
Spróbuję się wczuć w ten klimat....ale pewnie będzie jak z książką i audiobookiem....tzn zasnę po 15 minutach 🙂
Bluźnicie oboje z Kustoszem 🙂
Dla mnie "Mistrz i Małgorzata" to powieść genialna.
Niczego lepszego w życiu nie czytałam.
W tej powieści jest wszystko. Cała prawda o człowieku.
Gdybym miała ocalić jedną tylko książkę, nie wahałabym się ani chwili.
W tej powieści jest wszystko. Cała prawda o człowieku.
Gdybym miała ocalić jedną tylko książkę, nie wahałabym się ani chwili.
Ja mogę tak powiedzieć o "Raz w roku w Skiroławkach".
Dla mnie "Mistrz i Małgorzata" to powieść genialna.
Weź.... 🙂 No ale, ok, chciałabym przeczytać kiedyś recenzję tej książki, taką pisaną od serca. Yvonne, może się pokusisz?
Ja mogę tak powiedzieć o "Raz w roku w Skiroławkach"
O! To już znacznie prędzej. Przynajmniej rozumiem, lubię bardzo i nawet do tego stopnia, że cytuję różne kwestie w życiu codziennym i nie mogę przejść obojętnie obok szuwarów.
O! To już znacznie prędzej. Przynajmniej rozumiem, lubię bardzo i nawet do tego stopnia, że cytuję różne kwestie w życiu codziennym i nie mogę przejść obojętnie obok szuwarów.
A obok starych młynów? 😜
Dla mnie "Mistrz i Małgorzata" to powieść genialna.
Weź.... 🙂 No ale, ok, chciałabym przeczytać kiedyś recenzję tej książki, taką pisaną od serca. Yvonne, może się pokusisz?
Niestety nie posiadam odpowiednich środków wyrazu 🙁
Niestety nie posiadam odpowiednich środków wyrazu
Nie masz R? 😯
Niestety nie posiadam odpowiednich środków wyrazu
Polemizowałabym. Może jednak się zastanów jeszcze?
Nie masz R?
🙂 🙂 🙂
Patrzcie, a młynów nie skomentowała 🙂
Ostatni Post: Hamburg Najnowszy użytkownik:: Ploosh Ostatnie posty Posty nieprzeczytane
