Miachaił Bułhakow pisał powieści, opowiadania i sztuki teatralne, ale został zapamiętany głównie jako autor jednej z najważniejszych powieści wszech czasów (tak przynajmniej wynika ze wszystkich chyba rankingów literackich), "Mistrza i Małgorzaty". Powinien mieć u nas swój wątek, liczę więc, że Yvonne, największa w naszym gronie fanka tej książki, napisze coś więcej na jej temat.
A póki co pogwarzyliśmy sobie na temat ingerencji cenzury w tekście "Mistrza i Małgorzaty".
To muszą być ingerencje sowieckiej cenzury, bo strasznie czujne. Wiadomo, że w ZSRR problem mieszkaniowy nie istniał więc po co głupio o tym pisać. A ta metafora z żartującym niefortunnie rycerzem mogła rodzić niebezpieczne skojarzenia:)
liczę więc, że Yvonne, największa w naszym gronie fanka tej książki, napisze coś więcej na jej temat.
Chyba niedługo dołączę do Yvonne. Ostatnio dużo podróżuję i tak zasłuchałam się w audiobooku czytanym przez Henryka Boukołowskiego, że odłożyłam na bok końcówkę "Węża Morskiego" i sprezentowaną mi książkę Tokarczuk, na którą miałam ochotę i cały czas słucham, słucham, słucham "Mistrza i Małgorzaty".
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
i tak zasłuchałam się w audiobooku czytanym przez Henryka Boukołowskiego,
To może i ja się skuszę, bo raczej w tym życiu nie zdążę przeczytać osobiście.
No tak, w końcu musiał nadejść ten moment.
Autor mojej najdłużej czytanej powieści. Właśnie policzyłam ile to lat już jesteśmy razem.....Pięknie! W tym roku mija nam trzydziesta rocznica poznania.
Przyznam, że z nikim nie byłam dłużej w swoim życiu. I w związku z tym nie będziemy się tak szybko rozstawać.
A te wspomnienia, to dzięki Milady i jej quizowi - gdzie padło pytanie, między innymi o Mistrza i Małgorzatę.
Ale to Yvonne, będzie mi się snuła, jak mara, po czeluściach mojej kory mózgowej i płacie ciemieniowym. Nie na darmo przywołuję takie medyczne skojarzenia, wszak początek powieści, tak mi dobrze znany, że aż wyryty w mej głowie, jest obrazem toczącej się po bruku innej głowy, głowy Berlioza. I tkwi tam sobie, ten obraz, od lat trzydziestu i na kolejne trzydzieści będzie ze mną niczym wierny przyjaciel i ostatnia bratnia dusza.
A ta właśnie głowa posiadała, zapewne, wspomniany płat. I zapewne też posiadała myśli, marzenia i coś tam sobie przerabiała dzień po dniu, jako głowa redaktora miesięcznika literackiego i prezesa jednego z największych stowarzyszeń literackich Moskwy. Głowa ta posiadała też kapelusz, zupełnie przyzwoity lecz zgnieciony wpół. Tutaj zawsze kończyłam czytanie, zastanawiając się jak wygląda zgnieciony kapelusz wpół. Wpół czego? Wpół do szesnastej?
A dalej mamy na tej głowie Berlioza nadnaturalnie duże okulary w czarnej rogowej oprawie. Czyli jak? Co to są nadnaturalnie duże okulary? Czy może chodzi o to, że są zbyt kontrastowe do jego starannie wygolonej twarzy?
Dlatego ten obraz mam od tylu lat i zmieniają mi się tylko szczegóły......a wszak powieść zaczyna się w majowy wieczór, a my jutro mamy już pierwszy wieczór majowy więc moja wyobraźnia ruszyła z kopyta jak tramwaj ucinający głowę Berlioza.
cdn
No tak, w końcu musiał nadejść ten moment.
Bardzo się cieszę, że nadszedł 🙂
Autor mojej najdłużej czytanej powieści. Właśnie policzyłam ile to lat już jesteśmy razem.....Pięknie! W tym roku mija nam trzydziesta rocznica poznania.
Przyznam, że z nikim nie byłam dłużej w swoim życiu. I w związku z tym nie będziemy się tak szybko rozstawać.
Ja z tą książką nie rozstanę się nigdy.
A te wspomnienia, to dzięki Milady i jej quizowi - gdzie padło pytanie, między innymi o Mistrza i Małgorzatę.
Ale to Yvonne, będzie mi się snuła, jak mara, po czeluściach mojej kory mózgowej i płacie ciemieniowym.
Polecam się 😉
Głowa ta posiadała też kapelusz, zupełnie przyzwoity lecz zgnieciony wpół. Tutaj zawsze kończyłam czytanie, zastanawiając się jak wygląda zgnieciony kapelusz wpół. Wpół czego? Wpół do szesnastej?
A dalej mamy na tej głowie Berlioza nadnaturalnie duże okulary w czarnej rogowej oprawie. Czyli jak? Co to są nadnaturalnie duże okulary? Czy może chodzi o to, że są zbyt kontrastowe do jego starannie wygolonej twarzy?
No jak Ty tak każde zdanie analizujesz, to nie dziwię się, że nie możesz dojść do drugiego rozdziału 😀
Dlatego ten obraz mam od tylu lat i zmieniają mi się tylko szczegóły......a wszak powieść zaczyna się w majowy wieczór, a my jutro mamy już pierwszy wieczór majowy więc moja wyobraźnia ruszyła z kopyta jak tramwaj ucinający głowę Berlioza.
Tamten majowy dzień był upalny, tymczasem w budce "Piwo i napoje chłodzące" był jedynie napój morelowy. Ciepły napój morelowy.
A u nas na razie zimno, buro i ponuro.
Oby maj był ładniejszy.
No jak Ty tak każde zdanie analizujesz, to nie dziwię się, że nie możesz dojść do drugiego rozdziału
Ależ ja już nawet koniec przeczytałam 🙂 Tyle, że nie w kolejności.
Jestem natchniona na ponowne wejście w ten świat, jakże fantastyczny dla ducha.....
A czyż nie są nam znane słowa Berlioza: chyba czas najwyższy, żeby rzucić wszystko w diabły i pojechać do Kisłowodzka*....?
*można wstawić nasze Bieszczady 😀
Co do głowy jeszcze....
Taka scena wyrwania łba od pulchnego karku konferansjera - jak to koteczek wbił swoje napuszone łapy w wątłą fryzurę ofiary i dziko wyjąc przekręcił łeb raz i drugi aż krew z rozdartych tętnic chlusnęła fontannami i zalała podkoszulek i frak.
I ta głowa potem wołała o pomoc.... - Lekarza!
Muszę sprawdzić, czy ze mną wszystko w porządku. 😀
Otworzyłam swój egzemplarz na jakiejkolwiek stronie. Mogłabym zacząć te "trafienia" odnosić do tego co tu i teraz - oczywiście patrząc nieco metafizycznie.
Aldona, polecam Ci Mistrza i Małgorzatę w formie audiobooka czytanego przez Henryka Boukołowskiego. Facet czyta tę książkę genialnie! Włóczysz się na jakiś spacerach i jeździsz w kółko pociągiem to możesz założyć słuchawki i może w ten sposób uda Ci się dobrnąć do końca. Tylko uważaj żeby się nie zasłuchać i nie wejść pod tramwaj. 😀 `
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Tak właściwie to ja nigdy fizycznie nie przeczytałam Mistrza i Małgorzaty.
Kilka lat temu byłam na Mistrzu i Małgorzacie w formie sztuki teatralnej w teatrze lalek Arlekin w Łodzi. Spektakl bardzo mi się spodobał a w pamięć zapadło zdanie "mgła spowiła znienawidzone przez prokuratora miasto". Tylko nie mogę sobie przypomnieć żeby padło to zdanie w audiobooku, którego słuchałam.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Tylko uważaj żeby się nie zasłuchać i nie wejść pod tramwaj.
No właśnie o tym dokładnie pomyślałam 🙂
Dziękuję za propozycje, zapisałam i zaraz spróbuję wyszukać.
*już mam 🙂
Tymczasem w moje intelektualne potrzeby wstrzelił się Marek Kondrat. W "dwójce" polskiego radia czyta Mistrza i Małgorzatę od poniedziałku do piątku o 19:10.
https://www.polskieradio.pl/8/4346/Artykul/2487823,Marek-Kondrat-czyta-Mistrza-i-Malgorzate
Tymczasem w moje intelektualne potrzeby wstrzelił się Marek Kondrat. W "dwójce" polskiego radia czyta Mistrza i Małgorzatę od poniedziałku do piątku o 19:10.
No naprawdę? A skąd się dowiedziałaś? 😉
Z radia może? 😀
Całość - 50 odcinków - masz już w Ninatece. Tak, że nie musisz czekać codziennie (poniedziałek-piątek) do 19:10.
https://ninateka.pl/audio/mistrz-i-malgorzata-michail-bulhakow-1-50
Może i ja zaszaleję i posłucham, nigdy nie czytałam przecież.
Tak, że nie musisz czekać codziennie
Ale to właśnie czekanie robi taką frajdę 😀
No naprawdę? A skąd się dowiedziałaś?
Aaaa taki jeden typ z pod ciemnej gwiazdy mi powiedział 😀