oprócz romansów
Hebiusie, przecież Ty uwielbiasz romanse. Odpuściłeś sobie romansowanie u Christie?
Uwielbiam? Od kiedy? 😀
Jane Austen to żadne romanse, tylko świetne powieści obyczajowe.
Uwielbiam? Od kiedy?
Od zawsze 🙂
Ja jakoś nadal nie znajduję w romansach nic takiego, żeby zmusić się do przewrócenia kolejnej strony.
Ale Jane Austen to nie romans tylko powieść społeczno-obyczajowa..
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Miejscowe fanki zauważyły, że jest już druga część "Na Jowisza" Małgorzaty Musierowicz - kompendium wiedzy dla fanów Jeżycjady?
Kupiłam oczywiście, ale lektura jeszcze przede mną.
Nadszedł czas na "Noelkę" .
Nadszedł czas na "Noelkę" .
Współczuję..
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Nadszedł czas na "Noelkę" .
Współczuję..
Nie rozumiem.
Dlaczego?
Przecież to cudna książka.
Nie rozumiem.
Dlaczego?
Przecież to cudna książka.
Pisałam o tym tu na forum już w 2019 roku. Zacytuję więc:
W zeszłym roku postanowiłam w tym okresie sięgnąć po "Noelkę" i zawiodłam się. Zamiast poczuć atmosferę Świąt szlag mnie trafiał kiedy czytałam o zachowaniu Elki. Krnąbrna, rozkapryszona i rozpuszczona przez tatusia, dziadusia i wujeczka dziewucha uważająca, że świat kręci się wokół niej. Chyba nie ma nic gorszego od takiego dzieciaka. Na szczęście jest to trochę równoważone przez Tomcia, który zdecydowanie został lepiej wychowany i miał niebo lepszy charakter.
Po prostu egoistyczna egocentryczka zazdrosna o wszystko i o wszystkich. Wyjątkowo odpychający typ.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Milady, ale ona w tym wszystkim jest prawdziwa.
W dodatku to nie jej wina, że taka jest. To głównie wina tych mężczyzn uwielbiających ją i rozpieszczających!
Myślę, że oni z każdej dziewczyny zrobiliby księżniczkę takim właśnie wychowaniem.
Ze mnie, z Ciebie, z Aldony ... 🙂
"Noelka" jest cudną książką, która zawsze wprowadza mnie w nastrój świąt.
Elka jest tylko postacią, owszem główną, ale postacią.
Ważne są wszystkie tematy tam poruszane: pomoc, empatia, człowieczeństwo, rodząca się przyjaźń dwojga zupełnie innych osób, przebaczenie, niezależność kobiety ...
Ze mnie, z Ciebie, z Aldony ..
Ależ ja jestem księżniczką nawet bez takich tam...dodatków 🙂
Noelka przeczyta. Ja wzruszona. Pięknie tam i ciepło, mimo, że zimno. Aż mi się ten spacer jeżycjadowy marzy....
Ze mnie, z Ciebie, z Aldony ..
Ależ ja jestem księżniczką nawet bez takich tam...dodatków 🙂
Ależ faux-pas popełniłam 🙂
Pani wybaczy, Madame La Princesse 🙂
Noelka przeczyta. Ja wzruszona. Pięknie tam i ciepło, mimo, że zimno. Aż mi się ten spacer jeżycjadowy marzy....
Zrobimy to kiedyś!
Wiosną, jak będzie ładnie.
Wiosną, jak będzie ładnie
Trzeba by to wpisać więc do planu. Czy ktoś jest jeszcze chętny na spacerową Jeżycjadę?
Coś nie możemy się umówić na ten jeżycjadowy spacer.
A ja się stęskniłam za Jeżycjadą i wczoraj zaczęłam czytać "Szóstą klepkę".
Zamierzam przeczytać całą serię.
Na razie grzeję się w cieple lampy po Babci Celestynie, która: "znów jednoczyła wszystkie głowy złotą obręczą światła".
Chyba kolejnej pozycji z cyklu nie będzie, ale jest sposób na utrzymywanie zainteresowania 😉
Taka ciekawostka- Musierowicz wydała część swoich książek w postaci ebooków oraz audiobooka, który sama czyta 😉 Dostępne wyłącznie na Legimi
https://www.legimi.pl/katalog/?searchphrase=je%C5%BCycjada&sort=score
https://swiatczytnikow.pl/jezycjada-jako-e-book-dostepna-wylacznie-w-abonamencie-legimi/
A ja się stęskniłam za Jeżycjadą i wczoraj zaczęłam czytać "Szóstą klepkę".
Tak, zbliża się pora roku, w której "Szósta klepka" najbardziej mi smakuje. 🤗
Coś nie możemy się umówić na ten jeżycjadowy spacer.
Może spróbować jeszcze raz? Jesień w tym roku jest bardzo ciepła. No i zdecydowanie wolę zwiedzać miasta w chłodniejszych miesiącach.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Przeczytałam "Kłamczuchę". Po raz nie wiem który.
To jest jakiś fenomen, wczesna Jeżycjada.
Czyta się to wciąż wspaniale.
"Kłamczucha" to akurat jedna z moich ulubionych części i naprawdę czytając teraz po raz dwudziesty (albo więcej) nadal przeżywam to wszystko tak, jak za pierwszym razem. No, może ciut inaczej, bo jednak pewne rzeczy postrzegam inaczej niż dwunastolatka, ale nadal emocje są duże.
Świetne pióro miała wtedy Musierowicz.
Świetne pióro miała wtedy Musierowicz.
Może dlatego, że czasy były mniej zinformatyzowane i żeby do kogoś zadzwonić trzeba było iść do budki albo znaleźć sąsiada z aparatem w domu :). Ja też wracam często do starych pozycji i mimo, że czytanych tyle razy, to tak samo urzekających.
Teraz się zastanawiam, która sytuacja rozbawiła mnie najbardziej. Kiedyś to była zdechła mysz w młynku i Bobcio jako całość. Ciekawe co dzisiaj najbardziej by mnie rozbawiło.
Nabrałam ochoty na "Szóstą klepkę" 😉
Szykują się złoty miłośników Jeżycjady.
W maju w Warszawie. W czerwcu w Poznaniu.
Mam tylko nadzieję, że nie w długi weekend czerwcowy, bo mam już plany na ten termin a muszę jechać na ten zlot!