Nie no, jedźcie konieczne, nastawiłem się już na relację z tego wydarzenia. Jak będzie fajnie to zorganizujemy podobny zlot samochodzikowy. Ogłoszę na Twitterze, że jest 80 miejsc i ogarniemy jakiś Frombork albo coś:)
Zaspokoję Twoją ciekawość 🙂
Zwolniło się kilka miejsc na tym dużym zlocie, który odbędzie się jutro z Poznaniu i postanowiłam, że pojadę 🙂
Dziewczyny, obiecuję, że będę uważnie słuchać przewodnika (jak się dopcham) i notować ciekawostki na nasze lipcowe spotkanie.
Zwolniło się kilka miejsc na tym dużym zlocie, który odbędzie się jutro z Poznaniu i postanowiłam, że pojadę 🙂
Napisz potem koniecznie co i jak. Naprawdę jestem ciekaw.
Dziewczyny, obiecuję, że będę uważnie słuchać przewodnika (jak się dopcham) i notować ciekawostki na nasze lipcowe spotkanie.
Baw się dobrze Yvonne i koniecznie zapamiętuj to co powie przewodnik. 😉
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Tydzień minął i co? Yvonne byłaś w końcu w tym Poznaniu?
Tydzień minął i co? Yvonne byłaś w końcu w tym Poznaniu?
Przepraszam, zapomniałam napisać.
Tak, byłam i świetnie się bawiłam.
Było ponad 80 osób 🙂
Spotkanie zaczęliśmy spacerem z bardzo miłym przewodnikiem, Zbyszkiem (niesamowity pasjonat Poznania, wydał kilka dni temu książkę o poznańskich klatkach schodowych w starych kamienicach). Spacer był ciekawy, ale była to bardziej historyczna opowieść o Jeżycach niż o Jeżycjadzie. Takie zresztą było założenie. To była tak zwana próba. Kolejne spacery mają się odbywać cyklicznie od jesieni i już mają być bardziej skupione na miejscach jeżycjadowych.
Do kamienicy Borejków nawet nie zajrzeliśmy. Byłoby trudno tak dużą grupą. Mam nadzieję, Dziewczyny, że nam się w lipcu uda.
Jak byłam kilka lat temu z Ace, to miałyśmy szczęście. Weszłyśmy do środka, byłyśmy pod mieszkaniem Borejków, a także w suterenie u Idy.
Wracając do spaceru. Wzbogaciłam moją wiedzę o kilka miejsc, które chętnie Wam pokażę. Na przykład wiem, gdzie mieszkał Jurek Hajduk (krewniak Aldony?).
Po spacerze mieliśmy czas wolny, prawie 3 godziny.
Utworzyły się wtedy mniejsze podgrupy i ruszyły w swoją stronę. Ja zaprowadziłam moją grupę na Teatralkę, pod willę Ciotki Lili, bo tego spacer nie obejmował, a miejsce jest bliskie memu sercu, bo uwielbiam "Kłamczuchę".
Po południu spotkaliśmy się w klubokawiarni Lalka, przy Rynku Jeżyckim i tam spotkanie było kontynuowane.
Poznałam kilka naprawdę świetnych osób, z którymi umówiliśmy się na spotkanie jesienią.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie 🙂
Czyli, wbrew wcześniejszym obawom, udana impreza. A jak w kawiarni w takiej dużej grupie osób, które się nie znają? Podpytuję bo na Tweeterze często ktoś mnie zaczepia pytaniem, czy nie zorganizowałbym podobnej imprezy śladem Pana Samochodzika.
Czyli, wbrew wcześniejszym obawom, udana impreza. A jak w kawiarni w takiej dużej grupie osób, które się nie znają? Podpytuję bo na Tweeterze często ktoś mnie zaczepia pytaniem, czy nie zorganizowałbym podobnej imprezy śladem Pana Samochodzika.
To był właśnie słaby punkt.
Myśleliśmy, że kawiarnia będzie jednosalowa i wszyscy usiądziemy w miarę "razem".
W końcu miało być przecież zdalne łączenie się z autorką (co się nie odbyło i nie byłam tym faktem zdziwiona; myślę, że od początku była to tak zwana ściema).
Kawiarnia Lalka jest ładnym miejscem, ciekawie urządzonym, ale składa się z kilku salek i ogródka, też przedzielonego.
Zatem każda grupka siedziała osobno, w swoim gronie.
Miało to swoje plusy. Gdyby 80 babek usiadło razem i chciało dyskutować, to byłby jakiś kosmos 🙂
A tak było miło i przyjemnie.
Było ponad 80 osób
Osób, czyli nie same panie?
Było ponad 80 osób
Osób, czyli nie same panie?
Panów było chyba 3 🙂
Plus przewodnik, też pan.
Panów było chyba 3 🙂
To idealna impreza na podryw;)
Tak się zastanawiam, bo nam wątek Musierowicz się rozwija na messengerze. Czy można by tutaj zrobić z Musierowicz katalog? Żeby pod tym jednym hasłem powstawały różne wątki? Z miejscami z książki, z dywagacjami, opisem naszych wojaży? Bo w tym jednym wszystko zginie...
Uzupełniam wyprawę 😉
Tu mieszkała Ela(parter) i pan Maciołka. W książce pada dokładny adres Krasińskiego 9, oprócz tego jest "śmieszny balkonik", "ni to willa, ni to pałacyk". Co prawda Baltona pokonał 5, a nie sześć schodków, no ale... Trzeba by jeszcze wypatrzeć witraż chyba w okolicy drzwi wejściowych.
Uzupełniam wyprawę 😉
Tu mieszkała Ela(parter) i pan Maciejka.
A nie pan Maciołka?
A nie pan Maciołka?
Oczywiście 🙂
Czy można by tutaj zrobić z Musierowicz katalog? Żeby pod tym jednym hasłem powstawały różne wątki?
W tej sprawie odpowiem w wątku w dziale głównym.
I jeszcze kamienica, gdzie Aniela i Bernard wreszcie znaleźli swoje miejsce na ziemi:
Noelka:
Dotarli już do końca ulicy Mickiewicza, gdzie po lewej stronie piętrzyła się narożna, wytworna kamienica z początku stulecia, zwieńczona, naturalnie, rozkoszną wieżyczką. Frontowe okna o zaokrąglonych narożnikach i łuki wnęk balkonowych ukazywały oświetlone wnętrza o sufitach z kasetonów.
Noelka w ogóle jest idealną książką-przewodnikiem 🙂
Dziewczyny, to jak wam chyba wyłączę te "ślady Jeżycjady" do oddzielnego wątku, ok?
Może niech ten nowy wątek zacznie Milady, która zdeklarowała się ze sprawozdaniem? Potem można do nich dodać uzupełnienia, żeby wszystko było w jednym miejscu.