Na jakim poziomie odpowiedzieć na takie dictum? W stylu rubasznym czy w formie akademickiego bełkotu?
Na jakie dictum?
Nie będę się tłumaczyć, bo kto się tłumaczy?...
Z czego miałbyś się tłumaczyć?
Może ustalmy w jakiej konwencji prowadzony jest ZKF. Czy ma być w formie piosenki promującej jedyną słuszną linię „łubudubu…”? Czy jak w Rossmówkach „fajny film wczoraj widziałem… momenty były?” Czy jako posiadówka przy kukurydzy i paluszkach dla kinowych gęsi?
Konwencja jest prosta i oczywista. Oglądamy i rozmawiamy. Mnie film podoba się bardzo, wyjaśniłem dlaczego. Tobie podoba się mocno średnio, też wyjaśniłeś. Mnie taki sposób patrzenia jak Twój nie odpowiada, napisałem dlaczego i patrzę inaczej. Na tym z grubsza polega dyskusja, nie na tym żeby koniecznie się ze sobą zgadzać. Nie muszę też odnosić się do każdej Twojej uwagi. Nie rozumiem więc skąd teraz ta irytacja?
Nie wiem czy mój dziadek wypasał gęsi, z tego co pamiętam był nauczycielem, społecznikiem, żołnierzem AK, syberyjskim zesłańcem i po nim ten drewniany kozik. Drugi kozik - mój wymarzony - był scyzorem, a nie finką. Ale czy to ma znaczenie? Mamy się licytować, który jest mojszy lub twojszy?... ten nożyk, film, podwórko?
Ja tym bardziej nie wiem czym zajmował się Twój dziadek ale nie wiem również czemu moją uwagę o koziku potraktowałeś osobiście. Odniosłem się tylko do jego wyglądu, jak również do wyglądu tego drugiego noża w kontekście finki, o której jak rozumiem rozmawialiśmy. Finka, której zdjęcie wrzuciłem nie jest mojsza bo nie jest nawet moja. Ja nie gromadzę takich rzeczy, o czym była już mowa w innym wątku. To zdjęcie z internetu, które jest jedynie celem ilustracji jak moim zdaniem wygląda fiński nóż.
Wrzuć więc trochę na luz, bo ta spina jakoś mi do Ciebie nie pasuje.
Jaka spina? Wczoraj był piątunio, dzisiaj gorączka sobotniej nocy. Dopiero poniedziałku nie bardzo lubię.
Z przyjemnością przeczytałam całą dyskusję.
Fajnie 🙂
O to właśnie chodzi w dyskusyjnym klubie. Taka wymiana opinii świetnie pokazuje, jak inaczej odbieramy wytwory kultury.
Czekam na kolejne filmy.
Jeśli ktoś chciałby zaproponować kolejny film, i napisać wstępniak na portalu to proszę się nie krępować.
Jak będzie chłodniej i mózg zacznie pracować 😉
Ja chcę z powrotem do Hiszpanii...
Jeśli ktoś chciałby zaproponować kolejny film, i napisać wstępniak na portalu to proszę się nie krępować.
Ja bym chciała zaproponować jeden z moich absolutnie ukochanych filmów, jakim jest "Ben-Hur".
Ale:
- po pierwsze: jest on bardzo długi i nie wiem, czy będzie się Wam chciało go obejrzeć
- po drugie: jednym z głównych wątków jest wątek religijny, a chyba chciałabym uniknąć dyskusji na tym tle
A o której wersji mówisz? Bo w tej z 1956 homoseksualne podteksty mogłyby naruszać wrażliwość Kustosza 😀
A o której wersji mówisz? Bo w tej z 1956 homoseksualne podteksty mogłyby naruszać wrażliwość Kustosza 😀
O jedynej słusznej 🙂
Tej z 1959 roku, z Charltonem Hestonem w roli głównej.
Ja bym chciała zaproponować jeden z moich absolutnie ukochanych filmów, jakim jest "Ben-Hur".
A napiszesz tekst otwierający na portalu?
Ja bym chciała zaproponować jeden z moich absolutnie ukochanych filmów, jakim jest "Ben-Hur".
A napiszesz tekst otwierający na portalu?
Zadajesz trudne pytania 🙂
Pewnie mogłabym napisać, ale chyba dopiero po wakacjach.
Teraz mam mnóstwo pracy do końca lipca, a cały sierpień nas nie będzie.
Bez porządnego tesktu się nie da? Sama dyskusja na forum?
Bez porządnego tesktu się nie da? Sama dyskusja na forum?
Ale przecież takie właśnie jest podstawowe założenie ZKFu. Dyskusja zaczyna się właśnie od tekstu otwierającego. To ona jest pewnym punktem wyjścia, odniesienia dla pozostałych oglądających. I to jest fajne. Tak samo jak autor ustala pewne zasady konkursu a biorący udział w konkursie je respektują.
Zresztą na forum można dyskutować o każdym filmie bez tekstu na forum, więc jeśli masz akurat ochotę podyskutować o jakimś filmie ale nie masz czasu pisać tekstu otwierającego to zawsze można założyć po prostu wątek i wrzucić kilka zdań.
A jeśli chcesz żeby poruszyć ten film w ramach ZKFu a akurat masz dużo pracy, wjeżdżasz itp. to może wróć do tego jak już będziesz dysponować czasem np. we wrześniu.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Otóż to, formuła ZKF-u i tak została już zubożona bo nie ma kategorii tematycznych, które moim zdaniem fajnie pokazywały jak różni ludzie, w różny sposób interpretują temat. I była dzięki temu dodatkowa płaszczyzna dyskusji. Jeśli zrezygnujemy z tekstu otwierającego na portalu z ZKF-u nie zostanie już nic.
Tak jak pisze Milady. O każdym filmie można dyskutować na forum, nie potrzeba do tego ZKF.
Tak jak pisze Milady. O każdym filmie można dyskutować na forum, nie potrzeba do tego ZKF.
To akurat tak nie działa. Zaletą ZKF-u jest to, że uczestnicy niejako zobowiązują się przynajmniej do obejrzenia filmu, a w mniejszym stopniu do wzięcia udziału w dyskusji. Jeśli piszemy kilka zdań na forum to jest duża szansa, że wypowiedzą się tylko ci, którzy film już znają i pamiętają, mała szansa, że ktoś obejrzy go na potrzeby wątku - no chyba że poczuje się baaardzo zachęcony.