Zagłosowałam.
Nie jestem wielką fanką polskiego kina, ale cos tam wybrałam i wysłałam do Kustosza.
Głosowanie zakończone, głosowało 11 osób. Do dalszego etapu przechodzi 21 filmów, które uzyskały przynajmniej 5 głosów. W nieograniczonej czasowo ankiecie będziemy wybierać już tylko po 5 filmów.
Wyniki głosowania mocno mnie zaskoczyły. Większość moich ukochanych filmów przepadła. Top wszechczasów bez "Popiołu i diamentu", "Do widzenia do jutra", "Noża w wodzie" i "Niewinnych czarodziejów"? Ech, trudno będzie mi się z tym pogodzić, za to bez trudu wybiorę pięć z tych, które zostały do wyboru.
Kustoszu, czy ta ankieta już jest?
Pięć to mało.
Pozwolę sobie na krótki komentarz tych wyników.
Też się trochę zdziwiłem 🙂 Popiół i diament, Nóż w wodzie i Do widzenia, do jutra za burtą? No, no, no…
Za to Nietaj wytypował niemal wszystkich finalistów. Spudłował tylko trzy razy. Yvonne też celnie. Piętnaście trafień. Ja wylądowałem na przeciwległym biegunie.
W finale znalazły się tylko dwa filmy nakręcone po (Psy, Dzień świra) i jeden w (Ostatni dzwonek) 1989 roku.
Królują produkcje z lat 80. - Seksmisja, Vabank, Kingsajz, Miś, Znachor, Ostatni dzwonek, Przesłuchanie, Przypadek i Siekierezada. W sumie dziewięć sztuk. Przypadek? Nie sądzę 🙂
Okazuje się, że wskazaliśmy po trzy filmy Juliusza Machulskiego i Jerzego Hoffmana (jeden do spółki z Edwardem Skórzewskim). Podoba nam się również twórczość Stanisława Barei i Tadeusza Chmielewskiego (po dwa). Niemal przepadli Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski i Jerzy Kawalerowicz (tylko po jednym filmie). Pominęliśmy Krzysztofa Zanussiego i Wojciecha Jerzego Hasa…
Tylko jeden finałowy film wyreżyserowała kobieta. Chodzi o Magdalenę Łazarkiewicz i „Ostatni dzwonek”. Prawda czasu, prawda ekranu?
Wygląda na to, że wolimy kino lekkie, komediowe. Do finału trafiło aż osiem takich filmów (Seksmisja, Vabank, Kingsajz, Miś, Ewa chce spać, Poszukiwany, poszukiwana, Sami swoi i Jak rozpętałem II wojnę światową).
Bywamy Adasiami Miauczyńskim, ciągle kusi nas Ziemia obiecana, ale zdarza nam się obejrzeć także coś mocniejszego - jak Przypadek czy Przesłuchanie. Wygląda również na to, że jednym z naszych ulubieńców pozostaje ostatni sprawiedliwy czasów transformacji, czyli Franz Maurer. Trzy głosy od Pań dla Bogusława Lindy za Franza i jeden za Witka.
Powtarzają się filmy z Jerzym Stuhrem, Danielem Olbrychskim, Leonem Niemczykiem, Tadeuszem Łomnicki i Markiem Kondratem…
I to na razie tyle. Chyba, że o czymś zapomniałem…
Wyniki głosowania mocno mnie zaskoczyły.
Przy jedenastu osobach głosujących inaczej chyba być nie mogło.
Ciekawa analiza, Seth 🙂
Nieobecność "Popiołu i diamentu" też mnie zdziwiła.
I nieodmiennie zadziwia mnie popularność "Misia". Jak ja nie lubię tego filmu 🙂
Dziwi mnie też, że nikt nie zagłosował na jeden z moich ulubionych filmów: "Mój rower". To mój absolutny faworyt, jeśli chodzi o kino obyczajowe ostatnich lat. Wzruszający, mądry, prawdziwy, zabawny. Do tego nakręcony w bliskiej dla nas scenerii, czyli w Posejnelach. Oglądałam go już chyba pięć razy i pewnie obejrzę drugie tyle. W dobie wulgarnych filmów o niczym bardzo się wyróżnia i przywraca mi wiarę w twórców, którzy chcą widzowi coś przekazać. Dziwi mnie to, że rzucanie mięchem w "Dniu świra" podoba się bardziej niż spokojna mądra opowieść okraszona piękną muzyką. To samo mogłabym napisać o "Niebieskim" Kieślowskiego. I pewnie o jeszcze kilku filmach.
A wracając do nominacji, to ciekawe, że nikt nie nominował "Rejsu" i "Hydrozagadki".
Myślę, że to przez nieobecność w zabawie Barabasza. On na pewno by nominował "Hydrozagadkę" 🙂
Ja też się przez chwilę nad nią zastanawiałam, ale nie wystarczyło miejsc.
A gdyby był Wowax, to i Kolski by się znalazł.
A dziś przypada piąta rocznica śmierci Danuty Szaflarskiej.
Przyznam, że podczas wybierania nominacji do zgłoszenia, przez chwilę myślałam o filmie "Pora umierać".
Tylko jeden finałowy film wyreżyserowała kobieta. Chodzi o Magdalenę Łazarkiewicz i „Ostatni dzwonek”. Prawda czasu, prawda ekranu?
Też zwróciłam na to uwagę. Nie ma żadnego filmu Agnieszki Holland, co może dziwić, bo to chyba najbardziej znana polska reżyserka.
I jeszcze chciałam podziękować Kustoszowi za pomysł przygotowania naszego Topu.
Lubię edukacyjny aspekt zabaw, a tu taki zdecydowanie jest.
Mam ochotę obejrzeć te filmy, których nie znam, a zapewne powinnam, skoro zostały one zgłoszone.
Dziwi mnie to, że rzucanie mięchem w "Dniu świra" podoba się bardziej niż spokojna mądra opowieść okraszona piękną muzyką.
Nie zgadzam się, Yvonne.
Dzień świra to także prawdziwa, mądra (tak, tak) i ważna opowieść. Tylko inaczej. Operująca odmienną poetyką i specyficzną stylistyką, grająca na innych strunach duszy, czasami wręcz bębniąc na emocjach. Pobudzająca do refleksji nad życiem czy kondycją świata, w którym żyjemy. Do pochylenia się nad sobą, naszymi demonami.
Wulgaryzmy? Owszem, pełno ich, ale one są środkiem stylistycznym. Wzmacniającym przekaz, odzierającym z fałszu wyidealizowaną rzeczywistość, pokazującym wycinek świata, od którego próbujemy uciec lub wyprzeć go.
Dla mnie to niezwykle ważny film. Jeden z tych, które mną naprawdę wstrząsnęły. Mimo że jest to zupełnie inna opowieść niż uwielbiany przeze mnie Rękopis znaleziony w Saragossie.
Dziwi mnie to, że rzucanie mięchem w "Dniu świra" podoba się bardziej niż spokojna mądra opowieść okraszona piękną muzyką.
Nie zgadzam się, Yvonne.
Dzień świra to także prawdziwa, mądra (tak, tak) i ważna opowieść. Tylko inaczej. Operująca odmienną poetyką i specyficzną stylistyką, grająca na innych strunach duszy, czasami wręcz bębniąc na emocjach. Pobudzająca do refleksji nad życiem czy kondycją świata, w którym żyjemy. Do pochylenia się nad sobą, naszymi demonami.
Wulgaryzmy? Owszem, pełno ich, ale one są środkiem stylistycznym. Wzmacniającym przekaz, odzierającym z fałszu wyidealizowaną rzeczywistość, pokazującym wycinek świata, od którego próbujemy czasem uciec lub wyprzeć go.
Dla mnie to niezwykle ważny film. Jeden z tych, które mną naprawdę wstrząsnęły. Mimo że jest zupełnie inna opowieść niż uwielbiany przeze mnie Rękopis znaleziony w Saragossie.
Być może jest tak, jak piszesz. Być może to dobry film.
Być może mogłam się o tym przekonać, ale ilość wulgaryzmów w pierwszych 10-15 minutach filmu przekroczyła wielokrotnie moją tolerancję w tej kwestii.
Wulgaryzmy jako środek stylistyczny??? 😀😀😀
Ciekawe podejście. Dla mnie nie ma nic bardziej prostackiego.
Jak czasem zdarzy mi się w nerwach przekląć (a zdarza mi się raz na kilka miesięcy może), to potem przez kilka dni chodzę zawstydzona.
Nie jestem zdumiony Twoją odpowiedzią, ponieważ jesteśmy z różnych światów, mamy inną wrażliwość 🙂 Podkreślałem to nawet kiedyś. I nie chodzi mi o to, że klnę jak przysłowiowy szewc. Co to, to nie.
A czy nie ma nic bardziej prostackiego? Ależ oczywiście, że jest.
Ale szanuję Twoją postawę.
I nieodmiennie zadziwia mnie popularność "Misia". Jak ja nie lubię tego filmu 🙂
Bo "Miś" jest filmem dosyć szczególnym. Szczerze mówiąc, fabularnie jest on cienki jak d... węża.
Za to jako zbiór gagów ośmieszających PRL-owską rzeczywistość jest genialny. I ja go oglądam właśnie z takim nastawieniem.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Kustoszu, czy ta ankieta już jest?
Pięć to mało.
Ankiety jeszcze nie ma. Pięć to w sam raz przy dwudziestu filmach do wyboru. W eliminacjach był komfort wyboru, teraz trzeba zdecydować się na najbardziej ulubionych filmach.
Pozwolę sobie na krótki komentarz tych wyników.
Fajna analiza Seth.
Niemal przepadli Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski i Jerzy Kawalerowicz (tylko po jednym filmie). Pominęliśmy Krzysztofa Zanussiego i Wojciecha Jerzego Hasa…
Ja również zwróciłem uwagę, że najlepiej poradziły sobie filmy rozrywkowe, lekkie a filmy psychologiczne, z cięższym przekazem, poległy.
A wracając do nominacji, to ciekawe, że nikt nie nominował "Rejsu" i "Hydrozagadki".
Myślę, że to przez nieobecność w zabawie Barabasza.
"Hydrozagadki" nigdy nie lubiłem, a "Rejs" z wiekiem lubię coraz mniej. Ale też jestem zaskoczony, że nikt tych filmów nie nominował, zwłaszcza "Rejsu", który bezsprzecznie ma status kultowego. A Barabasz, przecież mógł wziąć udział w zabawie.
I jeszcze chciałam podziękować Kustoszowi za pomysł przygotowania naszego Topu.
Lubię edukacyjny aspekt zabaw, a tu taki zdecydowanie jest.
Cieszę się, dla mnie też taka zabawa ma walor edukacyjny. Kilka filmów muszę sobie przypomnieć, kilka zobaczyć po raz pierwszy, np. "Mój rower".
No i jeśli zabawa wam się nie znudziła to pobawimy się wkrótce w nowy top. Co wolicie, top polskich filmów nakręconych po 1989 czy polskie seriale wszech czasów?
Jeśli chodzi o mnie, to wolę filmy, bo seriali wielu nie znam.
Ale jeśli dojdziemy i do seriali, to może też coś tam wybiorę.
Wulgaryzmy jako środek stylistyczny???
Ciekawe podejście. Dla mnie nie ma nic bardziej prostackiego.
No nie. Filmy Koterskiego mają specyficzną konwencję i wulgaryzmy są środkiem artystycznym w ramach tej konwencji.
Bo "Miś" jest filmem dosyć szczególnym. Szczerze mówiąc, fabularnie jest on cienki jak d... węża.
A moim zdaniem "Miś" fabularnie jest świetny i ocenianie go jedynie jako zbioru gagów jest krzywdzące. Tam wszystko od początku do końca jest konsekwentne do bólu. Wszystkie działania prezesa Ochódzkiego podporządkowane są jednemu celowi, przejąć kasę ze wspólnego konta w Londynie. I chapeau bas dla Barei, że tak skleił tę fabułę, że co kwestia to gag. "Miś" to błysk geniuszu. Inne jego filmy w podobnej konwencji też są fajne, ale daleko im do takiego mistrzostwa.
BTW, a Ty dlaczego nie wziąłeś udziału w zabawie?
BTW, a Ty dlaczego nie wziąłeś udziału w zabawie?
Bo ja jestem prosty człowiek, a Wy to inteligenty i erudyty. 🙂
Ja się na filmach nie znam.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
No ale że Rękopis odstrzelony???
Przecież to najlepszy film polski wrzechczasów.
Co do wulgarności, i nie chodzi mi o same słowa, to Psy są nimi o wiele bardziej nasączone.
Yvonne. Psy tak, a Rękopis nie?
No ale że Rękopis odstrzelony???
Przecież to najlepszy film polski wrzechczasów.
Co do wulgarności, i nie chodzi mi o same słowa, to Psy są nimi o wiele bardziej nasączone.
Yvonne. Psy tak, a Rękopis nie?
Łączę się z Tobą w bólu a propos Rękopisu - arcydzieło!