czasem trzeba zdecydować i opowiedzieć się po jednej stronie.
No nie, to jest teoria rodem z hasła "kto nie z nami, ten przeciw nam". Zupełnie nie moja bajka.
Twtter is a day by day war
Prawda nie leży po środku, tak samo jak nie leży na krańcach. Leży w różnych miejscach na osi x, tylko to jest za trudne dla większości społeczeństwa i nie buduje poczucia przynależności do grupy.
A dla mnie to jest okropne, z gatunku, wyłączyć natychmiast źródło dźwięku. A wy co myślicie?
Wysłuchałem do końca, tylko dlatego, żeby mi nikt nie zarzucił, że nie wysłuchałem, a krytykuję.
Kompletnie mi się nie podobało. Kolejny wykonawca, który podnieca się własnym głosem. Musiałem się mocno wsłuchać aby wychwycić jakąś melodię, ale i tak nie było warto.
Nie moja bajka.
Może i gość ma talent, na pewno śpiewa lepiej niż ja :D, no ale słucha mi się ciężko takie zawodzenie.
Za dzieciaka podobało mi się głosowanie, ale teraz już nie jestem dzieckiem niestety.
Ta piosenka nie jest do słuchania, tylko na Eurowizję. Jest remixem piosenek z tego konkursu.
Z tym głosowaniem to faktycznie jakiś żart:
"Po finale wydarzenia w mediach pojawiła się informacja, że Ukraina nie przyznała żadnego punktu Polsce, co bardzo zdenerwowało niektóre osoby. Później okazało się, że doszło do nieprawidłowości podczas ogłaszania wyników i głosowania. Teraz, jak podają zagraniczne media, taka sytuacja spotkała nie tylko Polskę, ale i inne kraje."
To wróćmy w rejony muzyczne bliższe memu sercu. Z łezką w oku odkryłem to po n-latach na YouTube, brzmi świeżutko:) Jeśli ktoś kręcił się po undergroundowych rewirach późnych lat 80, może zna?
A to już w ogóle CZAD. Kult z Opola, z 1986 roku:)
No i kolejna perełka, której nie widziałem wcześniej. Znacie kawałek Pidżamy Porno "Chłopcy idą na wojnę"? Znacie Nikę, wokalistkę hard corowego Post Regimentu? To tutaj jest i piosenka i Nika w unikalnym wykonaniu z orkiestrą symfoniczną. Jest moc.
Kult z Opola, z 1986 roku:)
Ach, jaki ten Kazik młody. 🙂
To tutaj jest i piosenka i Nika w unikalnym wykonaniu
Jakoś mi nie leży to wykonanie.
A to już w ogóle CZAD. Kult z Opola, z 1986 roku:)
Niebywałe, to już 36 lat…
Po Fromborku wybieramy się na Mierzeję. Kiedy ostatni raz tam byłem, przebojem lata była ta piosenka:)
czytam sobie stare wpisy tutaj i wpadłem na coś takiego. W moim wspomnieniach muzycznych napisałem nie tak dawno temu:
Chyba pierwszy wielki przebój jaki mi się zapisał w głowie to Tyle słońca w całym mieście Anny Jantar. Akurat wyjechaliśmy z ojcem nad morze, do Stegny. Budowano wtedy Port Północny, wszędzie można było znaleźć bursztyny – jantary. Mieszkaliśmy w poniemieckiej willi z drewnianym gankiem. I w radiu ciągle leciała ta melodia, a ja się pytałem gdzie ten cień z piosenki? Ponieważ było tak gorąco. Okazało się, że Jantar śpiewała “dzień”, a nie “cień” i miałem już wytłumaczenie skąd takie upały. Potem, sam wielokrotnie jeździłem z rodziną do Stegny i starałem się odtworzyć tamte ścieżki i miejsca. To było gdzieś przy drodze, pomiędzy Stegną i Sztutowem. Takie mam przebłyski.
Pozdrawiam
. Nieprzypadek.
Nieprzypadek przypomniał mi o Fields of the Nephelim. No to mój ulubiony kawałek. Monumentalny gotyk.
Fields of the Nephelim
Kiedyś, gdy kogoś to jeszcze interesowało, za czasów Tomka Beksińskiego, prowadzona była żarliwa dyskusja kto z kogo papugował stylówę: Carl McCoy z Andrew Eldritcha, czy odwrotnie?
Dla fanów Depeszów dzisiaj w radio 357 jest lista piosenek DM. Zastanawiam się co będzie w pierwszej trójce.
A tu Kapitan Nemo i Twoja Lorelei. Tekst piosenki napisał Andrzej Mogielnicki, który opowiadał kiedyś historię o tym, jak ojciec po usłyszeniu piosenki wyrecytował mu w oryginale wiersz Heinego. Możecie go przeczytać tu.
Dla fanów Depeszów dzisiaj w radio 357 jest lista piosenek DM. Zastanawiam się co będzie w pierwszej trójce.
Słuchałam pierwszej części, od 9 do 11.
Wieczornej nie. Po pierwsze, kompletnie nie podobał mi się prowadzący. W dodatku okropnie wymawia nazwę zespołu 🙁
Po drugie, przed 20 już przyjechaliśmy do Washów i się gościmy 🙂
w oryginale wiersz Heinego. Możecie go przeczytać tu.
Wiersz piękny, a tłumaczenie niestety stanowi trochę odrębny byt i raczej jest to "interpretacja".
Za to tekst Andrzeja Mogielnickiego świetny, tak jak wszystkie jego teksty. Gdyby nie talent Mogielnickiego i Bogdana Olewicza - dwóch zawodowych tekściarzy - nie byłoby mnóstwa hitów polskiego rocka i nie tylko rocka. Swoją drogą to też byłby ciekawy top - na polski tekst wszechczasów.
Człowiek dostał w fabryce kilka dni wolnego i od razu poczuł się tak dziwnie i nieswojo, że nie wiedział co ze sobą zrobić. Gdy Nieprzypadkowa zapytała 'co robisz?' odpowiedziałem: 'tłumaczę wiersz Heinego'. Oczywiście padło następnie 'po co?" i co ja mogłem odrzec?...
No to wrzucam.
Przecież lubicie te słowne gierki, zagadki, rebusiki, limeryki i inne takie. C'nie?
Jak dla mnie najlepszą wersję ballady o Lorelei popełnił Jeremi Przybora:
ballady o Lorelei popełnił Jeremi Przybora
Tej interpretacji nie znałem.
Gdyby powstała współczesna wersja z pewnością nazywałaby się LOLEREI
LOL = wg słownika miejskiego:
1. (Laughing out loud) - Śmiejąc się głośno.
2. (Lots of Laughs) - Dużo śmiechu, kupa śmiechu.
3. Często używane w sprzecznym z prawdą znaczeniu (idiota, kretyn).
ER = (niem.) zaimek osobowy ON
EI = (niem.) jajo, jajko