Forum

Notifications
Clear all

"Latające machiny kontra Pan Samochodzik"


Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3524
Topic starter  

Tom "Pan Samochodzik i złota rękawica" to dla mnie jedna z ulubionych części cyklu.

Film "Latające machiny kontra Pan Samochodzik" uważam za najgorszą ekranizację Nienackiego w historii.

Ale pomiędzy tymi dwiema skrajnościami jest jeszcze scenariusz Janusza Kidawy z 1986, o którym piszę na portalu: Pomiędzy Nienackim a Kidawą czyli pierwsza wersja „Latających machin…”


Cytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3019
 

Nie, nie, nie! Straszne to jest zarówno w wers i zrealizowanej, jak i tej dwuczęściowej, przed którą los nas ustrzegł 😀


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3524
Topic starter  
Wysłany przez: @hebius

Nie, nie, nie! Straszne to jest zarówno w wers i zrealizowanej, jak i tej dwuczęściowej, przed którą los nas ustrzegł 😀

O ile zgadzam się, że dobry film by z tego nie wyszedł, o tyle NIE zgadzam, że byłby tak fatalny, jak "Latające machiny...", w których nie udało się właściwie nic. Nawet nieźli aktorzy grają z bólem 😉


OdpowiedzCytat
Nietajenko
(@nietajenko)
Kopię w gruncie rzeczy Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1023
 
Wysłany przez: @hebius

Nie, nie, nie! Straszne to jest zarówno w wers i zrealizowanej, jak i tej dwuczęściowej, przed którą los nas ustrzegł

Obiema rękoma się podpisuję pod tą oceną. Zarówno to co wyszło jak i to co nie wyszło to jakiś koszmar. To jest robienie z widza wariata. Każda komórka mojego ciała i ducha broni się przed tego typu pomysłami w adaptacji mojego ulubionego Samochodzika. Zęby wampira, reagujące na gwizdanie breloki, pseudopunkowskie wisiory to gadżety rodem z bazarku u schyłku lat '80. Błe.

Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 

Ja też miałem okazję przeczytać scenariusz „Latających Machin”. Pożenienie dwóch części cyklu przygód Pana Samochodzika rozgrywających się nad Jeziorakiem mogłoby nie być takim złym pomysłem. Jeżeli jednak wziął się za to Janusz Kidawa, nie mogło się udać.

Już w pierwszej scenie orientujemy się z czym będziemy mieć do czynienia. Tomasz zmierza swym rozklekotanym (dlaczego rozklekotanym?) wehikułem ku nowej przygodzie. Oczywiście jest Bajtek, infantylne piosenki, dzieci wiwatujące przy drodze na cześć Pana Samochodzika, żeglarze też rozpoznają naszego bohatera i autostopowiczka Marta, która mówi „klawo”, również. Słowem celebryta końca lat 80. W Drągowie, gdzie rozpoczyna się akcja, trwa Rokowisko, stąd tłumy punków, przed knajpą biją się chuligani ze Stajni Czarnego Franka. A później mamy Kapitana Nemo, który pojawia się na błękitnym ślizgaczu, w obcisłym świetlistym dresie koloru niebieskiego, z małą pelerynką na plecach powiewającą na wietrze i błękitnym kasku (wygląda chyba jak Robin z Batmana). Kidawa style w pełnej krasie.

Scenariusz obu części nie udał się jednak nie w równym stopniu. Wszystko dzieje się współcześnie w stosunku do czasu powstania scenariusza (połowa lat 80), co oznacza, że realia „Nowych przygód” musiały zostać przesunięte w czasie znacznie bardziej niż „Złota Rękawica”. Poza tym konwencja a’la Kidawa daleko bardziej razi w „Nowych Przygodach”, ponieważ w „Rękawicy” już sam Nienacki wprowadził głupkowate motywy (filmowcy). W efekcie, scenariuszowej wersji „Nowych przygód” nie da się czytać bez zgrzytania zębami i rzucania co drugi akapit soczystych przekleństw, natomiast z „Rękawicą” jest już lepiej. Tutaj fabularnie, rzecz z grubsza trzyma się pierwowzoru, bo uproszczenia i rezygnacja z wątków pobocznych to standard przy ekranizacjach, niezależnie od tego kto firmuje je swoim nazwiskiem. I gdyby nie te kretyńskie, groteskowe wręcz, lotnie, upchnięte na chama w tej części, mogłoby to wyjść jako tako.

Z ciekawostek mogę jeszcze dodać, że Pani Księżyc nie jest tutaj dawną uczestniczką rejsu na Szkwale, tylko mgr Joanną Księżyc z Instytutu Badań Literackich w Warszawie, do której Tomasz pisze list po odnalezieniu dziennika pokładowego, a w nim wiersza „Złota rękawica”. Od pana Domini dowiadujemy się, że za kosztowny pomysł z lotniarzami odpowiada Batura. A więc nie Kidawa;)

Są też gagi, np:)

1578910659-nienacki-latajce-machiny-2.jpg

1578910709-nienacki-latajce-machiny-1.jpg
Fragmenty scenariusza z Archiwum FINA

OdpowiedzCytat
Nietajenko
(@nietajenko)
Kopię w gruncie rzeczy Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1023
 

Fajny gag wyszedł przy przepalcowaniu Urzędniczki na Zrzędniczkę. W klawiaturze maszynistki literki U i Z sąsiadują ze sobą. 😉

Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4520
 
Wysłany przez: @nietajenko

W klawiaturze maszynistki literki U i Z sąsiadują ze sobą.

Tylko w niemieckiej wersji.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Nietajenko
(@nietajenko)
Kopię w gruncie rzeczy Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1023
 
Wysłany przez: @pawelk
Wysłany przez: @nietajenko

W klawiaturze maszynistki literki U i Z sąsiadują ze sobą.

Tylko w niemieckiej wersji.

A Wikipedia mówi, że to Polska Norma PN-I-06000:1997

Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4520
 
Wysłany przez: @nietajenko

A Wikipedia mówi, że to Polska Norma PN-I-06000:1997

No nie wiem, ja się uczyłem maszynopisania trochę wcześniej i na klawiaturze obok U było Y a w wersjach niemieckich było Z ale może to były nietypowe maszyny.

Wiem, że zawsze był problem z przestawieniem się na niemiecką wersję sprzętu.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 

Może szkoda, że w ZKF-ie nie wygrała kategoria nigdy więcej tego nie obejrzę, bo "Latające machiny" pasowałyby wtedy jak ulał:)


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3524
Topic starter  

Ale wtedy trzeba by to jeszcze raz obejrzeć 😆 .

Właściwie kategoria "nigdy więcej tego nie obejrzę" kwalifikuje się jako paradoks...


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 
Wysłany przez: @maruta

Ale wtedy trzeba by to jeszcze raz obejrzeć 😆 .

Właściwie kategoria "nigdy więcej tego nie obejrzę" kwalifikuje się jako paradoks...

To samo powiedziałam Mysikrólikowi 😀 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @maruta

Właściwie kategoria "nigdy więcej tego nie obejrzę" kwalifikuje się jako paradoks...

Niekoniecznie. Zadajesz temat i jeśli już widziałaś, nie musisz oglądać. Oglądać będą inni:) Tę kategorię prawie w całości można by wypełnić ekranizacjami Pana Samochodzika:) Zostaje tylko jedno miejsce na coś innego.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 

Obejrzeliśmy sobie rodzinnie to dzieło polskiej kinematografii. Dla mnie był to pierwszy raz, tak od początku do końca. Na szybko nie przychodzi mi do głowy czy widziałem kiedyś gorszy, bardziej pozbawiony jakiegokolwiek pomysłu film. I ta ocena się nie zmienia w zależności od tego czy patrzymy na to przez pryzmat powieści Nienackiego czy jako całkiem samodzielny idiotyzm. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby którykolwiek z twórców mógł po seansie powiedzieć sobie: "dobra robota". I jeszcze ta muzyka country na dokładkę. Kulminacja złego gustu i głupoty.


OdpowiedzCytat
Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 

Nigdy tego od początku do końca nie obejrzałam. A dziewczynkom się podobało? 


OdpowiedzCytat
Aga
 Aga
(@aga)
Kierowniczka Zamieszania Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3023
 
Wysłany przez: @kustosz

Obejrzeliśmy sobie rodzinnie to dzieło polskiej kinematografii.

Kustoszu, ja wiem, że izolacja, że można już zacząć wariować, ale żeby własnym córkom coś takiego proponować??? Jak one się teraz mają? Wszystko oki?


OdpowiedzCytat
Share: