No to ja podeszłam do zadań trochę inaczej.:) Pominęłam oczywiste oczywistości takie jak ferrari, ORMO, Kustosz czy Marczak, ponieważ sądziłam, że te nazwane wprost się nie liczą. Próbowałam szukać między wierszami.
DeLorean z „Powrotu do przyszłości”
„Piłkarski poker”
To w sumie też zauważyłam, ale czemu nie wpisałam?
Najbardziej zaskakuje mnie rozszyfrowanie dyskusji o oponach, jednak coś mi na forum umknęło.
Nie tylko tobie.;)
I wreszcie inwentaryzacja według NouNejm
WOW. Nawet ja bym nie umiała tak zanalizować treści forum. Chapeau bas NouNejm.
Zauważyłam, że do tego typu zabaw lepszą byłyby krótsze teksty, np. po każdej części fanfika. I po pierwszym byłoby wiadomo czego i jak szukać. Przy długim tekście trudniej się wraca do treści żeby coś uzupełnić. Mnie na przykład zwyczajnie brakło czasu żeby go jeszcze drugi raz przejrzeć.
Kustoszu, jako że chyba już nikt więcej nie chce się z nami bawić, zabawmy się więc w wąskim gronie. Wstępuj na działo, a ja nie potraktuję tego jako friendly fire. Proszę... Nounejm to...
A to jakaś nowa zagadka?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
auważyłam, że do tego typu zabaw lepszą byłyby krótsze teksty, np. po każdej części fanfika. I po pierwszym byłoby wiadomo czego i jak szukać. Przy długim tekście trudniej się wraca do treści żeby coś uzupełnić. Mnie na przykład zwyczajnie brakło czasu żeby go jeszcze drugi raz przejrzeć.
Też doszedłem do takiego wniosku. Może nawet nie krótszy, ale ogłoszony przed publikacją.
A to jakaś nowa zagadka?
Tak wygląda.
Twtter is a day by day war
A to jakaś nowa zagadka?
Oho?! Nadciąga odsiecz i nadzieja na jej rozwiązanie? Niech żywi nie tracą nadziei!
Może nawet nie krótszy, ale ogłoszony przed publikacją.
👍Dokładnie. Pomysł do wykorzystania na przyszłość.
A tak w ogóle to ktoś wygrał? 😀
Oho?! Nadciąga odsiecz i nadzieja na jej rozwiązanie? Niech żywi nie tracą nadziei!
Oho, to może potrwać. NouNejm, piszesz zbyt zagadkowo. Rozjaśnij nieco.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Czy ktoś wygrał? Zbieram głosy... Kilka już padło. Wiesz kim jestem? Co Ci podpowiada intuicja? 🙂
No dobrze, ponieważ nikt nie jest zainteresowany dalszą zabawą, zajrzyjmy na zaplecze. Jesteśmy pod wrażeniem intuicji Milady, która spośród osób na Forum wytypowała dwie, uczestniczące w akcji: PawłaK i Nieprzypadka. Gdy pisanie ruszyło z kopyta pojawiła się właśnie taka idea.
I wreszcie autorstwo tekstu. Nie bez przyczyny powyżej jest napisane "jesteśmy". Spirytusem (spiritus movens) tekstu był Nieprzypadek.
Podsumowując: koniec i bomba a kto nie czytał... niech przeczyta:)
Czyli spółka autorska: Nou (a właściwie No czyli Nie (przypadek)) Nejm (czyli imię a Paweł to właśnie imię). 😎
Twtter is a day by day war
choć Paweł nie pasuje mi do takiej spółki)
a to dlaczego?
a to dlaczego?
Bo fanfiction to nie jest raczej dziedzina Pawła.
Poczekaj, musimy zsynchronizować zegarki i ustalić wspólną, spójną odpowiedź 🙂
To jeszcze trochę z zaplecza sklepu spożywczego.
Domek z podkładów kolejowych stoi w Zalesiu, nie ma tam wprawdzie kur, ale za to są dzikie kaczki, które co rok przylatują i mieszkają w ogrodzie.
Historia z "czyścicielem mieszkań" była raczej inspirowana moimi doświadczeniami zarówno z "makulaturą", na której jeszcze nie tak dawno można było kupić wszystko, bo firmy, które wygrywały przetargi na czyszczenie mieszkań komunalnych, dawały przyzwolenie swoim pracownikom na spieniężenie wszystkiego co się da, przed wywiezieniem na wysypisko. Druga taka historia, to moje rodzinne dokumenty, które trafiłem na allegro, wyglądało na to, że gość sprzedający miał dostęp do piwnicy/strychu w kamienicy, w której kiedyś mieszkała moja prababcia. Podejrzewam, że to ten sam proces.
Twtter is a day by day war
Skoro już zaglądamy na zaplecze to chętnie dowiem się jaki był podział zadań w tej spółce autorskiej.
@kustosz z tego wszystkiego to było najzabawniejsze i mieliśmy niezły ubaw, czy jak kto woli bekę. Bo przecież się nie znamy, nic o sobie nie wiemy. Albo prawie nic. Ale udostępniliśmy sobie tekst w docsach i każdy coś tam skrobał, np jeden na dole kartki, drugi na górze - pisząc on line czasem zaglądaliśmy co pisze ten drugi. A czasem nie i wtedy było jeszcze śmieszniej. W pewnym momencie dochodziło do zdalnej konfrontacji, trzeba to bylo jakoś scalić to moje i to jego piśmiennictwo, przygiąć, dogiąć, zunifikować style, poprawić błędy....
Paweł teraz Ty...
Paweł teraz Ty...
Po pierwsze, koncepcja była Nieprzypadka i duża część tekstu już była napisana gdy zostałem zaproszony do współpracy.
A dalej? Pisałem losowe, ale dostosowane do idei, kawałki, które Nieprzypadek dorabiał do układanki. Trochę szukałem w źródłach, trochę naginałem koncepcję do moich pomysłów. No i tak, dyskusje prowadziliśmy, jak napisał Nieprzypadek, w formie komentarzy do dokumentu, lub on-line w tekście. Działa to śmieszniej niż w komunikatorze, bo w komunikatorze widzę, że ktoś pisze, ale nie wiem co, a tutaj widać każdą postawioną literkę.
Twtter is a day by day war
W każdym razie: udało się wspólnie napisać opowiadanie, bez obalania flaszki, c.b.d.u. Kustoszu 🙂
Oczywiście Kustosz w jednym miał rację: że ten fanfik jest mało "samochodzikowy", bo gdy zaczynałem pisać, miałem odświeżonych zaledwie kilka części, inne zatarły się gdzieś w niepamięci, a ostatniego UFO całkiem nie znałem. I gdy już powstała koncepcja przenosin w czasie i napisane zostały pierwsze 2 rozdziały zorientowałem się, że Nienacki też użył takiej konstrukcji (co prawda w drugą stronę, czyli z przyszłości do teraźniejszości - ufff). Ale dzięki temu przeczytałem "UFO" aby nie powielać innych rozwiązań.
Ciekawy projekt panowie. I kuchnia bardzo ciekawa. Ale domknijcie w końcu niewyjaśnione wątki, których nie brakuje. Ja dalej nie wiem kim jest ten facet z malucha? Czego chce od Tomasza? Jakie oświadczenia chciał wydać i jakie najgorsze podejrzenia miały się sprawdzić? Co było nie tak z asystentem? Po co mignął w tekście Batura?
Wprowadziliśmy trochę wątków pobocznych, a raczej niektóre same się wprowadziły...
1. Trochę dla zamydlenia oczu czytelnika, aby nie wiedział co tak na prawdę jest tu istotne, a co prowadzi na manowce, albo jak to mówi Katarzyna Bonda "na boczne sanki"
2. Sami do końca nie wiedzieliśmy, który wątek finalnie chwyci, bo nie było żadnego planu a raczej wielka improwizacja i kilka burz mózgów.
3. Nie ukrywam, że jednym z celów fanfika był ów wspominany test: jak na forum zostanie przyjęty nowy użytkownik, który pojawi się znikąd, a na dodatek będzie rodzaju żeńskiego. Ot, tak z wrodzonej ciekawości, trochę dla żartu, ale również by dać do myślenia. Bardzo sobie cenię to miejsce, szanuję obecnych tu użytkowników, ich kulturę, wiedzę, zainteresowania, ale zastanawia mnie, dlaczego forum jest tak hermetyczne, praktycznie zamknięte. Dlaczego pojawiają się nowe osoby i praktycznie od razu - nim zdążą się odezwać - zamieniają się w kamień. A przecież bez dopływu świeżej krwi... No ale nie mnie wyciągać wnioski.
Kilkoma pomysłami podzieliłem się z Pawłem, wcześniej mówiłem Kustoszowi o Playlistach na YT, wspólnie z Pawłem chcielibyśmy nagrać audiobooka w formie słuchowiska, ze wszystkimi odgłosami... ALE: ktoś musi tym być zainteresowany, bo wybaczcie proszę tę szczerość - robienie czegoś dla siebie, a robienie dla innych to zupełnie dwie różne roboty.
A ten chłopak z malucha? Czy wszystko musi być dopowiedziane? Może to byłem ja, w moim pierwszym ciężko zarobionym, wymarzonym samochodziku?