Na początek uwaga techniczna:
Gdyby administracja uznała, że osobny temat jest zbędny, można ten post dołączyć do topiku "Całe życie dla Nienackiego"
A teraz do rzeczy.
Trafiłem w południe na pierwszej stronie Onetu na taki news: Gabriel Matzneff oskarżany o pedofilię. Wydawca wycofuje książki pisarza
Paryska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie gwałtu Gabriela Matzneffa na nieletniej. To pokłosie wydanej niedawno książki "Zgoda", w której francuska wydawczyni Vanessa Springora opisuje związek z pisarzem w latach 80. Ona miała 14 lat, a on 50.
"Kiedy masz 14 lat, nie powinnaś oglądać 50-letniego mężczyzny czekającego na ciebie przed szkolną bramą, nie powinnaś mieszkać z nim w hotelu, ani znaleźć się w jego łóżku" – pisze w swojej książce Springora. Kobieta podkreśliła, że nie zamierza wnosić oskarżenia przeciwko Matzneffowi, ale prokuratorzy w Paryżu wszczęli dochodzenie z własnej woli. Zgodnie z francuskim prawem stosunek seksualny z osobą poniżej 15. roku życia jest zawsze gwałtem. Możliwe jest, że śledztwo skończy się umorzeniem, bo sprawa się przedawniła.
Matzneff nie przyznaje się do winy. W oświadczeniu przesłanym do francuskich mediów zapewnił, że istniała "wyjątkowa miłość" między nim a Springorą i że nie "zasługuje na tak paskudny portret". "Próbuje przedstawić mnie jako zboczeńca, manipulatora, drapieżnika i drania" — oświadczył.
Francuski minister kultury Franck Riester powiedział, że "literacka aura nie gwarantuje bezkarności" i zapowiedział swoje "pełne poparcie dla wszystkich ofiar, które mają odwagę przerwać milczenie". Riester zastanawia się także nad odebraniem Matzneffowi zasiłku przyznanego przez Narodowe Centrum Książki. Niektórzy chcą także eksmitowania go z mieszkania socjalnego, które zajmuje w piątej dzielnicy Paryża. Ratusz miejski wydał jednak oświadczenie, że biorąc pod uwagę niski dochód i wiek autora, nie ma podstaw prawnych, aby domagać się opuszczenia przez niego nieruchomości.
Gabriel Matzneff jest we Francji bardzo znany z publikacji esejów i artykułów oraz powieści. Został uhonorowany Orderem Sztuki i Literatury i Nagrodą Renaudot za eseje na temat spraw międzynarodowych i filozofii. Po wydaniu książki Springory prestiżowe wydawnictwo Éditions Gallimard, założone w 1911 roku w Paryżu przez Gastona Gallimarda, wycofało książki napisane przez pisarza. To pierwszy tak radykalny krok w 140-letniej historii wydawcy.
Matzneff nigdy nie krył swojego zamiłowania do młodych dziewczyn. W latach 70. Matzneff podpisał wraz z m.in. Jean-Paul Sartrem i Michelem Foucaultem list otwarty, którego sygnatariusze domagali się zniesienia lub poważnego obniżenia limitu wieku dla osób żyjących w związkach intymnych. W 1974 roku ukazał się esej "Les moins de seize ans" (z fr. "Poniżej 16 lat"), w którym szczerze opisał swoje obsesyjne "upodobanie" do nieletnich, a w 1990 roku w popularnym programie "Apostrophes" Bernarda Pivota tłumaczył, że woli nieletnie dziewczęta, bo "kobieta, która miała już w życiu wielu mężczyzn, doznała wielu rozczarowań, ponieważ mężczyźni są albo samolubni, albo tchórzliwi, więc mogła się tylko utwardzić".
Co więcej, w rozmowie z Frédériciem Beigbederem, opublikowanym po polsku w tomie "Rozmowy dziecięcia wieku", pisarz mówił: "W żadnym razie nie uwiodłem Vanessy. Ona mnie uwiodła co najmniej w równej mierze jak ja ją. (...) To była miłość z wzajemnością".
Nienacki co prawda nie żyje już od lat, ale przed oskarżeniami o pedofilie to żadna osłona. Dopóki sama Alicja Janeczek jest na tyle umysłowo sprawna, by stanąć w obronie pisarza, nikt może nie będzie wyciągał na światło tego jego związku z nieletnia. Ale później?
Zresztą sama Alicja też się może zreflektować i napisać jakąś demaskatorsko-rozliczeniową książkę, którą IPN by na pewno chętnie wydał, by do reszty pogrążyć pisarza, którego z braków w archiwach nie może skutecznie pogrążyć jako ubeckiego kapusia.
Ogólnie byłoby fajnie, gdyby Szylak we wznowieniu biografii bardziej rozwinął temat tego upodobania Nienackiego do lolitek, ale pewnie nie ma na to żadnych szans.
Ale przecież Alicja była letnia. Miała 16 albo 17 lat kiedy poznała Nienackiego. Prokurator zdaje się interesował się sprawą do ukończenia 15 roku życia.
A te szaleństwo oskarżania wszystkich o wszystko kiedyś w końcu się skończy.
Była albo nie była - zależy co kto gdzie pisze. Szyłak podchodzi do tematu bardzo oględnie, ale w przywoływanym na forum tekście z "Przeglądu" (Całe życie dla Nienackiego) stoi jak byk:
Kiedy się poznali z Nienackim, nie była jeszcze pełnoletnia. Zwyczajna, zahukana dziewczyna z małego miasteczka, w siódmej czy ósmej klasie podstawówki.
Ktoś wie może z którego rocznika jest Alicja Janeczek?
Kiedy się poznali z Nienackim, nie była jeszcze pełnoletnia. Zwyczajna, zahukana dziewczyna z małego miasteczka, w siódmej czy ósmej klasie podstawówki
Chyba jednak nie z podstawówki, bo Nienacki przyjeżdżał ponoć na łowy pod liceum w Iławie, a nie pod podstawówkę. A pełnoletniość (18 lat w Polsce) to co innego niż wiek zgody.
Siódma, ósma klasa to 13-15 lat.
Ale spoko, trochę policzyłem. Jeśli Alicja jest faktycznie rok starsza od syna Nienackiego byłaby rocznikiem 1952. Poznali się w wakacje 1968 (Szylak), czyli wszystko byłoby mnie więcej OK 😀
Teraz panuje jakaś moda na oskarżanie o wszystko wszystkich i wiek tutaj nie gra żadnej roli. Można byc pełnoletnią i oskarżyć pisarza o molestowanie. Nikt przecież teraz tego nie udowodni, ze było inaczej.
Jako kobieta powinnaś mieć jednak więcej zrozumienia dla tych spraw. Nie wierzysz w pomolestacyjną traumę, z której się wychodzi dopiero po czterdziestu latach intensywnej terapii? Mężczyźni są niby trochę silniejsi, ale jak Ari Biehn, były mąż norweskiej księżniczki Marty Ludwiki popełnił samobójstwo, to też się pojawiły spekulacje, że to przez to, że go kiedyś zmolestował Kevin Spacey.
A teraz już całkiem na poważnie:
Szylak, str. 185
Na początku września [1994] udzielił [Nienacki] wywiadu Aleksandrze Szarlat ze "Sztandaru Młodych". Ostatniego, jak się okazało. (...) Przy okazji nie pominął milczeniem spraw damsko-męskich: Ostatnio modne jest seksualne molestowanie kobiet. Co to znaczy? Nie wyobrażam sobie, żeby kobiety nie molestować. To nie molestowane powinny raczej ubolewać, że nikt się nimi nie interesuje - skomentował w swoim stylu.
Jako kobieta powinnaś mieć jednak więcej zrozumienia
Jako kobieta właśnie, nie mam więcej zrozumienia dla tych spraw.
Łopuszański, str. 38
I zamieszkał [Nienacki] nad jeziorem z młodą kochanką, Alicją Janeczek (urodzoną w 1952 roku, a wiec starszą od syna pisarza zaledwie o rok). Spędził z nią 27 lat.
Czytałem, ale zupełnie o tym zapomniałem.
Czyli skandalu nie ma.
A teraz już całkiem na poważnie:
Szylak, str. 185
Na początku września [1994] udzielił [Nienacki] wywiadu Aleksandrze Szarlat ze "Sztandaru Młodych". Ostatniego, jak się okazało. (...) Przy okazji nie pominął milczeniem spraw damsko-męskich: Ostatnio modne jest seksualne molestowanie kobiet. Co to znaczy? Nie wyobrażam sobie, żeby kobiety nie molestować. To nie molestowane powinny raczej ubolewać, że nikt się nimi nie interesuje - skomentował w swoim stylu.
Serio??? Nienacki tak powiedział??? A znał on znaczenie słowa "molestowanie"???
W czasach Nienackiego słowo to miało nieco inne zabarwienie i inne konotacje.
No w sumie to nie jestem pewien, czy słownikowa definicja od wtedy do teraz tak bardzo się zmieniła. Trzeba by w jakimś starym słowniku sprawdzić.
Słownik języka polskiego PWN
molestować
1. «naprzykrzać się, natrętnie o coś prosić»2. «nakłaniać kogoś do kontaktów seksualnych, wykorzystując swoją przewagę nad nim»Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego
Tutaj Nienacki jakby pomylił molestować z emablować/adorować.
W czasach Nienackiego słowo to miało nieco inne zabarwienie i inne konotacje.
Być może, ale w 1994, gdy udzielał tego wywiadu, "molestowanie" znaczyło to, co znaczy obecnie.
Jest też możliwość, że patrzymy na ten cytat od niewłaściwej strony, zapominając, że Nienacki to taki trochę mitoman, skandalista-prowokator, który w wywiadach niekiedy całkiem mijał się z prawdą. Więc tutaj to też niekoniecznie jest wypowiedź obleśnego wieprza, któremu się zdarzyło zdobyć na szczere, a bulwersujące wyznanie 😀
Być może, ale w 1994, gdy udzielał tego wywiadu, "molestowanie" znaczyło to, co znaczy obecnie.
Nie pamiętam jakie konotacje miało to słowo w 1994, ale chyba nie funkcjonowało jeszcze domyślnie jako zbitek "molestowanie seksualne". Moja mama np używała czasem tego słowa jako określenia natarczywego domagania się czegoś. A dla Nienackiego było pewnie synonimem trochę nachalnego podrywu.
Być może, ale w 1994, gdy udzielał tego wywiadu, "molestowanie" znaczyło to, co znaczy obecnie.
Nie pamiętam jakie konotacje miało to słowo w 1994, ale chyba nie funkcjonowało jeszcze domyślnie jako zbitek "molestowanie seksualne". Moja mama np używała czasem tego słowa jako określenia natarczywego domagania się czegoś. A dla Nienackiego było pewnie synonimem trochę nachalnego podrywu.
Myślę, że wielu nadal tak o tym myśli i w tym problem.
Myślę, że wielu nadal tak o tym myśli i w tym problem.
A ja myślę, że problem jest znacznie bardziej skomplikowany i obecnie mamy do czynienia z wylewaniem dziecka z kąpielą. Sądzę, że kobiety jednak lubią być podrywane, lubią flirtować (przynajmniej większość), a gdzie jest granica między molestowaniem a flirtem? U każdego gdzie indziej. Do tego dochodzi łatwość rzucania oskarżeń, przed którymi nie ma się jak bronić. Jeszcze trochę i przed pójściem z kimś do łóżka trzeba będzie zawrzeć umowę notarialną potwierdzającą wolę stron.
Sądzę, że kobiety jednak lubią być podrywane, lubią flirtować
Ja bym to ujął bardziej po literacku i mniej zobowiązująco - kobiety lubią być adorowane.
Twtter is a day by day war
Ja bym to ujął bardziej po literacku i mniej zobowiązująco - kobiety lubią być adorowane.
Pięknie to ująłeś Pawle:)