Do Jerzwałdu ludziska przyjeżdżają przez cały rok, nie tylko latem. Przyciąga ich tu chyba jakaś magia, genius loci, chęć popatrzenia na dom w którym mieszkał Zbigniew Nienacki, spojrzenie z jego podwórka na jezioro i pokłonienie się nad grobem pisarza. Niektórzy wracają tu regularnie inni zostają na stałe. We wsi od początku lat 90 – tych osiedliło się na stałe kilka nowych rodzin. Przybyli z Warszawy, Gdańska, Łodzi, Śląska i nie mam pojęcia jeszcze skąd. Nie wszystkich już poznałem, ale mam nadzieję nadrobię to wkrótce.
Publikujcie tu swoje relacje z własnych wizyt. Wrzucajcie również linki z relacjami wizyt znajomych i nieznajomych, znalezione w internecie.
Ja już wklejam linki:
23.09.2006 - wycieczka zorganizowana przez CKiWM Światowid z Elbląga
1.06.2019 - zuchy i harcerze z Hufca Morąg
lipiec 2016 - wycieczka z Gniezna
Hej, dołączyła do nas asiast33 z grupy FB (PAN SAMOCHODZIK - Fani), autorka bogato ilustrowanego artykułu o swojej wizycie w Jerzwałdzie w 1994 i 1995 roku, który właśnie opublikowaliśmy na PORTALU. Wspomnienia z dawno minionych lat i dużo, dużo, zdjęć. Zajrzyjcie.
Hej, dołączyła do nas asiast33 z grupy FB (PAN SAMOCHODZIK - Fani), autorka bogato ilustrowanego artykułu o swojej wizycie w Jerzwałdzie w 1994 i 1995 roku, który właśnie opublikowaliśmy na PORTALU. Wspomnienia z dawno minionym lat i dużo, dużo, zdjęć. Zajrzyjcie.
Perełka, c'nie?
Twtter is a day by day war
Perełka, c'nie?
Ba!:) Unikalne foty. Byłem w domu Bogusia nie raz, nocowałem tam nie raz. Wszystko wygląda już zupełnie inaczej.
Bezcenne wspomnienia i pamiątki. Oczywiście szkoda, @asiast33, że nie było Ci dane spotkać Nienackiego.
Oglądając zdjęcia, można poczuć ducha, chciałoby się napisać świątyni Nienackiego, ale to wygląda bardziej jak pustelnia.
Wiem, że Nienacki sam zbudował większość wyposażenia (rzeźby jak rozumiem też jego), ale całość prezentuje się naprawdę skromnie, żeby nie powiedzieć siermiężnie. Nawet jak na późny PRL. Niesamowite, że wystarczało mu to do życia.
Nawet widok z okna, ograniczony kratą i częściowo przysłonięty, jest jakiś taki przygnębiający. Pewnie pora roku nie jest bez znaczenia, bo przecież byłem tam i wiem, że latem widok ze skarpy jest urzekający.
W sumie chyba najbardziej niesamowite jest to, gdy człowiek sobie uzmysławia, że w tym miejscu powstało kilka powieści, elektryzujących młodzieńczą wyobraźnię (plus Skiroławki).
Byłem nad Jeziorakiem w 1995 roku, ale do Jerzwałdu nie dotarłem. Szkoda, bo był to chyba ostatni moment, by zobaczyć prawdziwy dom Nienackiego.
PS Zdjęcia fantastyczne. Czas zatrzymany w kadrze.
PPS Ciekawym, co zawierała biblioteczka.
Super. Właśnie takich zdjęć mi brakowało, gdy kilka lat temu w Sosnowcu pokazywali odtworzony gabinet Nienackiego na wystawie w Pałacu Schoena.
Aaa... widzę (przypomniałem sobie), że już mieliśmy wtedy forum i jest relacja Aldony na portalu
2019. Wystawa „Pan Samochodzik i … skarby muzeów”
Fajnie. Widać, że dywan, który był na wystawie, to też z gabinetu Nienackiego.
w Sosnowcu pokazywali odtworzony gabinet Nienackiego na wystawie w Pałacu Schoena.
Aaa... widzę (przypomniałem sobie), że już mieliśmy wtedy forum i jest relacja Aldony na portalu
2019. Wystawa „Pan Samochodzik i … skarby muzeów”
Fajnie. Widać, że dywan, który był na wystawie, to też z gabinetu Nienackiego.
Ten odtworzony gabinet to mało jednak podobny do oryginału.
Bo czy muzeum miało w ogóle zdjęcia mebli z gabinetu, gdy jeszcze były w gabinecie? Brak takich na wystawie sugeruje, że chyba nie.
Bo czy muzeum miało w ogóle zdjęcia mebli z gabinetu, gdy jeszcze były w gabinecie?
Jakieś tam zdjęcia z wnętrza domu można znaleźć w sieci, ale nie tak dokładne jak w reportażu Joanny.
Lepsze zdjęcie, bo Aldona chyba robiła swoje kalkulatorem albo żelazkiem:)