Wczoraj wieczorem obejrzeliśmy polski film pt. "Zbliżenia". Żeby nie zdradzać fabuły, napiszę tylko, że osią wydarzeń w filmie jest niezdrowa, wręcz patologiczna relacja matka- córka. Matka (Ewa Wiśniewska) wymaga od swojej jedynej córki Marty (Joanna Orleańska) ciągłej obecności, zainteresowania, opieki i w sumie bezwolności. Marta, z jednej strony próbuje wieść życie niezależnej, dorosłej kobiety, a z drugiej poddaje się matce.
Czy film jest wart obejrzenia? Tak. Czy mogę go polecić? Raczej tak. Czy podobał mi się? No i tu mam mieszane uczucia.
Film został ciekawie nakręcony, szczególnie przypadły mi do gustu przeskoki w akcji. Widzimy jedną scenę, za chwilę drugą i możemy się tylko domyślać, co działo się w tak zwanym międzyczasie. Bardzo podoba mi się ten zabieg. Generalnie jest to film w którym dialog jest używany raczej oszczędnie, więcej zobaczymy, domyślimy się niż usłyszymy. No i tu chyba czegoś mi zabrakło. Widzimy retrospekcje, które zapewne mają nam widzom tłumaczyć powody obecnych relacji Marty i jej matki, ale mi nie wytłumaczyły. W miarę rozwijania się akcji filmu, spodziewałam się jakiejś puenty, jakiegoś "czegoś", to co dostałam na koniec rozczarowało mnie.
A może ktoś z Was widział ten film? Jakie były Wasze wrażenia?
Widzimy jedną scenę, za chwilę drugą i możemy się tylko domyślać, co działo się w tak zwanym międzyczasie.
Nie jestem pewna czy w moim przypadku nie stanowiłoby to jednak minusa.
Spojrzałam na Filmweb i z okładki film wygląda raczej na romansidło.
Tematyka może być ciekawa więc kiedyś się skuszę, ale muszę mieć nastrój na taki film.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Spojrzałam na Filmweb i z okładki film wygląda raczej na romansidło.
Nie, zdecydowanie nie jest to romans, raczej dramat.
Ja się domyślam, tylko fotosy na filmwebie są dosyć jednoznaczne i mogą wprowadzać w błąd.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"