Detektyw Areta to hiszpański dramat kryminalny i prequel do znacznie wcześniejszego (1981) filmu El Crack.
Sam wątek sensacyjny nie jest wysublimowany, ot zwykła sprawa dla prywatnego detektywa, ale jednak warto obejrzeć ten film. Dlaczego? Bo IMO jest bardzo dobrze zrobiony. Rzecz się dzieje w 1975 roku (umiera Franco) więc film jest czarno biały, większość akcji dzieje się wieczorem lub w nocy a w pomieszczeniach zazwyczaj przyciemnionych i odpowiednio do akcji oświetlonych. Piękne są też widoki nocnego Madrytu i elegancko ubrani bohaterowie.
Swoją drogą zawsze bardzo mi się podobali ci ludzie wychodzący w Madrycie, w dzielnicy biznesowej, na przerwę obiadową, garnitury jak od krawca u panów a panie w żakietach lub sukienkach, no i piękne buty, nie tak jak u nas ze zdartymi obcasami (faceci) lub w baletkach (kobiety).
Twtter is a day by day war
Obejrzałam sobie zwiastun i zapowiada się interesująco, a czaro- białe kadry nadają tajemniczości. Może się nawet skuszę. Tylko czemu ten facet ma takie okropne wąsy?
Tylko czemu ten facet ma takie okropne wąsy?
Bo tak było elegancko w Hiszpanii w latach 70?
Twtter is a day by day war
Tylko czemu ten facet ma takie okropne wąsy?
Bo tak było elegancko w Hiszpanii w latach 70?
Być może, ale mi zawsze niesamowicie zgrzytają wąsy bez brody.