Słuchowiska są jednym z wielu moich sposobów na spędzanie długich jesienno-zimowych wieczorów. Dzięki tej formie sztuki mogę popracować wyobraźnią i wczuć się w klimat opowieści.
Pomagają też na smutki i melancholię, wzbogacając nawet najbardziej podły nastrój o szczyptę smaków, zapachów i kształtów otaczającej mnie w danej chwili opowieści.
Towarzyszą mi od zawsze. Dzieciństwo wakacyjne na wsi i ja z kuzynką pod pierzyną, zapalona lampka nocna w oddali i włączone radio i ten niepowtarzalny klimat letniego wieczoru.
Wszystko mogłam sobie wyobrazić, wszak słuchowisko dawało niebywałą możliwość wyczytania emocji, osobowości, wyglądu postaci tylko z tonu ich głosu. O ileż lepiej odbierałam opowiadania jeśli nie znałam aktorów, dodawałam im takiej charakterystyki, że ze zdziwieniem później spoglądałam na ich wygląd w rzeczywistości.
Dziwne, że nie nadążam w odbiorze audiobooków, nie skupiam się i nie umiem zrozumieć treści. W słuchowiskach jest inaczej, daję się ponieść historii, podążam śladami bohaterów i widzę to co oni, czuję to samo i zawsze jestem rozczarowana końcem, że to już, że tak szybko.
Teatrzyk Zielone Oko, Radiowy Teatr Sensacji, Teatr Polskiego Radia…..i tak wiele zapomnianych arcydzieł. Przypominam je sobie teraz, po kawałeczku i z wielką nostalgią wracam do dawnych czasów. Ale nie zapominam, że są nowości i jestem ich ciekawa nad wyraz. Niektóre bawią do łez, inne zastanawiają, są też takie, które zostawiają po sobie na długo jakiś ślad.
Zapraszam i Was do tej formy rozrywki i dzielenia się wrażeniami.
Dzisiaj - Irena Kwiatkowska "Przed Paradą" Henryka Bardijewskiego.
Dziwne, że nie nadążam w odbiorze audiobooków, nie skupiam się i nie umiem zrozumieć treści. W słuchowiskach jest inaczej, daję się ponieść historii, podążam śladami bohaterów i widzę to co oni, czuję to samo i zawsze jestem rozczarowana końcem,
Dżizas, przeraża mnie to, bo mam dokładnie tak samo!!!
Teatrzyk Zielone Oko, Radiowy Teatr Sensacji, Teatr Polskiego Radia…..i tak wiele zapomnianych arcydzieł.
Uwielbiałem i dziś wracam do nich z lubością!!!!
Bardzo żałuję, że u mnie w domu nie było tradycji słuchania słuchowisk. Nie mam więc sentymentu do tej formy. A szkoda, bo to chyba trochę magiczne musi być.
to chyba trochę magiczne musi być
Niesłychanie. Ja ubóstwiałem wieczory ze słuchowiskami...pamiętam, ze swego czasu jak w soboty o 20 była lista przebojów trójki, to po pewnym czasie, ponieważ większość utworów, które tam leciały już mi się osłuchała, z większą niecierpliwością czekałem na lecący po niej Teatrzyk Zielone Oko. Zwykle nadawali tam słuchowiska kryminalne, rzadziej coś z pogranicza fantastyki, często leciały Sherlocki Holmesy.
Teraz można je znaleźć na youtubie:
Znalazłem w sieci takie coś - strona z pełnym wykazem słuchowisk Teatrzyku Zielone Oko:
Znalazłem w sieci takie coś
Znane mi jak najbardziej.
Teatrzyk Zielone Oko - wspaniałe 🙂 Listy słucham nadal ale już nie ma w trójce Teatrów.
Nie wiem, jak to możliwe, ale ja chyba nigdy nie słuchałam żadnego słuchowiska 😳
Czasem słucham. Sobotami na PR2 o 19:00 w "Wieczorze ze słuchowiskiem" bywa niekiedy coś, co mnie zainteresuje.
Nie wiem, jak to możliwe, ale ja chyba nigdy nie słuchałam żadnego słuchowiska
A Matysiaków ani W Jezioranach też nigdy nie słyszałaś?
Od przedszkola, kiedy to przedszkolanka kładła nas na dywanach i włączała radio marki Giewont z jakimś teatrem radiowym, jestem miłośnikiem słuchowisk. To naprawdę prawdziwy teatr wyobraźni.
Cały czas odkrywam stare ze wspaniałymi polskimi aktorami m.in na stronie którą podał Wowax, nowe słuchowiska zdobywam na audioteka.com - superprodukcje.
Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie
Chuck Palahniuk - Fight Club
Nie wiem, jak to możliwe, ale ja chyba nigdy nie słuchałam żadnego słuchowiska
A Matysiaków ani W Jezioranach też nigdy nie słyszałaś?
Nigdy.
Był taki czeski serial, którego tytuł pasuje jak ulał -"Spadła z obłoków"😁
To naprawdę prawdziwy teatr wyobraźni.
Prawda? Tak właśnie napisałam, wszystko zależy od nas. Co ciekawe dla mnie samej, niekiedy zdarza mi się przy kolejnym odsłuchu tego samego, zmienić swoje postaci i dać im nowe oblicza, ale najczęściej wracają już te, które raz im nadałam. Dziwna ta moja pamięć, ale właśnie najczęściej od razu mam obraz ten z przed lat.
Nie wiem, jak to możliwe, ale ja chyba nigdy nie słuchałam żadnego słuchowiska
A Matysiaków ani W Jezioranach też nigdy nie słyszałaś?
Nigdy.
A włącz może sobie cokolwiek i powiedz jak się w tym czujesz 🙂
Na pierwszej stronie - link, który podał Barabasz - widnieje mój ulubiony "Mistrz i Małgorzata" 🙂
Matysiaków ani w Jezioranach u mnie w domu też się nigdy nie słuchało. Ogólnie PR1 był mało kiedy włączany, odkąd w wieku lat nastu przejęliśmy z bratem radio na wyłączność.