Natomiast "Koronczarka" jest chyba najpiękniejszym obrazem jaki widziałam na żywo.
Może jeśli zobaczę go na żywo to będzie jak z "Sądem Ostatecznym" 😉 Niestety nie miałam okazji...
Kilka słów wyjaśnienia, dlaczego nie zgłosiłam piątego obrazu.
Trzymałam to miejsce na obraz, który mnie kiedyś urzekł w Musee d'Orsay w Paryżu.
Niestety, nie pamiętałam jego tytułu ani autora.
Miałam go wciąż w głowie i wiedziałam, że mam zakładkę do książki z jego reprodukcją.
Zawsze w miejscach turystycznych kupuję zakładki do książek i pamiętałam, że w Musee d'Orsay kupiłam właśnie tę.
Znalazłam ją dzisiaj. Za późno.
Gdybym znalazła wcześniej, to byłby mój piąty obraz.
"Źródło" (La Source") Ingresa.
Na żywo przepiękny.
Lubię obrazy obu Bruegelów. Mój ulubiony to chyba Upadek Ikara. Może dlatego, że dość wnikliwie rozpatrywaliśmy go w liceum na j.polskim.
Najbardziej jestem zdziwiona, że nawet Vermeera nie doceniliście
Nie przepadam za zaproponowanym obrazem. Gdyby było to:
Może jeśli zobaczę go na żywo to będzie jak z "Sądem Ostatecznym"
Sąd Ostateczny, obejrzany na żywo, nie zrobił na mnie wrażenia. Nie przepadam za tego typu twórczością.
Za to Łempicka, która mi się kojarzy z lekkim kiczem
Poważnie? Ja Łempickiej tak nie odbieram, ale nie rzucają mnie jej obrazy na kolana.
"Wieża Babel" Bruegela, "Krzyk" Muncha i "Narodziny Wenus" Botticellego.
Bruegela dałam. Ale przecież nie mogłam dać wszystkiego 🙂 Krzyk lubię, ale przez to, że zrobiono z niego tyle przeróbek, w tym z psem, kotem, krową itd to jakoś nie mam do niego już nabożeństwa. Narodzin Wenus do dziś pojąć nie mogę. Zresztą Botticelli nie jara mnie w sumie w ogóle. Za to Salvador Dali - szczególnie Płonąca Żyrafa.....no po prostu mogę patrzeć bez końca.
Za to Łempicka, która mi się kojarzy z lekkim kiczem (tak, Kustoszu, muszę tu użyć tego słowa) tak wysoko 🤔
A mnie Łempicka bardzo odpowiada. Nawet mam fotokopię jej "kobiety w zielonej sukni".
To dlaczego ich nie zaproponowałeś?
O to samo miałam zapytać.
Najbardziej dziwi mnie, że nie przeszedł Wędrowiec.
Niestety, mogłam wybrać jedynie 12 obrazów. Gdyby można było więcej wtedy na pewno oddałabym głos na niego także głos.
Gdyby można było typować więcej obrazów to dołożyłabym jeszcze Edwarda Hoppera - Automat, obu Monetów i - Portret Leonii Blühdorn Henryka Rodakowskiego.
Natomiast "Koronczarka" jest chyba najpiękniejszym obrazem jaki widziałam na żywo.
Koronczarki na żywo nie widziałam a sam obraz na zdjęciu mnie nie zachwyca.
Swoją drogą to naprawdę mocno zastanawia mnie jak wiele nasze wybory mogą powiedzieć o nas samych, o naszej psychice itp.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Narodzin Wenus do dziś pojąć nie mogę.
Mam tak samo.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Narodzin Wenus do dziś pojąć nie mogę.
Malarstwa renesansowego nie lubię i nie cenię. Kompozycja obrazu jak typowe kościelne przedstawienia wniebowstąpienia z Jezusem w centrum i aniołami (dokładnie w takiej pozie) po bokach. Tylko w kościołach mniej jest negliżu.
A ja lubię i cenię. Za symbolikę, kody kulturowe, mruganie okiem i historie kryjące się za obrazami i freskami. Cenię też całą furę rysunków/szkiców z anatomicznymi detalami (m.in. kardiologicznymi) w wykonaniu Leonarda da Vinci.
Zgadzam się. Podobnie mam z ikonami, których nie umiem czytać, ale jeśli ktoś je tłumaczy to okazują się fascynujące, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wyglądają podobnie.
Ale z Botticellego wybrałabym "Zwiastowanie", nie Wenus czy Wiosnę. Moim zdaniem jest o klasę lepszy, zwłaszcza kompozycyjnie.
Czyli klasyka rządzi. 😉
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Do finału zakwalifikowało się 16 dzieł malarskich.
A kiedy będzie finał?