Forum

"Pam & Tommy" - His...
 
Notifications
Clear all

"Pam & Tommy" - Historia pewnej taśmy porno

Strona 2 / 2

Mysikrolik
(@mysikrolik)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1965
 
Wysłany przez: @nieprzypadek-pl

Chyba już skasowali wszystkie osiedlowe wypożyczalnie video 🙂 

Nie zgrałeś gdzieś? 😉 

Tylko zmontuj, żeby Radka nie było.

 


OdpowiedzCytat
Nieprzypadek.pl
(@nieprzypadek-pl)
Member? Potwierdzony
Dołączył: 2 lata temu
Posty: 751
 

@mysikrolik a kogoś konkretnego wkleić? A la fotoszopki @irycki? 🙂


OdpowiedzCytat
Mysikrolik
(@mysikrolik)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1965
 

Faceci są mało estetyczni.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3544
 
Wysłany przez: @teresa-van-hagen

Co do samych wydarzeń sprzed lat-  Pamelka wraz z Netflixem szykują swoją wersję wydarzeń...

I właśnie wyszedł zwiastun tego dokumentu:


OdpowiedzCytat
Nieprzypadek.pl
(@nieprzypadek-pl)
Member? Potwierdzony
Dołączył: 2 lata temu
Posty: 751
 

Na Netflix jest już c.d. do tego wątku czyli „Pamela: historia miłosna”. Obejrzałem w weekend, dzisiaj już jest środa, wiadomo środa to dzień… aby spisać ostatnie impresje po projekcji, nim przejdą do działu niepamięci. Kurcze jak to opisać? Przecież to wymarzony temat do obgadania z kumplami przy piwie, a tutaj musimy jednak trzymać się pewnej konwencji, ten teges.

Impresje są takie: starannie wyreżyserowany dokument, bynajmniej nie przez jakiegoś pana rezyszera, tylko przez fachowców od PR i samą gwiazdę, która zaczyna opowieść jak to było ciężko i ile filmów o tym nakręcono. Ciężko było generalnie, w życiu, od dzieciństwa. Że rodzice się kłócili, że szybko poznała co potrafią zrobić napaleni faceci, że musiała wcześnie zacząć pracować, że to i tamto.

Nie ma szczegółów jak z szarej (bo była szatynką), kanadyjskiej myszki stała się blondynką o dużych walorach. No ale w tych Amerykach to dziewczyny już wtedy wiedziały jak inwestować w siebie, podczas gdy u nas dopiero ustawiały się w kolejce do Hofflandu po pierwsze kolorowe ciuchy. Kolejną – wiodącą impresję z tego dokumentu mógłbym nazwać „Dożynki”. Czyli dożynanie własnym nożem i na własnej desce do krojenia tych wszystkich historii, które krążyły w obiegu publicznym. Dożynki  starannie pokazane (czytaj: zmanipulowane). Jest więc Pamela bez makijażu, już po liftingu, bo przed operacją to jednak rockandrollowe życie odcisnęło na niej swoje piętno. Pokazana do kamery bez tych wszystkich pudrów i filtrów, taka niby „normalna” ciepła babka. A to wchodzi do wanny, a to wyciąga całe pudła pamiętników z młodości… Simple story.

Większość historii opowiada siedząc, podczas gdy za plecami oparcie ma w dwóch dorosłych, dorodnych synach. Widać trzymającą się razem rodzinę. Każdy gest jest starannie cyzelowany, każda wypowiedź, zdziwienie, westchnięcie – dobrane, dopasowane do tego by stworzyć lub rozpropagować aktualny wizerunek gwiazdy. Mają w tych Amerykach fachowców od tego, nie ma się co oszukiwać. Spontan to był wtedy - na plaży w Cancun - gdy naćpani extasy brali ślub z Tommym. Teraz już spontanu nie ma i nie będzie.

A nawet jak jakiś się ostatnio pojawił w przestrzeni publicznej (gdy jeden z synów pojechał do tatusia Tommyego, by mu po męsku wp..lić) to w dokumencie o tym nie wspominają.

Serial oglądało mi się bardzo dobrze, rzeczywiście był nieźle udramatyzowany. Natomiast dożynki jak to dożynki: trochę nuda. Impresja trzecia: Pamela w dokumencie twierdzi, że serialu nie widziała i nie zamierza go obejrzeć. Jasne. Jakim klawiszem robi się tu mruganie oczkiem? Skoro nie oglądała, to ktoś jej musiał dokładnie opowiedzieć.

Kolejna impresja: największym problemem obecnej Pameli wydaje się nie to, że sekstaśma wyciekła, tylko to, że nie zarobiła na niej ani centa. Znając trochę amerykańskie realia i tamtejsze systemy wartości, wiem że prawie wszystko kręci się wokół zielonego cielca. Och jak oni doskonale potrafią wszystko przeliczać. Ile coś kosztuje, ile można by wyciągnąć z tego czy tamtego, ile na godzinę, tygodniowo, rocznie, brutto, netto. Chyba od urodzenia montują im w głowach kalkulatory. No nie zarobiła. Akurat na tym. Ale biedy nie ma. Kupiła posiadłość na wyspie kolo Vancouver i jakoś tam wiąże koniec z końcem. Na pewno (o nie!) nie jest głupią blondi, bo w serialu to trochę tak wyglądało. Owszem obecnie realizuje się na różnych innych polach (bo na tamtym, na którym zakwitła, już nie da rady, gdyż już są nowe, lepsiejsze kwiatki). Wzięła udział w musicalu na Broadwayu, widać, że ostro pracowała, sprawiało jej to satysfakcję. I fajnie.

Jakie jeszcze subiektywne wrażenia mógłbym dodać? Że tamta sekstaśma, to z obecnej perspektywy, taka burza w szklance wody. Helou: do siedziby Playboya po raz pierwszy pojechała samodzielnie (a nie z mamusią jak pokazano w serialu). Sama ta podróż była dość zabawna, z perypetiami. No i dalej co? Nie oszukujmy się. Tam nie jeździło się jak do świętego sanktuarium, choć dla wielu była to zaiste świątynia. Ale nie po to, by składać śluby czystości. I tu dokument pokazuje to i tamto (klawisz pauza na pilocie oznaczony jest dwoma pionowymi kreskami – przyp. nieprzypadkowe). W zasadzie to przecież w tym Playboyu pokazała wszystko, co kobita pokazać może, w każdej możliwej pozie. No dobra, okay, może ujęcia były bardziej artystyczne niż te „techniczne” na sekstaśmie. Ale pokaz był świadomy, początkowo nieśmiały, a jak gwiazda wspomina, to nieźle się tam rozkręciła i bawiła. Nie na darmo Hefner właśnie Pamelę uznał za ulubionego króliczka. Helou heloł. Historie stare jak świat.

Zresztą tych taśm to ona miała w życiu potem więcej (to info nie z dokumentu), trudno powiedzieć, czy więcej było taśm, czy partnerów i mężów (tych w dokumencie trudno się nawet doliczyć). Lubiła się zakochiwać, czyli była (i jest) romantyczną dziewczyną. Super. Ostatni mąż – przedsiębiorca budowlany – wyrychtował jej tę piękną rezydencję na rzeczonej wyspie w Vancouver. Ledwo skończył, a już Pamela się odkochała i pam! Rozwód. Bo ona (tak w tajemnicy nam mówi, ale nie powtarzajcie) tak naprawdę to tylko tego Tommy’ego kochała. Wcale nie wątpię, bo oboje byli nieźle pokręceni. On to zresztą nadal jest, nie mogę nawet wyjść z podziwu że wątroba mu jeszcze wytrzymuje. Może greckie wątroby są lepsze niż polskie i radzieckie? Bo temperamenty to na pewno, co też pokazano.

Co jeszcze PAMiętam z tego dokumentu? Że kilka razy głośno się zaśmiałem. Nie wiem już z czego, ale było radośnie i szczerze, więc i Wam polecam ten filmik.  


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 

Bardzo sarkastyczna ta Twoja recenzja. Rozumiem, że produkcja wypiarowana (chyba wymyśliłem nowe słowo) na maksa:) A jak w tym kontekście oceniasz serial fabularny, w sensie na ile swobodnie Twoim zdaniem obchodzi się z faktami?

Ja póki co i tak nie obejrzę bo aktualnie nie mamy Netflixa.


OdpowiedzCytat
Nieprzypadek.pl
(@nieprzypadek-pl)
Member? Potwierdzony
Dołączył: 2 lata temu
Posty: 751
 
Wysłany przez: @kustosz

sarkastyczna

Hmmm, jeśli ja osobiście miałbym się gdzieś ulokować w szołbiznesie, to najbardziej tym dziadem z Muppet Show bym chciał być. Ale nikomu nie mów, niech pozostanie między nami 🙂  Nie wiem tylko czy tym z prawej, czy z lewej.

Czasem sobie rozmawiam z jednym starszym panem, który wiele w życiu widział, bo i mógłby opowiedzieć osobistą historię "Króla" i o czasach wojennych i o powojennych biznesach. Ma niesamowitą pamięć. Rzuca sławnymi nazwiskami, obracał się w ich kręgach. Kilkakrotnie go prosiłem, czy mogę spisać, nagrać, dla potomnych... Nie. On uważa, że cokolwiek by teraz, po latach, nie powiedział, to będzie pisaniem historii na nowo. Będzie ona podbarwiona, stuningowana albo ocenzurowana przez różne mechanizmy naszej świadomości. 

Jeśli więc chodzi o Pamelę, to prawdziwa historia kryje się w tych skrzyniach z pamiętnikami, którymi się chwali. Wszystko szczegółowo jest tam opisane, dzień po dniu, na gorąco, na bieżąco, chwytane tam i wtedy. Autentycznie, naturalnie i bez piarowania 🙂

I to byłby prawdziwy hit: te pamiętniki w formie audiobooka czytanego przez Pam. 

A serial? Tak jak napisałem: oglądało się go momentami z zapartym tchem, ale pokazał Pamelę w krzywym zwierciadle. Ona wiedziała czego w życiu chciała. I większość z tego co chciała - dostała. Marzenia się spełniają.

W dokumencie zabrakło mi jeszcze jednego: Borata. Wtedy miałbym już pełną historię, być może najciekawszy jej epizod. 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @nieprzypadek-pl

W dokumencie zabrakło mi jeszcze jednego: Borata. Wtedy miałbym już pełną historię, być może najciekawszy jej epizod. 

Musiałem wygooglować o co kaman.


OdpowiedzCytat
Nieprzypadek.pl
(@nieprzypadek-pl)
Member? Potwierdzony
Dołączył: 2 lata temu
Posty: 751
 

No tragedia straszna się stała. Znowu się zaśmiałem. To w dokumencie jest jednak inaczej opisane, bez roli Borata

@kustosz żartujesz? Nie znasz? Ej! zrób sobie dzień bez Netflixa 🙂  


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @nieprzypadek-pl

Ej! zrób sobie dzień bez Netflixa

Chyba z Netflixem. Ja mam codziennie dzień bez Netflixa:)


OdpowiedzCytat
Nieprzypadek.pl
(@nieprzypadek-pl)
Member? Potwierdzony
Dołączył: 2 lata temu
Posty: 751
 

Prywatnie to ja używam jeszcze innej nazwy tego portalu, ale tu nie będę cytował 🙂 zaczyna się na "H"

Wrzuciłem Ci link do CDA

Post został zmodyfikowany 1 rok temu przez Nieprzypadek.pl

OdpowiedzCytat
Teresa van Hagen
(@teresa-van-hagen)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1926
 

Też jakiś czas temu zobaczyłam ten dokument. Podobnie jak Nieprzypadek miałam wrażenie, że wszystko jest bardzo mocno wyreżyserowane, ale ogólne wrażenie miałam chyba inne.

Nie wiem czy Pamela obejrzała serial i na tym oparła pomysł na swój dokument czy serial jednak tak celnie ujął wydarzenia. Chodzi o słowa jakie padły w sądzie- że osoba taka jak Pamela nie ma prawa do prywatności. Coś w rodzaju- jak można zgwałcić prostytutkę.

Wysłany przez: @nieprzypadek-pl

Kolejna impresja: największym problemem obecnej Pameli wydaje się nie to, że sekstaśma wyciekła, tylko to, że nie zarobiła na niej ani centa.

No właśnie ja tego tak nie odebrałam. Zarzucano jej przez lata, że się na tej taśmie wypromowała, zarobiła itp. Nie wiem jaka jest prawda, tzn jak taśma wpłynęła na jej popularność i karierę, ale ja jej wierzę.


OdpowiedzCytat
Teresa van Hagen
(@teresa-van-hagen)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1926
 
Wysłany przez: @kustosz

A jak w tym kontekście oceniasz serial fabularny, w sensie na ile swobodnie Twoim zdaniem obchodzi się z faktami?

Wg mnie zaskakująco wiernie.


OdpowiedzCytat
Nieprzypadek.pl
(@nieprzypadek-pl)
Member? Potwierdzony
Dołączył: 2 lata temu
Posty: 751
 
Wysłany przez: @teresa-van-hagen

Zarzucano jej przez lata, że się na tej taśmie wypromowała, zarobiła itp. Nie wiem jaka jest prawda, tzn jak taśma wpłynęła na jej popularność i karierę, ale ja jej wierzę.

Utarł się stereotyp, że ładnym ludziom to jest w życiu łatwiej. W wielu sytuacjach na pewno. Bo a to policjant mandatu nie wlepi tylko paluszkiem pogrozi, a to ktoś w kolejce przepuści, a to miejsca ustąpi, a to na egzaminie się upiecze [tak u tych ładnych bywało]. Ale z drugiej strony to jest im trudniej, bo odgonić się nie mogą, a świat oferuje wiele pokus. Ot taki życiowy hokus pokus. 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
 
Wysłany przez: @teresa-van-hagen

Wg mnie zaskakująco wiernie.

Jak zafundujemy sobie znowu Netflixa to obejrzę.


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 2
Share: