Na PORTALU zamieściłam krótki wpis dotyczący serialu "Pam & Tommy". Zapraszam do dyskusji o samej historii oraz kontrowersjach wokół tematu kontroli oraz wpływu osób publicznych na ich wizerunek w Internecie oraz prawem do prywatności.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Dziwny jest ten świat. Przypominam sobie jak taka jedna rodzima blondi gwiazda z jednym znanym zawodnikiem piłki kopanej zrobili podobną akcję, z tym że w ich wykonaniu być to raczej (nomen omen) "wyciek kontrolowany".
Znałem oczywiście sprawę ale od strony tezy, którą twórcy serialu zdecydowali się obalić tzn. sądziłem, że upublicznienie taśmy, jeśli nawet nie było wyreżyserowane, to spontanicznie wykorzystane w celu zwiększenia rozpoznawalności Pam i Tommy’ego. A już na pewno nie podejrzewałem traumy jaka kryła się za tą historią.
Poza genialną obsadą głównych ról, o czym wspomniała Milady, serial ma dość ciekawą konstrukcję. Wraz z płynną zmianą konwencji z komedii w dramat, zmienia się nasza sympatia do bohaterów. Na początku żal nam pana stolarza i wkurza nas Tommy, ale dość szybko wektory sympatii zaczynają się odwracać.
Rozczulające jest spojrzenie na lata 90 przez pryzmat rozwoju technologii. Trwa w najlepsze era VHS, komputery nie są jeszcze online, nie ma Facebooków, Twitterów, Instagramów, Tik Toków etc, więc takie sprawy jak wyciek porno taśmy celebrytów potrzebują sporo czasu na rozpęd. Dziś taki viral rozlewa się w mgnieniu oka.
Naprawdę niezły serial choć moim zdaniem można było to i owo skondensować. To znaczy, można by było gdyby nie wymóg wygenerowania ośmioodcinkowego sezonu.
Przypominam sobie jak taka jedna rodzima blondi gwiazda z jednym znanym zawodnikiem piłki kopanej zrobili podobną akcję,
Hmm... coś mnie ominęło.
Rodzima jak rodzima, ale zamorskie to dwie zdominowały szołbiznes właśnie ta metodą 🙂 Kto pamięta koszmarne czasy wszechobecnej Paris Hilton? A jak zaczęła się sława obecnej najbardziej wpływowej celebrytki, Kim?
A sam serial świetny. Naprawdę wciągający, i idący w zupełnie nieprzewidywalną stronę. Sama byłam dotąd przekonana, że to był wyciek kontrolowany. Ale Pamela na przesłuchaniu- naprawdę było to coś wielkiego. A zupełnie z innej beczki: to jak zagrali tą wielką namiętność, naprawdę bardzo im kibicowałam, choć przecież życie to wszystko zweryfikowało...
Oczywiście serial to była pewna bajka oparta o fakty, ale chyba wewnętrzne dość spójna.Zastanawia mnie tylko jedno, skoro wiedzieli kto się włamał, dlaczego nie został za to ukarany?
Znałem oczywiście sprawę ale od strony tezy, którą twórcy serialu zdecydowali się obalić tzn. sądziłem, że upublicznienie taśmy, jeśli nawet nie było wyreżyserowane, to spontanicznie wykorzystane w celu zwiększenia rozpoznawalności Pam i Tommy’ego. A już na pewno nie podejrzewałem traumy jaka kryła się za tą historią.
Poza genialną obsadą głównych ról, o czym wspomniała Milady, serial ma dość ciekawą konstrukcję. Wraz z płynną zmianą konwencji z komedii w dramat, zmienia się nasza sympatia do bohaterów. Na początku żal nam pana stolarza i wkurza nas Tommy, ale dość szybko wektory sympatii zaczynają się odwracać.
Rozczulające jest spojrzenie na lata 90 przez pryzmat rozwoju technologii. Trwa w najlepsze era VHS, komputery nie są jeszcze online, nie ma Facebooków, Twitterów, Instagramów, Tik Toków etc, więc takie sprawy jak wyciek porno taśmy celebrytów potrzebują sporo czasu na rozpęd. Dziś taki viral rozlewa się w mgnieniu oka.
Naprawdę niezły serial choć moim zdaniem można było to i owo skondensować. To znaczy, można by było gdyby nie wymóg wygenerowania ośmioodcinkowego sezonu.
Przypominam sobie jak taka jedna rodzima blondi gwiazda z jednym znanym zawodnikiem piłki kopanej zrobili podobną akcję,
Hmm... coś mnie ominęło.
Te wątki technologiczne faktycznie są interesujące. Jak to wszystko chwilę później pogalopowało! Pamiętam, że po raz pierwszy „dotknąłem” netu na studiach (1996 lub 1997). Mieliśmy na wydziale pracownię komputerową z dostępem do sieci. Cieszyła się gigantycznym wzięciem. Spędzałem w niej godziny, czytając i ściągając zdjęcia (nie, nie Pameli 😉 Można się było zachłysnąć.
A sam serial? Niezły. Dobrze się przy nim bawiłem, o czym kiedyś zresztą pisałem. Zainteresowałem się oczywiście samą historią, która - wbrew pozorom - wcale nie była jednowymiarowa. Wtedy na taką to wyglądała i nie wiem, czy ktokolwiek zwracał uwagę na fakt, że upublicznienie taśmy mogło wpłynąć destrukcyjnie na życie jej bohaterów. Ok, bardziej Pam.
Dziś ta historia znowu się „sprzedaje”. Naturalnie w inny sposób. Szkód nie naprawi, zresztą ani nie ma takich ambicji, ani możliwości. Przedstawia jednak historię najsłynniejszej sekstaśmy w nieco innym świetle.
Podwójne standardy w takim przypadku są oczywiste i niestety trzymają się mocno. Mechanizm jest od zawsze taki sam, zmienia się tylko postać, jaką przyjmują "konsekwencje". Paradoksalnie wydaje się, że w dzisiejszych czasach w takim przypadku najlepszą formą obrony jest "pójście na całość" i głoszenie, że to wszystko było celowe...
W przypadku Pameli Anderson zadziałał jeszcze jeden czynnik, mianowicie powtórna wiktymizacja wynikająca z jej wizerunku. Może i aktorka miała większe ambicje, ale zaistniała dzięki swojej urodzie, mocno zresztą seksualizowanej. "Playboy", "Słoneczny patrol"... Pamiętacie film "Żyleta" - jedyny wysokobudżetowiec, w którym Pamela zagrała główną rolę?
I tu mamy bardzo cienką linię, bo ne dziwię się, że podejrzewano "wyciek kontrolowany". Sama teza, że to część walki o popularność, nie była absurdalna. Jednak przyjęcie tej tezy za pewnik - to insza inszość.
Problem slut-shamingu i podwójnych standardów obyczajowych porusza też drugi sezon antologii "Skandal w brytyjskim stylu". To Wielka Brytania i lata 60., więc bohaterka obrywa o wiele gorzej niż Pamela...
Może i aktorka miała większe ambicje, ale zaistniała dzięki swojej urodzie, mocno zresztą seksualizowanej. "Playboy", "Słoneczny patrol"... Pamiętacie film "Żyleta" - jedyny wysokobudżetowiec, w którym Pamela zagrała główną rolę?
Ale to był właściwie początek jej kariery. Jeśli wierzyć serialowej narracji miała znacznie większe ambicje i duże szanse na główną rolę w "Tajemnicach Los Angeles", co mogłoby wpłynąć na przełamanie wizerunku. W efekcie skandalu z taśmą, szansa ta przepadła. Zagrała Kim Basinger i dostała Oscara za tę rolę.
Ale to był właściwie początek jej kariery. Jeśli wierzyć serialowej narracji miała znacznie większe ambicje i duże szanse na główną rolę w "Tajemnicach Los Angeles", co mogłoby wpłynąć na przełamanie wizerunku. W efekcie skandalu z taśmą, szansa ta przepadła. Zagrała Kim Basinger i dostała Oscara za tę rolę.
To akurat stereotyp. Przy wielu artystach, których kariera została z tego czy innego powodu przerwana, padają podobne słowa - większe ambicje, świetlana przyszłość, byli na progu wielkiej kariery itd. Oczywiście najczęściej chodzi o osoby przedwcześnie zmarłe, ale nie tylko. W rzeczywistości mamy jednak tylko to, co mamy. A w przypadku Pameli Anderson nie dostaliśmy właściwie dowodów na jej talent czy możliwości większe niż to, co widzieliśmy na ekranie. Żeby nie było, że chodzi o jej pełen erotyzmu image - podobnie oceniam np. Brandona Lee czy Annę Przybylską. Mieli pewien dorobek, być może za ileś lat staliby się gwiazdami, ale ich dokonania nie dają podstaw, by uważać to za mocno prawdopodobne. Ot, jakaś szansa na artystyczny sukces była, ale była też na kompletną klęskę, a najbardziej realistyczna opcja to kontynuowanie kariery na zbliżonym poziomie.
Co do "Tajemnic Los Angeles" to trzeba by wiedzieć, jak duże były to szanse. Ponadto gdyby rolę, którą zagrała Basinger, powierzono Pameli, byłaby to prawdopodobnie trochę inna postać. Kim wystylizowano na gwiazdę złotej ery Hollywood Veronikę Lake. Elegancka, chłodna, wyniosła... Do Pameli bardziej pasowałaby Jean Harlow, uważana za symbol seksu platynowa blondynka, ewentualnie Lana Turner. Inna postać, inna aktorka - trudno ocenić, czy byłby to sukces tylko dlatego, że udało się z Basinger. Zresztą ta ostatnia może i otrzymała Oscara, jednak nagroda nie pomogła jej w karierze ani nie wpłynęła na wizerunek. Ostatnio zagrała w którejś części Greya i dostała za ten występ Złotą Malinę jako najgorsza aktorka drugoplanowa....
Co do "Barb Wire" nie pamiętam już czy było to takie złe, jak o tym piszą. Widziałem ten film w 1996 roku, w kinie w Jastarni i chyba zdegustowany nie byłem:)
Czy złe? Trudno powiedzieć, dzisiaj pewnie ocenialibyśmy lepiej bo jest moda na lata 90. To był film klasy B-C, ale w swojej klasie mógł się podobać. Z tym że nie o to chodzi. Istotne jest to, że Anderson w tym filmie nie tylko utrzymała kierunek wyznaczony przez "Słoneczny patrol", ale wręcz zaostrzyła kurs. Na pewno nie był to wstęp do bardziej ambitnych produkcji. Dlatego też wierzę, że Pamela mogła kontynuować karierę i że wyciek taśmy jej zaszkodził, jednak tezę, że mogłaby zostać wybitną aktorką klasy A uważam za pozbawioną podstaw. To tak jak z byłymi sportowcami, których karierę przerwała kontuzja albo nałogi - zawsze "mogli osiągnąć szczyt", "byli lepsi niż Lewandowski"...
Serial to w ogóle wyidealizowana wersja wydarzeń z akcentami na obecnie głośne problemy. Świetnie pokazane, ale widać od razu kiedy serial powstał. Zresztą bardzo inteligentnie i przekonywająco, ciężko nie współczuć Pameli.
Też się zastanawiałam nad tym czy taśmy faktycznie złamały karierę aktorki. Nie bardzo w to wierzę, ale faktem jest, że w tym roku występowała na Broadwayu i dostała owacje na stojąco, a recenzje też chyba były niezłe. Nie wiem czy to dowód, że potrafi grać, ale może coś tam więcej, po za niesamowitym seksapilem, w niej jest.
Co do samych wydarzeń sprzed lat- Pamelka wraz z Netflixem szykują swoją wersję wydarzeń...
Też się zastanawiałam nad tym czy taśmy faktycznie złamały karierę aktorki. Nie bardzo w to wierzę, ale faktem jest, że w tym roku występowała na Broadwayu i dostała owacje na stojąco, a recenzje też chyba były niezłe. Nie wiem czy to dowód, że potrafi grać, ale może coś tam więcej, po za niesamowitym seksapilem, w niej jest.
A to fajnie pokazuje pułapkę "co by było gdyby" 😉 . Bo równie dobrze można powiedzieć, że gdyby nie wyciek taśmy, późniejsza afera, dramat Pameli, a w końcu serial "Pam & Tommy", który jednoznacznie przedstawił ją jako największą ofiarę nie tylko skandalu, ale i pewnego typu myślenia - ogółem, gdyby nie to wszystko to Pamela być może nie wystąpiłaby na Broadwayu i na pewno nie dostałaby owacji na stojąco... A grałaby sexy blondyny w "akcyjniakach", aż stopniowo zniknęłaby z ekranów.
PS.1 napisałam "dramat Pameli", bo to nie podlega dyskusji, nawet jeśli konsekwencje są trudne do ocenienia
PS.2 obejrzałam ten fragment i nie jestem przekonana... Pamela gra siebie w kostiumie Roxie, wokalnie nie zachwyca. Ogólnie to rola, która do niej pasuje, więc trudno ocenić, czy sprawdziłaby się w innej.
Też mam wrażenie, że pomimo tego, że Pamela ten serial zignorowała, przyniósł on jej sporo korzyści. Mój stosunek do niej się bardzo zmienił, a nie jestem w tym chyba wyjątkiem.
Wielką aktorką chyba nie zostanie, ale chyba ciągle skupia uwagę, ma charyzmę i urok. Ładnie się starzeje. Może jest dla niej jeszcze szansa...
Hmm... coś mnie ominęło
Polska "Pam" czyli Doda (& Radzio)... czy się świadomie spozycjonowała? Czy jednak coś się wymsknęło spod kontroli? Na przykład tu.
Przypominam sobie rolę (chcianą czy niechcianą?) w komedii "Borat" - czy to była ustawka, czy też wymsknęło się spod kontroli?
Polska "Pam" czyli Doda (& Radzio)... czy się świadomie spozycjonowała? Czy jednak coś się wymsknęło spod kontroli? Na przykład tu.
Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem jak to się ma do seks taśmy Pameli. Nie widzę związku.
Nie widzę związku
Ja widzę:
amerykańska blondynka <=> polska blondynka (obie z szoł biznesu),
Pamela <=> Dorota zwana Pamelą,
amerykański domowy pornos <=> polski domowy pornos,
w obu przypadkach taśma wycieka w niewiadomych okolicznościach,
skutki... niejako nieobliczalne
To ja nie znalazłem tam nic na temat na temat pornosa Dody. Link prowadzi do jakiejś historii z kibicami.
@kustosz bo historia z kibicami była niejako skutkiem wcześniejszej historii z taśmą - swego czasu dość głośnej, więc myślałem, że znanej.
A swoją drogą... kto zrozumie blondynki 🙂
Cóż, jeśli była jakaś historia porno taśmy Dody to mnie ominęła. Będę chyba musiał nadrobić zaległości:)
Chyba już skasowali wszystkie osiedlowe wypożyczalnie video 🙂