Z polecenia koleżanki właśnie obejrzałam Niewiarygodne: inspirowany prawdziwą historią limitowany serial kryminalny (8 odcinków). Wg mnie bardzo dobrze napisany, zagrany i przemyślany serial, który próbuje pokazać ciut więcej niż tylko błyskotliwych detektywów i przebiegłych przestępców. Klimatem skojarzył mi się z brytyjskimi kryminalnymi.
Ciekawa recenzja (z małymi spojlerami)
https://www.serialowa.pl/226342/niewiarygodne-miniserial-netflix-recenzja/
Ktoś to oglądał? 😎
Zerknęłam na ten serial. Jest....ciężki. Opowieść, nie mrozi krwi w żyłach tylko powoduje smutek. Ogromy smutek i żal. To nie jest dla mnie dobry film na "teraz" Myślę, że to dobry serial w swoim gatunku. Ale może wrócę do niego w innym czasie.
Przed premierą tego serialu przeczytałam reportaż, na podstawie którego powstał scenariusz. I uznam, że nie zniosę tego w wersji filmowej. Temat jest strasznie dołujący, przede wszystkim dlatego, że pokazuje krzywdę, która nie zostaje naprawiona i winę, która wymyka się karze. Trochę jak z internetowymi hejterami. Za to włączyłabym ten serial do programu szkoleń policji, straży miejskiej i innych służb zajmujących się ofiarami przestępstw nie tylko na tle seksualnym.
Teraz szukam produkcji, które mnie wciągają i pozwalają się oderwać od rzeczywistości i ten serial spełnił swój warunek. To nie jest dokument, tylko historia inspirowana pewnymi zdarzeniami. Sam serial jest o dochodzeniu, choć wyraźnie przedstawione są ofiary i ich trauma.I samo dochodzenie, podejście policjantek i poprowadzenie akcji jest świetne.
Może mnie już wszystko znieczuliło kompletnie, ale nie odebrałam tego tak osobiście.
Opowieść, nie mrozi krwi w żyłach tylko powoduje smutek.
Zdecydowanie tak tego nie odebrałam, ale ja lubię taki gatunek. Za to niestety, nie mogę znaleźć nic lekkiego, co by mi pomogło się oderwać.
Tzn. coś tam znalazłam, ale już obejrzałam (Wspaniała pani Maisel) 😎 .
Za to włączyłabym ten serial do programu szkoleń policji, straży miejskiej i innych służb zajmujących się ofiarami przestępstw nie tylko na tle seksualnym.
W serialu poruszony został ciekawy aspekt takiego szkolenia...
Temat jest strasznie dołujący, przede wszystkim dlatego, że pokazuje krzywdę, która nie zostaje naprawiona i winę, która wymyka się karze
W sensie, że nikomu nie przywracają życia czy nie cofa się trauma?
Nie wiem co znaczy naprawienie krzywdy, ale rozumiem, że serialu nie widziałaś? Bo to jest filmowa fikcja inspirowana wydarzeniami, a nie rekonstrukcja.
Temat jest strasznie dołujący, przede wszystkim dlatego, że pokazuje krzywdę, która nie zostaje naprawiona i winę, która wymyka się karze
W sensie, że nikomu nie przywracają życia czy nie cofa się trauma?
Nie wiem co znaczy naprawienie krzywdy, ale rozumiem, że serialu nie widziałaś? Bo to jest filmowa fikcja inspirowana wydarzeniami, a nie rekonstrukcja.
Chodzi mi o to, że bohaterka reportażu zostaje dodatkowo skrzywdzona przez policję i osoby, które powinny jej pomóc, prawdopodobnie jeszcze bardziej niż przez gwałciciela. To właśnie to, jak została potraktowana, niszczy jej życie i psychikę, nie sam gwałt. Ale osoby, które do tego doprowadzają, nie popełniają przestępstwa w rozumieniu kodeksu karnego - no może jakieś drobne wykroczenie. Nie ponoszą więc kary. Tymczasem konsekwencje ich działań są tak samo poważne, jak konsekwencje napadu, pobicia czy właśnie gwałtu. I nie ma znaczenia, że ofiara się przyznała, bo podnosząc ten argument wpadamy w wiktymizującą narrację typu "powinna być silniejsza, skoro tak łatwo się załamała to jej wina".
Dlatego wspomniałam o internetowych hejterach, którzy mogą słowami doprowadzić do tragedii, ale nie ma na to odpowiedniego paragrafu, bo nikt ich nie będzie sądził np. za doprowadzenie kogoś do samobójstwa, co najwyżej za nękanie czy mowę nienawiści.
Nie wiem, czy w serialu jest tak samo, ale w materiale źródłowym to bardzo ważny aspekt sprawy.
Jestem bardzo zaciekawiona dalszych losów bohaterów. Wątek ciekawy i wciągający. Mam sporo wolnego czasu więc oglądam nadrabiając zaległości. Polecam osobom lubiącym dramaty.