Obejrzałem, a w zasadzie zmęczyłem „Królową” z Andrzejem Sewerynem i Marią Peszek. Tak słabego, infantylnie traktującego ważny temat i płaskiego serialu nie widziałem już dawno. Wszystko w nim jest proste, ckliwe i schematyczne do bólu. Dobre są poszczególne sceny i tyle.
Szkoda, bo liczyłem na coś wykwintnego, tymczasem dostałem jakąś papkę, intrygującą równie mocno co wypracowanie słabego ucznia klasy szóstej szkoły podstawowej.
Czasami miałem wrażenie, jakby serial poszatkowała cenzura. Świadomość podpowiadała mi jednak, że żyjemy w czasach trybu auto, więc nie ma wymówek.
Z plusów Andrzej Seweryn, który byłby pewnie w stanie zagrać nawet kilof, obdarzając go wrażliwością na poziomie pułkownika Franka Slade’a (Al Pacino) w Zapachu kobiety i charyzmą dorównującą Ripley (Sigourney Weaver) z Obcego. Maria Peszek? Mnie nie porwała, ale też i grać nie miała czego. Za to Julia Chętnicka wypadła - powiedzmy - obiecująco.
Na Filmwebie twierdzą, że serial kręcono w Paryżu, ale moim zdaniem ten Paryż leży nad Odrą i zwie się Wrocław. Konkretnie chodzi o okolice Placu Uniwersyteckiego, tuż przy budynku głównym (kawiarenka). Potem płynnie przechodzimy na panoramę… Paryża z komputera.
Dworzec kolejowy, jak sporo innych lokacji, znajduje się w Nowej Rudzie. Kładka nad Włodzicą pomiędzy ulicami Piastów a Łukową, Hotel Stylowy (przynajmniej zewnętrznie, w środku nie byłem) wprosił się w gościnne progi biblioteki miejskiej, czyli dawnego browaru.
Kopalni nie sprawdzałem.
Kolonia familoków, w której mieszkają Wioletta z Izą znajduje się w Wałbrzychu przy ulicy Beethovena. W tle migają resztki kopalni i koksowni „Wałbrzych” oraz Chełmiec.
Jestem po drugim odcinku. Początek paryski przerażający, teraz, przy tej wielkiej katastrofie kończącej drugi odcinek jest nawet zabawnie. TVP nie maczała palcy przy produkcji? Bo to było coś, jak śmierć Hanki Mostowiak w kartonach 😀
Nic nie napisaliście o samym serialu więc zajrzałem na Filmweb. Przeczytałem początek pierwszego zdania opisu: Ceniony paryski krawiec i drag queen... i odeszło mi zainteresowanie:)
Nie widziałeś w necie ani jednej reklamy "Królowej"?
Nie widziałeś w necie ani jednej reklamy "Królowej"?
Nie. Z Twojego postu dowiedziałem się, że jest taki serial.
Nie widziałeś w necie ani jednej reklamy "Królowej"?
Ja widziałam sporo.
Co ciekawe, widziałam też sporo dobrych opinii.
W tym jedną osoby, którą cenię.
Co ciekawe, widziałam też sporo dobrych opinii.
Też mnie ciekawi, wręcz zadziwia, skąd zachwyty dla tej słabizny.
W grę wchodzi sponsoring? Ideologiczne uniesienie? Ja to obejrzałem nawet z rozbawieniem, ale trzeba być zaślepionym, żeby nie dostrzegać, że to marniutka historyjka (bajeczka wręcz) sklejona z uproszczeń i stereotypów z jedynym dużym plusem w osobie Seweryna i dwoma mniejszymi (Julia Chętnicka zagrała bardzo naturalnie wnuczkę, a Peszek lubię).
Przeczytałem początek pierwszego zdania opisu: Ceniony paryski krawiec i drag queen... i odeszło mi zainteresowanie:)
No patrz, a myślałem, że się wybrałeś dzisiaj do stolicy z córkami na Paradę Równości 😀
No patrz, a myślałem, że się wybrałeś dzisiaj do stolicy z córkami na Paradę Równości
Się nie wybrałem, bo o ile kwestia orientacji seksualnej to prywatna sprawa każdego człowieka i nic mi do tego to sposób emanacji tych kwestii na paradzie równości zupełnie mi nie odpowiada z powodów estetycznych. Stary, wymalowany facet w damskich fatałaszkach, pończochach i szpilkach, kręcący tyłkiem jak prostytutka na Pigalaku przedstawia w mojej ocenie widok tyleż żałosny co obrzydliwy. Dlatego drag queen to nie moja bajka. Ale machanie tęczowymi flagami, samo w sobie mi nie przeszkadza.
Ale drag queen to bardzo często młody facet 😀 Co do kręcenia tyłkiem to się nie wypowiem, bo nie widziałem prostytutek na Pigolaku. Ale te drag queen, które widziałem na żywo, to raczej tyłkiem nie kręciły. Zgaduję, że jak się idzie na wysokich szpilkach, to nie można zbyt energicznie tyłkiem kręcić, bo się równowagi nie utrzyma. Może forumowe panie mają coś do powiedzenia w tym temacie?
W każdym razie widzę, że byłbyś targetem dla serialu "Królowa". Tylko trzeba by cię jakoś zmusić do obejrzenia tej produkcji 😀
Młody facet w takim wydaniu jest mniej obrzydliwy niż stary, ale różnica jest jedynie w stopniowaniu.
Drag queen to performance, rodzaj sztuki w specyficznej stylistyce. Rozumiem, że można tego nie lubić, nie każdy wszystko musi. Sam na przykład nie lubię disco polo. Ale żeby uważać to za coś obrzydliwego? Wiesz, że to już homofobia?
Wiesz, że to już homofobia?
Wiem, że dzisiaj łatwo przypina się etykietki. Cóż, będę musiał z tym żyć.
Jeśli ktoś chce być na bieżąco, a ma mało czasu, może sporo zaoszczędzić (3/4) i zamiast oglądać serial obejrzeć wideo recenzję Tomasza Raczka:
Polecam
Dobra recenzja, bez taryfy ulgowej.
Ostatni Post: AI nas załatwi? Najnowszy użytkownik:: guzzi Ostatnie posty Posty nieprzeczytane
