A słyszeliście o ostatniej nawałnicy w Krakowie? Masakra jakaś!
A w USA ktoś właśnie wygrał ponad miliard dolarów... Tego nawet obecna inflacja nie zeżre.
Nie wiem, co bym zrobiła z taką sumą. Ani nawet miliardem złotych. Czy setką milionów. Wyobraźnia kończy mi się gdzieś przy 20-30 milionach, a i to przy opcji "kupić rodzinie mieszkania i zabezpieczyć do końca życia". Powyżej pewnych sum to wchodzą kompletnie abstrakcyjne projekty i plany, bo myśl o przejadaniu tysięcy na obiad jakoś mnie odstręcza. Ale na przykład zekranizować "Księgę strachów" tak, jak mi się widzi? Albo coś odremontować? Albo kupić jakiś fajny przyrodniczo teren i nic tam nie robić? 😉
A co wy byście zrobili z sumą tak dużą, że prawie wszystko staje się możliwe?
Nie wiem, co bym zrobiła z taką sumą.
Według mojej wiedzy w Stanach nie dostaje się tych pieniędzy w takiej wysokości. Zazwyczaj loterie proponują dwa rozwiązania:
wypłata jednorazowa z potężnym podatkiem do zapłacenia lub
wypłata w ratach ze znacząco mniejszymi podatkami rocznymi.
Oczywiście przy miliardzie, dla przeciętnego człowieka, to nie ma znaczenia.
Ja bym brał wszystko 🙂
I pewnie w następnym dniu po otrzymaniu przelewu bym powiedział w firmie, że mi to lotto i oddał zabawki.
I zacząłbym analizować rynki finansowe żeby wiedzieć z czego żyć do końca moich lat. Dopiero po przygotowaniu solidnej analizy bym zaczął analizować gdzie i jak mieszkać. Ale żeby się nie wpieprzyć tutaj na kolejną minę przygotowaną dla burżujów przez nasz rząd, to po pierwsze bym przewalutował wygraną na min. euro, dolary, swissy i giebepy. Później kupił sympatyczny apartament na przedmieściach Dublina i nabiegowo się tam przeniósł.
Twtter is a day by day war
Tak, te opcje są opisane w zalinkowanym artykule. Podatek przy jednorazowej wypłacie jest porażający - bodajże z 1,2 miliarda zostaje ok.700 milionów.
To, o czym piszesz, to dla mnie potrzebne przy wygranych tak do 100 milionów. Ale 500 milionów? Miliard? Owszem, przewalutowanie, dywersyfikacja i lokata np. w nieruchomości... ale odpada właśnie taka obawa, że jak nie będę uważać, to się forsa skończy.
Wiem, że według badań ogromna część zwycięzców kumulacji traci pieniądze w ciągu kilku lat. Trudno mi to zrozumieć, ale wiem też, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, a wydatki w ramach dochodów. Dlatego właśnie teraz (kiedy nie mam takich pieniędzy) wyobrażam sobie, że przy wygranej od początku trzeba narzucić sobie ograniczenia. Ale przy miliardzie na kontach?
Kupiłabym mieszkanie lub domek w Hiszpanii. I mieszkanie w Krakowie. Pojechałabym w dłuuugą podróż bez planów wymuszonych "o, to nie, za drogo". Zrobiłabym sobie kompletny przegląd zdrowotny i potrzebne poprawki. A dalej?
Kupiłabym mieszkanie lub domek w Hiszpanii.
Teraz na samą możliwość kupienia byś musiała poczekać kilka miesięcy. Bo żeby dostać NIE, czeka się pół roku. Aczkolwiek gdybyś wyszła z kasą, to pewnie hiszpański prawnik by Ci to ogarną poza kolejką bezpośrednio na miejscu 🙂
A dalej?
A dalej
Twtter is a day by day war
PODRÓŻ mam uwzględnioną 😉
O, wiem, na co bym mogła wydać jakieś pół miliarda!
Na archiwum. Takie, które przejmowałoby pamiątki po różnych nie tak najbardziej znanych osobach i zabezpieczało je. Digitalizowało i konserwowało. Bez oglądania się, czy to można sprzedać i czy ma potencjał finansowy.
Z cyklu "Matura to bzdura" a Kopernik była kobietą.
https://twitter.com/WitkowskaZaneta/status/1554432689482104834?s=20&t=Df5lxgOPesXDKytpLVyq7A
Twtter is a day by day war
O tym, że ludzie żyli w tym samym czasie co dinozaury, mówiła też Ewa Kopacz 😉 Był też polityk (za diabła nie mogę sobie przypomnieć kto), który mówił wprost, że tak było, a jako dowód podawał smoka wawelskiego. Na logikę: smok wawelski był prawdopodobnie dinozaurem, więc skoro jest o nim legenda to znaczy, że dinozaury żyły razem z ludźmi...
Był też polityk (za diabła nie mogę sobie przypomnieć kto), który mówił wprost, że tak było, a jako dowód podawał smoka wawelskiego.
To był Jędrzej Giertych, ojciec Romana.
Ja mam kwiatek z bliższej nam historii. Niektórzy abstrahują od punktu odniesienia:
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
🤣🤣🤣
Cudo!
Józef Piłsudski - polski Nostradamus.
To był Jędrzej Giertych, ojciec Romana.
Chodzi oczywiście o Macieja Giertych, ojca Romana:) Jędrzej to ojciec Macieja i dziadek Romana.
Ja mam kwiatek z bliższej nam historii. Niektórzy abstrahują od punktu odniesienia:
Niezły odlot. No chyba, że był tu jakiś kontekst, który uzasadniał taką parabolę myślową.
Mam nadzieję, że nikt z was nie tkwi właśnie w jednym z masakrycznie opóźnionych pociągów? Jak podają, skład Kraków-Świnoujście ma 436 minut opóźnienia. Aż musiałam podzielić - ponad 7 (!) godzin. Nie wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji, zwłaszcza że mamy wakacje i pociąg jest prawdopodobnie pełny...
Masakra. Od jakiegoś czasu prawie nie ma nieopóźnionych pociągów więc staramy się nie korzystać.
Koszmar.
Nie wyobrażam sobie być w tym pociągu z małym dzieckiem 🙁
Nad Gdańskiem przechodzi burza....grad naprawdę miał około 2 cm a może więcej. Liczę straty w kwiatkach na balkonie i z płaczem przyglądam się mojemu autku....Pies się schował w ciemnym kącie, wcale nie zrobiło się chłodniej, burza przechodzi na południe ale co chwila mam wrażenie, że wraca, bo znowu jest głośniejsza. Przez chwilę woda na ulicach nie odpływa do studzienek.
Enter Air, który wystartował z Gdańska na Fuertę miał awarię 2 silnika przy starcie, wypalił paliwo, nie mógł wylądować w Gdańsku ze względu na warunki pogodowe i leci teraz do Warszawy.
Twtter is a day by day war
Enter Air, który wystartował z Gdańska na Fuertę miał awarię 2 silnika przy starcie, wypalił paliwo, nie mógł wylądować w Gdańsku ze względu na warunki pogodowe i leci teraz do Warszawy.
Samolot wylądował w Warszawie o 2040.
Twtter is a day by day war