Ja mam wyciągniętych 5 kurtek, które zakładam na zmianę. No ale wszystko jest w zgodzie ze znanym powiedzeniem kwiecień plecień bo przeplata...
U mnie podobnie, tylko nas jest czworo, więc wieszak z kurtkami obwieszony na masę.
Ja tu gadu gadu a za oknem zima. Śnieg sypie.
Oj tam, tylko troszkę sypnęło. Zastanawiam się czy w tym roku w ogóle założę sandały.
U mnie też sypie, wczoraj też sypało i w zeszłym tygodniu również :(((((
Z tymi sandałami to też się zastanawiam, ale mam nadzieję, że jednak założę w tym roku.
Nie martwcie się, stopy już Wam raczej nie urosną i założycie za rok. One chyba tak szybko z mody nie wychodzą.
One chyba tak szybko z mody nie wychodzą.
Stopy? 😀
Procentowe
Procentowe
Nie, metali ciężkich.
I się cholera za ciepło zrobiło. Oj, nie żeby od razu minus osiem....ale żeby aż tak? Dobrze, że sobie sandały wypucowałam. 🙂
I się cholera za ciepło zrobiło. Oj, nie żeby od razu minus osiem....ale żeby aż tak? Dobrze, że sobie sandały wypucowałam. 🙂
Ani mi się waż zapeszyć! Jest cudnie i tak ma zostać.
Ani mi się waż zapeszyć!
He, he....od jutra ochłodzenie 🙂
Jaki cudny dzień się zapowiada! Słoneczko, ciepełko, kawa :), uwielbiam.
Jaki cudny dzień się zapowiada! Słoneczko, ciepełko, kawa :), uwielbiam.
Weekend ma być upalny 🙂
Jak tam burze w Waszych okolicach? Moje rejony omija bokiem, trochę spokojnie popadało, zagrzmiało w oddali, ale zapowiadanego kataklizmu nie było. Teraz się przejaśnia. No i nadal jest duszno i za ciepło. Może w nocy?
Legionowo burze ominęły od północy, potem się ładnie rozwinęły za Pułtuskiem, ale u nas tylko lekko pohurgotało. Miał być armaggedon jeśli chodzi o deszcz, a bardzo delikatnie siąpi.
Owszem, trochę chłodniej jest na dworze, ale tylko troche.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
U nas spokojnie. Owszem ostatnio trochę popadało i powiało, nawet pogrzmiało, ale szału nie było. Temperatura rzeczywiście odczuwalnie spadła, ale dalej cieplutko, więc jest dobrze.
U nas spokojnie. Owszem ostatnio trochę popadało i powiało, nawet pogrzmiało, ale szału nie było. Temperatura rzeczywiście odczuwalnie spadła, ale dalej cieplutko, więc jest dobrze.
A u nas był dzisiaj armagedon, ulewa taka, że woda na ulicach stała i grad o średnicy 5 mm. Dobrze, że mi dziur w samochodzie nie porobił, bo akurat musiałem przez całą Warszawę przejechać.
Twtter is a day by day war
bo akurat musiałem przez całą Warszawę przejechać.
Witaj w klubie. Ja co prawda nie przez całą, ale przez Białołękę z Legionowa na Kondratowicza i wrażeń mi wystarczyło :/
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Ja co prawda nie przez całą, ale przez Białołękę z Legionowa na Kondratowicza i wrażeń mi wystarczyło :/
Ja z domu na Saską. GPS kierował mnie jak idiota, przez tunel na Wisłostradzi ale nie dałem się wciągnąć w kąpanie samochodu.
Twtter is a day by day war
U nas spokojnie. Owszem ostatnio trochę popadało i powiało, nawet pogrzmiało, ale szału nie było. Temperatura rzeczywiście odczuwalnie spadła, ale dalej cieplutko, więc jest dobrze.
A u nas był dzisiaj armagedon, ulewa taka, że woda na ulicach stała i grad o średnicy 5 mm. Dobrze, że mi dziur w samochodzie nie porobił, bo akurat musiałem przez całą Warszawę przejechać.
U nas też straszyli burzami w tym tygodniu. Skończyło się na pomrukach gdzieś w oddali a deszczu spadło tyle co ksiądz kropidłem pokropił.
Złe jest to, że po burzy nie ma zmiany, nadal jest duszno, ciężko i gorąco. Nie mam na nic ochoty, kot ledwo chodzi. A śladów po porannej ulewie już nie widać.