Czy wpadliście już na Onecie na materiał dotyczący Fromborka i Mikołaja Kopernika? Jeśli nie, podrzucam link, bo mnie ten artykuł po prostu zdumiewa. Ale to nie może być ignorancja. Chyba 😉
po prostu zdumiewa
A co Cię w tym artykule zdumiało?
Poza tym, że całość brzmi jak wypracowanie nastolatka, to w artykule brakuje choćby jednej wzmianki skąd u Kopernika Frombork, Lidzbark Warmiński czy Olsztyn.
Tak wygląda nierzetelne dziennikarstwo.
@seth_22
To nie jest dziennikarstwo. Onet przez całe wakacje zamieszcza teksty, które stały się źródłem kpin. Typu "Pojechałem nad morze pociągiem. Co mnie zaskoczyło?' albo "Spałam w hotelu xxx. Czy było warto?" A obok właśnie takie migawki z różnych miejsc, bez żadnego reaserchu i konkretnych informacji. Wystarczy pretekst i pomysł na tytuł, w tym wypadku Kopernik.
Onet przez całe wakacje zamieszcza teksty, które stały się źródłem kpin.
To prawda. Ja już nawet nie wchodzę w te artykuły. Są pozbawione sensu. Dziennikarstwo zeszło na psy czy po prostu nie ma o czym pisać?
Tekst o Fromborku, który przytoczył seth, można było fantastycznie rozbudować. Frombork mocno się zmienił i zmiany te można było zestawić z tym co było przed rokiem, dwoma...Dodać ciekawostki...Ale to trzeba by było przysiąść, napisać i rzeczywiście tam być i przeprowadzić jakieś rozmowy.
Aaaaa, czyli ja z tego cyklu nadziałem się jeszcze na „odkrywczy” materiał o Malborku 🙂
Ani słowa o tym, że był kanonikiem warmińskim.
Bingo!
W ogóle Mikołaj Kopernik miał klawe życie. Studia w Krakowie, następnie wypad do Włoch. Potem Lidzbark, chata we Fromborku i mnóstwo intratnych posad w spółkach skarbu pań… (może stąd ten wszechobecny Orlen?). Wróć… jednak w innych spółkach.
W międzyczasie, podczas jednego z długich weekendów w Olsztynie, powstrzymał zapędy rycerzy z czarnymi krzyżami na płaszczach (zbójcerze od Christy?). Ok, ci w płaszczach byli na wyginięciu, więc właściwie powinno się ich chronić niczym zagrożony gatunek, o czym Kopernik najwyraźniej zapomniał.
We Fromborku kanonik Mikołaj oddawał się nauce i - jak twierdzą złośliwi - swojej gosposi Annie Schilling. Na tyłach domu ogarnął pavimentum (czymkolwiek jest), kupił „basztę” (SIC!) i zatopiony w bezbrzeżnym spokoju spędzał czas na Wzgórzu Katedralnym, pisząc dzieło życia i szykując naukowy przewrót.
Ostatecznie umarł, no ale wcześniej jego oczy cieszył obłędny widok z wieży Radziejowskiego. Co istotne, w wędrówce na dzwonnicę (nieco skromniejszą niż obecnie) nie rozpraszały go reklamy Orlenu.
Podobnie jak we wnętrzach archikatedry, gdzie zostały złożone szczątki wielkiego samotnika z Fromborka. Na chwilę wiekuisty spokój Kopernika został zakłócony przez grupę żadnych sensacji naukowców, próbujących ustalić miejsce pochówku najsłynniejszego „torunianina”.
Badania zakończyły się sukcesem, ale zanim szczątki astronoma zostały ponownie pogrzebane IUPAC nadało 112 pierwiastkowi nazwę kopernik.
Tego samego dnia w Toruniu odbyła się msza, podczas której sarkofag ze szczątkami Mikołaja K. był wystawiony na widok publiczny. Następnie rzeczony sarkofag (ze szczątkami kanonika) ruszył w objazdówkę po znanych Kopernikowi miejscówkach, którą zakończył ponowny pochowek we Fromborku.
@seth, pięknie rozbudowałeś, aż mi poranna zielona herbata zupełnie inaczej smakuje 😀
O to chodziło 🙂