Może dlatego, że 07 leci w TVP.
Ciekawe czy już się rozpętała kampania przeciwko komuchom, którzy gloryfikują milicję.
Twtter is a day by day war
Powodów jest wiele. "07" nie tylko leci regularnie w TV, ale też bardziej podpada pod współczesne gusta. Fanami są nie tylko ludzie, którzy pamiętają serial z młodości i jadą na nostalgii, ale i młodsze pokolenia. Spora część twórców i aktorów nadal żyje, więc można ich wykorzystać 😉 . Ostatnie dekady PRL-u są obecnie modne. Serial jest dla dorosłych i zlot jest dla dorosłych. I tak dalej.
Skala też inna. Podobno 200 osób przyjechało na zlot. TUTAJ możecie zobaczyć kolejny telewizyjny reportaż ze zlotu 07.
Plebiscyt na najlepszego zdobywcę Złotych Lwów z okazji 50-lecia festiwalu w Gdyni:
https://www.filmweb.pl/50na50_fpff
Przyznam, że jestem ciekawa wyników. Oceniając po tej liście ostatnie lata były naprawdę kiepskie dla polskiego kina... Z filmów z XX w. nie pamiętam jednego, a większość pamiętam dobrze/bardzo dobrze. A potem jest różnie, przy czym w ostatnich latach są filmy, których nie oglądałam i wcale nie mam na to wielkiej ochoty. Poza tym widać tu coraz bardziej poważny problem z koprodukcjami. Co jak co, ale "Silent Twins" czy "Obywatel Jones" za diabła nie pasują mi do Festiwalu POLSKICH Filmów Fabularnych.
Tylko jeden głos można oddać?
Chyba tak, nie sprawdzałam. Kompletnie nie wiem, na co zagłosować. Jak porównać "Potop" z "Amatorem" czy "Idą"?
Rzeczywiście wybór niełatwy.
Ja podejdę chyba w ten sposób, że zagłosuję na film, do którego chętnie wracam i mogę go oglądać wiele razy z taką samą przyjemnością.
Zatem wybór mam tylko między dwoma filmami: "Potop" i "Siekierezada".
Do innych wracam rzadziej lub wcale.
Wielu nie oglądałam w ogóle.
Ograniczając wybór do absurdalnego minimum i tak zostają mi dwa filmy: "Ziemia obiecana" i "Zimna wojna". I co teraz? Będę chyba musiał zdradzić ukochaną "Zimną wojnę", wszak film Wajdy do dzieło wszechczasów polskiego kina.
Na liście jest też kilka słabizn: "Obywatel Jones", "Girl Guide" (dno), "Kolejność uczuć" i filmów, których nie widziałem i jakoś nie tęsknię żeby zobaczyć.
Na szczęście nie musisz ograniczać 🥳. Okazuje się, że owszem, głos masz jeden, ale strona nie wymaga logowania. W rezultacie możesz zagłosować znowu na innej przeglądarce...
"Girl Guide" (dno),
to generalnie ciekawe, że "Girl Guide" trafił na tę listę. Rozumiem, że to laureaci nagrody. Wtedy gdy pojawił się na ekranie był kontrowersyjny, rewelacyjny, a Paweł Kukiz był kontrowersyjny i bohaterski. Film jest fajny, ale przez całkowity upadek wizerunku Kukiza bardzo źle się zestarzał. Ja np. zupełnie nie mam ochoty do niego wracać.
Twtter is a day by day war
"Girl Guide" (dno),
to generalnie ciekawe, że "Girl Guide" trafił na tę listę. Rozumiem, że to laureaci nagrody. Wtedy gdy pojawił się na ekranie był kontrowersyjny, rewelacyjny, a Paweł Kukiz był kontrowersyjny i bohaterski. Film jest fajny, ale przez całkowity upadek wizerunku Kukiza bardzo źle się zestarzał. Ja np. zupełnie nie mam ochoty do niego wracać.
Największą wadą tego filmu jest brak fabuły. W filmie mamy jakieś niepołączone scenki plus występy Kukiza i Trebunie-Tutki. Dodatkowo drewniana gra głównych bohaterów. Są dużo lepsze filmy Machulskiego. Może dlatego ten film dostał, bo nie jest komedią a jak wiadomo, że jurorzy wolą smutne filmy o szarej rzeczywistości.
Nie ma na tej liście Misia i Psów, moim zdaniem filmów ważniejszych niż filmy które wygrały w tamtych latach, które żyją w świadomości do dzisiaj.
PS. Ryszard Ochódzki jest na górnym obrazku, mimo, że go nie ma liście.
Takie rankingi to tylko zabawa bez większego znaczenia.
Największą wadą tego filmu jest brak fabuły. W filmie mamy jakieś niepołączone scenki plus występy Kukiza i Trebunie-Tutki. Dodatkowo drewniana gra głównych bohaterów.
Otóż to. To wygląda tak jakby ustawili kamerę i powiedzieli: grajcie. Czyli rzecz fajna tylko dla tych co grają.
Nie ma na tej liście Misia i Psów, moim zdaniem filmów ważniejszych niż filmy które wygrały w tamtych latach, które żyją w świadomości do dzisiaj.
Lista obejmuje tylko filmy nagrodzone Złotymi Lwami. Paradoksalnie często lepsze i lepiej pamiętane są dzieła, które, jeśli zostały nagrodzone, to za reżyserię czy scenariusz. Zdarzały się też takie lata, kiedy konkurencja była naprawdę mocna i zwycięski film był nieco losowy 😉 . Na przykład w 1979 roku wygrał "Amator", ale w tym samym konkursie były takie tytuły jak "Aktorzy prowincjonalni", "Aria dla atlety", "Panny z Wilka" i "Zmory". Plus "Kung Fu", "Lekcja martwego języka" i "Szpital przemienienia". A czasem te nieszczęsne Złote Lwy dostaje film może nie najsłabszy w konkursie, ale najgorszy z najlepszych.
Na tej stronie można przejrzeć listy z wszystkich edycji festiwalu: https://filmpolski.pl/fp/index.php?osoba=11224340
Swoją drogą, ciekawe, co by wygrało w plebiscycie na największą wtopę Złotych Lwów 😉 .
Znam zdecydowaną większość tych filmów. Duża rozpiętość. Arcydzieła, dobre, ale nie wybitne filmy, i kilku słabeuszy Część z tych filmów uwielbiam (Ziemia obiecana, Ucieczka z kina Wolność, Amator, Barwy ochronne, Bogowie, Noce i dnie, Historia kina w Popielawach, Bez znieczulenia), niektóre darzę sentymentem (Mała Moskwa, Sztuczki, Komornik, Pręgi, Dług), do paru długo dojrzewałem (Austeria), niektóre mnie rozczarowały (Cicha noc, Zielona granica, Ostatni rodzina) i nie mam wątpliwości, że z tej listy najważniejszy jest dla mnie Dzień świra.