Tyle, że ta, jak ją nazywasz ,,retoryka,, wynikała z obowiązujących wtedy zaleceń ogólnoświatowych, a nie była, jak twierdzić próbujesz, autorskim pomysłem polskich władz.
Czytałeś uzasadnienie WHO? Jak coś jest okay to my, jak nie okay to zwalić na kogoś innego. A gdzie w tym wszystkim jest RBN?
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
A ja myślę (choć oczywiście mogę się mylić) drogi Nietajenku, że tak samo jak podwazasz obecnie sens nakazu noszenia maseczek, protestował byś, gdyby Polska tego nakazu nie wprowadziła.
To w sumie było bardziej pod moim adresem, więc odpowiem:
Nie wiem, ale myślę, że nie. To przypominanie o myciu rąk, wymóg zachowywania dystansu, jednorazowe rękawiczki w sklepach i ograniczenie liczby kupujących wydały mi się całkiem sensowne, więc przyjąłem rzecz ze zrozumieniem i bez protestów. Za to zakaz spacerowania i korzystania z lasów - wprowadzony z czapy i z równie niezrozumiałych powodów zniesiony po dwóch czy ilu tam tygodniach budził i budzi mój sprzeciw.
To ja się już pogubiłem. Skoro WHO nie zaleca noszenia maseczek, to czemu nasz rząd nam to nakazuje?
Bo w międzyczasie, w trakcie rozwoju pandemii WHO zmieniło swoje rekomendacje.
Za to zakaz spacerowania i korzystania z lasów - wprowadzony z czapy i z równie niezrozumiałych powodów
To szkoda, że nie widziałeś jak wyglądały szlaki turystyczne w KPN przed wprowadzeniem tego zakazu.
Ale nakaz zachowania dystansu obowiązuje nadal, nic nie stoi na przeszkodzie, by go egzekwować. U mnie ani w parkach, ani w lesie nie było tłumów. A na swojej pięciokilometrowej trasie spacerowej mijałem może ze cztery emerytki uprawiające nordic walking i z dziesięciu-dwudziestu biegaczy.
W sumie masz rację, ten zakaz wstępu do lasów był w zasadzie niepotrzebny, przecież i tak teoretycznie do pewnego momentu nie wolno było tam wchodzić, bo ani sklepów, ani aptek tam nie uświadczysz 😁
A i tak, ze względu na suszę, za chwilę wprowadzą go na nowo.
Już to przerabialiśmy Hebiusie. Zgadzam się z Tobą w ostatnich 3 postach jakbym sam to pisał. Wowaxie, KPN to nie cała Polska. Ja byłem w niedzelę 2 godziny z rodziną w lesie 5 km ode mnie. Wiesz ilu spotkałem ludzi. ZERO. I tak samo byłoby tydzień temu, ale przez jakichś bandzwołów ryzykowałbym karę finansową.
To ja się już pogubiłem. Skoro WHO nie zaleca noszenia maseczek, to czemu nasz rząd nam to nakazuje?
Bo w międzyczasie, w trakcie rozwoju pandemii WHO zmieniło swoje rekomendacje.
A gdzie to można przeczytać? Bo w dokumencie na stronie WHO nie mogę znaleźć.
Za to wyczytałem tam rzeczy, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że ten nakaz w Polsce został wprowadzony zupełnie bezsensownie i może przynieść więcej złego, niż dobrego.
However, the following potential risks should be carefully taken into account in any decision-making process:
• self-contamination that can occur by touching and reusing contaminated mask
• depending on type of mask used, potential breathing difficulties
• false sense of security, leading to potentially less adherence to other preventive measures such as physical distancing and hand hygiene
• diversion of mask supplies and consequent shortage of mask for health care workers
• diversion of resources from effective public health measures, such as hand hygieneWhatever approach is taken, it is important to develop a strong communication strategy to explain to the population the circumstances, criteria, and reasons for decisions. The population should receive clear instructions on what masks to wear, when and how (see mask management section), and on the importance of continuing to strictly follow all other IPC measures (e.g., hand hygiene, physical distancing, and others).
Nasi decydenci może zaglądali do tego dokumentu WHO, ale nie jestem pewien, czy w swojej lekturze dotarli do cytowanego fragmentu.
Już to przerabialiśmy Hebiusie.
Wiem 😀
A teraz idę na swój spacer do lasu - cztery kilometry spokojnego spaceru torami bez maseczki na pysku i trochę łażenia wśród sosenek 😀 Policzę, ile osób uda mi się dziś spotkać.
Już to przerabialiśmy Hebiusie. Zgadzam się z Tobą w ostatnich 3 postach jakbym sam to pisał. Wowaxie, KPN to nie cała Polska. Ja byłem w niedzelę 2 godziny z rodziną w lesie 5 km ode mnie. Wiesz ilu spotkałem ludzi. ZERO. I tak samo byłoby tydzień temu, ale przez jakichś bandzwołów ryzykowałbym karę finansową.
Tak, już to przerabialiśmy. Zakaz był spowodowany tym, że w niektórych miejscach tłumy waliły komunikacją miejską do tych lasów zupełnie bezmyślnie upychając się w komunikacji. Ponieważ trudno jest ogarnąć każdy autobus/bus/tramwaj czy pociąg to zamknięto lasy. Tak działają ZAWSZE przepisy wprowadzające restrykcje. Aż dziwne jest, że tacy "wolnościowcy" nie protestują przeciwko piszczącym bramkom w sklepach, przecież nikły procent klientów kradnie i też nie wszędzie a jednak wszyscy są poddawani procederowi fałszywej kontroli. Zgodnie z teorią, ze należało zamknąć tylko wybrane lasy, tam gdzie ludzie jeżdżą, należy w czasach po pandemii wnioskować o wyjścia dla uczciwych i wyjścia dla złodziei, w tych pierwszych nie będzie piszczących bramek.
Twtter is a day by day war
Od 06.05 zostaje otwarte przedszkole Młodej. Jestem przerażona! Jakoś nie chce mi się wierzyć, ze ktoś potrafi wprowadzić w przedszkolu skuteczny reżim sanitarny. Wysłałam w tej sprawie zapytanie do właścicielki naszej placówki. Bardzo jestem ciekawa jak ona to widzi.
Od 06.05 zostaje otwarte przedszkole Młodej. Jestem przerażona! Jakoś nie chce mi się wierzyć, ze ktoś potrafi wprowadzić w przedszkolu skuteczny reżim sanitarny. Wysłałam w tej sprawie zapytanie do właścicielki naszej placówki. Bardzo jestem ciekawa jak ona to widzi.
No i przedszkola na szczęście nie otworzyli. Nie byli w stanie sprostać wymogom, a przynajmniej nie bez poniesienia zapewne znacznych kosztów. Pani Dyrektor dużo bardziej opłaca się nie otwierać placówki, przecież i tak płacimy. Na dziś bardzo mnie to cieszy, bo bałam się Młodą tam puszczać, no ale przecież siedzenie w domu z dzieckiem kiedyś się skończy i co wtedy? Czy nasze przedszkole będzie przygotowane?
Ja sąsiaduję przez płot z przedszkolem i też jest nadal zamknięte.
No i przedszkola na szczęście nie otworzyli.
sąsiaduję przez płot z przedszkolem i też jest nadal zamknięte.
Bo sprawa wygląda w ten sposób, że tam gdzie rządzi Pis, przedszkola i żłobki otwierają, a tam gdzie tzw. opozycja - nie.
A w Waszych miastach prezydenci są z tej drugiej strony, to przedszkola zamknięte.
Bo sprawa wygląda w ten sposób, że tam gdzie rządzi Pis, przedszkola i żłobki otwierają, a tam gdzie tzw. opozycja - nie.
A w Waszych miastach prezydenci są z tej drugiej strony, to przedszkola zamknięte.
Moje przedszkole jest prywatne, więc nie ma tu znaczenia, kto rządzi w moim mieście.
Wowaxie, czyli według Ciebie lepiej, że otwierają czy nie?
Wowaxie, czyli według Ciebie lepiej, że otwierają czy nie?
Ależ ja tylko stwierdziłem fakt, nie oceniając go, bo to nie miejsce na politykowanie.
Wowaxie, czyli według Ciebie lepiej, że otwierają czy nie?
Ależ ja tylko stwierdziłem fakt, nie oceniając go, bo to nie miejsce na politykowanie.
Ale ja tu nie pytam w kontekście przekonań politycznych, tylko Twojej wiedzy w tematach medycznych, która jest bez porównania wieksza niż moja.
Uważam, że spokojnie, pod pewnymi rygorami maluchy mogą wrócić do przedszkoli.
Uważam, że spokojnie, pod pewnymi rygorami maluchy mogą wrócić do przedszkoli.
No właśnie nie bardzo widzę jakby to miało wyglądać żeby to uznać za bezpieczne.
Przede wszystkim dzieciaki nie powinny mieć kontaktu z dziadkami, ich ilość w przedszkolu musi być ograniczona, a i one, i personel choćby temperaturę mierzoną.