Nie pamiętam, gruźlicę chyba szczepili nieregularnie. W późnym dzieciństwie miałam podejrzenie gruźlicy (astma była wtedy mało znana) i nikt nie wspominał o szczepionce. Ale głowy nie dam sobie uciąć.
Swoją drogą jakoś nigdy nie "przejęłam" swojej dziecięcej książeczki zdrowia. Leży gdzieś u rodziny.
Wiesz, w sumie ja do pewnego stopnia też, o ile "oszukany" to jest dobre słowo. Raczej "zawiedziony". No bo jednak widać, że szczepionki zapewniają nieporównywalnie mniejszą ochronę niż obiecywano na początku kampanii szczepień.
A ja nie. Jasne, że liczyłem na trochę większą skuteczność szczepionki, ale nie na gwarancję, że to wystarczy. No i trudno było zakładać, że szczepienie jedną czy dwoma dawkami wystarczy na resztę życia, skoro wiadomo, że wirusy mutują.
Za to zdziwiony jestem skalą nie szczepienia się w Polsce. Prognozowałem 10%, a nie 50%.
I nawiasem mówiąc, w obliczu realnej skuteczności szczepionek "paszporty covidowe" zwalniające z obostrzeń nie mają już chyba racji bytu. Powinniśmy być zaszczepieni oraz oprócz tego powinny być wprowadzane obostrzenia, dla wszystkich. Dopiero takie kompleksowe działanie da szansę na zdławienie pandemii. Bo zaszczepieni zarówno chorują, jak i mogą przenosić wirusa dalej.
Jestem zdecydowanie przeciw obostrzeniom dla wszystkich. Gospodarczo i tak już jest dramat a na katastrofę nie mam ochoty. Wcześniejsze obostrzenia wprowadzano w oczekiwaniu na szczepionkę i to jeszcze trzymało się kupy choć płacimy dziś za to np. wysoką inflacją. Szczepionka jest i połowa społeczeństwa nie chce się szczepić, więc jaka jest teraz perspektywa, na co mamy czekać decydując się na obostrzenia? Trudno. Kto ma zachorować, zachoruje, kto ma umrzeć, umrze. Trzeba w miarę normalnie żyć.
No i trudno było zakładać, że szczepienie jedną czy dwoma dawkami wystarczy na resztę życia, skoro wiadomo, że wirusy mutują.
Taaak. Tylko najogólniej mówiąc mutują jeśli mają pożywkę, czyli tych, którzy są najmniej odporni, w założeniu, tych którzy się nie zaszczepią. Więc będą mutować, bo mogą.
Kto ma zachorować, zachoruje, kto ma umrzeć, umrze. Trzeba w miarę normalnie żyć.
Do czasu aż ci, którzy będą podatni nie umrą albo masowo będą ozdrowieńcami.
Twtter is a day by day war
Ostatnimi czasy trochę podróżowałem, nie tylko po Europie. W wielu krajach obowiązują poważne ograniczenia dla osób, które się nie zaszczepiły lub nie przetestowały. W restauracjach, sklepach, galeriach sprawdzane są certyfikaty szczepień lub testy PCR.
Nie twierdzę, że wszędzie jest to skrupulatnie egzekwowane, ale w niektórych miejscach nie ma zmiłuj. Nie masz kwitu, nie wejdziesz, ponieważ przykładowo restauracje są kontrolowane przez wyznaczone służby lub urzędników.
Taaak. Tylko najogólniej mówiąc mutują jeśli mają pożywkę, czyli tych, którzy są najmniej odporni, w założeniu, tych którzy się nie zaszczepią. Więc będą mutować, bo mogą
i tak będą mutować, bo Afryka nie ma szczepionek, więc się nie szczepi. Info z czerwca:
Około 90 proc. krajów afrykańskich nie osiągnie wyznaczonego na wrzesień celu zaszczepienia co najmniej 10 proc. populacji przeciwko COVID-19. Trzecia fala pandemii zagraża kontynentowi - powiedział w czwartek urzędnik Światowej Organizacji Zdrowia.
i tak będą mutować, bo Afryka nie ma szczepionek, więc się nie szczepi. Info z czerwca:
Tak, wiem, że się nie szczepi. (to znaczy, szczepi się ale baaaardzo wolno). I tu ciekawostka, świat zaczyna się zastanawiać dlaczego Afryka nie choruje.
Ja miałem teorię, że choruje tylko nie liczy i pewnie część niskich liczb w krajach afrykańskich nadal jest z tym związana ale podobno, mimo tego, poziom zachorowalności jest niewielki.
Afryka unika katastrofy Covid-19. Naukowcy zaskoczeni - Forsal.pl
Twtter is a day by day war
Owszem, ciekawe. Ale przyczyn może być bardzo wiele i większość specyficzna dla Afryki. Poza wymienionymi w artykule :
Niższa mobilność
Selekcja naturalna na wczesnych etapach życia
Temperatura
Mniejsza liczba chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca
Odporność nabyta w wyniku przebycia jakiejś innej choroby, która u nas nie występuje lub pojawia się w złagodzonej formie
i pewnie jeszcze wiele innych, które naukowcy będą badać latami. Niestety większość tych potencjalnych przyczyn trudno wykorzystać, nawet jeśli zostaną potwierdzone. Chyba tylko opcja z nabytą odpornością coś by dała reszcie świata.
i pewnie jeszcze wiele innych, które naukowcy będą badać latami. Niestety większość tych potencjalnych przyczyn trudno wykorzystać, nawet jeśli zostaną potwierdzone. Chyba tylko opcja z nabytą odpornością coś by dała reszcie świata.
Oczywiście tak. Ale jeśli wirus ma szansę na mutację tylko wtedy gdy będzie miał środowisko, a badania nad fenomenem Afryki potwierdzą, że to nie są zafałszowane statystyki tylko rzeczywistość, to Afryka nie będzie bombą i wylęgarnią, a to ważne.
Twtter is a day by day war
Ha. Zapisałem się na sobotę 🙂
Twtter is a day by day war
A jak z terminami? Był wybór?
A jak z terminami? Był wybór?
Tutaj u mnie w okolicy tylko na sobotę (szczepią tylko w soboty) ale gdybym chciał jutro się zaszczepić będąc w pracy, to w aptece niedaleko był cały kalendarz dostępny.
Twtter is a day by day war
No proszę, może okazać się, że sama odporność Afryki nie jest rozwiązaniem, bo brak szczepionek pozwala na mutowanie wirusa.
Twtter is a day by day war
Coraz czarniej to wszystko widzę...
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Jeszcze dwa tygodnie, zanim dostanę skierowanie na trzecią dawkę. Ciekawe, czy zdążę przed dotarciem wariantu Nu do Polski.
Ja już mam skierowanie ale z zapisem poczekam trzy dni na Milady.
Ja niestety na trzecią dawkę, muszę teraz odczekać 3 miesiące, tak mi lekarka powiedziała. Oczywiście zaszczepię się, ciekawe tylko jak wtedy będzie wyglądała sytuacja w kraju, na jakim etapie będzie czwarta fala, a może to już piąta będzie...
Jak to się wszystko zaczęło, nie myślałam, że ten covid zostanie z nami na tak długo. Szczerze mówiąc, po wprowadzeniu szczepień, oczekiwałam raczej tendencji spadkowej, jeśli chodzi o zachorowania, a tu końca nie widać. Jasne, że nie podziewałam się, że tak z dnia na dzień pożegnamy się z wirusem, ale liczyłam chyba, że będzie to (z czasem) tak jak z innymi chorobami, na które się szczepimy typu różyczka, ospa itp., a tu chyba będzie raczej jak z grypą (czyli szczepienia co roku, albo chorujemy).
Ja już mam skierowanie ale z zapisem poczekam trzy dni na Milady.
Skierowanie jest na internetowym koncie pacjenta?
Ja już mam skierowanie ale z zapisem poczekam trzy dni na Milady.
Skierowanie jest na internetowym koncie pacjenta?
Tak
Twtter is a day by day war
Aha. Bo dostałem rano SMS-a z Min. Zdrowia, że w mojej grupie wiekowej wprowadzili krótsze odstępy między dawkami szczepionek, ale skierowania na ikp nadal nie mam.
A ja dostałam dwa smsy, że moge się rejestrować od 6.12 a nastepny, że od 13.12. Tak czy siak trzecią dawkę przyjmę w styczniu dopiero, bo jak mam znowu zdychać dwa dni po szczepieniu, to wolę w wolniejszym styczniu niż mocno zajętym grudniu.